Autor |
Wiadomość |
Temat: czerniak złośliwy Clark III 5 mm |
DumSpiro-Spero
Odpowiedzi: 5
Wyświetleń: 6520
|
Dział: Nowotwory złośliwe skóry, czerniaki skóry i oka Wysłany: 2017-06-14, 17:34 Temat: czerniak złośliwy Clark III 5 mm |
Trzymać się Warszawy.
Z całym szacunkiem do Gliwic, bo mają lepszy sprzęt i doświadczenie w napromienianiu nowotworów głowy i szyi po wznowie miejscowej - w leczeniu systemowym rozsiewu czerniaka skóry Warszawa jest najlepsza. I sięga (zdecydowanie) standardów europejskich.
Czeka Was immunoterapia.
Szanse na wyleczenie są niewielkie, ale są. |
Temat: XII Zlot Forumowiczów nad Popradem - zapraszamy Wszystkich |
DumSpiro-Spero
Odpowiedzi: 99
Wyświetleń: 61345
|
Dział: Życie Forum Wysłany: 2017-03-23, 23:58 Temat: XII Zlot Forumowiczów nad Popradem - zapraszamy Wszystkich |
Gazda napisał/a: | i tutaj pojawił mi się znienacka pomysł na gołą babę wyskakującą z tortu... |
Hmmm...
Poproszę potem o drugi tort... Stosowny dla mojej płci. Nie mam urodzin, ale powód się znajdzie... I pewnie koleżanki poprą... |
Temat: Rak nosogardła |
DumSpiro-Spero
Odpowiedzi: 249
Wyświetleń: 108241
|
Dział: Nowotwory tarczycy, głowy i szyi Wysłany: 2017-03-22, 13:44 Temat: Rak nosogardła |
Ewentualne opcje dalszego postępowania mogą być bardzo różne (w tym np. CyberKnife, torakotomia, limfadenektomia, inne).
Nie da się tego jednak obecnie precyzyjnie ani określić ani zaproponować bez dokładnego opisu PET-CT (opisu dokonanego przez radiologa).
Wznowa miejscowa (nosogardło) czy nawet pojedynczy przerzut do płuca mogą nadal umożliwiać leczenie radykalne.
Pytanie czy nie będzie więcej zmian, np. w węzłach chłonnych (te mogą być także leczone radykalnie o ile nie są zbyt rozległe).
Leśny napisał/a: | dok prowadzący oglądał badanie |
Mój ulubiony Pan Profesor (doskonały chemioterapeuta, w szczególności nowotworów głowy i szyi - nauczył mnie niejednego, pomógł też wcześniej na tym forum) nie jest radiologiem. Spojrzał, rzucił hasło, jednak musimy mieć w ręku pełny opis.
Czekamy.
pozdrawiam ciepło. |
Temat: Czerniak przerzut do skóry pleców nieznanego pochodzenia. |
DumSpiro-Spero
Odpowiedzi: 293
Wyświetleń: 132190
|
Dział: Nowotwory złośliwe skóry, czerniaki skóry i oka Wysłany: 2017-03-16, 18:16 Temat: Czerniak przerzut do skóry pleców nieznanego pochodzenia. |
Nawrót choroby nastąpił najprawdopodobniej z powodu nieprawidłowego rozpoznania, a co za tym idzie leczenia.
Rozumiem bowiem, że po rozpoznaniu "zmiany łagodnej" nie poszerzono marginesów cięcia?
Prawidłowe marginesy w czerniaku to:
Cytat: | Radykalne leczenie ogniska pierwotnego czerniaka polega na doszczętnym wycięciu blizny po wykonanej biopsji wycinającej zmiany pierwotnej.
Opierając się na wynikach 6 wieloośrodkowych badań z losowym doborem chorych, odstąpiono od wykonywania rozległych (tzn. margines ≥ 3 cm) wycięć ogniska pierwotnego czerniaka na rzecz węższych marginesów zdrowych tkanek.
Zalecane są następujące marginesy radykalnego leczenia zmiany pierwotnej czerniaka (wycięcie blizny po biopsji wycinającej zmiany pierwotnej):
czerniak in situ — margines 5 mm, czerniak o grubości ≤ 2 mm — margines 1 cm, czerniak o grubości > 2 mm — margines 2 cm (tab. 4). Stosowanie marginesu większego niż 2 cm zmniejsza odsetek wznów miejscowych, ale nie poprawia przeżyć odległych. Bliznę po biopsji wycinającej czerniaka o grubości ≥ 2 mm należy usunąć bez powięzi powierzchownej, zaś dla blizn po biopsji czerniaków z grubszym naciekiem dobrym marginesem od dołu jest wycięta powięź. Zasad tych nie stosuje się w przypadku lokalizacji czerniaka na twarzy, gdzie brak jest powięzi i marginesy wycięcia mogą być węższe. |
Źródło: Zalecenia postępowania diagnostyczno-terapeutycznego w nowotworach złośliwych — 2013 r. , Aktualizacja na dzień 06.10.2014| Czerniaki skóry
3 mm to zdecydowanie za mało. |
Temat: Co dalej po wycęciu węzłow chłonnych |
DumSpiro-Spero
Odpowiedzi: 36
Wyświetleń: 30946
|
Dział: Nowotwory złośliwe skóry, czerniaki skóry i oka Wysłany: 2017-03-06, 18:48 Temat: Co dalej po wycęciu węzłow chłonnych |
mareczek napisał/a: | dostane wemurafenib z kobimetynibem |
Dobry zestaw leków .
mareczek napisał/a: | guzy pojawiają się na rekach i nogach nie wspomnę o tułowiu |
Tak niestety najczęściej przebiega rozsiew czerniaka z mutacją BRAF... Jednak w przeciwieństwie do czerniaków bez tej mutacji zmiany potrafią pod wpływem odpowiednio dobranego leczenia zniknąć równie szybko jak się pojawiły.
Gwarancji nie ma, że tak będzie, ale prawdopodobieństwo jest bardzo duże. Bardzo.
pozdrawiam ciepło. |
Temat: Życie z Leyomyosarcoma |
DumSpiro-Spero
Odpowiedzi: 80
Wyświetleń: 73273
|
Dział: Mięsaki, nowotwory układu kostnego Wysłany: 2017-03-04, 00:08 Temat: Życie z Leyomyosarcoma |
missy napisał/a: | Może regorafenib? |
Ja również podejrzewam, że o to chodziło, jednak nie mam za bardzo pomysłu jak można by było zdobyć lek.
Regorafenib we wskazaniu mięsaki (uogólnienie choroby) jest dopiero na etapie badań klinicznych. Badanie II fazy kończy się (wstępne, obiecujące wyniki opublikowano) i nie ma do nich już rekrutacji. A badanie III fazy jeszcze się nie rozpoczęło.
Z opublikowanych wyników badania II fazy wynika, że regorafenib ma w mięsakach tkanek miękkich (z wyłączeniem liposarcoma) podobną aktywność jak pazopanib, w leiomyosarcoma dość obiecującą. Jeśli badanie III fazy przebiegnie pomyślnie to mógłby być alternatywą dla pazopanibu.
Regorafenib jest zarejestrowany i refundowany w leczenia raka jelita grubego, jednak na mięsaka nie ma go jak podać - nie ma ani uzasadnienia medycznego (brak badania III fazy i rejestracji) ani finansowania.
panterkka, daj znać proszę czy nie błądzimy i czy chodziło o regorafenib. |
Temat: Czerniak przerzut do skóry pleców nieznanego pochodzenia. |
DumSpiro-Spero
Odpowiedzi: 293
Wyświetleń: 132190
|
Dział: Nowotwory złośliwe skóry, czerniaki skóry i oka Wysłany: 2017-03-03, 22:58 Temat: Czerniak przerzut do skóry pleców nieznanego pochodzenia. |
Porozmawiałyśmy sobie ciepło na - jak to w życiu bywa - te prostsze i te trudniejsze tematy i uzgodniłyśmy, że wątek otwieramy i będzie kontynuowany .
szczecha
|
Temat: Zmiana rozrostowa |
DumSpiro-Spero
Odpowiedzi: 344
Wyświetleń: 91225
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2017-03-01, 02:23 Temat: Zmiana rozrostowa |
KasiaKasiaKasia napisał/a: | Ma wstręt do światła, woli ciemność i ciszę, wcześniej lubiał jak "coś gadało" w tle. Nawet światełko przy gniazdku go drażniło (pozaklejałam wszystko) |
Kiedy przekaże Ci, że nie chce byś go dotykała (gestem, skrzywieniem twarzy, zabraniem dłoni choćby o milimetr) - nie dotykaj. Gdy będzie odchodził - nie masuj, nie myj, nie przebieraj. Nie gol, nie zmieniaj pościeli. Nie głaszcz... Ostatnie chwile wymagają absolutnego spokoju i skupienia by przejść na tamtą stronę.
Rodzina przyzwyczajona do troski, pielęgnacji, dotyku - na tym etapie czuje się często izolowana i odsunięta. Pojawia się żal i poczucie winy. Niepotrzebnie. Ze śmiercią nie można iść w gwarnej gromadzie, to spotkanie jest tak intymne, że wymaga spokojnego, skupionego "sam na sam"...
Przedtem mogą być: wysoka gorączka, silne poty, niepokój (np. wstawanie i kładzenie się, na przemian), charczący oddech /przykry dla rodziny bo brzmi fatalnie - w rzeczywistości nie oznaczający cierpienia chorego/, zasinienie paznokci, dłoni, stóp i coraz częstsze przerwy w oddychaniu. Wypróżnienie się. Puls rośnie, ciśnienie spada. Jeśli nastąpi bezmocz (przestanie siusiać w ogóle) - to pozostało nie więcej niż 48 godzin.
W w/w sytuacji rezygnuje się z mycia, przebierania, dotykania i WSZYSTKICH leków prócz leków sedacyjnych - w warunkach domowych tę rolę pełni zazwyczaj jedynie morfina, podawana podskórnie lub w wyjątkowych sytuacjach dożylnie.
To podróż wyjątkowa. Można w niej towarzyszyć tylko do pewnego momentu, potem najważniejsze jest to by nie przeszkadzać...
Ściskam |
Temat: przerzut czerniaka do wątroby? |
DumSpiro-Spero
Odpowiedzi: 56
Wyświetleń: 23932
|
Dział: Nowotwory złośliwe skóry, czerniaki skóry i oka Wysłany: 2017-02-26, 13:48 Temat: przerzut czerniaka do wątroby? |
joanna8810 napisał/a: | tak długi czas pokazuje skuteczność leczenia ale też jest przestroga że nigdy nie można być pewnym w takiej chrobie. |
W nowotworach immuno i hormonozależnych (takich jak czerniak, rak piersi, nerki, prostaty) zdarzają się późne albo nawet bardzo późne nawroty. Z biegiem lat ryzyko nawrotu znacznie maleje, ale można uznać, że "punktu odcięcia" w zasadzie nie ma. W piśmiennictwie opisane są przypadki nawrotów nawet po 15 czy 20 latach.
W w/w przypadkach oczywiście zawsze trzeba zmianę zweryfikować, bo może być to inny, niezależny nowotwór.
joanna8810 napisał/a: | Babci nawet lekarze mówili że jak już minęło tyle lat to już może być spokojna. |
Spokojniejsza. Tak byłoby dokładniej.
joanna8810 napisał/a: | Za taki stan rzeczy odpowiedzialny jest tez basz lekarz rodzinny, który nie kierowal babci nigdy na żadne badania. |
Do niedawna nie było żadnego standardu odnośnie badań kontrolnych w czerniaku. Powodem był brak skutecznych leków w razie nawrotu w formie rozsiewu. Badania kliniczne wykazały jasno, że rokowanie w grupie poddającej się badaniom kontrolnym i tej, która nie była im poddawana jest takie samo lub różnica nie jest znamienna statystycznie.
W tej sytuacji standardem było, iż nie poszukuje się przerzutów u osób bezobjawowych.
Lekarz rodzinny postępował więc właściwie.
Sytuacją odmienną byłby brak skierowania na odpowiednią diagnostykę chorego objawowego.
joanna8810 napisał/a: | Zastannawia mnie tylko jedno- jak to możliwe ze tak duże zmiany nie dawaly tak długo żadnych objawów? |
No niestety, tak może być. Za wystąpienie objawów odpowiedzialna jest nie tyle i nie tylko wielkość zmiany w wątrobie, ale i jej usytuowanie. Zmiany wtórne (przerzuty) w wątrobie zazwyczaj dość długo są bezobjawowe. A kiedy objawy wystąpią - to zależy od umiejscowienia zmian, tj. kiedy dana zmiana naciecze/uciśnie obszar krytyczny (np. bardziej istotne przewody żółciowe czy naczynia krwionośne).
Dość charakterystyczne dla przerzutów do wątroby jest to, że chociaż są dość długo zupełnie bezobjawowe powodują następnie objawy zupełnie nagle. Może być to żółtaczka, świąd, splątanie i wiele innych. Nagle.
To samo dotyczy badań laboratoryjnych. Prawidłowe próby wątrobowe czy poziom bilirubiny nie świadczą o tym, że za godzinę będzie tak samo. Dlatego nie ma sensu wykonywać ich "na wszelki wypadek" co chwilę.
pozdrawiam ciepło. |
Temat: Co dalej po wycęciu węzłow chłonnych |
DumSpiro-Spero
Odpowiedzi: 36
Wyświetleń: 30946
|
Dział: Nowotwory złośliwe skóry, czerniaki skóry i oka Wysłany: 2017-02-25, 18:25 Temat: Co dalej po wycęciu węzłow chłonnych |
mareczek,
jesteś do leczenia, jak najszybciej. Inhibitor BRAF (jeśli była mutacja) lub immunoterapia.
Są leki więc są możliwości, głowa do góry. |
Temat: Czerniak przerzut do skóry pleców nieznanego pochodzenia. |
DumSpiro-Spero
Odpowiedzi: 293
Wyświetleń: 132190
|
Dział: Nowotwory złośliwe skóry, czerniaki skóry i oka Wysłany: 2017-02-23, 13:23 Temat: Czerniak przerzut do skóry pleców nieznanego pochodzenia. |
Propozycja zakresu zabiegu chirurgicznego może być inna w każdym ośrodku, co szczególnie dotyczy nowotworów rzadkich (np. mięsaki, czerniaki), bo zależy od doświadczenia i umiejętności jakim dany ośrodek dysponuje.
Dlatego zawsze polecam ośrodki mające największe doświadczenie w postępowaniu z nowotworami danego typu, w przypadku czerniaka ośrodkiem referencyjnym jest Klinika Nowotworów Tkanek Miękkich, Kości i Czerniaków (CO Warszawa, ul. Roentgena).
Niemniej jednak w Twoim przypadku trudno cokolwiek polecać bowiem wszelkie bardziej zaawansowane interwencje chirurgiczne nie są możliwe (tak jak wcześniej wspomniałam - ze względów innych niż medyczne). Muszą nas zatem zadowolić zabiegi "płytkie" - jednak z pełną świadomością, ze ich skuteczność jest znacznie bardziej ograniczona. |
Temat: Czerniak przerzut do skóry pleców nieznanego pochodzenia. |
DumSpiro-Spero
Odpowiedzi: 293
Wyświetleń: 132190
|
Dział: Nowotwory złośliwe skóry, czerniaki skóry i oka Wysłany: 2017-02-23, 12:26 Temat: Czerniak przerzut do skóry pleców nieznanego pochodzenia. |
Witaj szczecha.
szczecha napisał/a: | Mam pytanie, czy ten opis coś wnosi w mojej sprawie? |
Wnosi o tyle, że wiemy, iż jedna z dwóch zmian została usunięta. Teoretycznie w granicach tkanki zdrowej - mikroskopowo nie opisano jednak jakie były marginesy. Mimo to wiadomo, że nowotwór był również poza nimi - bo było i inne ognisko przerzutowe.
Rok temu zalecano usunięcie zmiany wraz z powięzią by zminimalizować ryzyko nawrotu. Doszło jednak do wycięcia płytkiego ze względów innych niż medyczne. Obecne cięcie wygląda na podobne, ponadto każdą kolejną wznowę leczy się trudniej - w tej sytuacji nie ma pewności czy w pobliżu usuniętej zmiany nie ma innych ognisk nowotworu, w szczególności mikroognisk, których nie można dostrzec ani ludzkim okiem ani w badaniu obrazowym.
Pozostaje trzymać kciuki za powodzenie leczenia, które nie jest przecież wykluczone. Byłoby gdyby pozostawiono nowotwór w linii cięcia i zostało to opisane, a tak nie jest - sytuacja jest zatem korzystniejsza.
pozdrawiam serdecznie. |
Temat: Rak trzonu macicy |
DumSpiro-Spero
Odpowiedzi: 73
Wyświetleń: 30586
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2016-08-02, 20:35 Temat: Rak trzonu macicy |
Basia2000 napisał/a: | Co robić? |
To co opisujesz zmienia sprawę.
Po pierwsze - nie można postępować wbrew woli chorej. Mamy rozsiew nie nadający się do leczenia onkologicznego (poza ewentualnym postępowaniem interwencyjnym), wyniszczenie, osłabienie i wyraźną odmowę odnośnie poddania się dalszemu leczeniu, które w tej sytuacji - choć granica jest cienka - można by już nazwać uporczywym.
Co robić? Uszanować wolę chorej. Stan mamy wskazuje na to, że choroba jest pewnie bardziej zaawansowana niż wskazuje na to suchy opis tomografii jamy brzusznej. Tomografia ma ograniczoną czułość, poza tym nie wiadomo co się dzieje w innych częściach ciała (klatka piersiowa, OUN).
Jednak przy takim stanie ogólnym chorej (i ograniczonymi możliwościami leczenia) dalsza diagnostyka traci sens. Jeszcze gdyby chora chciała... - ale nie chce.
Basia2000 napisał/a: | Mamy opiekę HD, przeciwbólowo podaję TRANSTEC 51 jednostek co cztery doby, oraz trzy razy dziennie APAP max 2 tabletki, oraz trzy razy dziennie DORETTĘ. Ból jest jako tako opanowany. |
I to jest to, co powinno Cię w tej chwili interesować i nad czym warto nadal czuwać.
Takie jest moje zdanie.
pozdrawiam ciepło. |
Temat: Rak trzonu macicy |
DumSpiro-Spero
Odpowiedzi: 73
Wyświetleń: 30586
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2016-08-02, 12:24 Temat: Rak trzonu macicy |
Obraz TK w pierwszej kolejności wskazuje na masywny rozsiew węzłowy. Zmienione węzły chłonne tworzą duży pakiet przylegając do wielu kluczowych struktur / narządów bez ewidentnych cech ich ucisku i naciekania (ale nie jest to wykluczone).
Wyjątkiem jest lewy przewód moczowy, który w wyniku ucisku stał się niedrożny - założono zatem cewnik (znajduje się on obecnie właśnie wewnątrz tego moczowodu). Opis tomografii, bieżące wyniki badań (mocznik, kreatynina, GFR) oraz samą chorą moim zdaniem powinien skonsultować urolog - nie ma pewności czy cewnik nadal spełnia swoją funkcję. Jeśli przestanie - trzeba będzie zrobić nefrostomię, bo blokada odpływu moczu z nerki = szybka i bardzo bolesna śmierć.
Masywne zmiany węzłowe w jamie brzusznej stawiają również pod znakiem zapytania to co może się dziać w klatce piersiowej - rozważano wykonanie chociaż RTG? Chyba, że chora jest bezobjawowa i jakość jej życia nie jest obecnie mocno obniżona.
Chętnie odpowiem na konkretne pytania,
pozdrawiam ciepło. |
Temat: Rak przełyku |
DumSpiro-Spero
Odpowiedzi: 123
Wyświetleń: 45637
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2016-06-22, 22:04 Temat: Rak przełyku |
No niestety, nasze wcześniejsze rozważania dotyczące możliwości radykalnego leczenia operacyjnego były tylko teoretyczne.
Choroba okazała się bardzo zaawansowana i nieoperacyjna.
W chwili obecnej kwestia ewentualnych przerzutów nie ma specjalnego znaczenia. Już tłumaczę dlaczego.
Sytuacja staje się naprawdę zła gdy rak zaczyna zajmować inne narządy niż ten, z którego się wywodzi. Do takiej sytuacji może dojść w dwojaki sposób:
1) Guz pierwotny, niezależnie od jego wielkości, tworzy przerzuty drogą krwionośną lub poprzez układ limfatyczny i/lub
2) Guz pierwotny rozrasta się do takich rozmiarów, że zaczyna naciekać inne narządy poprzez ciągłość.
Każda z w/w opcji skutkuje tym samym - często nie jest już wtedy możliwe leczenie radykalne, bo zmiany są zbyt rozległe by je bezpiecznie zoperować lub napromienić. W takich sytuacjach trzeba sięgnąć po leczenie systemowe - bo to jedyny sposób by objąć leczeniem cały nowotwór w ciele chorego. Chemioterapia krwioobiegiem dociera wszędzie (wyjątkiem jest mózg i kościec).
W związku z powyższym - czy mamy do czynienia z opcją 1) czy 2) - rokowanie i sposób leczenia pozostają podobne.
Tutaj mamy opcję 2).
Zmiana nowotworowa powstała w tkance nabłonkowej przełyku i zaczęła się rozrastać pogrubiając jego ściany i znacznie zwężając światło. Jednocześnie zmiana zaczęła naciekać tkankę wokół przełyku i pełznąć w różnych kierunkach. Otoczyła aortę, oskrzela główne i tchawicę. Przylega także do opłucnej śródpiersiowej i serca...
Prawdopodobnie nacieka wpust żołądka. Na pewno nacieka śródpiersiowe węzły chłonne.
Kilka innych węzłów budzi podejrzenie zmienionych przerzutowo (i to byłyby jedyne cechy dosłownie rozumianego rozsiewu, czyli przerzutów - jednak nie do narządów odległych, a do węzłów chłonnych).
Podsumowując - zmiana pierwotna jest niestety ogromna. Dotarła do wielu ważnych narządów, otacza je, opiera się o nie. Dobrą wiadomością jest to, że większości najprawdopodobniej jeszcze nie nacieka (czyli nie niszczy ściany tych narządów by wedrzeć się "do środka"). Nie widać również cech ucisku któregokolwiek z narządów (prócz przełyku), który mógłby zacząć powodować jego nieprawidłowe funkcjonowanie. Wygląda na to, że prócz górnego odcinka przewodu pokarmowego na tę chwilę wszystko pracuje prawidłowo.
Nowotwór wygląda na bardzo agresywny i brak leczenia onkologicznego będzie się wiązał niestety z dalszą progresją.
Wydaje się, że uwzględniając zasięg nacieku nowotworowego oraz fakt, że jest to rak niskozróżnicowany (G3 = wysoka złośliwość, ale i automatycznie większa wrażliwość na leczenie) najlepszym sposobem leczenia byłaby chemioterapia.
Radioterapia wciąż niewykluczona, ale raczej nie jako leczenie podstawowe (zdaje się, że nie obejmie się polem wlotowym aż tak dużego nacieku), a raczej jako rezerwowe i "interwencyjne" (czasem i w bardzo konkretnych przypadkach napromienia się w celach np. przeciwbólowych).
Powyższe to moje przypuszczenia - na konkrety trzeba będzie zaczekać do wizyty u onkologa...
Jeśli cokolwiek wydaje się niezrozumiałe poproszę o dodatkowe pytania.
pozdrawiam ciepło. |
|