1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Zmiana rozrostowa
Autor Wiadomość
tęcza 


Dołączyła: 19 Mar 2013
Posty: 754
Pomogła: 169 razy

 #211  Wysłany: 2017-02-22, 23:47  


Kasiu, spokojnej nocy życzę :tull:
 
bogdusia 



Dołączyła: 08 Lis 2015
Posty: 484
Skąd: Warszawa
Pomogła: 35 razy

 #212  Wysłany: 2017-02-24, 18:01  


Jestem z Tobą.
_________________
Już razem: 30.05.2016, 07.11.2018.
Zawsze ze mną !
 
KasiaKasiaKasia 



Dołączyła: 30 Cze 2014
Posty: 421
Pomogła: 28 razy

 #213  Wysłany: 2017-02-24, 20:44  


Dobry wieczór.
- Zastanawiam się nad wezwaniem księdza, sama nie wiem CO go jeszcze trzyma,
- Wczoraj sikał tylko raz, ale doszedł do ubikacji ledwo. Dzisiaj, już użył gęsi (kaczka),
- Pielęgniarka planowo będzie w poniedziałek, wtedy już założymy motylka, bez względu na wszystko,
- Ma wstręt do światła, woli ciemność i ciszę, wcześniej lubiał jak "coś gadało" w tle. Nawet światełko przy gniazdku go drażniło (pozaklejałam wszystko),
- W ciągu dnia mama tylko zagląda do ojca, Wieczorami leże koło taty ok godziny, potem mama całą noc.
- Przestałam wbijać mu neoparynę, powiedziałam, że "pani doktor tak kazała". Odpowiedział, że dobrze, bo nie lubi igieł.

Dajemy sobie radę. Moja mama to jest anioł normalny

Dobrej nocy i miłego weekendu:*

[ Komentarz dodany przez Moderatora: marzena66: 2017-02-25, 14:00 ]
:tull:
_________________
Co Cie nie zabije to Cie wk....zdenerwuje... :)
 
Madzia70 
LEKARZ Med.Rodzinnej Lekarz Hospicyjny



Dołączyła: 26 Lut 2011
Posty: 3397
Skąd: okolice Warszawy
Pomogła: 1777 razy

 #214  Wysłany: 2017-02-25, 11:24  


KasiaKasiaKasia napisał/a:
Zastanawiam się nad wezwaniem księdza, sama nie wiem CO go jeszcze trzyma,

Wezwij. Czasem właśnie TO, nawet jeśli stosunki z Panem Bogiem i Kościołem całe życie były takie sobie.
KasiaKasiaKasia napisał/a:
Moja mama to jest anioł normalny

To genetyczne jest... :flower:
_________________
"Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
 
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #215  Wysłany: 2017-03-01, 02:23  


KasiaKasiaKasia napisał/a:
Ma wstręt do światła, woli ciemność i ciszę, wcześniej lubiał jak "coś gadało" w tle. Nawet światełko przy gniazdku go drażniło (pozaklejałam wszystko)

Kiedy przekaże Ci, że nie chce byś go dotykała (gestem, skrzywieniem twarzy, zabraniem dłoni choćby o milimetr) - nie dotykaj. Gdy będzie odchodził - nie masuj, nie myj, nie przebieraj. Nie gol, nie zmieniaj pościeli. Nie głaszcz... Ostatnie chwile wymagają absolutnego spokoju i skupienia by przejść na tamtą stronę.
Rodzina przyzwyczajona do troski, pielęgnacji, dotyku - na tym etapie czuje się często izolowana i odsunięta. Pojawia się żal i poczucie winy. Niepotrzebnie. Ze śmiercią nie można iść w gwarnej gromadzie, to spotkanie jest tak intymne, że wymaga spokojnego, skupionego "sam na sam"...

Przedtem mogą być: wysoka gorączka, silne poty, niepokój (np. wstawanie i kładzenie się, na przemian), charczący oddech /przykry dla rodziny bo brzmi fatalnie - w rzeczywistości nie oznaczający cierpienia chorego/, zasinienie paznokci, dłoni, stóp i coraz częstsze przerwy w oddychaniu. Wypróżnienie się. Puls rośnie, ciśnienie spada. Jeśli nastąpi bezmocz (przestanie siusiać w ogóle) - to pozostało nie więcej niż 48 godzin.

W w/w sytuacji rezygnuje się z mycia, przebierania, dotykania i WSZYSTKICH leków prócz leków sedacyjnych - w warunkach domowych tę rolę pełni zazwyczaj jedynie morfina, podawana podskórnie lub w wyjątkowych sytuacjach dożylnie.

To podróż wyjątkowa. Można w niej towarzyszyć tylko do pewnego momentu, potem najważniejsze jest to by nie przeszkadzać...
Ściskam :littlehs:
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
KasiaKasiaKasia 



Dołączyła: 30 Cze 2014
Posty: 421
Pomogła: 28 razy

 #216  Wysłany: 2017-03-01, 13:27  


DumSpiro-Spero, dziękuję Ci za ten wpis, zwłaszcza, że zrobiłaś to o 2 w nocy :shock:

Dzisiaj jest bardzo "dziwny". Zwilżyłam mu usta a jego to bolało. Więc nie dotykam tak jak mówisz.

Dzisiaj dopiero założymy wenflon podskórny (Powód, tata nie się nie godził, nie dało się przekonać, nawet mi, a mnie zawsze słuchał).
Teraz o 13 nie mógł wziąć tabletek, ciągle odpływał (wywracał oczami i machał ręką, że "dobrze, zaraz, dobrze).

Wczoraj lekarz przepisał dexaven i morfinę.
O 16 będzie pielęgniarka i zaczniemy podawać podskórnie.. dzisiaj już wszelkimi siłami musi mieć ten wenflon.

Jest cholernie ciężko.
_________________
Co Cie nie zabije to Cie wk....zdenerwuje... :)
 
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #217  Wysłany: 2017-03-01, 14:19  


KasiaKasiaKasia napisał/a:
Zwilżyłam mu usta a jego to bolało. Więc nie dotykam tak jak mówisz.

Kasia, opisałam sytuację odchodzenia, agonii. Czy już mamy z nią do czynienia (z ostatnim etapem trwającym zazwyczaj ok. kilku dni) tego nie wiem. Cechuje go szereg zmian w zachowaniu, ale i samym ciele chorego, część z nich opisałam wyżej.

Jeśli to jeszcze nie to - to pewne zabiegi pielęgnacyjne wciąż są pożądane. Np. smarowanie popękanych ust maścią zaleconą przez lekarza (może być to jakiś stan zapalny wzmagający cierpienie chorego).

KasiaKasiaKasia napisał/a:
Wczoraj lekarz przepisał dexaven i morfinę.

Jeśli odchodzi to podawanie dexavenu mija się z celem.

Czy odchodzi już?
Poczytaj i poobserwuj, warto:
UMIERANIE - jak rozpoznać, że to już blisko?... | DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
Ola Olka 



Dołączyła: 11 Lip 2016
Posty: 2640
Skąd: DE / PL śląskie
Pomogła: 281 razy

 #218  Wysłany: 2017-03-01, 14:19  


KasiaKasiaKasia napisał/a:
Jest cholernie ciężko.
Bardzo, bardzo ci współczuję. :/pociesza:/
_________________
Niech nasza nadzieja będzie większa od wszys­tkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
 
jolapol 


Dołączyła: 25 Lip 2012
Posty: 272
Pomogła: 69 razy

 #219  Wysłany: 2017-03-01, 14:21  


i będzie ciężko. Niestety. Ale dasz radę. Myślę o Was ciepło.
 
KasiaKasiaKasia 



Dołączyła: 30 Cze 2014
Posty: 421
Pomogła: 28 razy

 #220  Wysłany: 2017-03-01, 14:44  


DumSpiro-Spero, zapytam wprost.
Czy dexaven będzie wydłużał czas umierania?

Jeżeli tak to go nie będę podawać. Trudno niech mnie lekarz zeżre za to.

"UMIERANIE - jak rozpoznać, że to już blisko?"

A tutaj zaglądam prawie codziennie...
Czytając to dochodzę do wniosku, że się wszystko zgadadza i nic się nie zgadza.

Takie objawy umierania ma już od kilkunastu dni.
Od wczoraj jednak nastapiło znaczne "tąpnięcie"

Dzięki, że jesteście.
Ja siedzę u taty w pokoju z telefonem i przeglądam całe forum podczas gdy on śpi<?>
_________________
Co Cie nie zabije to Cie wk....zdenerwuje... :)
 
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #221  Wysłany: 2017-03-01, 15:30  


Dexaven teoretycznie nie będzie wydłużał czasu umierania, ale pewne rzeczy są niemierzalne i do końca tego nie wiemy (badania kliniczne na takim etapie życia ludzkiego są trudne do przeprowadzenia).

Na wcześniejszym etapie może być przydatny bo znosi obrzęk, poprawia apetyt.
Jednak na końcu, gdy chory nie może już połykać, a jego organizm sam naturalnie się wygasza (temu okresowi towarzyszy brak łaknienia i odwodnienie, ale na tym etapie nie jest ono zjawiskiem niepożądanym, wręcz przeciwnie, samo naturalnie znosi obrzęki a więc zmniejsza cierpienie) powyższe traci sens.
Może przeszkadzać w umieraniu, bo może pobudzać (sterydoterapii potrafi towarzyszyć bezsenność).
Choć gdy proces umierania jest "galopujący" to dexaven najprawdopodobniej ani nie zaszkodzi ani nie pomoże, będzie jak placebo. Prawdopodobnie.
Piśmiennictwo zawiera jedną konkretną wskazówkę odnośnie standardu postępowania - w okresie agonii odstawiamy wszystko poza lekami sedacyjnymi/silnymi opioidami.

KasiaKasiaKasia napisał/a:
Takie objawy umierania ma już od kilkunastu dni.

I na pewno umiera. Stan terminalny (uważany za okres, w którym rozpoczyna się proces umierania) trwa nawet ok. 1 miesiąca. Pytanie tylko czy to już okres końcowy czyli agonia.

Oddaje mocz? Jak często i czy w zwykłej, jak dotychczas, ilości?
Wewnętrzna strona dłoni i paznokcie (dłonie, stopy) - są jakieś zasinienia?
Nie pije i nie je obecnie już nic?
Gdy śpi - ma miarowy oddech, bez bezdechów?
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
KasiaKasiaKasia 



Dołączyła: 30 Cze 2014
Posty: 421
Pomogła: 28 razy

 #222  Wysłany: 2017-03-01, 16:05  


Oddaje mocz? Jak często i czy w zwykłej, jak dotychczas, ilości?

2-3 razy na dzień ok. 100ml każdorazowo. Znacznie zmniejszona ilość.

Wewnętrzna strona dłoni i paznokcie (dłonie, stopy) - są jakieś zasinienia?

Bez zmian, są zimne i blade. Nic poza to.

Nie pije i nie je obecnie już nic?
Wczoraj wypił ok 200ml herbaty. Przy czym dużo wymiotował.

Gdy śpi - ma miarowy oddech, bez bezdechów?
Śpi z wpół przymkniętymi oczami i otwartymi ustami (dlatego co chwilę staram się nawilżyć wargi).
Oddech nie miarowy, raz oddycha głęboko, rak płytko, momenty bezdechów nawet po pare sekund


Dzięki za odpowiedzi
_________________
Co Cie nie zabije to Cie wk....zdenerwuje... :)
 
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #223  Wysłany: 2017-03-01, 16:22  


Myślę, że to kwestia kilku dni, jednak szacuję "na odległość". Z opisu tak to wygląda...
Tak jak wspominałam wyżej - jeśli przestanie oddawać mocz to będzie to doba/dwie. Czasem krócej.
Gdyby na obecnym etapie zalecono nawadnianie to powinno być to nie więcej niż 500 ml dziennie i podawane bardzo powoli, do wkłucia podskórnego. Więcej i/lub dożylnie - nie.
Sporo o tym tutaj:
Mit kroplółwki wzmacniającej - Fundacja Onkologiczna DSS
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
Marcin J 


Dołączył: 01 Gru 2015
Posty: 665
Skąd: Trojmiasto
Pomógł: 91 razy

 #224  Wysłany: 2017-03-01, 18:11  


Jak ja to widze to przypomina sobota rano motylek, niedziela rano ostatni dech.

Cisnienie 80/60, niemiarowy oddech, bezdech, bulgotanie,usta otwarte, oczy niedomkniete...

Morfina go wyciszy, mysle ze czas wezwac ksiedza.

Trzymaj sie dzielna corko, wiem na co patrzysz i co przezywasz
_________________
NDRP, Tesc walczyl 4 miesiace i 1 dzien. Na zawsze w naszych sercach.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #225  Wysłany: 2017-03-01, 19:11  


KasiaKasiaKasia,
Nie widzimy taty, Ty najlepiej obserwujesz u taty każdą najmniejszą zmianą ale teraz z Twoich opisów jest niestety już bliżej końca.

Zawsze mówię, że to cierpienie chorego nie powinno tak wyglądać i nie powinno tyle trwać bo to jest nieludzkie.

Trzymaj się dzielna dziewczyno, tato powinien być bardzo dumny, że taka córka Mu się trafiła.

|przytula|
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group