1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak jelita po resekcji
Autor Wiadomość
malinka70 


Dołączyła: 27 Lis 2014
Posty: 166
Pomogła: 18 razy

 #226  Wysłany: 2015-03-17, 09:39  


Dziekuje Madziu. Pomysl z materacem dobry. Zapytam dzis.
a te rozowe miejsca czyms mozna smarowac? Mama lezy tylko na bokach i tam wlasnie na kosciach udowych z boku to sie zrobilo. Maka ziemniaczana?
 
Jolana 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 23 Paź 2011
Posty: 2070
Skąd: Warszawa
Pomogła: 1506 razy

 #227  Wysłany: 2015-03-17, 10:13  


Powiem szczerze, że o stosowaniu mąki na odleżynę nie słyszałam i nie widziałam takich działań.

Na tym etapie:
Zaleca się zmianę pozycji na przykład co dwie godziny. Skórę najlepiej myć ciepłą wodą i szarym mydłem. Najlepiej plasterek mydła rozpuścić w cieplej wodzie i myć skórę objętą odleżyną. Po takiej toalecie można a nawet trzeba zastosować jakiś delikatny środek nawilżający - aby zapobiec nadmiernemu wysuszaniu skóry. Bardzo pomaga w gojeniu się odleżyny stan niewielkiej wilgotności..


I tak jak napisała Madzia,
Cytat:
Oklepuj, masuj. Trzeba pobudzić krążenie, żeby się nie otworzyły.
_________________
Aegrotus sacra est...
 
malinka70 


Dołączyła: 27 Lis 2014
Posty: 166
Pomogła: 18 razy

 #228  Wysłany: 2015-03-18, 13:30  


Moja Mamusia odchodzi od 8.00 rano. Cierpi bardzo, podaje morfine, podaje strzykawka wode. Mama jest w kontakcie, pokazuje na serce.nie daje sie dotknac. To trudne dla mnie.
 
malinka70 


Dołączyła: 27 Lis 2014
Posty: 166
Pomogła: 18 razy

 #229  Wysłany: 2015-03-18, 18:11  


Dziekuje Wam. Myslalam, ze bede sie bala. Ale nic z tego. Mam spokoj. Mama walczy bardzo. Zrywa sie i kaze wezwac karetke. Kilka razy wziela troche wody ze strzykawki. Nie jest gotowa na odejscie. Blaga mnie o pomoc. Za chwilke prosi Boga o smierc. Doktor mowi, ze taki stan moze nawet dlugo potrwac. Placze jej sie wszystko. Dziekuje, ze moge tu pisac.

Ps.ne1a, wiem tak tylko napisalam.
 
Madzia70 
LEKARZ Med.Rodzinnej Lekarz Hospicyjny



Dołączyła: 26 Lut 2011
Posty: 3397
Skąd: okolice Warszawy
Pomogła: 1777 razy

 #230  Wysłany: 2015-03-18, 18:32  


malinko,
Mama koniecznie powinna dostać leki przeciwlękowe. Lorafen po rozpuszczeniu wchłania się nawet ze śluzówki jamy ustnej u chorych, którzy przestali połykać.
_________________
"Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #231  Wysłany: 2015-03-18, 18:54  


malinka70,

Nawet kochanie jak się boisz to mów sobie, że przeprowadzasz mamę do innego świata bez bólu i cierpienia. Wiem, że to tylko gadanie ale pomocne w trudnym czasie. Malinko moja ciocia też była taka pobudzona, wystraszona, to chciała żeby Ją ratować to chciała umrzeć, to wstawała to się kładła wtedy lekarz z HD dawał leki przeciwlękowe. Mama się boi, widocznie jest na tyle świadoma, że czuje strach i trzeba pomóc bo taki strach też jest cierpieniem. U cioci taki stan trwał cztery długie i ciężkie dni. Jeśli Co pomaga pisanie i wyrzucenie tutaj swoich emocji, bólu, żalu, po prostu pisz, kto jak nie my Ciebie rozumiemy najlepiej. :cry:
 
JustynaS1975 
Administrator



Dołączyła: 24 Cze 2011
Posty: 12614
Skąd: Warszawa
Pomogła: 2742 razy

 #232  Wysłany: 2015-03-18, 21:09  


Część postów przeniesiona => do tego wątku <=.
_________________
Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
 
malinka70 


Dołączyła: 27 Lis 2014
Posty: 166
Pomogła: 18 razy

 #233  Wysłany: 2015-03-20, 04:29  


Mama wciaz cierpi. Pije tylko troche wody. Jest splatana. Podaje morfine w dodatkowych dawkach. Wczoraj byla nasza siostra i zaproponowala kroplowke podskorna, jak mama przestanie pic. Wiem,,ze temat jest kontrowersyjny. Na razie przyjmuje wode doustnie. Miesza jej sie wszystko. Bardzo jeczy. Oddaje duze ilosci moczu, chociaz pije malutko.pozwala sie glaskac tylko po glowie. Wszystko inne boli. Czasem mnie glaszcze po wlosach. Mowienie bardzo boli. Jak sie ja nieopatrznie dotknie to jeczy albo lzy sie jej leja.

Prosze Was o modlitwe. Zeby juz nie cierpiala.
Oddycha dziwnie. Czasem jest kontaktowa, ale zasypia w pol slowa. To pierwsza osoba w moim zyciu, ktora przy mnie odchodzi. Mam ogromna niemoc w sobie.

Mama nie moze wciagac powietrza. Pokazuje na serce i cala lewa strone. "Zabralo" jej noge. Nie czuje. Juz sie nie zrywa.
 
nostalgia 


Dołączyła: 12 Lis 2014
Posty: 66
Pomogła: 5 razy

 #234  Wysłany: 2015-03-20, 07:00  


Boże... malinko.. strasznie mi przykro, że mama tak cierpi. Na pewno dużo dla niej znaczy Twoja obecność i mimo splątania na pewno wie i czyje, że przy niej jesteś. Podziwiam Cię za Twoją siłę.. czasem czytając Waszą historię wydaje mi się, że ja nie dałabym rady.. pękło by mi serce z żalu.

Mimo wszystko silna ta Twoja mamusia..

Trzymam kciuki, niech już nie boli :*
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #235  Wysłany: 2015-03-20, 07:08  


malinka70,

Cały czas jesteście w moich myślach. Straszne jest to odchodzenie człowieka w takich męczarniach, tak nie powinno być. Malinko myślę, że to już długo nie potrwa, bardzo mi przykro ale chyba lepiej dla Mamy dla Was, żeby to cierpienie się skończyło. Moją mamę, ciocię w tych ostatnich dniach też nie można było dotykać, wszystko Je bolało. Nie męczcie mamy ciągłym przebieraniem pampersów czy toaletą, każdy dotyk sprawia Jej zapewne niepotrzebny ból. Co do kroplówek to pewnie się naczytałaś, że lepiej w tych ostatnich dniach nie podawać, my nie podawaliśmy, ale to oczywiście Wasza decyzja. Dużo siły Ci życzę i tej fizycznej a przede wszystkim psychicznej. Bardzo mocno przytulam do serca :cry:
 
Madzia70 
LEKARZ Med.Rodzinnej Lekarz Hospicyjny



Dołączyła: 26 Lut 2011
Posty: 3397
Skąd: okolice Warszawy
Pomogła: 1777 razy

 #236  Wysłany: 2015-03-20, 07:55  


marzena66 napisał/a:
to oczywiście Wasza decyzja.

Nie. To decyzja lekarza/pielęgniarki z hospicjum. Jeśli agonia przedłuża się (a tak może być w tym wypadku) i odwodnienie powoduje dodatkowe cierpienia chorego - podłącza się kroplówkę - powoli, podskórnie, nie więcej niż 500 ml/dobę. To akurat tyle, ile człowiek "traci" przez pocenie się i oddychanie.

Malinko, jesteś bardzo, bardzo dzielna :flower:
_________________
"Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #237  Wysłany: 2015-03-20, 15:57  


Madzia70,

Oczywiście tak to wychodzi jak się pisze skrótowo (nie powinnam, przepraszam). Pisząc "Wasza decyzja" miałam na myśli uzgodnienie tego z lekarzem/pielęgniarką z hospicjum, to Oni prowadzą Jej mamę i to powinna być Ich decyzja w porozumieniu z Malinką. Ja nie stosowałam w przypadku moich chorych kroplówek i jestem za tą opcją, choć wiem, że wiele osób chwyta się tej metody.

Pozdrawiam
 
malinka70 


Dołączyła: 27 Lis 2014
Posty: 166
Pomogła: 18 razy

 #238  Wysłany: 2015-03-20, 20:16  


Dziekuje Dziewczyny. Nawilzam mamie usta, choc nie bardzo chce. Od rana lezy na tym samym boku, cialo jest bordowo- fioletowe. Mama nie pozwala sie wcale dotykac. Caly czas jeczy okrutnie. Zwiekszylam po konsultacji dawke morfiny. Mama przestaje jeczec na pol godziny. Nie moge sie dodzwonic do naszych dziewczyn hospicyjnych. Podobno morfiny nie mozna przedawkowac. Mialam podawac co 4 godziny i ew.co dwie godziny pol dawki w razie bolu.dzis rozpuscilam 2 ampulki i dopelnilam sola do strzykawki 10. Nie pomaga.nie wiem, czy moge podac wiecej.nie wiem, jak mam pomoc. To tyle trwa.mama bardzo obolala. Prawie bez kontaktu. Troche wstrzykuje jej wody w usta.


Ile tej morfiny moge podac, zeby jej nie bolalo? Prosze o pomoc.

[ Dodano: 2015-03-21, 06:03 ]
Mamusia odeszla w wielkich meczarniach o 5.15. Dusila sie do konca. Przysnelysmy z ciocia. Obudzila nas. Dziekuje Wam wszystkim za wielomiesieczna pomoc. Jak sie ogarne postaram sie tu byc. Dziekuje Ci Madziu.

Mamusia ma spokoj na buzi. Juz nie cierpi.
 
Caroline 



Dołączyła: 03 Lut 2010
Posty: 662
Skąd: Dąbrowa Górnicza
Pomogła: 102 razy

 #239  Wysłany: 2015-03-21, 06:20  


::rose::
_________________
HISTORIA MAMY http://www.forum-onkologi...ejacy-vt599.htm
MOJA HISTORIA http://www.forum-onkologi...olog-vt6463.htm
 
 
Jolana 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 23 Paź 2011
Posty: 2070
Skąd: Warszawa
Pomogła: 1506 razy

 #240  Wysłany: 2015-03-21, 07:27  


Kochana malinko,

Składam Ci wyrazy współczucia... Przytulam Cię mocno do serca.
Byłaś wyjątkowo dzielna.

Mamusi - wieczny odpoczynek... ::rose:: ::rose:: ::rose::
_________________
Aegrotus sacra est...
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group