1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
co zrobić z tatą:(
Autor Wiadomość
Annka 



Dołączyła: 21 Sie 2013
Posty: 81
Pomogła: 6 razy

 #1  Wysłany: 2015-07-28, 23:37  co zrobić z tatą:(


Jestem skrajnie wyczerpana. Nie wiem jak pomóc tacie, który nie chce się leczyć:(
 
jolapol 


Dołączyła: 25 Lip 2012
Posty: 272
Pomogła: 69 razy

 #2  Wysłany: 2015-07-29, 21:37  


może on też jest skrajnie wyczerpany? Pozwól mu podjąć decyzję, w końcu jego dotyczy. To trudne, wiem , ale chciałabyś , żeby inni decydowali za Cieci o tobie?
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #3  Wysłany: 2015-07-29, 21:57  


Annka,

Jesteś wyczerpana całą sytuacją związaną z chorobą taty i zapewne tata też jest wykończony chorobą, badaniami, leczeniem, stanem psychicznym. W pewnym momencie choroby można stracić siłę do dalszej walki, zwłaszcza jak rokowania są marne a leczenie wyczerpujące. Tato jest dorosły, odpowiedzialny i jeśli wybiera jakość życia a nie ciągłe męczenie to trzeba to uszanować. Może ma chwilowy spadek formy i dlatego jest takie Jego podejście a może nie chce już dalszego wyczerpującego leczenia. Możesz zachęcać, tłumaczyć, wspomagać, prowadzić ale decyzja taty powinna być decydująca.

Dużo sił życzę.
 
Annka 



Dołączyła: 21 Sie 2013
Posty: 81
Pomogła: 6 razy

 #4  Wysłany: 2015-08-04, 23:49  


Właśnie chodzi to, że mój tata miał ( albo ma?) bardzo dobre wyniki. Guza wycięli, później miał docięcie, czuje się dobrze , stosunkowo dobrze. Nie miał przerzutów.Miał brać wlewki z BCG, wziął jedne.Zalecenia były na kolejne. Ma pieniądze na to by zakupić drugą a on robi sobie zęby. Siłą przez miesiąc namawiałam go na USG, na cytologię osadu moczu. Pojechał zrobił. Wynik z USG skwitował:" Pęcherz czysty coś tam na miedniczkach", drugiego nie odebrał, no i powiedział , że ma dość lekarzy itp. Zdaję sobie sprawę z tego, że na siłę mu nie pomogę, ale to w końcu mój ojciec. Na kontrolę do Otwocka nie pojechał , bo powiedział , że nie ma pieniędzy ( wcześniej całość leczenia przeszedł odpłatnie). W międzyczasie pojawiło się podejrzenie czerniaka co z tego wyszło nie wiem, bo wyników również nie odebrał. Sama nie wiem co zrobić i jak to ugryźć :(
 
Bonaj 


Dołączył: 10 Kwi 2014
Posty: 468
Pomógł: 53 razy

 #5  Wysłany: 2015-08-07, 09:00  Re: co zrobić z tatą:(


Annka napisał/a:
Jestem skrajnie wyczerpana. Nie wiem jak pomóc tacie, który nie chce się leczyć:(


Z tego co piszesz, Tato ma się dobrze, a to Ty jesteś skrajnie wyczerpana.
Taty zdrowie i życie - jest dorosły - zostaw Go, niech sam podejmuje decyzje.
Dlaczego chcesz decydować za Niego, jak ma spędzić resztę swojego życia?

A Ty się zajmij sobą, odpocznij, żeby nabrać sił bo mogą Ci się przydać jak Tato zmieni zdanie odnośnie leczenia.

[ Dodano: 2015-08-07, 09:02 ]
poczytaj mój wątek...

też się tak wkręciłem w chorobę mamy, że miałem dość.

Napisali mi na forum, żeby się zdystansować.

pomogło :)
 
Annka 



Dołączyła: 21 Sie 2013
Posty: 81
Pomogła: 6 razy

 #6  Wysłany: 2015-08-08, 23:00  ...


Bonaj to kolejna choroba w mojej rodzinie. Babcia chociaż do końca nie miała opcji leczenia czekała na nie. Dwa dni przed śmiercią pytała o operację.Tam nie mogłam pomóc w żaden sposób. Zapoznałam się z twoim wątkiem. U mojej babci było podobnie ( rak płuc), taka różnica , że jej stan nie pozwolił nawet na chemioterapię. Walczyliśmy w domu do końca. Natomiast tata? Tata jest sprawny w pełni (poza utartą wagi)i udaje, że ozdrowiał . Nie mam doświadczenia z rakiem pęcherza aż tak dużego ( przerobiłam dotychczas raka piersi, płuc, prostaty,białaczkę), chciałabym wierzyć że ozdrowiał i jest cudownie. Widzę ,że w porównaniu do innych członków rodziny jego stan można powiedzieć, że jest bardzo dobry. Tylko jak długo? Jeżeli można zapobiec nawrotowi? Tata nie brał chemii, nie miał radioterapii .Miał tylko wziąć kolejne wlewki BCG, których jak mniemam skutki uboczne w porównaniu do chemioterapii są nikłe ( jedyne co miał to gorączkę). Zawsze miał obsesję na punkcie zdrowia. Nie palił, nie pił. Teraz cukrzyca, serce, rak... Teraz popije i udaje , że problemu nie ma.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group