1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Przesunięty przez: absenteeism
2011-12-02, 18:59
Ocena raka u mojej mamy i jego leczenie -pomocy!
Autor Wiadomość
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #46  Wysłany: 2011-11-08, 14:59  


Biorąc pod uwagę obecność zmian w obu płucach (czy to przerzutowych, czy pierwotnych) - na całkowite wyleczenie raczej nie.
_________________
 
Kasiape 


Dołączyła: 20 Paź 2011
Posty: 67
Skąd: Legionowo

 #47  Wysłany: 2011-11-08, 15:22  


Czyli juzniema żadnej nadziei? Nawet chemia nie da sobie rady z tym lewym płucem?
_________________
Kasia
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #48  Wysłany: 2011-11-08, 15:29  


Pytałaś o szanse na całkowite wyleczenie - takowych przy rozsianym nowotworze niestety nie ma, przykro mi.
Chemia może pomóc w ten sposób, że zatrzyma na jakiś czas rozwój raka, zmniejszy obecne zmiany czy zapobiegnie powstaniu nowych. Jednak nie doprowadzi do zabicia każdej pojedynczej kom. nowotworowej w organizmie mamy, a to rozumiemy przez całkowite wyleczenie.
Nadzieja na przedłużenie życia i zapewnienie względnie wysokiej jakości życia jest.
_________________
 
Kasiape 


Dołączyła: 20 Paź 2011
Posty: 67
Skąd: Legionowo

 #49  Wysłany: 2011-11-08, 18:06  


Dziękuję za odpowiedź. A czy zasadnym byłoby podjęcie przez onkologa leczenia chemioterapią w przypadku gdy wynik hist-pat. nie będzie wskazywał jaki jest to nowotwór?
_________________
Kasia
 
ela1 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 27 Lut 2010
Posty: 2479
Pomogła: 516 razy

 #50  Wysłany: 2011-11-08, 18:30  


Kasiape, są inne metody np., biopsja cieńkoigłowa, do zbadania jaki to rodzaj nowowotworu.

[ Dodano: 2011-11-08, 18:32 ]
Bez wyniku Hist-pat nie wiadomo jaki rodzaj chemioterapii podać, a każdy rodzaj drobno/niedrobnokomórkowy leczy się innymi cytostatykami.
_________________
"Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
 
Kasiape 


Dołączyła: 20 Paź 2011
Posty: 67
Skąd: Legionowo

 #51  Wysłany: 2011-11-09, 12:24  


No właśnie też tak myślę, już chociażby z tego forum. Tylko pani doktor powiedziała, nawet jak wynik nie wyjdzie mamę kierują z powrotem do szpitala MSW i tam ja mają dalej leczyć. A lekarz onkolog z MSW powiedział że w ogóle mamie niepotrzebnie robią bronchoskopię że trzeba podać szybko chemię. Mam kłócić się z lekarzami nie chce, zresztą nikt z nas nie chce bo jednak prosimy ich o pomoc w leczeniu. Boję się że lekarz onkolog nie zleci dalszych badań tylko tak jak powiedział ostatnio, że według niego na prawym płucu jest przerzut bo jest tak samo utkany jak na ten guz co był jelicie grubym.

Sama nie wiem co robić > Mogłabym pójść do lekarze tutaj w Warszawie na konsultację ale co potem pojadę do Olsztyna i będę się mądrzyć że inny lekarz powiedział co innego. Czuję się jakbym miała ręce związane, bo z tego co wiem najlepiej ośrodek wybrać blisko miejsca zamieszkania, więc nam pozostaje to co jest tam gdzie mama była do tej pory bo jest jeszcze onkologia w Szpitalu Wojewódzkim ale tam leczą choroby skóry i białaczkę, natomiast w Szpitalu chorób płuc lecza pierwotniaki płuc.
Jutro może będzie wynik z bronchoskopii więc zobaczymy co będzie postanowione przez lekarzy. Może akurat udało im się pobrać chorą tkankę, chociaż jak sama pani doktor która robiła badanie mówi żebyśmy za dużo nie oczekiwali po wyniku to ręce opadają.

[ Dodano: 2011-11-09, 14:01 ]
A jeszcze mam pytanie: dlaczego nie można mamy operować i wyciąć ten guz na prawym płuco , a potem po operacji dać chemię i może ten guz na lewym 10 mm. by chemia zniszczyła?
_________________
Kasia
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #52  Wysłany: 2011-11-09, 14:36  


Kasiape napisał/a:
A jeszcze mam pytanie: dlaczego nie można mamy operować i wyciąć ten guz na prawym płuco , a potem po operacji dać chemię i może ten guz na lewym 10 mm. by chemia zniszczyła?

Ponieważ rozsianie nowotworu do obu płuc oznacza wysokie stadium jego zaawansowania. Samej tumorektomii, czyli wycięcia guza, w przypadku raka płuca zazwyczaj się nie wykonuje - najczęściej jest to lobektomia (wycięcie płata płuca) lub pulmonektomia (wycięcie płuca). Są to więc zabiegi bardzo obciążające pacjenta i wykonywane tylko w momencie, w którym badania potwierdzają względnie niskie stadium zaawansowania choroby i dają dużą szansę na wyleczenie.
Oczywiście mówię tu o pierwotnym raku płuca, a nie o przerzutach raka jelita grubego do płuc - wówczas jest to klasyfikowane jako najwyższe stadium zaawansowania raka i o żadnej operacji nie ma mowy.
_________________
 
Kasiape 


Dołączyła: 20 Paź 2011
Posty: 67
Skąd: Legionowo

 #53  Wysłany: 2011-11-14, 10:48  


Czekamy i czekamy na wykik histopatologiczny już od 27 października a czas leci, dzwoniłam nawet do zakladu gdzie wykonuuja te badania i pani powiedziała że juz sa wyłane do szpitala który to zlecał, a pani doktor mówi że jeszcze nie ma że najprawdopodobniej będzie po 13-tej - tak srasznie długo to trwa.

A ja mamie kupiła ta ksiązkę " razem wygrajmy z rakiem" a ona się tam doczytała że po pobraniu wycinka dignostyka ma trwac tylko kilka dni bo była ingerencja w guz i zostały nadszarpnięte jego struktury i nie wiadmomo jak zareaguje. I teraz już sama nie wiem co mam jej mówić.

Powiedzcie mi bo już sama nie wiem co mam myśleć Lepiej dla mamy będzie gdy to będzie przerzut czy coś nowego? Wiem że i tak nie jest dobrze ale z dwojga złego ..... kiedyś słyszałam że przerzuty są słabszej mocy, w sumie guza pierwotnego nie ma ale nie wiem, pocieszam się czym tylko mogę, nie mówiąc już co mówię mamie, ona jest biedna całkowicie załamana, byłam teraz przez te wolne dni i próbuję ją zachęcić do walki a sama potem w domu po prostu wyję z bólu.
_________________
Kasia
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #54  Wysłany: 2011-11-14, 11:29  


Kasiape napisał/a:
A ja mamie kupiła ta ksiązkę " razem wygrajmy z rakiem" a ona się tam doczytała że po pobraniu wycinka dignostyka ma trwac tylko kilka dni bo była ingerencja w guz i zostały nadszarpnięte jego struktury i nie wiadmomo jak zareaguje.

Może mama coś po prostu źle zrozumiała? :)
Diagnostyka powinna trwać jak najkrócej po to, by jak najszybciej rozpocząć leczenie.
_________________
 
Kasiape 


Dołączyła: 20 Paź 2011
Posty: 67
Skąd: Legionowo

 #55  Wysłany: 2011-11-14, 11:45  


Też jej tak tłumaczyłam, ale jak czekamy tyle czasu juz przeszło dwa tygodnie to ona się strasznie boi. Więc jej tłumaczę że to jest skomplikowane badanie i widocznie tyle czasu musi trwać. Tylko że sama juz się denerwuję i zastanawiam czy gdzieś indziej nie byłoby szybciej.

[ Dodano: 2011-11-14, 13:14 ]
No i właśnie Pani doktor do mamy zadzwoniła i powiedziała że tak jak się spodziwewała wynik jest ujemny i mam ma jutro po niego przyjechać i potem ma iść do szpitala gdzie wczesniej była u onkologa.

Czy to że wynik jest ujemny to znaczy że nie wykazał komórek nowotworowych?

Lekarz onkolog cały czas twierdzi że niepotrzebne było wogóle to badanie, i co teraz da jej chemię ale czy zadziała? Zapisałam ją na konsultację do prof. Cezarego Szczylika - prywatnie, ale jak jej dadzą chemię od poniedziałku to będę musiała wizytę przełożyć, więc może na razie nie zgadzać się na chemię? tylko pojechać do Warszawy na konsultację. Ale znowu w Olsztynie się lekarz wścieknie że mama tak postępuje. Nie wiem co robić, pomóżcie.
_________________
Kasia
 
Kasiape 


Dołączyła: 20 Paź 2011
Posty: 67
Skąd: Legionowo

 #56  Wysłany: 2011-11-15, 13:18  


Mama odebrała dziś wynik histopatologiczny i psze na nim tak:

Wycinki z seg. 5a płuca prawego: Bronchitischronice CKAE1/AEC ( +) tylko w prawidłowym nabłonku, LCA (+) w nacieku zapalnym.
Blok skrojono seryjnie. Wymaz szczoteczkowy I z segmentu 7 płuca prawego - nabłonki oskrzelowe. Wymaz szczoteczkowy II z segmentu 5a płuca prawego - nabłonki oskrzelowe.
Wydzielina oskrzelowa -nabłonki oskrzelowe, granulocyty wielopłatowe obojętnochłonne.

Proszę kochani powiedzcie co powyższe oznacza? bo mama od razu pojechała no szpitala na onkologię i onkolog powiedział że tak jak mówił że to jest przerzut. A pani doktor która zlecała mówi że wynik ujemny więc już nic nie rozumiem. Onkolg powiedzial że przyjmie mamę w piątek w przychodni więc chyba skieruje ją na chemię ale dopiero w poniedziałek.

[ Dodano: 2011-11-15, 15:25 ]
Proszę powiedzcie co oznacza powyższy wynik?

[ Dodano: 2011-11-16, 08:19 ]
Proszę powiedzcie co należy rozumieć pod tym opisem :
Bronchitischronice CKAE1/AEC ( +) tylko w prawidłowym nabłonku, LCA (+) w nacieku zapalnym.
_________________
Kasia
 
Ewelina Żurek 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 02 Gru 2010
Posty: 618
Skąd: Radom
Pomogła: 95 razy

 #57  Wysłany: 2011-11-16, 20:52  


Kasiape, nie pomogę Ci niestety ale poczekaj jeszcze chwilkę spokojne.
Ściskam.
 
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #58  Wysłany: 2011-11-16, 23:11  


Bronchitis chronice - przewlekły nieżyt oskrzeli (miejscowy stan zapalny)

W badaniu immunohistochemicznym zostały zastosowane:
CK AE1/AE3 - cytokeratyna o szerokim spektrum (służy różnicowaniu raków od innych nowotworów - nienabłonkowych)
LCA - antygen leukocytarny (służy identyfikacji stanu zapalnego lub chłoniaków)

W sytuacji, gdy badanie histopatologiczne mamy ujemne, barwienia przeciwciałami (bad. immunohistochemiczne) tracą na znaczeniu i niczego konkretnego nie sugerują.

Wynik jest ujemny - nie udało się pobrać materiału do badania.

O trudnościach diagnostycznych w guzach płuca "obrazowo" było -> tutaj <-

W tej sytuacji onkolog opiera się jedynie na domniemaniu, że to przerzut raka odbytnicy.
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
Kasiape 


Dołączyła: 20 Paź 2011
Posty: 67
Skąd: Legionowo

 #59  Wysłany: 2011-11-17, 13:37  


Dziękuję serdecznie za odpowiedź. Teraz chociaż wiem że musimy dążyć do dalszej diagnostyki, chociaz nie wiem jak to zrobię bo onkolog nie chce o tym słyszec a tylko tam w Olsztynie mam się może leczyć.

A jeszcze mam pytanie czy jak mam weźmie chemię na raka jelita grubego to czy w przypadku gdy potem w późniejszym badaniu wyjdzie że to jednak nie przerzut, to czy mozna tak zmieniac rodzaj chemii? No i czy w przypadku gdy mama by brała chemię to czy mozna robić kolejne badanai diagnostyczne tzn. czy chemia nie zaburzy wyniku badania?
_________________
Kasia
 
ela1 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 27 Lut 2010
Posty: 2479
Pomogła: 516 razy

 #60  Wysłany: 2011-11-17, 18:37  


Kasiape napisał/a:
czy mozna tak zmieniac rodzaj chemii?

Zakładając, jeżeli dany rodzaj chemioterapi nie działa, a jest możliwość podania innego schematu to tak, można zmienić składniki chemioterapii.
Kasiape napisał/a:
czy chemia nie zaburzy wyniku badania?

Badania TK, USG... i tak są konieczne między chemioterapią, po to aby sprawdzić czy i na ile leczenie jest skuteczne.

pozdrawiam
_________________
"Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group