1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
niepokojące objawy
Autor Wiadomość
iskra07 



Dołączyła: 03 Wrz 2015
Posty: 87
Pomogła: 16 razy

 #151  Wysłany: 2015-09-24, 17:40  


Bonaj napisał/a:
co ja mogę jeszcze zrobić?

Po prostu przy niej badz. Wydaje mi sie, ze juz lepiej nie bedzie... Przykro mi... :-(
Usciskaj delikatnie swoja mame ode mnie...
Pozdrawiam
_________________
http://www.forum-onkologi...t976.htm#217751
 
cleo33 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 04 Lut 2009
Posty: 2484
Skąd: Śląskie
Pomogła: 379 razy

 #152  Wysłany: 2015-09-24, 20:55  


Bonaj napisał/a:
Mam więc pytanie. Ile czasu mama może być pod tlenem ?


Nam powiedzieli, że tyle ile pacjent potrzebuje, natomiast raczej nie przekraczać 15h /na dobę.
 
majkelek 
MODERATOR


Dołączył: 18 Lut 2012
Posty: 1701
Pomógł: 1119 razy


 #153  Wysłany: 2015-09-24, 21:33  


Bonaj, myślę, że powinieneś się skupić na leczeniu objawowym, czyli odpowiednich relacjach z lekarzami i pielęgniarkami z HD. Staraj się obserwować samopoczucie mamy i zgłaszać wszystkie objawy, które uznasz za nowe (istotne), to ułatwi odpowiednie ustawienie leczenia. Mówimy tutaj o leczeniu przeciwbólowym, leczeniu duszności oraz odpowiednim ustawieniu leków przeciwdepresyjnych/przeciwlękowych.
Z własnego doświadczenia mogę zasugerować, że przy POChP pomagają czasem ćwiczenia oddechowe (choć trudno przekonać bliskich do ich wykonywania), np takie: https://www.youtube.com/watch?v=eBZPxp32Nmw
Pozdrawiam serdecznie.
 
gosiat 


Dołączyła: 12 Gru 2014
Posty: 161
Pomogła: 17 razy

 #154  Wysłany: 2015-09-25, 08:19  


Bonaj organizm Twojej mamy jest wyniszczony nie tylko rakiem ale i chorobami współistniejącymi i najwyraźniej zaczyna nie mieć sił na walkę i prawdopodobnie lepiej już nie będzie. Musisz zadbać o odpowiednie zabezpieczenie przeciwbólowe i wyposażenie właśnie typu koncentrator tlenu, być może odpowiedni materac czy łóżko. No i potrzeba Ci będzie wiele sił i cierpliwości ... i ktoś na zmianę, żebyś choć chwilę mógł odsapnąć, bo na razie jeszcze jest w miarę, ale nikt Ci nie powie jak długo potrwa taki stan rzeczy ... miesiąc, dwa czy może tylko tydzień ...
Wielu sił życzę, trzymaj się.
_________________
Tatuś walczył 3 tygodnie - diagnoza DRP z przerzutami do kręgosłupa i wątroby 05.12.2014r. - 26.12.2014r. (*)
 
BEATASO 


Dołączyła: 17 Mar 2015
Posty: 197
Pomogła: 21 razy

 #155  Wysłany: 2015-09-26, 11:47  


Witaj Bonaj.

Koncentrator najlepiej z nawilżaczem. Korzystasz tyle ile trzeba. Brzmi to strasznie ale u naszych mam leczymy objawy a nie chorobę nikt nie patrzy na skutki uboczne. Ważne to co tu i teraz. Moja mama wolała tą końcówkę do nosa maseczka jej nie odpowiadała.
U nas tlen okazał się niepomocny. Mama miała uczucie duszności które przeszło po haloperidolu. Duszność może być spowodowana i zajęciem płuc i niewydolnością krążenia i całą masą różnych innych przyczyn. Ja starałam się mamie wciskać tlen a ta twierdziła że jej nie pomaga . Byłam przerażona koncentrator na 5 a tu nic lepiej. Trzeba było się zająć głową pomogło.


Trzymaj się
 
Karina Święch 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 16 Lut 2015
Posty: 334
Skąd: Kraków
Pomogła: 83 razy

 #156  Wysłany: 2015-09-26, 16:20  


Drogi Bonaj gdy mój tata chorował do samego końca chcieliśmy go leczyć, badać, konsultować a teraz wiem że na pewnym etapie choroby trzeba się skupić na czym innym. Każda kolejna wizyta w szpitalu czy na badaniach to dodatkowy stres dla mamy nie mówiąc już o ogromnym wysiłku fizycznym. Jeśli mogę coś doradzić skup się teraz na BYCIU Z MAMĄ łagodzeniu objawów choroby które się pojawiają. Ja żałuję bardzo że nie oponowalam gdy tydzień przed śmiercią wieźliśmy tatę na TK głowy w celu-chyba tylko dodatkowego wysiłku z jego strony. Pozdrawiam serdecznie i dużo siły i wytrwałości życzę.
_________________
Zbyt szybko się to potoczyło 08.12.14 -18.02.15
 
Madzia70 
LEKARZ Med.Rodzinnej Lekarz Hospicyjny



Dołączyła: 26 Lut 2011
Posty: 3397
Skąd: okolice Warszawy
Pomogła: 1777 razy

 #157  Wysłany: 2015-09-27, 23:08  


Bonaj,
Przepływ tlenu ustaw na 3,5 l/min i używajcie tyle, ile Mama potrzebuje.
Obrzęk to prawdopodobnie objaw zespołu żyły głównej górnej.
Moim zdaniem trzeba zwiększyć sterydy. Konieczne wizyta lekarza z HD.
_________________
"Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
 
Bonaj 


Dołączył: 10 Kwi 2014
Posty: 468
Pomógł: 53 razy

 #158  Wysłany: 2015-09-30, 09:39  


Przedwczoraj wieczorem mama miała puls 120
Nocki nie przespała, miała lęki i była bardzo roztrzęsiona.
Rano puls wynosił 145.

Tydzień temu byliśmy u kardiologa, który zlecił isoptin sr 120
Wczoraj w związku z tym galopującym tętnem podałem mamie aż 360.
Potem cały dzień drżałem czy nie przesadziłem, czy nie zatrzymam mamy serca.
Na szczęście wszystko dobrze się skończyło, a ja sam już nie będę decydował o zmianie , zwiększeniu dawek.

Nie wiem, czym to było spowodowane (wysokie tętno). Być może tym , że wczoraj mieliśmy wizytę na onkologii. Pani doktor nie zakwalifikowała mamy na radioterapię płuc. Stwierdziła, że naświetlania mogą narobić więcej szkód niż dać korzyści.

Zleciła TK kręgosłupa, żeby pogłębić diagnostykę (na RTG podejrzenie meta)
Jeśli potwierdzi się meta to zleci naświetlania.

Podczas spoczynku jest ok.
Po kilku krokach bądź innym wysiłku serce wali jak szalone, mama nie może złapać powietrza, co skutkuje tym, że ma wrażenie, że właśnie umiera. Wpada w panikę i to potęguje jeszcze szybsze bicie serca i większą duszność.

Wczoraj wołała o pomoc. Przybiegłem. Przytuliła się do mnie i oznajmiła, że to już koniec.

Potem w końcu się wyciszyła i zasnęła.

Wczorajsza morfologia wyszła zadowalająco.
Dzisiaj przyjdzie pielęgniarka z hd pobrać krew, żeby zbadać poziom potasu.
Mówi, że taka akcja serca może być związana z niskim jego poziomem.
_________________
Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą. – (Aureliusz Augustyn z Hippony)
 
majkelek 
MODERATOR


Dołączył: 18 Lut 2012
Posty: 1701
Pomógł: 1119 razy


 #159  Wysłany: 2015-09-30, 13:07  


Bonaj, potas-potasem, jest to jakaś hipoteza, którą można potwierdzić bądź wykluczyć. W POChP ważne jest odpowiednie ustawienie leków sterydowych i leków rozszerzających oskrzela. Macie planowaną wizytę lekarza z hd?
 
Bonaj 


Dołączył: 10 Kwi 2014
Posty: 468
Pomógł: 53 razy

 #160  Wysłany: 2015-09-30, 13:49  


Potas w normie. Skurczu oskrzeli jako takich nie ma.
Pojawia się duszność wysiłkowa. Tak jakby brakowało tchu.
Podczas spoczynku jest w porządku. Ale wystarczy wizyta w toalecie i powrót i jest brak sił.
Ten brak sił powoduje brak oddechu i panikę (zaraz umrę-uduszę się).
Zaproszę w takim razie lekarza.

Pielęgniarka zasugerowała, że tętno podwyższone może być przyczyną bardzo dużego ograniczenia nikotyny. Mama paliła bardzo dużo, a teraz bardzo mało.
Nie wiem czy to można z tym wiązać zwiększony puls czy radosna twórczość pielęgniarki.
_________________
Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą. – (Aureliusz Augustyn z Hippony)
 
BEATASO 


Dołączyła: 17 Mar 2015
Posty: 197
Pomogła: 21 razy

 #161  Wysłany: 2015-09-30, 15:10  


A u nas na to wysokie tętno mówili że jest niewydolność krążenia. Mama leży a tętno 120- 130
 
missy 
MODERATOR



Dołączyła: 05 Paź 2014
Posty: 5198
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 1336 razy


 #162  Wysłany: 2015-09-30, 15:28  


Bonaj,
Wcześniej w badaniach laboratoryjnych znalazłeś znacznie przekroczoną normę NtpBNP i sam podpytywałeś o związek z problemami sercowymi. To jest też na pewno jeden z powodów tej duszności wysiłkowej:
http://www.mp.pl/artykuly/27135
Do tego Mama miała, i na pewno nadal ma, anemię. Od ostatnich badań lab. mogła się pogłębić, wówczas wysiłek prowokujący zapotrzebowanie na tlen daje w efekcie mocno podwyższone tętno.
Przyczyn jest kilka, choroba podstawowa plus towarzyszące, to razem daje takie objawy.
Bardzo mi przykro...
 
Madzia70 
LEKARZ Med.Rodzinnej Lekarz Hospicyjny



Dołączyła: 26 Lut 2011
Posty: 3397
Skąd: okolice Warszawy
Pomogła: 1777 razy

 #163  Wysłany: 2015-10-01, 01:17  


Powodem przyspieszonego rytmu serca jest najprawdopodobniej naciek nerwu w klatce piersiowej, który odpowiada za zwolnienie rytmu. Niewiele da się z tym zrobić. Można próbować zwalniać rytm serca lekami.
Nie pobierajcie Mamie co chwilę krwi, bo jej organizm całe tygodnie pracuje nad wyprodukowaniem tych kilku mililitrów (dziękuję, missy, za adekwatną reakcję w temacie), w tym stanie Mama będzie miała prędzej sód obniżony niż potas.
Trzeba by rozważyć podanie morfiny w celu zmniejszenia uczucia duszności.
_________________
"Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
 
aga12345 


Dołączyła: 20 Lip 2015
Posty: 7
Pomogła: 1 raz

 #164  Wysłany: 2015-10-01, 02:07  


Bonaj, Ja bym nie była od razu za podaniem morfiny= sie to w zasadzie z odchodzeniem, brakiem kontaktu.Właśnie tak to wpływa na chorych, szybko po tym tracą świadomość. Ale tak radzą lekarze, ciekawe czemu? Czytałam już multum wątków i zawsze po podawaniu systematycznie morfiny lub innych leków z tej dziedziny ludzie odpływają. To prawda, można temu zapobiegać jak długo się da. Liczę, że u Was, jest to jeszcze możliwe i nie należy się do tego posuwać. Życzę dużo sil i jak najmniej korzystania z takich środków, by w pełni chora była wszystkiego świadoma, a nie spała dzień i noc.
Pozdrawiam.

[ Komentarz dodany przez Moderatora: majkelek: 2015-10-01, 08:05 ]
Mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę jaką kompletną bzdurę udało Ci się napisać!

[ Komentarz dodany przez Moderatora: Madzia70: 2015-10-02, 08:50 ]
Mam pacjentów, którzy "na morfinie" żyją całe lata i funkcjonują normalnie - łącznie z prowadzeniem samochodu.
Wysnuwasz daleko idące wnioski, na podstawie pobieżnego poczytania kilku wątków, dotyczących chorych umierających. Polecam więcej pokory i więcej rzetelnej wiedzy, zanim znowu coś napiszesz.
Ostrzeżenie za wprowadzanie w błąd użytkowników - pamiętaj, że takie słowa mogą zabrać komuś życie - to nie jest zabawa. Naprawdę chcesz brać na siebie taką odpowiedzialność?


 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #165  Wysłany: 2015-10-01, 06:45  


aga12345 napisał/a:
Ja bym nie była od razu za podaniem morfiny= sie to w zasadzie z odchodzeniem,


Chyba jednak nie masz racji. Dawki morfiny nie są podawane od razu w jakiś maksymalnych dawkach to po pierwsze. Po drugie według Ciebie lepiej jak pacjent cierpi, niż podać właściwy lek? bo co będzie spał, będzie skołowany?. Lepiej być trochę otumanionym niż cierpieć z bólu, podupadać psychicznie i nie móc oddychać. Trzeba zawsze rozważyć co jest korzystniejsze a na pewno korzystniejszą opcją jest brak bólu, brak duszności. Pacjent cierpiący to cierpienie wszystkich. Co za myślenie, że morfina = odchodzenie, dla mnie to bzdura.

Pozdrawiam.

[ Komentarz dodany przez Moderatora: Madzia70: 2015-10-02, 08:44 ]
Brawo, Marzenko. Z jedną uwagą - nie ma czegoś takiego, jak "maksymalne dawki morfiny".
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group