1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Zamknięty przez: DumSpiro-Spero
2013-04-06, 19:58
Żałoba
Autor Wiadomość
Anelia 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 27 Gru 2010
Posty: 2959
Skąd: Wlkp
Pomogła: 466 razy

 #346  Wysłany: 2011-12-08, 15:39  


Cytat:
mama przed operacją mówiła że śnił jej się mój nieżyjący brat(odszedł od nas prawie rok temu),że czekał na nią pod lasem,tak jakby czuła że się z nim niedługo spotka

ciarki przeszły mi po ciele po przeczytaniu tych słów/ tego snu ...
_________________
Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
 
Małgosia81 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 23 Paź 2011
Posty: 791
Skąd: Świętokrzyskie
Pomogła: 97 razy

 #347  Wysłany: 2011-12-08, 20:06  


A mojej chorej mamie śni się jej tata jak siedzi na fotelu obok niej i jakby jej pilnował (zresztą jak jestem na cmentarzu to "proszę " go o to) i mam nadzieję że to nie wskazuje tego ze na niż czeka i chce ją "zabrać" tylko właśnie że pilnuje.... I tak to "muszę" interpretować.
_________________
[*] śpij spokojnie kochana moja (27.09.2015)
 
Ewelina Żurek 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 02 Gru 2010
Posty: 618
Skąd: Radom
Pomogła: 95 razy

 #348  Wysłany: 2011-12-09, 12:13  


A moim zdaniem taka "opieka" zmarłego jest wspaniała. Wiem jak bardzo Ja czekam kiedy spotkam moją Mamę więc Ona pewnie też czekała na spotkanie swojej matki, brata, ojca i wielu innych. Mam nadzieję, że na moją Mamę gdy umierała czekała cała rodzina i byli wtedy przy niej.

Anelia napisał/a:
Cytat:
mama przed operacją mówiła że śnił jej się mój nieżyjący brat(odszedł od nas prawie rok temu),że czekał na nią pod lasem,tak jakby czuła że się z nim niedługo spotka


ciarki przeszły mi po ciele po przeczytaniu tych słów/ tego snu ...


Anelia nie chciałabyś żeby przyśnił Ci się Tata i powiedział: "czekam na Ciebie" ?

Dla mnie to znak - czekam aż przyjdziesz, ale w swoim czasie.
Zmarłych nie należy się bać. Przecież to nasi bliscy.
 
Anelia 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 27 Gru 2010
Posty: 2959
Skąd: Wlkp
Pomogła: 466 razy

 #349  Wysłany: 2011-12-09, 19:04  


Ewelina Żurek napisał/a:
Anelia nie chciałabyś żeby przyśnił Ci się Tata i powiedział: "czekam na Ciebie" ?


Ewelina Żurek, chyba zle mnie zrozumiałaś, ten sen o którym wspomniała Gajusza tak jakoś mnie wzruszył, że po ciele przeszły ciarki, nic innego nie miałam na myśli mówiąc o tych ciarkach. Interesuje się snami od jakiegoś czasu.
A teraz odniosę się do Twojego pytania: oczywiście, że bym chciała aby tata tak jak wspomniałaś czy troszkę inaczej mi się przyśnił myślę, że większość tego pragnie. Codziennie podczas modlitwy proszę o sen od taty jednak to nie jest takie proste, nie każdemu jest to dane, może z czasem ... nie wiem ?
Tata śnił mi się raz podczas choroby. Sen był smutny. Powiedział, że niepotrzebnie tak bardzo się staram przecież on i tak odejdzie :-(
Następnie tata przyśnił mi się 3 razy po śmierci. Raz pokazał mi , że wśród Nas ciągle jest, sen był BARDZO realny ale nie będę opisywała tutaj snu ponieważ jest odrębny wątek związany ze snami gdzie już sen opisałam, wątek do którego wszystkich bardzo zachęcam.
Natomiast jeszcze 2 razy tato przyśnił mi się zle po śmierci, jednego snu nie opisałam, ponieważ sen sprawił, że bardzo płakałam, był bardzo smutny i nie chciałam akurat tego snu zapisać.
Ciągle czekam na sny ... wierzę, że coś w Nich jest (mam na myśli te "realne"sny, ponieważ bywają również takie "bez sensu" mam nadzieję, że wiecie co mam na myśli ?)
_________________
Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
 
agni5 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 21 Kwi 2009
Posty: 784
Skąd: Szczecin
Pomogła: 146 razy

 #350  Wysłany: 2011-12-12, 18:39  


Z każdym dniem czuję się gorzej, nie potrafię się pogodzić,ze tata odszedł nagle, że to się rozegrało w parę godzin. Rano biorę tabletkę afobam, zapisaną przez lekarkę rodzinną, wieczorem przestaje działać i mam ogromne nerwobóle żołądka, serca....Byłam parę dni na zwolnieniu,ale jutro wracam do pracy, ale sobie tego nie wyobrażam.....Jutro będzie 4 tygodnie jak tata odszedł i to najgorsze tygodnie w moim życiu....
Nie chce mi się żyć....
_________________
agni5
 
Anelia 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 27 Gru 2010
Posty: 2959
Skąd: Wlkp
Pomogła: 466 razy

 #351  Wysłany: 2011-12-12, 19:27  


agni5 napisał/a:
Nie chce mi się żyć....

:-(
agni5, wyobrażam sobie jak się czujesz ale PROSZĘ nie myśl o najgorszym - to NIC nie da, :/pociesza:/ uwierz mi.
Jeżeli potrzebujesz czasu na "dojście do siebie" to przedłuż sobie zwolnienie ale myślę, że praca może choć na chwileczkę być taką odskocznią od codzienności , od złych myśli ...
Kiedy ja straciłam tatę (jestem nie pracująca - niestety) szukałam sobie zajęcia, uciekałam z domu aby pobyć byle gdzie, byle tylko nie być w domu sama ze Swoimi myślami, żalem, bólem ... niestety nie miałam tej możliwości aby pracować a w tamtych momentach tego potrzebowałam najbardziej, potrzebowałam skupić się na czymś innym. Daj sobie czasu, 4 tygodnie to bardzo krótki czas ... Wiem i rozumiem Cię jak jest ciężko bez rodzica ale życie toczy się dalej.

:/pociesza:/
Dużo sił Ci życzę.
_________________
Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
 
jo_a 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 15 Lut 2011
Posty: 1951
Skąd: Górny Śląsk
Pomógł: 313 razy

 #352  Wysłany: 2011-12-12, 19:37  


Cytat:
Wiem i rozumiem Cię jak jest ciężko bez rodzica ale życie toczy się dalej.

Witaj Anelio :)
Wracasz... I cieszę się z tego. Pozdrawiam
_________________
„Żółw musi być aż tak twardy, bo jest aż tak miękki”. St.J.Lec
Lider czerwonej kreski./Kuba Wojewódzki (tego forum).
 
Anelia 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 27 Gru 2010
Posty: 2959
Skąd: Wlkp
Pomogła: 466 razy

 #353  Wysłany: 2011-12-12, 19:46  


Witaj jo_a, za każdym razem jak coś piszę pamiętam i myślę o tym, że gdzieś tuż obok jest taki strażnik , który non stop ma na mnie oko :roll: Myślę: Aga, pamiętaj "cokolwiek powiesz może być wykorzystane przeciwko Tobie ;) "

jo_a, staram się iść jakoś do przodu a żal i smutek bardziej duszę w sobie (kto wie jak długo mi się to uda?)

Pozdrawiam.
_________________
Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
 
jo_a 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 15 Lut 2011
Posty: 1951
Skąd: Górny Śląsk
Pomógł: 313 razy

 #354  Wysłany: 2011-12-12, 19:48  


Cytat:
Aga, pamiętaj "cokolwiek powiesz może być wykorzystane przeciwko Tobie ;) "

Przeciwko!!?? Dla Ciebie, gupolo ;)
_________________
„Żółw musi być aż tak twardy, bo jest aż tak miękki”. St.J.Lec
Lider czerwonej kreski./Kuba Wojewódzki (tego forum).
 
Anelia 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 27 Gru 2010
Posty: 2959
Skąd: Wlkp
Pomogła: 466 razy

 #355  Wysłany: 2011-12-12, 19:51  


jo_a, ja wiem, że tego nie lubisz ale i tak Cię :cmok: i nie grozne mi "kolce" ;)
_________________
Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
 
Finlandia 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 28 Maj 2010
Posty: 1273
Pomogła: 311 razy

 #356  Wysłany: 2011-12-12, 22:47  


agni5, jak długo już bierzesz Afobam?
_________________
 
 
Ewelina Żurek 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 02 Gru 2010
Posty: 618
Skąd: Radom
Pomogła: 95 razy

 #357  Wysłany: 2011-12-13, 09:54  


agni5 napisał/a:
nie potrafię się pogodzić,ze tata odszedł nagle, że to się rozegrało w parę godzin.

myślę, że wiele osób, które widziały cierpienie swoich bliskich i ich powolne umieranie wypełnione bólem zgodzą się ze mną, że za to to akurat powinnaś dziękować. Moja Mama chorowała tylko/aż rok. Ten okres choroby byłą dla nas - dla rodziny "dobry". Był to czas żeby pogodzić się z chorobą ale dla Mamy był to czas ciągłego strachu (co będzie jutro, w jakim będę stanie, czy wstanę sama z łóżka ...). Mama bała sie każdego nowego objawu, każdego ukłucia w klatce czy nodze, naświetleń i ich skutków ubocznych, pobytów w szpitalu a najbardziej tego, że ostatnie tygodnie życia może spędzić przykuta do szpitalnego łóżka, skazana na łaskę i niełaskę lekarzy, w oczekiwaniu na to co musi sie stać. NA SZCZĘŚCIE moja Mama zmarła niespodziewanie dla nas wszystkich a przede wszystkim dla siebie samej. I za to Bogu dziekuję. Kilka dni wcześniej robiła przegląd garderoby, wybierając co założy na grzyby.
Jej smierć to był dla nas szok ale czy tak naprawdę można się na to przygotować.
Ja sama już nigdy nie będę się modlić "Od nagłej i niespodziewanej śmierci - zachowaj nas Panie" bo moim zdaniem nie ma nic gorszego niż budzenie się rano z myślą - czy ja dziś jeszcze wstanę z łóżka.
Musi minąć trochę czasu. U nas mija 5 miesiąc. Aż sama nie wieżę, że to już tak dawno. Mi wydaje się, że dopiero co trzymałam Mamę za rękę. Wciąż płaczę ale jest lżej. Czas leczy rany. Nie zapomina się ale trochę łatwiej jest pamiętać.
Pozdrawiam,
Ewelina

[ Dodano: 2011-12-13, 09:59 ]
agni5, Twój Tatuś walczył długo i odszedł tak jak moja Mama we śnie. To dobrze. :-(
Wiem, że dla rodziny to wciąż za mało. Nigdy nie da się przygotować na odejście kochanej osoby.
Nie dawaj się. Jeszcze zaświeci słońce.
 
momika 


Dołączyła: 21 Kwi 2010
Posty: 138
Skąd: Rzeszów
Pomogła: 6 razy

 #358  Wysłany: 2011-12-13, 11:25  


ja tez strasznie tesknie
placze ile razy pomuysle o Tacie ale teraz coraz czesciej mysle ze jemu jest tam lepiej
nie cierpi i moze sie nami opiekowac z góry
nie ma Go tu z nami po prostu ciałem
ale wiem ze jest duchem i tak juz zostanie dopoki sie tam nie zobaczymy

staram sie z tym godzic
u nas 16 miesiecy walki ciaglych przerzutów do glowy watroby, ciaglego strachu
Tato mial taka wielka wole walki tak strasznie chcial zyc
a ostatni miesiace bardzo cierpial
po ostatniej operacji glowy bylo juz tylko gorzej
przestal chodzic, sam jesc bo lekki paraliz wystapil a potem juz nie mogl mowic...i byl przykuty do lozka
jak sobie o tym mysle to czuje ulge ze juz nie cierpi a my z nim
tak ciezko bylo na to patrzec
u nas 21 grudnia minie 5 miesiecy
nie wiem kiedy to zlecialo
czuje jakby to bylo wczoraj

to sa takie chwile ze czuje ulge ale tak straszliwie sie boje tych swiat...
czasem sie ciesze ta atmosfera a czasem rycze przy kazdej swiatecznej piosence :(
 
kubanetka 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 15 Lip 2010
Posty: 523
Pomogła: 97 razy

 #359  Wysłany: 2011-12-13, 11:33  


Ewelina Żurek napisał/a:
myślę, że wiele osób, które widziały cierpienie swoich bliskich i ich powolne umieranie wypełnione bólem zgodzą się ze mną, że za to to akurat powinnaś dziękować.


Witajcie,

Wieki mnie tu nie było, ale to dlatego, że nie miałam siły tu zaglądać, próbowałam uciec od tych tematów nie myślec o chorobie. Starałam się wracać do rzeczywistości - ile to człowiek musi mieć siły do walki również po, do walki o swoje życie, o nie dobre spędzenie tego czasu, który nam jest dany teraz, mimo tego co się wydarzyło.

Ja własnie tak jak napisała Ewelina, wielki problem mam z tym co widziałam - nie mogę dojść do siebie nadal po tym, jak widziałam Tatę jak słabł, jaki był nieporadny - to jest największy problem - ja wiem, że On ju nie cierpi, ale mi się pojawia kucie w sercu, jak również łzy w oczach i ogólnie dół jak mi tylko stanie przed oczami Jego obraz, jest mi strasznie przykro, że musiał tak cierpieć.
Te momenty w szpitalach mi się przypominają, nie lubię chodzić nawet do lekarza - tylko do dentysty z musu poszłam - nie lubię tych korytarzy!!!

We mnie to siebie masakrycznie, wiem że ja już nic nie pomogę , nic nie zrobię, ale nie wiem również jak wypędzić te wspomnienia. Często biorę głęboki oddech i mówię sobie, że to jeszcze boli, że jeszcze trochę będzie mnie bolało.

Bo ja tak bardzo chcę cieszyć się życiem mimo wszystko, wiem, że Tata by chciał, on również się cieszył jak żył, ale ten ból jest czasami nie do zniesienia.

W sumie teraz przychodzi do rzadziej, ale jest - takimi atakami nadchodzi i jestem wtedy rozwalona.

Po tym co wszyscy piszą widzę, że każdy tak ma.....

Myślę, ze trzeba mieć dużo siły by wstać i iść dalej mimo tych wspomnień i żalu.

Pozdrawiam wszystkich!
 
momika 


Dołączyła: 21 Kwi 2010
Posty: 138
Skąd: Rzeszów
Pomogła: 6 razy

 #360  Wysłany: 2011-12-13, 12:01  


Kubanetko witaj

zasyanawialam sie co u Ciebie
jak sobie radzisz

wiedze podobnie jak my wszyscy
u mnie tez takie fale przychodza i wtedy nie radze sobie totalnie tylko becze jak dziecko
szczezgolnie jak mam przed oczami Tatusia tak bardzo cierpiacego...

trzymaj sie cieplutko Kochana
jestes silna
wszyscy jestesmy i damy rade zyc dalej
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group