1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
rak odbytnicy
Autor Wiadomość
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #91  Wysłany: 2017-01-29, 16:36  


tifany,
Strasznie mi przykro. Niestety tak jak pisałam żółtaczka jest niebezpieczna, zatruwa organizm i uszkadza organy wewnętrzne. Dobrze, że mąż się znalazł w szpitalu.
tifany napisał/a:
jakaś niedrożność się przyplątała


Jeżeli niedrożność to tym bardziej wskazany szpital bo to może już być groźne dla życia.

Bardzo mocno przytulam, trzymaj się kochana i czekamy z niecierpliwością na informacje.

:/pociesza:/
 
tifany 


Dołączyła: 12 Mar 2013
Posty: 54
Skąd: z pokoju
Pomogła: 1 raz

 #92  Wysłany: 2017-02-01, 14:24  


Mąż zmarł dzisiaj rano. Dziękuję za wsparcie.
 
JustynaS1975 
Administrator



Dołączyła: 24 Cze 2011
Posty: 12614
Skąd: Warszawa
Pomogła: 2742 razy

 #93  Wysłany: 2017-02-01, 14:26  


Przyjmij wyrazy współczucia ::rose::
_________________
Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
 
Ola Olka 



Dołączyła: 11 Lip 2016
Posty: 2640
Skąd: DE / PL śląskie
Pomogła: 281 razy

 #94  Wysłany: 2017-02-01, 14:30  


tifany bardzo mi przykro, przyjmnij wyrazy współczucia ::rose:: ::rose::
_________________
Niech nasza nadzieja będzie większa od wszys­tkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
 
marysia5 


Dołączyła: 04 Kwi 2012
Posty: 975
Pomogła: 107 razy

 #95  Wysłany: 2017-02-01, 16:05  


Tifany - bardzo Ci współczuję, życzę dużo sił w najbliższym czasie, bo będzie trudno. :/pociesza:/

Mąż niech odpoczywa w pokoju. ::rose::
_________________
marysia5
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #96  Wysłany: 2017-02-01, 16:47  


tifany,

Bardzo mi przykro, przyjmij najszersze wyrazy współczucia ::rose::

Mąż już nie cierpi, niech odpoczywa a Tobie kochana życzę mnóstwa sił, tych psychicznych, żebyś dała radę przeżyć kolejny dzień smutku
:/pociesza:/
 
tęcza 


Dołączyła: 19 Mar 2013
Posty: 754
Pomogła: 169 razy

 #97  Wysłany: 2017-02-01, 23:46  


tifany, bardzo mi przykro ::rose::
 
missy 
MODERATOR



Dołączyła: 05 Paź 2014
Posty: 5198
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 1336 razy


 #98  Wysłany: 2017-02-02, 07:54  


tifany,
Współczuję Ci z całego serca... i myślę o Tobie...
 
Ewa52 


Dołączyła: 14 Paź 2015
Posty: 843
Pomogła: 16 razy

 #99  Wysłany: 2017-02-02, 09:26  


Przyjmij wyrazy współczucia ::rose::
 
tifany 


Dołączyła: 12 Mar 2013
Posty: 54
Skąd: z pokoju
Pomogła: 1 raz

 #100  Wysłany: 2018-02-01, 08:37  


Dzisiaj minął rok jak mój mąż odszedł. A ja nadal jestem na forum, po kilka razy dziennie zaglądam do podobnych tematów, i ciągle przechodzę przez to samo. I tak w kółko. Wiem , że żałoba , ból itd., ale niby na zewnątrz jest wszystko ok., jednak w środku czuję pustkę. Całe życie się zmieniło tak, że nie mogę go zwyczajnie ogarnąć. Wiem też , że czas nie leczy ran, tą są tylko słowa. Przyzwyczajamy się do bólu. Nie wiem może zwyczajnie sfiksowałam. Chociaż , w sumie bardziej się już nie da. Razem z mężem tworzyliśmy niezłych postrzeleńców. Ech.....
 
Ola Olka 



Dołączyła: 11 Lip 2016
Posty: 2640
Skąd: DE / PL śląskie
Pomogła: 281 razy

 #101  Wysłany: 2018-02-01, 09:33  


tifany napisał/a:
Wiem też , że czas nie leczy ran, tą są tylko słowa.
Czas leczy rany , napewno kiedyś się o tym przekonasz. Tylko dla ciebie jeszcze ten czas nie przyszedł. Czasami wewnętrzna żałoba trwa dłużej niż byśmy chcieli.
tifany napisał/a:
po kilka razy dziennie zaglądam do podobnych tematów, i ciągle przechodzę przez to samo.
Może to nie jest ci w tej chwili potrzebne...? Rozgrzebujesz rany na nowo i nie dajesz im sie zagoić. Wiem, wiem - łatwo mówić ale z tego co piszesz nie pomaga ci to a wprost przeciwnie napędza niepotrzebnie niespokojne, smutne myśli.
tifany napisał/a:
Razem z mężem tworzyliśmy niezłych postrzeleńców.
I ty dalej taka jesteś. Pamiętaj o tym. Przyjdzie taki dzień że znowu coś szalonego strzeli ci do głowy i popędzisz... Zyczę ci tego z całego serca.
Trzymaj się.
Pozdrawiam serdecznie
_________________
Niech nasza nadzieja będzie większa od wszys­tkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
 
tifany 


Dołączyła: 12 Mar 2013
Posty: 54
Skąd: z pokoju
Pomogła: 1 raz

 #102  Wysłany: 2018-02-01, 13:07  


Ola Olka, dziękuję.
W sumie niby wszystko wiem, że tak musi być , że to normalne . Ale w głowie mam mętlik, chaos.
Ta choroba jest razem ze mną od dziecka. Ale w męża rodzinie nikt, dosłownie nikt nie miał i nie ma żadnego raka.Żyją bardzo długo. Owszem mąż palił, alkohol chyba jak większość. Był amatorem piwa. Był mięsożerny, ale warzywa też jadał. No normalnie jak wszyscy.Przy tym choroba nie byłą zaawansowana, szybko było leczenie. I wszystko na nic. Będę szczera, do ostatniego dnia ,nie mogłam uwierzyć, miałam wrażenie, że to zły sen, że jak się obudzę wszystko wróci do normy, ale ten sen trwa.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #103  Wysłany: 2018-02-01, 17:26  


tifany,
Czas zagoi rany, obiecuję ale to już na zawsze zostanie w naszym sercu, w naszej głowie, nie da się tego całkowicie wymazać, to jak blizna na ranie. Rana się zagoi ale blizna pozostanie na zawsze i będzie przypominać o nieszczęściu, które nas spotkało.

Życzę Ci dużo sił, żeby nadszedł dzień w którym powiesz jestem już spokojniejsza i szczęśliwsza :tull:
 
tifany 


Dołączyła: 12 Mar 2013
Posty: 54
Skąd: z pokoju
Pomogła: 1 raz

 #104  Wysłany: 2018-02-01, 18:00  


Dziękuję,marzena66. Cały czas tak sobie powtarzam. Całe szczęście, że jest ze mną nasza sunia.
Nauczyłam męża miłości do zwierząt, i skutkowało to tym, że dla naszej jamniczki gotów był w ogień wskoczyć. Wierzcie lub nie, ale ona też tęskni. Jak widzi podobny samochód do męża samochodu, to chciałaby wskakiwać do niego. Ogólnie bardzo reaguje na mężczyzn, podobnych z postury. Nawet na fotel bujany, na którym oboje siadywali , już nie wskakuje.No cóż, nasze życie już nie jest takie samo.Dość rozklejania, zamykam się w swojej skorupie.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group