[Monika_Maria_Marika]

lilalou, po prostu bądź, pocieszaj, dodawaj odwagi, trzymaj za rękę.
Tak to jest, że rodzice pomagają nam otworzyć drzwi i przyjść na ten świat, a my im przejść na drugą stronę i zamknąć drzwi za sobą.

Powiedz Mamie: "Nie bój się, Kochana, to naturalna kolej rzeczy, nie ma się czego bać" - przytul i trzymaj za rękę.

Dacie radę.

[lilalou]

Monika_Maria_Marika, dziękuję, jesteś bardzo ciepłą osobą.
MarcinJ fajnie, że jesteś myślami z nami.
Jestem przy mamie codziennie, urlopu nie muszę brać ponieważ siedzę na macierzyńskim z dwójką małych dzieci. Razem z wujkiem przyjeżdżamy do mamy codziennie - wymieniamy się jedno z nas przed południem, a drugie po.

Dziś najlepszy dzień od dnia przyjęcia do szpitala!
Jak to się dzieje nie wiem!

Podawali mamie tylko nawadniające kroplówki, antydepresanty i przeciwobrzękowe - co sprawiło taką poprawę?

Ostatnie dni mama w całkiem dobrej kondycji, a dziś to już zupełnie
Normalnie ze mną rozmawiała, co prawda ze 3 razy rzuciła od siebie jakąś głupotkę.
Był rehabilitant- mama normalnie wykonywała polecenia.
Oparta w pozycji pólłsiedzącej sama zjadła obiad (zupę oraz połowę drugiego dania), a pobyt tutaj zaczynałyśmy od przetartych posiłków.
Umówiłyśmy się, że jutro przywiozę krzyżówki i będziemy razem rozwiązywać.

Nie mogę w to uwierzyć!

A w internecie przeczytałam, że osoba z przerzutami od momentu diagnozy, bez naświetlań, żyje 4-6 tygodni.
U nas diagnoza 7 stycznia i bez leczenia - właśnie idzie 6-ty tydzień a mamie się polepsza

[marzena66]

lilalou,

Nie wiem skąd takie nagłe "ozdrowienia" ale u nas zdarzały się też parę razy, wiozłam mamę nieprzytomną do szpitala, rano bałam się wejść na salę, bo pielęgniarki do siebie dziwnie szeptały a na drugi dzień z rana mama całkiem żywa, uśmiechnięta i pełna chęci na życie, nawet jakieś pojedyncze słowa próbowała mówić, miała z tym problem bo dostała wylewu. I stan się poprawił po kroplówkach, nie wiem po czym jeszcze. Od pani ordynator, bo opiekowała się mamą dostawałam reprymendy po co mamę przywożę do szpitala jak ona w cudownym stanie, szkoda, że jej wieczorem czy w nocy nie widziała.

Jak widzisz w tej chorobie wszystko się zdarza, są dni cudowne i dni kompletnego doła i cierpienia, dlatego tak ważne jest pielęgnować te lepsze dni.

Trzymaj się,

[tessa]

Bardzo się cieszę, że Mamusia czuje się lepiej. Oby ten stan trwał jak najdłużej...

[lilalou]

Czy dexaven podaje się do samego końca?

Mama wciąż nie może oddać stolca - juz 4 lewatywy i parafina...
Co to może byc?

Dopiero jutro z lekarzem będę rozmawiać

[ Dodano: 2016-02-14, 16:41 ]
To są dwa oddzielne, niezalezne pytania. Zupełnie nie wiążę jednegi z drugim.

[Terlewa]

Do samego końca? czego ? opakowania?

Zaparcie, nic innego jak kamienie kałowe, w tym przypadku to już tylko usuwanie ręczne.

Pozdrawiam

[lilalou]

Cytat:

Do samego końca? czego ?

...życia

[ Dodano: 2016-02-15, 11:32 ]
właśnie doczytałam w necie, że do powstania kamieni kałowych dochodzi najczęściej u osób przewlekle chorych, osłabionych i leżących.

"Zaparciu stolca sprzyjają również choroby odbytu objawiające się zwężeniem odbytnicy lub bolesnością przy wypróżnianiu - guzki krwawnicze (hemoroidy), szczelina odbytu czy wreszcie rak odbytnicy.

Tutaj moje pytanie: Czy to mogą być przerzuty?
Czy w przypadku raka płuc zdarzają się przerzuty na odbytnicę?

Inne przyczyny to przyjmowanie leków osłabiających czynność jelit m.in. narkotyczne leki przeciwbólowe, leki przeciwdepresyjne - to by się zgadzało, mama dostaje antydepresanty i do pewnego momentu w całkiem dużych dawkach, niedawno pani dr zmniejszyła (nie wiem dokładnie co i dokładnie jakie dawki).

Myślicie, że to bardziej przez leki i leżenie, czy raczej przerzuty?

[marzena66]

lilalou,

Wiadomo, że bez badań to tylko możemy sobie gdybać. Mi się jednak wydaje, że zaparcia nie są powodem przerzutów, ale leków, różnym odżywianiem, jednak w tej chorobie to z jedzeniem różnie, mało ruchu lub wręcz żadnego. Jak poczytasz forum to bardzo dużo osób zmaga się z tym problemem.

A co lekarz na to wszystko, mówicie, że nic nie pomaga co do tej pory braliście?

pozdrawiam

[lilalou]

Kochani! Coś niesamowitego!
Ostatnio pisałam o najlepszym dniu mojej mamy...
To dziś był ten najlepszy dzień!

Mama wciąż przebywa w szpitalu i podają jej tylko dexaven i niewielkie ilości antydepresantów.
Mama dziś sama do mnie zagadywała, normalnie ze sobą rozmawiałyśmy (do tej pory to raczej ja mówiłam, a mama słuchała), pytała co u moich znajomych, czasem żarcik jakiś, cieszyła się ze zdjęć i filmików wnuków (do tej pory pozbawiona emocji)...
Spędziłyśmy bardzo fajnie czas, tak normalnie, zwyczajnie, jak kiedyś...

Jeżeli ktoś śledzi mój wątek to wie przez jakie ciężkie stany psychiczne przechodziła już moja mama.

Pomyślelibyście, że jeszcze wróci psychicznie do siebie?
Że będzie normalnie ze mną rozmawiać?

Czy ten Dexaven czyni takie cuda?

[marzena66]

super i jak najwięcej takich dni.

[tęcza]

lilaou, bardzo się cieszę i życzę jak najwięcej takich dobrych dni

[tessa]

Chwilo trwaj

[Olaja]

lilalou, cieszę się razem z Tobą

[Marcin J]

I oby takich dni bylo jeszcze mnostwo przed wami.
Sercem i myslmi ciesze sie z Wami, serducho sie raduje z Toba.

[patrycja7]

lilalou, to super, bardzo się cieszę Mój tato również ma lepsze dni jest trochę nerwowy, ale rozmawia z nami Nawet krzyżówki rozwiązuje