1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak jelita po resekcji
Autor Wiadomość
malinka70 


Dołączyła: 27 Lis 2014
Posty: 166
Pomogła: 18 razy

 #136  Wysłany: 2015-01-23, 21:12  


Dziękuję Wam moje kochane Dziewczyny za dobre słowa :)

u mamy po przedwczorajszym i wczorajszym pogorszeniu dzis poprawa. mama CHODZI o jednej kuli!!!
nie rozumiem tego zjawiska (?) cieszę się ze wzgledu na nią.
martwią mnie jej sino - bordowe wnętrza dłoni i opuchlizna na nogach. nie schodzi mimo dużej ilości furosemidu.

Jak ją dziś myłam zobaczyłam na całej piersi ogromne pajączkowate placki. taka pajęczynka z popękanych naczynek.

Ale nic ją nie boli i to najważniejsze :)

W naszej historii są wzloty i upadki. jak tak dalej będzie to wezmę ją na trochę do domu.

Dzięki dla Was wszystkich. Jak to dobrze czuć, że jest ktoś, kto rozumie i czuje tak samo :)
 
malinka70 


Dołączyła: 27 Lis 2014
Posty: 166
Pomogła: 18 razy

 #137  Wysłany: 2015-01-23, 21:39  


Na oddziale paliatywnym/ hospicjum nie robi się żadnych wyników. po operacji były słabe rokowania, więc nie badano nic oprócz guza. Doktor po operacji powiedział tylko, ze w wątrobie ma małe guzki. oraz że guz był perforowany i wyszedł sobie do otrzewnej.

Gdyby mama zgodziła się na lekka chemię, pewnie zleconoby jakies badania.

Od tego czasu nie wiemy, co tam się dzieje.

Więc chwytamy dzień :)
 
Ne1a 


Dołączyła: 28 Lip 2014
Posty: 109
Pomogła: 38 razy

 #138  Wysłany: 2015-01-23, 21:40  


Ha! Super! Możliwość samodzielnego poruszania na pewno wydatnie poprawi Mamie nastrój! Mówią, że hospicjum nie leczy. Niby prawda, ale jednak ich pomoc powoduje, że pacjenci dochodzą do naprawdę fajnej formy! Trzymam kciuki, żeby Mama w takiej świetnej formie była jak najdłużej! Żebyście mogły się nacieszyć domem i każdą chwilą razem!

Pozdrawiam cieplutko Ciebie i Mamę!
 
Jolana 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 23 Paź 2011
Posty: 2070
Skąd: Warszawa
Pomogła: 1506 razy

 #139  Wysłany: 2015-01-25, 10:44  


Ne1a napisał/a:
Mówią, że hospicjum nie leczy. razem!

:) Ale dysponuje skutecznymi metodami łagodzenia bólu....

Ne1a napisał/a:

Możliwość samodzielnego poruszania na pewno wydatnie poprawi Mamie nastrój!

Dokładnie - tak i oby jak najdłużej trwał ten stan.

Malinko! Pozdrowienia i uściski dla Ciebie i Mamy. :flower:
_________________
Aegrotus sacra est...
 
malinka70 


Dołączyła: 27 Lis 2014
Posty: 166
Pomogła: 18 razy

 #140  Wysłany: 2015-01-25, 14:40  


No i klapa. Dziś stawało serce, mama mdleje. Zacewnikowana:( nie do życia, zakaz wstawania. Bardzo spuchnięta, ale walczy. Wróciło migotanie przedsionków, puls 130.
Siedzę i czekam, w sumie nie wiem na co. Mama cierpi, Boże jaka huśtawka.
 
asia 1975 



Dołączyła: 06 Cze 2013
Posty: 481
Pomogła: 117 razy

 #141  Wysłany: 2015-01-25, 15:27  


To jest właśnie to, taka huśtawka i nigdy nie wiadomo kiedy się zacznie i jak się zakończy, przykro mi Malinko, że cierpisz i Ty i Twoja mama. Ta bezsilność i niemoc w tej chorobie jest chyba naszym największym dramatem.
Ściskam cieplutko, myślami jestem z Wami .
_________________
Asia
„Miarą miłości jest miłość bez miary”
 
malinka70 


Dołączyła: 27 Lis 2014
Posty: 166
Pomogła: 18 razy

 #142  Wysłany: 2015-01-25, 23:02  


Dzieki Dziewczyny,

Mama ustabilizowana ile sie dalo. Zacewnikowana, nawadniana. Bardzo spuchla. Dlonie to sino bordowe bańki (zawsze miala je szczuple), nogi sloniowe. Brzuch wielki. Twarz obrzmiala. Spi. Czekamy nie wiem na co.jutro bedzie nasz doktor. Bierze duzo moczopednych i nic. Ale jest przytomna, rozmawia. Bardzo slaba.
 
malinka70 


Dołączyła: 27 Lis 2014
Posty: 166
Pomogła: 18 razy

 #143  Wysłany: 2015-01-30, 22:31  


Cześć Dziewczyny,

Marzenko, jestem załamana. Mama bardzo cierpi. Ma bardzo graniczne stany. dostaje dużą dawkę sterydów i niestety jest dużo skutków ubocznych.Ale dzięki nim choć na trochę poczuła sie lepiej. Madzia nasza mnie uspokoiła, że bez nich mama cierpiałaby bardziej. więc towarzyszę jej jak mogę. Mama słabnie z każdym dniem. ma skoki nastrojów, trochę agresji, potem depresji. robi plany, potem chce umrzeć. Przed lekarzem udaje twardzielkę, bo chce iść do domu. Potem mówi, że nie da rady. i taka zmienność jest co chwilę. Ma apetyt na wszystko, jak trochę zję to pada ze zmęczenia, potem jej wszystko "podchodzi".

Mi jest bardzo trudno. Ale jak sobie pomyślę, co przeżywa mama, dostaję siłę. Pewnie po wszystkim odreaguję.

Dołujące jest to tym bardziej, że okna z mamy pokoju wychodzą na miejsce przechowywania i wydawania zwłok. jak mama ma siłę to siada trochę i to ogląda, jak auta tam podjeżdżają.

Gubię się w jej zmienności. Chciałam racjonalnie reagować na to, co mama mówi, ale to niemożliwe.

Dziękuję za Was. Myślałam, że jestem silniejsza :(
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #144  Wysłany: 2015-01-31, 05:17  


Malinko jesteś silna na tyle na ile potrafisz a z drugiej strony masz prawo na załamanie, gorszy dzień bo przecież jak być silną cały czas jak patrzy się na cierpienie kochanej osoby, przecież masz serce i ono "wyje" a to odbija się na Twoim stanie.
Malinko to choroba tak zmienia naszych bliskich, raz są cudowni raz nieznośni, raz cierpią raz uśmiechają a my byśmy chcieli trochę więcej tych lepszych dni. Ty powinnaś zadbać tylko o to żeby mama nie cierpiała z bólu, zapewnić Jej spokój, być z nią i kochać, to teraz Twoje priorytety i spełniasz je wszystkie.
Moja mama jak była taka raz pobudzona, raz spokojna, spała w dzień, nie spała w nocy to lekarz hospicyjny wypisał hydroxyziunum, najmniejszą dawkę, lek uspokajający, wyciszający, żeby lepiej spała, nie bała się. Nie wiem czy akurat dla Twojej mamie byłby wskazany, może porozmawiaj z lekarzem.

Jesteśmy z Wami całym sercem, pozdrawiam

____________________
Część postów wydzielona do wątku kciukowego.
 
malinka70 


Dołączyła: 27 Lis 2014
Posty: 166
Pomogła: 18 razy

 #145  Wysłany: 2015-02-02, 20:57  


Cześć Kochane,

Dzięki za wsparcie.
u mamy "stabilnie", tzn, że biorę ją w piątek do domu. nie wiem, na ile.sterydy robią swoje. mama mówi, że chce w domu umrzeć. słaba jest bardzo. i do tego huśtawka. teraz się prawie dusiła, robi się szara na twarzy.ma problemy z oddychaniem. dostała zastrzyk "dotleniający" i jest trochę lepiej. nie wiem, czy to dobry pomysł z tym domem. w razie "w" nie będę umiała jej pomóc.

Dziękuję, ze mogę tu pisać :)
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #146  Wysłany: 2015-02-02, 21:43  


Malinko trudno doradzić. Wiem, że czujesz się pewniej i spokojniej bo wiesz, że mama w razie "czegoś" ma natychmiastową pomoc. Z drugiej strony, mama chce do domu a jak nie weźmiesz to później będą Cię może dręczyły wyrzuty sumienia, że nie spełniłaś prośby mamy. Nie wiem, czy dobrze myślę, bo nie jestem Tobą, staram się podpowiedzieć różne opcje i zrozumieć Twoje rozterki. Może porozmawiaj z lekarzem, czy pielęgniarką z hospicjum, czy byłaby taka możliwość, że zabierzesz mamę a jakby się coś nagle niepokojącego działo, czy będą w stanie przyjechać ( w miarę możliwości od razu).

Bardzo dużo siły życzę i pozdrawiam gorąco.
 
tęcza 


Dołączyła: 19 Mar 2013
Posty: 754
Pomogła: 169 razy

 #147  Wysłany: 2015-02-02, 23:14  


Malinko, tak jak pisze marzena66, porozmawiaj z lekarzami z hospicjum, czy w razie potrzeby będą w stanie przyjechać. Do piątku jeszcze trochę czasu, więc może stan mamy się ustabilizuje i spędzicie weekend razem w domu, czego Wam z serca życzę.
Trzymaj się Kochana!
 
malinka70 


Dołączyła: 27 Lis 2014
Posty: 166
Pomogła: 18 razy

 #148  Wysłany: 2015-02-02, 23:21  


Dzieki Dziewczyny. Juz podjelam decyzje. To jest mamy marzenie. Ona wie, ze moze byc taka sytuacja, ze nie bedzie na czas pomocy. Zgadza sie na to. W domu bedzie brala wszystkie leki.. Przyjezdza ciocia do pomocy, wiec powinnysmy dac rade.nie wiem, ile nam czasu zostalo. Nikt tego nie wie.mysle, ze ja na jej miejscu tez chcialabym isc do siebie. Lekarze wyrazili zgode. Siostry mowia, ze pacjenci wracaja czasem po dniu, tygodniu, miesiacu. Czasem nie wracaja wcale.kazda historia jest inna. Tyle moge zrobic.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #149  Wysłany: 2015-02-03, 07:40  


Malinko jakąkolwiek decyzję byś podjęła to wiadomo, że z dobrem dla mamy. Jesteś wielka, muszę to napisać, wybrałaś to co chce mama, robisz to dla niej i liczysz się z Jej zdaniem, cudowna z Ciebie córka. Do piątku trochę czasu a w tej chorobie to jest tak różnie i z tym też się musisz liczyć.

pozdrawiam
 
Ne1a 


Dołączyła: 28 Lip 2014
Posty: 109
Pomogła: 38 razy

 #150  Wysłany: 2015-02-04, 22:44  


Malinko ja pewnie- gdyby nie było jakichś dramatycznych przeciwwskazań- też bym zabrała Mamę do domu. To Mamy marzenie i ja je doskonale rozumiem, bo też mi domu najlepiej. Nie martw się, że coś się zadzieje złego- może (oby) wcale nie, a nawet jeżeli to (tak mówiąc zupełnie szczerze) chyba wolałabym ten wariant, niż niespełnienie marzenia Mamy- dasz Jej chociaż chwilę szczęścia. Trzymam kciuki, żeby stan Mamy się ustabilizował, żeby nic złego się nie zadziało i żeby to był cudowny czas razem!
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group