1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Guz głowy trzustki naciekający dwunast. Przerzuty do wątroby
Autor Wiadomość
Rafus 



Dołączył: 21 Sie 2015
Posty: 151
Pomógł: 28 razy

 #16  Wysłany: 2016-01-14, 12:14  


Strasznie mi przykro. Spóźniłem się z odpowiedziami;((
 
JustynaS1975 
Administrator



Dołączyła: 24 Cze 2011
Posty: 12614
Skąd: Warszawa
Pomogła: 2742 razy

 #17  Wysłany: 2016-01-14, 12:15  


Bardzo mi przykro ::rose::
_________________
Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
 
MisiekW 
MODERATOR


Dołączył: 10 Lut 2014
Posty: 1408
Pomógł: 560 razy


 #18  Wysłany: 2016-01-14, 12:42  


Przykro mi! :(
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #19  Wysłany: 2016-01-14, 17:10  


Qiu_22

Przyjmij najszczersze wyrazy współczucia ::rose::

Straszne jest to cierpienie, tak nie powinno być.
 
Madzia70 
LEKARZ Med.Rodzinnej Lekarz Hospicyjny



Dołączyła: 26 Lut 2011
Posty: 3397
Skąd: okolice Warszawy
Pomogła: 1777 razy

 #20  Wysłany: 2016-01-14, 21:56  


Qiu,
Przyjmij serdeczne wyrazy współczucia ::rose::
_________________
"Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
 
marysia5 


Dołączyła: 04 Kwi 2012
Posty: 975
Pomogła: 107 razy

 #21  Wysłany: 2016-01-14, 22:15  


Qiu - bardzo współczuję Tobie i najbliższym.

Odejście Mamy to straszne chwile. Niech pocieszeniem będzie fakt. że skończyły się Mamy cierpienia. :/pociesza:/

::rose:: Mama niech odpoczywa tam, gdzie śmierci więcej nie będzie.
_________________
marysia5
 
Qiu_22 


Dołączył: 11 Sty 2016
Posty: 9
Pomógł: 2 razy

 #22  Wysłany: 2016-01-15, 01:02  


Moja Mama zmarła cierpiąc. cierpieć można kilka godzin, dzień? ile człowiek jest w stanie wytrzymać! Moja Mama wytrzymała sporo Nie tylko ona, sporo ludzi cierpi katusze. Podczas jej ostatnich chwili modliliśmy się aby już nie walczyła. Mówiliśmy "Odpuść kobieto... tyle przeszłaś, spocznij w spokoju!" Tak to wyglądało dziś rano.
Po chwili przemyśleń (ostatnie chwile ciężkie dla nas ale najbardziej dla ś.p. Mamy) mogę wysnuć kilka wniosków. Otóż, cieszmy się z każdą chwilą przebytą z bliskimi, przyjaciółmi, nowo nabytymi znajomościami, gdyż nigdy nie wiemy kiedy nastąpi przejście na 'drugą stronę'. Wybaczajmy, bądźmy wyrozumiali, rozmawiajmy ze sobą.
Parę słów do dzisiejszej służby zdrowia. Lekarz, salowa, pielęgniarka... czy tu jest jakaś hierarchia? owszem, ale jedynie w doświadczeniu (czym jest doświadczenie?). Liczy się także podejście do pacjenta (do człowieka!). Można zadać sobie pytania: jak bardzo odczuwają śmierć konkretnej osoby jej bliscy, jak to postrzegają lekarze, pielęgniarki (pielęgniarze)? Dlaczego mojej Mamie nie uśmierzono bólu na tyle dobrze aby się nie męczyła? (Mama ma wpisane w karcie że jest uczulona na ketonal i tramal a w nocy słyszeliśmy że podano ...). Możemy narzekać, że płacimy duże składki na służbę zdrowia. Tylko jak to się ma do rzeczywistych potrzeb? rzeczywistych zarobków? Możemy zwalać winę na NFZ, że pielęgniarki nie rozumieją zbytnio potrzeb pacjentów (na szczęście są też takie pielęgniarki, mam nadzieję że w większości, co rozumieją te potrzeby), że lekarze nie przykładają się do swoich obowiązków, że zaplecze lecznicze nie zapewnia podstawowych potrzeb pacjenta (jest coś takiego jak intymność chorego. O tym się zapomina??)... Kto ponosi winę za to co się w Polsce dzieje?
Pamiętajmy, zdrowy człowiek ma wszystko: ma ręce, nogi, widzi, słyszy, potrafi się tym wszystkim obsługiwać. A czego brakuje osobie chorej, w potrzebie? Ja mam wszystko. Obserwuję, nasłuchuję, przechadzam się po krętych ścieżkach życia. Nic mi więcej do szczęścia nie potrzeba. Czy tak jest na prawdę? A może piszę to tylko w takich okolicznościach jakie mnie spotkały? Co będzie za rok, dwa? Usiądźmy, ochłońmy, przemyślmy. Jestem ścisłowcem więc proszę o roztropność Czytających moje przemyślenia.
(*) (*) (*)

[ Komentarz dodany przez Moderatora: JustynaS1975: 2016-01-15, 08:50 ]
Dziękuję za piękny post.

[ Komentarz dodany przez Moderatora: MisiekW: 2016-01-16, 01:27 ]
Dziękuję, Kamil! Myślę, że Mama po prostu bylaby dumna, ze ma takiego syna

 
Basia77 


Dołączyła: 10 Mar 2015
Posty: 40

 #23  Wysłany: 2016-01-15, 13:27  


Bardzo mi przykro....
 
obertas 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 07 Kwi 2012
Posty: 1340
Skąd: Szczecinek
Pomógł: 184 razy

 #24  Wysłany: 2016-01-18, 00:31  


::rose::
Masz po Mamie Waleczne serce.

Wyrazy współczucia
oberats

PS.

Zacytuję myśl jaką napisała mi kiedyś kalineczka1980:

napisała"Trzeba mieć sporo siły przed walką jak i po niej".
_________________
http://www.forum-onkologi...romu-vt6563.htm
 
Qiu_22 


Dołączył: 11 Sty 2016
Posty: 9
Pomógł: 2 razy

 #25  Wysłany: 2016-01-19, 14:40  


Bardzo dziękuję Wszystkim za słowa otuchy! Jesteśmy już po pożegnaniu Mamy. W tej chwili odczuwam wielką pustkę nie tylko w sercu ale też w głowie. Trudno się skupić, pomyśleć. Mam nadzieję, że ten stan powoli przejdzie.
Pozdrawiam Wszystkich bardzo serdecznie i życzę zdrowia bo to najważniejsze!
 
szarotka 


Dołączyła: 21 Sty 2016
Posty: 1

 #26  Wysłany: 2016-01-21, 18:08  


Bardzo Ci współczuję i mocno przytulam. Wiem jaki to ból patrzeć na cierpienie bliskiej osoby. Przeżyłam podobny koszmar.Moja mama również chorowała na raka głowy trzustki.Objawy podobne, lecz miała to szczęście,że możliwa była jeszcze operacja. Po długiej chemioterapii wróciła prawie do zdrowia. Po ośmiu latach nastąpił przerzut do nadnerczy,a następnie do wątroby. Również wystąpiło wodobrzusze ze wszystkimi dolegliwościami. Zmarła po dwóch latach intensywnego leczenia.Wiele wycierpiała, ale była bardzo dzielną kobietą.Walczyła do końca i wierzyła,że wróci do domu. Jak zachorowała miała 52 lata,gdy odeszła 63. Chociaż już to czwarty rok bez kochanej mamy to wciąż bardzo nam Jej brakuje. Niech spoczywa w pokoju.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group