1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rozpad rodziny po śmierci bliskiej osoby
Autor Wiadomość
iwka3219 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 02 Cze 2010
Posty: 915
Pomogła: 219 razy

 #46  Wysłany: 2012-01-04, 23:30  


A czyli babka w trakcie malzenstwa przepisala prawo wlasnosci nieruchomosci z tzw. dozywociem .. rozumiem

soja napisał/a:
wyłącznie mój ojciec niestety


to nie jest prawda .

Pozwol mi to dokladnie sprawdzic i znajdziemy dokladnie rozwiaznie . Ja Ci napisze pisma jesli zajdzie taka potrzeba :) Teraz juz bedziemy dzialac :)

A jak cos nr telefonu juz masz , wiec pisz !
 
soja 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 04 Lut 2009
Posty: 1263
Pomogła: 194 razy

 #47  Wysłany: 2012-01-04, 23:32  


Wogóle mi się nie mieści w głowie, że musiałam założyć taki wątek :-( :-( :-( . To jakiś koszmar . Mam nadzieję, że obędzie się bez ciągania po sądach, bo tego chyba bym już nie przeżyła [zalamka] . Może mój mąż jakoś to z nim załatwi . Mam nadzieję, że mamusia tego wszystkiego nie widzi, bo chyba by jej serducho pękło z żalu :-( . Tak strasznie mi jej brakuje, że aż mi dech zatyka :cry: :cry: :cry: . Dziękuję wam wszystkim za słowa wsparcia . To pomaga ::thnx::
_________________
Mamuś ur. 01.08.1955 - zm. 28.11.2011 godz.22.27 (*) .
  
 
sarenka 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 08 Wrz 2011
Posty: 650
Pomogła: 120 razy

 #48  Wysłany: 2012-01-04, 23:40  


soja napisał/a:
bez ciągania po sądach, bo tego chyba bym już nie przeżyła
-przeżyłabyś,nie bój się nic.Jak
iwka3219 napisał/a:
Teraz juz bedziemy dzialac :)
-jak iwka chce Ci pomóc,to ładnie Jej podziękuj i skorzystaj.
soja napisał/a:
Może mój mąż jakoś to z nim załatwi
- w kontekście Twoich wypowiedzi,to jak miałoby to zalatwienie wyglądać?
soja napisał/a:
że mamusia tego wszystkiego nie widzi
-pewnie widzi i w dobrej sprawie Tobie kibicuje.
soja napisał/a:
Wogóle mi się nie mieści w głowie, że musiałam założyć taki wątek
-po to jest to forum,aby siebie wspierać.
 
iwka3219 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 02 Cze 2010
Posty: 915
Pomogła: 219 razy

 #49  Wysłany: 2012-01-04, 23:40  


|uscisk|


I jeszcze jedno , ja teraz wydaje mi sie , ze mam zarys syt prawnej ..ale jesli uda Ci sie zdobyc akt notrialany na podstawie , kotrego ustalono przeniesienie wlasnosci i zapisano "dozywocie " To bardzo bardzo ulatwi .. To tak jak te badania co scanujcie - widzac tresc , bedziemy znac calosc ..

Moze byc scan, moze byc przepisana tresc..
 
niki 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 15 Lip 2011
Posty: 890
Pomogła: 236 razy

 #50  Wysłany: 2012-01-04, 23:40  


soja musisz się jakos zabezpieczyć chociażby dla spokoju
musisz wiedziec na czym stoisz, nawet jesli to zostanie tylko dla twojej wiedzy
dlatego tak wazna jest data , kiedy tata dostał dom,
gdyby to było podczas małzenstwa rodziców jest dużo lepsza opcją
wtedy tata moze sobie gadac,

wykończcie chociaż jeden pokoj na gorze i jak najmniej przebywaj z nim
nic innego ci nie zostaje

straszne to zycie jest, teraz powinnas być skupiona na czyms innym a nie walka tatą
strasznie mi przykro
_________________
Nawet jeśli niebo zmęczyło się błękitem, nie trać nigdy światła nadziei.
 
asereT 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 30 Lip 2011
Posty: 443
Skąd: świętokrzyskie
Pomogła: 89 razy

 #51  Wysłany: 2012-01-04, 23:41  


Czytam i nie dowierzam... Ojciec nienawidzi swego jedynego dziecka??
O takich rzeczach czytało się w dzieciństwie baśnie lub bajki "Królewna Śnieżka". "O krasnoludkach i sierotce Marysi". "Kopciuszek",czy inne, ale tam wredne i nienawidzące były macochy... a nie ojcowie.
Żal mi Ciebie, ale... czyż taki zwyrodniały ojciec nie jest godny pożałowania??? ON jest chory z nienawiści...
_________________
"...Są dni których nie powinno być"
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. To nie miłość - lecz choroba bliskiej osoby
"Życie jest trudną lekcją, której nie można się nauczyć. Trzeba ją przeżyć" Stefan Żeromski
asereT
 
sarenka 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 08 Wrz 2011
Posty: 650
Pomogła: 120 razy

 #52  Wysłany: 2012-01-04, 23:49  


asereT napisał/a:
ON jest chory z nienawiści...
-to niech się leczy,i to szybko.Bo jak sam zostanie chory,stary i niedołężny to w najlepszym razie może znaleść się w domu opieki.Wówczas własność domu lub jej brak w niczym mu sie nie przyda.Tak jest z moim sasiadem.Był wyjątkowo nie dobry dla swojej zony-no,zresztą już nie zyje - i dla córki.Teraz jest stary i chory i w domu opieki.Córka nie czuła się na siłach opiekowac się nim.Jak twierdzi nie mogła wyzwolić się od jego przekleństw i wyzwisk.
Krótko-nie ma nikogo z pośród sąsiadów,którzy by mu wspólczuli,a ją potępili.
 
soja 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 04 Lut 2009
Posty: 1263
Pomogła: 194 razy

 #53  Wysłany: 2012-01-05, 00:22  


Jestem bardzo wdzięczna za oferowaną mi pomoc, naprawdę ::thnx:: . Muszę poszukać wszystkich dokumentów . Jeśli chodzi o mojego męża to poproszę go, by namówił ojca do przekazania domu mnie . On z moim mężem całkiem normalnie rozmawia . Szanuje go i słucha . Ale wiecie co - siedzę i płaczę, bo tak naprawdę nie zależy mi na domu, na jakichś majątkach . Oddałabym to wszystko za chwilę, kiedy mój tato podszedł by do mnie, przytulił, pogłaskał po głowie i powiedział to magiczne : KOCHAM CIĘ CÓRECZKO................ To byłoby dla mnie wiele więcej warte niż dom, bo dom można zdobyć, a miłości ojca nie . Serce mi pęka jak sobie pomyślę, że nigdy czegoś takiego nie przeżyłam i nie przeżyję :cry: :cry: :cry: . Od mamy słyszałam to często, a od ojca nigdy. I nigdy nie usłyszę...................Niestety od mamusi też nie .
_________________
Mamuś ur. 01.08.1955 - zm. 28.11.2011 godz.22.27 (*) .
 
Anelia 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 27 Gru 2010
Posty: 2959
Skąd: Wlkp
Pomogła: 466 razy

 #54  Wysłany: 2012-01-05, 10:02  


soja napisał/a:
Oddałabym to wszystko za chwilę, kiedy mój tato podszedł by do mnie, przytulił, pogłaskał po głowie i powiedział to magiczne : KOCHAM CIĘ CÓRECZKO................ To byłoby dla mnie wiele więcej warte niż dom, bo dom można zdobyć, a miłości ojca nie .

Pięknie to napisałaś :)

soja, nie wiem czy nie doczytałam czy nie napisałaś :?ale?: Co na to wszystko mówi Twój mąż ? On nie mógłby porozmawiać z Twoim tatą ??? Tata z Twoim mężem (jak piszesz) dobrze rozmawia , może on mógłby coś wyciągnąć od taty ???
Twój mąż reaguje jakoś na zaczepki ojca ? Broni Cię w takich chwilach czy umywa ręce i udaje , że nie słyszy trzymając dalej dobry kontakt z ojcem ?
_________________
Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
 
Małgosia81 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 23 Paź 2011
Posty: 791
Skąd: Świętokrzyskie
Pomogła: 97 razy

 #55  Wysłany: 2012-01-05, 11:25  


soja
u mnie sytuacja byłą troszkę inna ale może bardziej tragiczna. Mój ojciec był alkoholikiem i całe moje dzieciństwo to pasmo awantur domowych, na szczęście dla mnie agresja ojca była skierowana na moją mamę ja ją musiałam bronić jako małą dziewczynka (stawałam między ojcem a mamą nawet w wieku 4-5 lat i wtedy odstępował), że nie wspomnę o "bieganiu" na policję żeby go "zabrali" i żebyśmy mogły wreszcie się przespać. Święto było w domu kiedy był na odwyku (wtedy przymusowym), a później podrosłam pchnęłam mamę do działania, zaczęły się Sądy, ustanawianie kuratorów (całą jego rodzina była przeciwko nam, bo jak nam to nie wstyd po sądach się włóczyć) i skończyło się licznymi wyrokami "tatuś" zebrał manele i zniknął. Pojawiał się w sądzie na rozprawach typu wydanie paszportu, podwyższenie alimentów, rozwód. Jego rodzina nigdy nam nie pomogła, babka nie przepisała mnie i bratu ani kawałka niczego (a miała olbrzymią gospodarkę). W 2011 z klepsydry dowiedziałam się że zmarł, poszliśmy z bratem na pogrzeb, a podeszedł do nas tylko brat ojca który w całej sprawie był neutralny i opowiadał jak zmarł i jak rodzina traktowała jego i jak traktuje babkę. Trochę mam żal że nie mogłam go zobaczyć przed śmiercią (nawet nas nie zawiadomili że jest w ciężkim stanie w szpitalu), ale życie toczy się dalej. Teraz zmagam się z chorobą mamy i babci (mamy mojej mamci) i jak one odejdą to zostanę sierotą :cry:
Przepraszam że tak nawypisywałam w twoim wątku (może nie powinnam)ale odczułam potrzebę podzielenia się z tobą moimi emocjami, może spojrzysz na tą sprawę troszkę inaczej, może ojciec potrzebuje jakieś pomocy psychologa, bo jeśli jest zdrowy (tzn nie alkoholik) to takie zachowanie nie jest naturalne.
Pozdrawiam cię serdecznie i ściskam :tull:

[ Dodano: 2012-01-05, 11:26 ]
Przez całe życie marzyłam że idę z tatusiem za rękę na spacer taka wesoła, podskakująca.... nigdy się nie spełniło i nie spełni :cry: U ciebie jeszcze jest szansa :)
_________________
[*] śpij spokojnie kochana moja (27.09.2015)
 
soja 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 04 Lut 2009
Posty: 1263
Pomogła: 194 razy

 #56  Wysłany: 2012-01-05, 12:37  


Małgosiu81 współczuję ci tego co przeszłaś :tull: . Mój ojciec nie jest alkoholikiem, nic z tych rzeczy . Nie pije, nie pali, co niedzielę do kościółka, bo katolik z niego pełną gębą, zawsze czyściutki, dobrze ubrany . Ale pod tą całą fasadą normalności i przykładności kryje się jakaś przerażająca zgnilizna duchowa :-( . Nawet nie wiem jak go określić |bezradny| . Czasem myśle, że może on jest chory psychicznie i widzi we mnie jakiegoś demona albo coś :pasdunormal: [nooo] . Naprawdę nie wiem . A na spacerek z TATUSIEM po tylu latach niestety już nie liczę . Na nic nie liczę z jego strony, oprócz wyzwisk i głupawego dogadywania . Dziś, żeby mi było weselej, posądził mnie o kradzież złotówki :/hahaha/: :/hahaha/: :/hahaha/: |idiota| |idiota| |idiota| . Ja zaczęłam się śmiac, że się porządnie obkupiłam i zabawiłam za tą jego niewidzialną złotówkę .Nie no, to poprostu jakaś totalna farsa |wht?!|
_________________
Mamuś ur. 01.08.1955 - zm. 28.11.2011 godz.22.27 (*) .
  
 
Mark 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 25 Sty 2010
Posty: 361
Skąd: Polska
Pomógł: 149 razy

 #57  Wysłany: 2012-01-05, 13:45  


Soju, to może powinnaś porozmawiać z księdzem ?
iwka3219 i inne damy piszące o prawie, chyba się mylicie co do tego domu, poczytajcie słonka przepisy: darowizny i spadki dostajemy zawsze tylko my, a nie nasz małżonek, chyba, że coś innego wynika z woli darczyńczy lub spadkodawcy i ... tyle na razie praw soji do domu. Natomiast spadek po mamie zawsze warto stwierdzić ( tu uwaga: spadek to też długi, np. niespłacone kredyty, itp, a nie tzw. stan czynny ).
_________________
c'est la vie
 
 
Małgosia81 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 23 Paź 2011
Posty: 791
Skąd: Świętokrzyskie
Pomogła: 97 razy

 #58  Wysłany: 2012-01-05, 14:04  


soja napisał/a:
bo katolik z niego pełną gębą, zawsze czyściutki, dobrze ubrany . Ale pod tą całą fasadą normalności i przykładności kryje się jakaś przerażająca zgnilizna duchowa :-(

Wiesz kochana jakoś mnie nie dziwi ten fakt bo już tyle podłości widziałam właśnie wśród takich katolików chodzących do kościółka nawet codziennie np. moje sąsiadki, wiele razy szukałam u nich pomocy podczas awantur ojca a one nawet nie raczyły drzwi otworzyć ( i nikt mi nie powie że ich nie było bo co o 23.00 w kościele były?!)

Mark napisał/a:
Soju, to może powinnaś porozmawiać z księdzem ?

Może to jakiś pomysł jeśli macie jakiegoś zaufanego może wpłynie na ojca porozmawia, a może zrobi mu się głupio i coś przemyśli.
Pozdrawiam :) :)
_________________
[*] śpij spokojnie kochana moja (27.09.2015)
 
soja 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 04 Lut 2009
Posty: 1263
Pomogła: 194 razy

 #59  Wysłany: 2012-01-05, 14:06  


Mark napisał/a:
Soju, to może powinnaś porozmawiać z księdzem

Mark, jestem ateistką , wiec rozmowa z księdzem nie wchodzi w rachubę .
_________________
Mamuś ur. 01.08.1955 - zm. 28.11.2011 godz.22.27 (*) .
 
erin29 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 30 Sie 2010
Posty: 1669
Skąd: Brzesko
Pomogła: 213 razy

 #60  Wysłany: 2012-01-05, 14:10  


Soja poproś księdza o wizytę u Tatusia - tylko pamiętaj musi to być Ksiądz Egzorcysta :twisted:
_________________
" Złapać wiatr , pokonać strach i być ..."
Moja Mamcia 01.10.1954 - 06.04.2012
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group