1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Zmiana rozrostowa
Autor Wiadomość
KasiaKasiaKasia 



Dołączyła: 30 Cze 2014
Posty: 421
Pomogła: 28 razy

 #226  Wysłany: 2017-03-01, 21:00  


Marcin J, ciśnienie też nam spadło.
marzena66, patrząc z perspektywy nie trwało to długo. Byłam dużo w domu, dlatego ten czas się tak ciągnie. Z drugiej strony widząc go co codziennie nie widziałam jak ewoluował wygląd jego w tym czasie. Siostra taty mówi, że go nie może poznać, podobno tak się zmienił.

Myślę, że nie cierpi. Owszem, żal mi, ze momentami się dusił, ale to tylko sekundy duszności.
Myślę, że się nie męczy. Ciągle śpi, chyba śpi. Gdyby nie morfina byłoby ciężko.
Wkłucie założone "w ostatniej chwili" bo o 13 wzięcie 2 tabletek sevredolu było mega wyzwaniem.

Przestał wymiotować.

I GDYBY nie WY to nie wiedziałabym czego wymagać podczas całego leczenia.

Jest tak bardzo spokojnie, Cudownie, że jest w domu, wszystko ogarnęłyśmy z mamą.

Wiem, że to będzie lada moment, ale jakośtak bez paniki wszystko.

Dzięki, że jesteście.

[ Komentarz dodany przez Moderatora: marzena66: 2017-03-02, 14:02 ]
:/pociesza:/
_________________
Co Cie nie zabije to Cie wk....zdenerwuje... :)
 
siostra radke 


Dołączyła: 01 Wrz 2015
Posty: 92
Pomogła: 20 razy

 #227  Wysłany: 2017-03-02, 00:13  


Jesteś cudowna córka i tatus musi byc mimo wszystko dumny i szczesliwy ze ma Cie teraz obok.
Niebawem minie rok od odejscia mojej mamusi....bylo jak u Ciebie...spokojnie i w domu.
Podtrzymuje to co napisano juz wyżej.....przychodzi moment ze dotyk zaczyna bolec i trzrba pozwolic odejsc.
Oddech mojej mamy ustawal w ostatni dzien, a brat ktory przy niej czuwal dotykal mamy i wtedy oddech powracal....trwalo to jakis czas...trzymal ja za rękę. Dopiero zaprzyjazniona pielegniarka uswiadomila nam ze pora sie odsunąć i pozwolic jej zasnąć.
Czytam Twoj wątek, podziwiam to jak zajmujesz sie tatą i wiem ze dasz radę i pozwolisz mu odejsc kiedy przyjdzie czas.
Pomysl tez o tym ze tatus bardzo Cie kocha i moze nie potrafi odejsc kiedy jestes tak blisko......moja mama szukala okazji by zostac na moment sama......jeszcze krotko przed odejsciem prosila brata aby wyszedl odpoczac.
Trzymaj sie !
 
Marcin J 


Dołączył: 01 Gru 2015
Posty: 665
Skąd: Trojmiasto
Pomógł: 91 razy

 #228  Wysłany: 2017-03-03, 10:35  


KasiaKasiaKasia,

Co u Was?
Jak Tata, wyciszony, spokojny po morfinie?

Myslami jestem z Wami.
Trzymaj sie...

[ Komentarz dodany przez Moderatora: marzena66: 2017-03-03, 17:11 ]
Kasiu ja dołączam się do pytania.

_________________
NDRP, Tesc walczyl 4 miesiace i 1 dzien. Na zawsze w naszych sercach.
 
KasiaKasiaKasia 



Dołączyła: 30 Cze 2014
Posty: 421
Pomogła: 28 razy

 #229  Wysłany: 2017-03-03, 18:03  


Marcin J i marzena66 no i siostra radke :*

1. Jest bez zmian. No może nieco słaby, bo sam nie usiądzie...
2. Obecnie podajemy mu 20mg morfiny co 4h. (najpierw 10, 15, przy 20 jest ok)
3. Przy 20mgwięcej śpi, bo jak nie śpi to źle mu się oddycha, i bolą go przerzuty na skórze.
4. Wypija może 100-200 ml płynu (TYLKO mleko, herbata, kakao)
5. Wcześniej jak widział tabletki co 4 (aż 2 tabletki sevredolu) to automatycznie chciało mu się wymiotować.
6. Mówi cichutko.

Mam takie wrażenie, że w tym stanie będzie długo funkcjonował.
Ma taki silny organizm. Jestem w szoku, że człowiek może być tak silny pomimo braku jedzenia, picia.

Jest źle, ale stabilnie

Pozdrawiam:*
_________________
Co Cie nie zabije to Cie wk....zdenerwuje... :)
 
tęcza 


Dołączyła: 19 Mar 2013
Posty: 754
Pomogła: 169 razy

 #230  Wysłany: 2017-03-03, 18:47  


KasiaKasiaKasia, jestem z Tobą i wspieram myslami :/pociesza:/
 
bogdusia 



Dołączyła: 08 Lis 2015
Posty: 484
Skąd: Warszawa
Pomogła: 35 razy

 #231  Wysłany: 2017-03-03, 20:00  


Ja też ściskam mocno dasz radę . Tak jak pisałam wcześniej twardy i dzielny chłop z tego Twojego taty.
I ma wspaniałą córkę.
_________________
Już razem: 30.05.2016, 07.11.2018.
Zawsze ze mną !
 
KasiaKasiaKasia 



Dołączyła: 30 Cze 2014
Posty: 421
Pomogła: 28 razy

 #232  Wysłany: 2017-03-03, 20:19  


bogdusia.
Dokładnie, twardziel był całe życie. Nigdy nie pokazał słabości- chyba mam to po nim.

Nauczył mnie, że płacz jest zły, płaczą tylko "cieniasy" (mam świadomość, że to głupota, ale mam tak wpojone, że nigdy nie płacze publicznie. Płaczę sama, jak nikt nie widzi).

Pozdrawiam:*
_________________
Co Cie nie zabije to Cie wk....zdenerwuje... :)
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #233  Wysłany: 2017-03-03, 21:04  


KasiaKasiaKasia napisał/a:
Mam takie wrażenie, że w tym stanie będzie długo funkcjonował.

Kasiu nie, coraz mniej pije, zapewne jedzenia też się nie domaga bo brak apetytu, śpi od osłabienia chorobą, śpi bo leki robią swoje i niech śpi to wtedy nie czuje, nie boi się.

Nie widzimy taty więc trudno to oceniać, zapewne serce jest silne i dlatego odchodzenia trwa dłużej.

Kasiu nie tylko "cieniasy" płaczą, płacz pozwala nam wywalić z siebie złe emocje, oczyszcza, łez nie należy się wstydzić, jak masz ochotę "wyj" na całego bo rodzina, która opiekuje się tak chorą osobą cierpi również okrutnie i musi jeszcze udawać, że jest silna, musi dawać radę ze wszystkim, my opiekunowie też cierpimy okrutnie.

Trzymaj się |przytula|
 
KasiaKasiaKasia 



Dołączyła: 30 Cze 2014
Posty: 421
Pomogła: 28 razy

 #234  Wysłany: 2017-03-03, 21:22  


marzena66,
Jak zwykle w sedno;)
_________________
Co Cie nie zabije to Cie wk....zdenerwuje... :)
 
KasiaKasiaKasia 



Dołączyła: 30 Cze 2014
Posty: 421
Pomogła: 28 razy

 #235  Wysłany: 2017-03-04, 23:42  


Cześć. Dzisiaj zmiękłam na amen. Brak mi cierpliwości. dobrze, że mama daje rade.

1. Zaraz po zwiększeniu dawki morfiny do 20mg/ co 4h tate nie bolało, nie dusił się, spał. Teraz nie śpi i jest hmm pobudzony (już ponad 36h)
W tym czasie tata:
"Zaświeć światło, zgaś światło, podaj herbate, nie chce herbaty, za zimna, za ciepła, za letnia, podaj lusterko, podaj latarkę" itp. ciągle coś nie tak.

Czy morfina mogła go tak pobudzić?

2. Oczy zapadnięte bardzo..

3. Wymiotuje...śliną... dziwnie tak.

4. Nienawidzę ludzi z mojego CIEMNOGRODU, ja rozumiem, że można czegoś nie wiedzieć, ale...

- Morfiona?! Oszalałyście?, (Tak już dawno ;)
- Czemu nie dostaje żadnej kroplówki "na wzmocnienie"?, (Złośliwie chyba, nie wiem..)
- Czemu nie oddacie go do szpitala (Nie wiedziałam co powiedzieć)ale (Po co skoro ma wszystko w domu + 24h opieka),
- Umiera?! NIE WOLNO ci tak mówić,
- Trzeba mieć nadzieję, cuda się zdarzają,
- Umiera?! Oj nie mów tak,
- Wiem co czujesz (NIC NIE WIESZ;/),

Przeciąga się to wszystko i mimo, że nie boli, nie dusi się to cierpi psychicznie.
Robimy wszystko żeby czuł się jak najbardziej komfortowo, a on i tak udręcza się, że jest ciężarem.

Wygadałam się.
Pozdrawiam i miłej niedzieli
_________________
Co Cie nie zabije to Cie wk....zdenerwuje... :)
 
jolapol 


Dołączyła: 25 Lip 2012
Posty: 272
Pomogła: 69 razy

 #236  Wysłany: 2017-03-04, 23:56  


Jesteś niesamowicie dzielna. I niestety, nikt Wam nie pomoże, sami przeżywacie bardzo trudne dni, a gł€pie gadanie- nie bedę cytować, ale wiele zdań powyżej jest co najmniej krzywdzących- Ci nie pomoże. Rób dalej, jak robiłaś dotychczas. Nikt z postronnych nie wie, co się u was w domu dzieje. Dbaj o siebie i mamę. Tacie towarzysz.
 
Madzia70 
LEKARZ Med.Rodzinnej Lekarz Hospicyjny



Dołączyła: 26 Lut 2011
Posty: 3397
Skąd: okolice Warszawy
Pomogła: 1777 razy

 #237  Wysłany: 2017-03-05, 06:30  


KasiaKasiaKasia,

To końcówka. Parę/naście godzin.

Głupków olej. Szkoda życia.

Trzymaj się. Dasz radę.

Myślę ciepło :flower:
_________________
"Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #238  Wysłany: 2017-03-05, 09:26  


KasiaKasiaKasia,

Jeden pacjent bliżej końca jest cały czas nieobecny ale bardzo często zdarzają się takie przypadki nagłego pobudzenia, wstaje - kładzie się, chce to/tamto, tak źle - tak niedobrze. Po tym następuje często koniec.
Zostało Wam mało czasu.
Kasiu nie patrz na innych i na Ich gadanie, jednym uchem wpuść, drugim wypuść, to Ty i mama zajmujecie się mężem/tatą i Wy wiecie najlepiej co tacie potrzeba/co nie, to Wasza rola, doradców nie słuchajcie, to Wy na co dzień przechodzicie drogę przez mękę, nikt z tych doradców.

:tull:
 
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #239  Wysłany: 2017-03-05, 14:48  


KasiaKasiaKasia napisał/a:
Czy morfina mogła go tak pobudzić?

Nie. W połączeniu z innymi danymi wygląda to jak pobudzenie przedśmiertne.

KasiaKasiaKasia napisał/a:
Przeciąga się to wszystko i mimo, że nie boli, nie dusi się to cierpi psychicznie.

Upierałam się kiedyś, że choroba nowotworowa i umieranie nie muszą boleć (bo nowoczesne leki, wiedza medyczna, bo to bo tamto...). Jednak lekarze będący autorytetami w dziedzinie medycyny paliatywnej nauczyli mnie żeby patrzeć na sprawę szerzej:
ból czy duszność mogą być opanowane, a pomimo to umieranie może boleć. Bo boli również dusza i świadomość odchodzenia. I na samym końcu nawet pogodzenie z tym faktem nie łagodzi przedśmiertnego niepokoju.

KasiaKasiaKasia napisał/a:
Przeciąga się to wszystko

Niemal każdy ma to samo wrażenie - że trwa to w nieskończoność.
Póżniej, wspominając ten czas będziesz go postrzegała jako chwilę.

KasiaKasiaKasia napisał/a:
Robimy wszystko żeby czuł się jak najbardziej komfortowo, a on i tak udręcza się, że jest ciężarem.

Można spróbować odpowiedzieć: "To nie tak. Mamy okazję by okazać ci swoją miłość. Tego, że kochamy nie da się udowodnić w sytuacjach łatwych, bezproblemowych. No więc właśnie dowiadujesz się jak bardzo jesteś przez nas kochany :-) A my jak cię kochamy... Jest w tym coś wyjątkowego."

KasiaKasiaKasia napisał/a:
Nienawidzę ludzi z mojego CIEMNOGRODU, ja rozumiem, że można czegoś nie wiedzieć, ale...
Madzia70 napisał/a:
Głupków olej. Szkoda życia.

Amen.
Poza tym zawsze możesz odpowiedzieć, że słuchasz jedynie zaleceń i informacji od lekarza. I nie jesteś od niego mądrzejsza bo medycyny nie kończyłaś. I koniec dyskusji, bo świadomi ludzie prymitywnym twierdzeniom mówią "nie". Bez większego uzasadnienia, bo na głębsze refleksje nie ma co liczyć.
ściskam.
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
Spinqa84 


Dołączyła: 07 Mar 2016
Posty: 79
Skąd: Kraków
Pomogła: 7 razy

 #240  Wysłany: 2017-03-05, 17:37  


DumSpiro-Spero napisał/a:
lekarze będący autorytetami w dziedzinie medycyny paliatywnej nauczyli mnie żeby patrzeć na sprawę szerzej:
ból czy duszność mogą być opanowane, a pomimo to umieranie może boleć. Bo boli również dusza i świadomość odchodzenia. I na samym końcu nawet pogodzenie z tym faktem nie łagodzi przedśmiertnego niepokoju

Dziękuję, chyba sobie te słowa gdzieś zanotuję :heart:

DumSpiro-Spero napisał/a:
KasiaKasiaKasia napisał/a:
Robimy wszystko żeby czuł się jak najbardziej komfortowo, a on i tak udręcza się, że jest ciężarem.

Można spróbować odpowiedzieć: "To nie tak. Mamy okazję by okazać ci swoją miłość. Tego, że kochamy nie da się udowodnić w sytuacjach łatwych, bezproblemowych. No więc właśnie dowiadujesz się jak bardzo jesteś przez nas kochany :-) A my jak cię kochamy... Jest w tym coś wyjątkowego."

Dokładnie. Może w tym jest sens cierpienia?

KasiaKasiaKasia napisał/a:
Nienawidzę ludzi z mojego CIEMNOGRODU, ja rozumiem, że można czegoś nie wiedzieć, ale...

Bardzo mi przykro, że w tym wszystkim musisz jeszcze borykać się z "życzliwymi" radami i komentarzami. Mam nadzieję, że wystarcza Ci jeszcze sił na ich ignorowanie ;)
Dużo sił Ci życzę na tej ostatniej prostej.
_itsme_
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group