1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Wynik usg - jak go czytac?
Autor Wiadomość
abigail 


Dołączyła: 05 Gru 2011
Posty: 246
Pomogła: 16 razy

 #151  Wysłany: 2016-05-18, 16:11  


Napiszę,żeby pociągnąć wątek,ale z góry przepraszam - wyników żadnych nie mam.
Od stycznia babcia miała dwa razy zmienioną chemię,wizualnie guzy pod skórą urosły,więc dr zmienił.
Do Warszawy jeździmy co dwa tygodnie,teraz już będą co 3 tygodnie,bo babcia coraz słabsza.Jest baaardzo słaba,sporo śpi w dzień i ta senność bardzo jej dokucza,bo zawsze była bardzo aktywna.
Dobrze,w miarę czuje się jedynie w dzień wyjazdu i mimo ponad 300 km w jedną stronę,potem godzin czekania ten dzień chemii i drugi dzień są dobre.
Ma już bardzo duży brzuch,pewnie guz na wątrobie się powiększył,sporo schudła,ale co jakiś czas dostaje Megalię i wtedy ma apetyt,choć wiadomo,że tego na co ma ochotę za bardzo zjeść nie może,od razu dusi ją w brzuchu.
Dr planuje zrobić tk w najbliższym czasie,będzie to czas psychicznie bardzo ciężki,zawsze wtedy ze stresu babcia łapie jakąś infekcję,ale trzeba niestety.

No ciężko jest:( Ta pełna świadomość,ze jest coraz gorzej i gorzej i słabiej...
Wiem,ze to wątek merytoryczny ale westchnijcie za moją najdzielniejszą na świecie Babcią,tej modlitwy naprawdę jej potrzeba.
CIeszymy się każdym dniem,najwięcej radości (i hałasu) dostarcza babci 6 prawnuków:) Zdrowieje natychmiast.
_________________
Babcia - Leiomyosarcoma, przerzuty na płucach, wątrobie, mostku i śledzionie
Moja najdzielniejsza na świecie(*)kiedyś wyjdzie mi na spotkanie
 
abigail 


Dołączyła: 05 Gru 2011
Posty: 246
Pomogła: 16 razy

 #152  Wysłany: 2016-07-28, 09:35  


U nas spadek,duży spadek sił.Już był czas,że babcia korzystając z tego,że ma ciut więcej sił dała się namówić na różne odwiedziny i wyjazdy,to był naprawdę piękny czas.Babcia w tym czasie miała zmienioną chemię i tę którą brała ostatni miesiąc w ogóle nie zadziałała,guzy rosły w zastraszającym tempie.To jest dla niej przede wszystkim ciężki widok - nowy guz na czole,na brzuchu,na rękach,widoczne gołym okiem,duże kulki wystające spod skóry,przykro na to patrzeć,na szczęście dr ma takie podejście że babcia wychodzi z gabinetu podbudowana.
W środę po zmienionej chemii nastąpił właśnie spadek.Dodatkowo babcia dostała antybiotyk (kaszel,duszności) i cały czas bierze leki na poprawę pracy nerek.W czwartek jeszcze dość dobrze się czuła (moc sterydów) i obchodziliśmy jej imieniny,w nocy upadła,bo juz była słaba i od piatku nie wstaje z łóżka.Były dni,że nie miała siły jeść ani się podnieść,wczoraj cały dzień przysypiała i z nadzieją mówi,że oby jutro było lepiej.Dwa razy skoczyło mocno ciśnienie (do 150/80) choć babcia najczęściej ma dość niskie.Oczywiście gdy jedzie do Warszawy na chemię to zawsze ma idealne ciśnienie i tętno (w domu najczęściej tętno podwyższone powyżej 90)
_________________
Babcia - Leiomyosarcoma, przerzuty na płucach, wątrobie, mostku i śledzionie
Moja najdzielniejsza na świecie(*)kiedyś wyjdzie mi na spotkanie
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #153  Wysłany: 2016-07-28, 16:43  


abigail napisał/a:
.Dwa razy skoczyło mocno ciśnienie (do 150/80)


To nie jest straszne ciśnienie, puls dość wysoki.
Trudno coś napisać, sama wiesz na pewno, że choroba postępuje, chemia sobie nie radzi z chorobą i następuje rozsiew jak napisałaś.

Możecie tylko czuwać, żeby łagodzić dolegliwości, żeby cierpienie babci było jak najmniejsze.

Dużo sił, pozdrawiam.
 
abigail 


Dołączyła: 05 Gru 2011
Posty: 246
Pomogła: 16 razy

 #154  Wysłany: 2016-07-31, 16:26  


Tak,wiemy jak jest,a jednak ciągle mamy nadzieję. Niestety doszło teraz zap.płuc,prawy płat, lekarz rodzinny zapisał zastrzyki 2x dziennie z hmm coś na b ( antybiotyk). Doszły też bóle brzucha,uczucie rozsadzania. Postaramy się dostac do poradni leczenia bólu,żeby w razie bólu być przygotowanym. Tylko nie wiem czy lekarz zaocznie coś zapisze,bo w tej chwili babcia jest za słaba na wizytę. Mama zadzwoni jeszcze do dr F zobaczymy co podpowie.
_________________
Babcia - Leiomyosarcoma, przerzuty na płucach, wątrobie, mostku i śledzionie
Moja najdzielniejsza na świecie(*)kiedyś wyjdzie mi na spotkanie
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #155  Wysłany: 2016-07-31, 18:07  


abigail,

A nie jesteście objęci opieką Hospicjum?, bo nie bardzo mogę przeczytać cały Twój wątek.

pozdrawiam
 
abigail 


Dołączyła: 05 Gru 2011
Posty: 246
Pomogła: 16 razy

 #156  Wysłany: 2016-07-31, 21:00  


Nie. Do tej pory nie było potrzeby. Babcia nie chce słyszeć o hospicjum domowym, o żadnym chodziku do chodzenia, o uchwytach do wstawania w toalecie,nic. Jak lekarz mial przyjść to ostatkiem sił się ubrała. Teraz jest tak słaba ze trzeba ją prowadzić do łazienki,mało pije,je odrobinę. Proponujemy nutridrinki to jeden przez dwa dni pije. Pytaliśmy lekarza na wizycie czy nie jest odwodniona to tylko zalecił,żeby więcej piła. Dziś mama mówiła,że babcia ma ciastinowate nogi,mi się wydaje,że to już spore odwodnieni,więc będzie dzwoniła do dyżurnej pomocy doraźnej. Pielęgniarka przychodzi teraz dwa razy dziennie z zastrzykami,ale nie widzi nic niepokojącego.
Wiem ze opieka hospicjum dom.wiele by ułatwila,bo dwie bliskie osoby w rodzinie korzystały i nachwalic się nie mogły,ale na siłę nie będziemy babci zmuszać.

[ Dodano: 2016-07-31, 21:36 ]
Niestety babcię pogotowie zabrało do szpitala płucnego,pewnie jutro się dowiemy co i jak.
_________________
Babcia - Leiomyosarcoma, przerzuty na płucach, wątrobie, mostku i śledzionie
Moja najdzielniejsza na świecie(*)kiedyś wyjdzie mi na spotkanie
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #157  Wysłany: 2016-07-31, 21:49  


abigail napisał/a:
osoby w rodzinie korzystały i nachwalic się nie mogł


I to jest na pewno prawda. Czytałaś forum i sama wiesz, że bez pomocy hospicjum trudno przejść tą drogę. Zarówno pogotowie czy pomoc doraźna przyjedzie ale możesz się liczyć z tym, że niewiele pomogą i będzie to pomoc na chwilę. Jak będziecie chcieli do szpitala, żeby pomogli to powiedzą, że wiecie z jaką chorobą macie do czynienia i też będą robić problemy. Lekarz rodzinny również będzie się bał w czymkolwiek pomóc jak nie ma pojęcia o chorobach nowotworowych.
Poradnia leczenia bólu oczywiście pomoże bo przepisze leki przeciwbólowe ale nie przyjdą do domu jak będą się działy inne rzeczy czyli dolegliwości u babci. Co wtedy zrobicie? Ja Ci przedstawiam scenariusz jak było w moich przypadkach jak również u wielu osób tutaj na forum.

Rozumiem, że babcia nie chce, ale to dla Niej na niekorzyść, to dla Was wielkie utrudnienie i w pewnym momencie zaczniecie wpadać w panikę jak babci pomóc a lekarza nie będzie.

Może spróbujcie załatwić HD, nie mówiąc babci i jak babcia zobaczy jaka to pomoc to będzie zadowolona. Jedni lekarze przedstawiają się, że są z hospicjum inni nie, na prawdę z serca życzę, Wam to hospicjum jest bardzo potrzebne.

Oczywiście zrobicie to co uważacie ale będzie Wam trudno zadbać o jakość życia babci bez żadnej konkretnej pomocy.

pozdrawiam

[ Dodano: 2016-07-31, 21:52 ]
Pisałam post a Ty wstawiłaś nową informację. To dobrze, może to poprawi babci zdrowie.
 
abigail 


Dołączyła: 05 Gru 2011
Posty: 246
Pomogła: 16 razy

 #158  Wysłany: 2016-07-31, 22:26  


Dziękuję,porozmawiam jutro z mamą,może zadzwonię do hospicjum i zapytam jak to wygląda. Boję się jak w tym szpitalu będzie,na pewno w dzień zawsze ktoś z babcią będzie,zresztą była już tam na przełomie grudnia i stycznia i obecność kogoś jest konieczna,bo sama się nie podniesie żeby coś zjeść.
Bardziej boję się o podejście lekarzy,to świetni specjaliści,robią dużo badań itp. ale ostatnio na siłę zrobili bronchoskopie,po której babcia długo do siebie dochodziła,a nic to.badanie nie wniosło. Podczas usg tak.komentowano jej stan wątroby ( wiadomo jak ona wygląda:() że była strasznie załamana,myślała ze juz stamtąd nie wyjdzie.Z radością pojechała na kolejną chemię,bo tam jej nikt nie odbiera nadziei. Wiem,że to nie kciukowy,ale westchnijcie proszę,jeśli ktoś wakacyjnie tu zagląda.
_________________
Babcia - Leiomyosarcoma, przerzuty na płucach, wątrobie, mostku i śledzionie
Moja najdzielniejsza na świecie(*)kiedyś wyjdzie mi na spotkanie
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #159  Wysłany: 2016-08-01, 06:15  


abigail,

Babcia jest w szpitalu, pod opieką lekarzy, wycisz trochę emocje bo sama się wykończysz psychicznie.
Przebadają babcię znowu, jakieś decyzję podejmą ale powiem wprost, wiesz na co babcia jest chora i wiesz jak to w każdej chwili może się skończyć, musisz pomału oswajać się z Tą sytuacją. Wiem, że brzmi to strasznie ale przychodzi moment w tej chorobie, że medycyna staje się bezsilna i trzeba zaakceptować ten fakt, zadbać o jakość życia i przeprowadzić chorego na tą drugą stronę w jak najmniejszych cierpieniach.

Brzmię strasznie ale musisz mieć tego świadomość i dopuszczać te myśli do głowy.

Trzymaj się i niech babcia będzie silna.
 
małgośka 



Dołączyła: 25 Mar 2012
Posty: 482
Pomogła: 72 razy

 #160  Wysłany: 2016-08-01, 07:09  


Ja jestem ,cały czas zaglądam :heart:
_________________
małgośka
 
abigail 


Dołączyła: 05 Gru 2011
Posty: 246
Pomogła: 16 razy

 #161  Wysłany: 2016-08-03, 21:12  


Marzena,dziękuję za Twoje dzielenie się. Chciałoby się żyć normalnie,ale to trudne.
Wczoraj babcia została wypisana do domu. Natomiast lekarz podczas obchodu powiedział jej,że powinna być pod opieką HD. Ciężko to przyjęła,ale telefon do dr F przywrócił troszkę radości,zapewnienie,że jak tylko wróci do sił,może przyjechać.
W domu na spokojnie mama wytłumaczyła mniej więcej na czym polega opieka HD. Babcia jeszcze w szpitalu dostała syrop z morfiną,do domu receptę. Ma brać 0,5 ml co 4 godziny. I powiem Wam,że przespała noc bez wstawania, od rana wróciły siły,ma apetyt,sama się podnosi w łóżku, prowadzona przejdzie kawałek. Aż lepiej wygląda. Wiem,że za chwilę może być znowu spadek,ale czuję ogromną wdzięczność i radość.
_________________
Babcia - Leiomyosarcoma, przerzuty na płucach, wątrobie, mostku i śledzionie
Moja najdzielniejsza na świecie(*)kiedyś wyjdzie mi na spotkanie
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #162  Wysłany: 2016-08-03, 21:31  


abigail napisał/a:
Wiem,że za chwilę może być znowu spadek,ale czuję ogromną wdzięczność i radość.


Dlatego trzeba się cieszyć i wykorzystywać każdy dobry/lepszy dzień.
Życzę tych dni jak najwięcej.

pozdrawiam
 
abigail 


Dołączyła: 05 Gru 2011
Posty: 246
Pomogła: 16 razy

 #163  Wysłany: 2016-08-03, 22:57  


I najważniejsze,oddycha bez problemu po syropie.
_________________
Babcia - Leiomyosarcoma, przerzuty na płucach, wątrobie, mostku i śledzionie
Moja najdzielniejsza na świecie(*)kiedyś wyjdzie mi na spotkanie
 
panterkka 



Dołączyła: 10 Maj 2013
Posty: 93
Pomogła: 2 razy

 #164  Wysłany: 2016-08-05, 21:22  


Trzymam kciuki za babcię!
_________________
Jak się człowiek uprze, żeby żyć, to medycyna jest bezsilna :P
Leyomyosarcoma G2
 
abigail 


Dołączyła: 05 Gru 2011
Posty: 246
Pomogła: 16 razy

 #165  Wysłany: 2016-08-07, 15:19  


To jednak była chwilowa radość( ale dobrze,że była)
Jest beznadziejnie,jedyny plus,że babcia dobrze oddycha. Kilka razy dziennie usiądzie,odrobinę zje,pije nawet w miarę.
Lekarze w szpitalu odstawili większość lęków,stwierdzając,ze zap.płuc nie ma. Natomiast gdy mama poszła z wypisem do lekarza rodzinnego okazało się,ze ten stan zapalny jest niejasny. W szpitalu podano babci jednorazowo(?) Augmentin i sól fizjolog. Dr zleciła od nowa zastrzyki biofuroksym 2x dziennie,co drugi dzień kroplówka z 0,5 l soli fizj. I elektrolity Dicoflor ( całkiem smaczne,jakby ktoś potrzebował,bo smaczne ciężko znaleźć)
Mam pytanie o dawkę syropu,bo babcia po nim słabo kontaktuje,prawie nie mówi,nie wiem na ile kojarzy. Ciężko Ją dobudzic na posiłki i na kolejną dawkę. Dr mówił,że jest najmniejsza.
Syrop
Morphini hydro( reszty nie doczytam) 1000 mg
Aquae dest.ad 200 ml
Babcia ma brać 0,5 ml co 4 godz.bez nocy: 6 10 14 18 22.

[ Komentarz dodany przez Moderatora: Madzia70: 2016-08-16, 08:54 ]
Dicoflor to nie są elektrolity, tylko probiotyk. A zatem zastosowanie zupełnie inne. A smaczne elektrolity rzeczywiście ciężko znaleźć, bo z założenia mają taką mieszankę, która nie będzie smaczna ;)

_________________
Babcia - Leiomyosarcoma, przerzuty na płucach, wątrobie, mostku i śledzionie
Moja najdzielniejsza na świecie(*)kiedyś wyjdzie mi na spotkanie
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group