1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
niepokojące objawy
Autor Wiadomość
Bonaj 


Dołączył: 10 Kwi 2014
Posty: 468
Pomógł: 53 razy

 #16  Wysłany: 2015-05-27, 15:43  


Dzisiaj mama miała robione TK.

Pytanie:
- czy po wyniku TK da się określić czy nowotwór jest złośliwy ?
( wkleję jutro wynik jak będę miał )

Jutro próba zrobienia bronchoskopii. Tym razem w asyście anastezjologa.
Trzymajcie proszę kciuki, żeby się udała tym razem.
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #17  Wysłany: 2015-05-27, 16:07  


Bonaj napisał/a:
czy po wyniku TK da się określić czy nowotwór jest złośliwy ?

Będzie można przypuszczać mniej lub bardziej, natomiast pewność daje tylko badanie histopatologiczne (lub cytologiczne).
_________________
 
Bonaj 


Dołączył: 10 Kwi 2014
Posty: 468
Pomógł: 53 razy

 #18  Wysłany: 2015-05-27, 17:40  


Mam już wynik TK.

Proszę o interpretację całego TK

oraz o wyjaśnienie skrótu "npl" napisanego w pierwszym zdaniu wniosków.





tk.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 3668 raz(y) 364,75 KB

tk..jpg
Pobierz Plik ściągnięto 3561 raz(y) 197,33 KB

 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #19  Wysłany: 2015-05-27, 17:46  


TK jest zinterpretowane we wnioskach, więc może prościej będzie jeśli powiesz czego nie rozumiesz, co wyjaśnić.

Npl = neoplasma = nowotwór
_________________
 
koszałkowa 


Dołączyła: 01 Lis 2013
Posty: 56
Pomogła: 9 razy

 #20  Wysłany: 2015-05-27, 18:55  


Bardzo duzy guz pluca prawego z prawdopodobnymi przerzutami do wezlow. Trzeba zrobic badanie his- pat guza aby bylo wiadomo czy to na 100% nowotwor i ewentualnie jaki. Wynik his pat przesadzi pewnie o sposobie leczenia. Niestety obawiam sie ze z racji wielkosci guza i nacieku na oplucną w gre wchodzi tylko leczenie paliatywne.
_________________
bliscy nie odchodzą - znikają nam tylko z pola widzenia
 
majkelek 
MODERATOR


Dołączył: 18 Lut 2012
Posty: 1701
Pomógł: 1119 razy


 #21  Wysłany: 2015-05-27, 22:14  


koszałkowa napisał/a:
Trzeba zrobic badanie his- pat guza aby bylo wiadomo czy to na 100% nowotwor
Tak, to jest nowotwór ( http://pl.wikipedia.org/wiki/Nowotw%C3%B3r ) - 'obszar naciekowy' oznacza, że jest to 'nietypowa' tkanka, która nacieka zdrowy obszar.
koszałkowa napisał/a:
Niestety obawiam sie ze z racji wielkosci guza i nacieku na oplucną w gre wchodzi tylko leczenie paliatywne.
Rzeczywiście, zmiana jest duża, są zmiany w szczycie płuca prawego i, co moim zdaniem najistotniejsze: 'cechy wnikania zmiany do lewego przedsionka' (prócz tego węzły chłonne mają 'podejrzane wymiary'). Poczekajmy jednak na wynik badania materiału pobranego z guza, później na niezbędne konsultacje, czas pokaże.
Pozdrawiam serdecznie.
 
Madzia70 
LEKARZ Med.Rodzinnej Lekarz Hospicyjny



Dołączyła: 26 Lut 2011
Posty: 3397
Skąd: okolice Warszawy
Pomogła: 1777 razy

 #22  Wysłany: 2015-05-28, 05:43  


Rzeczywiście, w 99,9% jest to nowotwór i tu ma rację majkelek, ale 100% pewności da nam tylko hist-pat i tu ma rację koszałkowa.

W medycynie jak w kinie - widziałam już zmiany, które wyglądały na nowotwór, a okazały się 1. zaawansowaną gruźlicą (było podejrzenie raka płuca) 2. olbrzymim ganglionem na ścięgnie (było podejrzenie osteosarcoma na podst. rezonansu magnetycznego).

Niemniej jednak dużych nadziei na zmianę łagodną bym sobie nie robiła :uuu:
_________________
"Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
 
Bonaj 


Dołączył: 10 Kwi 2014
Posty: 468
Pomógł: 53 razy

 #23  Wysłany: 2015-05-29, 20:01  


Bronchoskopia w sedacji poszła pomyślnie . Po kilku godzinach od badania mama wróciła do domu. Mamy czekać na wynik.
Lekarz, który robił badanie powiedział mi, że według niego to rak w stopniu bardzo zaawansowanym. Histpat pokaże z jakim rakiem mamy do czynienia, ale nie mamy co robic sobie zbytnich nadziei na wyleczenie.

Mama nadal jest w stanie ogólnym dobrym. Mówi , że czuje się dobrze i nic ją nie boli.

Będąc u mamy zauważyłem , że w wielu miejscach leżą leki przeciwbólowe.
Ponapoczynane opakowania. Jakby sobie jadła cukierki.
Ibuprom max i nurofen w tabletkach .

Ponadto mama jak mówi to czasem myli litery od jakiegoś czasu.
Czasem wyrazy. A czasami ma kłopot z wyslowieniem się, co nigdy jej się nie zdarzało .

Czy to mogą być objawy przerzutu do mózgu czy raczej nie ?
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #24  Wysłany: 2015-05-29, 20:09  


Bonaj napisał/a:
Ponapoczynane opakowania. Jakby sobie jadła cukierki.
Ibuprom max i nurofen w tabletkach .

Trzeba na to zwrócić uwagę, bo Ibuprom i Nurofen to ta sama substancja, która brana zbyt długo lub w zbyt dużych dawkach może łatwo uszkodzić żołądek.

Bonaj napisał/a:
Ponadto mama jak mówi to czasem myli litery od jakiegoś czasu.
Czasem wyrazy. A czasami ma kłopot z wyslowieniem się, co nigdy jej się nie zdarzało .
Czy to mogą być objawy przerzutu do mózgu czy raczej nie ?

Mogą, natomiast mogą to być też jakieś zmiany zanikowe innego typu. Bez badań nie da się tego stwierdzić.
_________________
 
Bonaj 


Dołączył: 10 Kwi 2014
Posty: 468
Pomógł: 53 razy

 #25  Wysłany: 2015-05-30, 09:50  


absenteeism napisał/a:
Trzeba na to zwrócić uwagę, bo Ibuprom i Nurofen to ta sama substancja, która brana zbyt długo lub w zbyt dużych dawkach może łatwo uszkodzić żołądek.


Wiem, tylko, że mama twierdzi, że nic ją nie boli, a przeciwbólowe łyka.

Od początku zamazuje obraz i nie wiadomo co jest prawdą. Raz mówi, że ją wszystko boli, a potem, że ją nic nie boli i czuje się świetnie.

Fakt jest taki, że wyniki mówią, że stan jest mocno zaawansowany.

Mama czuje się normalnie. Funkcjonuje i żyje jakby była zdrowa.

Moje pytanie:

1. czy taki stan dobrej kondycji może się utrzymywać bardzo długo (np. lata/miesiące/tygodnie) mimo zaawansowanej choroby.

2. Jaki może być następny etap choroby. (prędzej brak sił przez wyniszczenie organizmu czy duszności) ?

3. Czy coś jeszcze mogę/powinienem zrobić na tym etapie ?

Byłem wczoraj wieczorem na konsultacji u torakochirurga, który wykluczył operacje, i powiedział, że dalsze leczenie uzależnione będzie od hist-patu.
Ocenił nowotwora na T4N2M0
 
Madzia70 
LEKARZ Med.Rodzinnej Lekarz Hospicyjny



Dołączyła: 26 Lut 2011
Posty: 3397
Skąd: okolice Warszawy
Pomogła: 1777 razy

 #26  Wysłany: 2015-05-30, 10:03  


Bonaj napisał/a:
1. czy taki stan dobrej kondycji może się utrzymywać bardzo długo

Bardzo długo to nie. W sytuacji Twojej Mamy około kilku/nastu tygodni. Ale nigdy nie można powiedzieć na pewno - jutro może przyjść krwotok, który Mamę zabierze w ciągu kilku minut, albo (być może - w zależności od typu nowotworu) dostanie leczenie, które pozwoli na przeżycie kilku/nastu miesięcy. Niemniej jednak w stanie zaawansowania choroby Mamy na lata bym się nie nastawiała.
Musisz też wiedzieć, że w chorobie nowotworowej (niemal każdej) z reguły stan zdrowia jest długo stabilny - pomimo ewidentnego zaawansowania. Pogorszenie następuje nagle, krótko przed odejściem. Czasem jest to kilka dni, czasem nieco dłużej.
Bonaj napisał/a:
2. Jaki może być następny etap choroby. (prędzej brak sił przez wyniszczenie organizmu czy duszności) ?

Trudno powiedzieć, różnie to przebiega. Duszności, krwotok, osłabienie - wszystko jest jednakowo prawdopodobne.
Bonaj napisał/a:
3. Czy coś jeszcze mogę/powinienem zrobić na tym etapie ?

Możesz się rozejrzeć za hospicjum domowym. Mama będzie leczona paliatywnie, więc pod opieką hospicjum może przebywać. Przyda się Wam pomoc lekarza, pielęgniarki.
_________________
"Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
 
Bonaj 


Dołączył: 10 Kwi 2014
Posty: 468
Pomógł: 53 razy

 #27  Wysłany: 2015-05-30, 10:14  


Madzia70 napisał/a:
Możesz się rozejrzeć za hospicjum domowym. Mama będzie leczona paliatywnie, więc pod opieką hospicjum może przebywać. Przyda się Wam pomoc lekarza, pielęgniarki.


Na razie to dla mnie jakiś kosmos. Rodzina by mnie wyklęła jakbym głośno coś takiego powiedział.

Zdrowemu człowiekowi załatwiać hospicjum ?

Ja osobiście zdaję sobie sprawę, że sytuacja jest poważna i po cichu będę się orientował w tym temacie.

Jeszcze jak nie wiedzieliśmy o chorobie to wpłaciłem dużą zaliczkę na urlop na koniec sierpnia.

Rozumiem, że lepiej odwołać ten wyjazd, bo nie ma gwarancji, że do mojego powrotu mama będzie w takiej dobrej kondycji jak teraz?

Oprócz mnie nie ma nikogo innego, kto mógłby się nią zająć w razie potrzeby. Poza tym co to byłby za urlop jakbym wiedział, że mama tu cierpi i mnie potrzebuje.

[ Dodano: 2015-05-30, 11:24 ]
Staramy się żyć dniem dzisiejszym i nie wybiegać za bardzo do przodu.

Chcemy żyć w miarę normalnie i cieszyć się sobą i życiem przez czas jaki nam został.

Niemniej jednak ja wolę wiedzieć co nas czeka, żeby się przygotować a nie działać potem "na wariata" i doznać szoku.

Dziękuję bardzo za informacje i pomoc.

Chcę znać prawdę choćby była bardzo ponura i dotkliwa.
 
Madzia70 
LEKARZ Med.Rodzinnej Lekarz Hospicyjny



Dołączyła: 26 Lut 2011
Posty: 3397
Skąd: okolice Warszawy
Pomogła: 1777 razy

 #28  Wysłany: 2015-05-30, 10:30  


Bonaj napisał/a:
po cichu będę się orientował w tym temacie.

Właśnie o to chodzi.
Bonaj napisał/a:
wpłaciłem dużą zaliczkę na urlop na koniec sierpnia.
Rozumiem, że lepiej odwołać ten wyjazd

Tak, koniec sierpnia może być dla Was trudny :-(
Bonaj napisał/a:
Chcemy żyć w miarę normalnie i cieszyć się sobą i życiem przez czas jaki nam został.

Bardzo dobrze :)
_________________
"Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
 
Bonaj 


Dołączył: 10 Kwi 2014
Posty: 468
Pomógł: 53 razy

 #29  Wysłany: 2015-06-01, 13:02  


Mam 2 pytania:

1. Co mama mogłaby brać na poprawę apetytu?

2. Stan mamy jest dobry. Oceniam ten stan na 85%
I takie pytanie, czy ten stan będzie się pogarszał o 1% co jakiś czas.
Czy raczej nagle o kilka/kilkanaście/kilkadziesiąt %

Zdaje sobie sprawę, że każdy przypadek jest indywidualny, ale może jakieś osoby podzielą się swoim doświadczeniem.
 
Madzia70 
LEKARZ Med.Rodzinnej Lekarz Hospicyjny



Dołączyła: 26 Lut 2011
Posty: 3397
Skąd: okolice Warszawy
Pomogła: 1777 razy

 #30  Wysłany: 2015-06-01, 19:22  


Bonaj napisał/a:
1. Co mama mogłaby brać na poprawę apetytu?

Bez recepty np. Apetizer. Z leków na receptę - Megalia - do decyzji lekarza prowadzącego.
Bonaj napisał/a:
czy ten stan będzie się pogarszał o 1% co jakiś czas.

Raczej nie.
Bonaj napisał/a:
Czy raczej nagle o kilka/kilkanaście/kilkadziesiąt %

Raczej tak. Taki zwykle jest przebieg choroby nowotworowej - bardzo długo zupełnie stabilnie i potem gwałtowny "zjazd" samopoczucia.
_________________
"Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group