1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Badania genetyczne.
Autor Wiadomość
sonia21 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 27 Lip 2010
Posty: 2735
Skąd: Sosnowiec
Pomogła: 198 razy

 #16  Wysłany: 2011-01-28, 21:08  


Witam Mark
ja nie mogę się tam dodzwonić (Gliwice ) czy może orientujesz się jakie są terminy na badania genetyczne ?
pozdrawiam :papap:
 
Mark 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 25 Sty 2010
Posty: 361
Skąd: Polska
Pomógł: 149 razy

 #17  Wysłany: 2011-01-29, 20:39  


sonia21 napisał/a:
Witam Mark
ja nie mogę się tam dodzwonić (Gliwice ) czy może orientujesz się jakie są terminy na badania genetyczne ?
pozdrawiam :papap:


Witaj "grodzianko" :) , nieco ponad 1 mies., trzeba mieć skierowanie - od dowolnego lekarza opisane: Do poradni genetycznej.
ps. tel.: 32 2789238, 32 2789249 i 32 2784762.
_________________
c'est la vie
 
 
sonia21 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 27 Lip 2010
Posty: 2735
Skąd: Sosnowiec
Pomogła: 198 razy

 #18  Wysłany: 2011-01-29, 22:13  


Witaj Mark
wielkie dzięki [hura]
 
Mark 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 25 Sty 2010
Posty: 361
Skąd: Polska
Pomógł: 149 razy

 #19  Wysłany: 2011-02-05, 13:33  wykaz porani genetycznych


W necie znalazłem taki: Polskie Towarzystwo GENETYKI CZŁOWIEKA wykaz porani genetycznych, zapewne niepełny. Przedstawiam zainteresowanym pod uwagę.
_________________
c'est la vie
 
 
aniania 


Dołączyła: 17 Lut 2011
Posty: 1

 #20  Wysłany: 2011-02-17, 10:58  


Witam serdecznie!
Zarejestrowałam się tutaj, bo jakoś dziwnie w moim środowisku dowiaduję się, że znajomi są chorzy na raka, no w każdym razie tak mnie jakoś skala tego zjawiska przeraża.
Dodam jeszcze, że nie jestem hipochondryczką, nie pamiętam kiedy ostatni raz byłam u lekarza ;) W związku z tym, że w zeszłym tygodniu po odebraniu wyników sekcji zwłok mojego ojca, okazało się że miał raka trzustki i raka nabłonka płaskiego przewodu pokarmowego (nie pamietam dokładnie jak to było sformułowane a nie mam tego przed sobą), zaczęłam się zastanawiać nad jakimiś badaniami profilaktycznymi, zwłaszcza, że w rodzinie od strony mamy na razie wszyscy umierają na raka- siostra mamy ma raka piersi, dziadek umarł na raka jelita grubego, jedna prababcia na raka krtani, druga na raka narządów rodnych. W ankiecie na stonie podanej wcześniej w tym wątku jak widzę nie wypełnia sie informacji o pradziadkach, więc nie wiem, czy to ma jakieś znaczenie... W każdym razie, chciałam zapytać, czy lekarz rodzinny ma podstawy do skierowania mnie na jakieś badania genetyczne? Nie chcę robić z siebie wariatki...
Czytałam o jakichś testach genetycznych do zakupienia samemu, ale ich koszt jest masakryczny :roll:
Pozdrawiam i z góry dziękuję za odpowiedzi :)
 
Mark 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 25 Sty 2010
Posty: 361
Skąd: Polska
Pomógł: 149 razy

 #21  Wysłany: 2011-02-17, 19:50  


aniania napisał/a:
... W każdym razie, chciałam zapytać, czy lekarz rodzinny ma podstawy do skierowania mnie na jakieś badania genetyczne? Nie chcę robić z siebie wariatki...

Na Twoim miejscu nawet bym się nie zastanawiał tylko walił do lekarza po skierowanie, zbadać się naprawdę nie zawadzi, no ... chyba, że nie chcesz.
_________________
c'est la vie
 
 
spike40 



Dołączyła: 11 Wrz 2010
Posty: 199
Skąd: Woj. Mazowieckie
Pomogła: 16 razy

 #22  Wysłany: 2011-03-10, 16:51  


witam, jestem córką osoby chorującej na raka płuc, w rodzinie było sporo zachorowań na raka. ! dziadek zmarł na raka krtani, 2 na raka płuc, rodzeństwo ojca - 3 siostry i 2 braci zmarło na raka żołądka, jelita grubego, wątroby, mamy siostrzenica dopiero co zmarła na czerniaka, ja miałam juz operacje: amputacja szyjki macicy i wycięcie płata prawego tarczycy z cieśnią. W styczniu dostałam się na badania genetyczne - koniec stycznia. poinformowała mnie o tym znajoma że w klinice na szaserów wykonują badania genetyczne. Dla "świętego spokoju" poddałam się tym badaniom. Na wyniki miałam czekać 3 miesiace. Między czasie okazało sie ze mam guza prawego migdałka. mam skierowanie na operację - mam sie wstawić 13.03 2011 do szpitala na Banacha. A wczoraj odebrałam telefon z kliniki genetycznej ze proszą o wstawienie się na wizytę - są wyniki. Wyznaczono mi termin 12.03.2011 rano - sobota. Zastanawiam sie dlaczego tak szybko są moje wyniki. Mąż wykonywał badania tego dnia co ja - i nic. Znajoma robiła w grudniu i nic. Z jednej strony cieszę się że będę miała wyniki przed szpitalem - choć nie wiem czy mogą się tam przydać .
Jednak jakieś zdenerwowanie mi towarzyszy.
Ktoś z was odbierał już takie wyniki?
 
 
Mark 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 25 Sty 2010
Posty: 361
Skąd: Polska
Pomógł: 149 razy

 #23  Wysłany: 2011-03-10, 20:20  


Ja byłem w poradni na początku marca, zatem czas oczekiwania nastał ...
_________________
c'est la vie
 
 
asia0602 


Dołączyła: 28 Lut 2011
Posty: 11
Pomogła: 2 razy

 #24  Wysłany: 2011-04-07, 09:20  


Witajcie
chciała bym dowiedzieć się gdzie moge zrobic testy genetyczne w Warszawie i czy te testy sie płatne?
Moja mama m-c temu zmarła na raka pęcheżyka żółciowego z przeżutami na wątrobę płuca i prawdo podobnie do mózgu a wóej rodzony brat dziadka ma raka płuc więc chciałam wykonać takie testy tym bardziej że czuje że zemną chyba też nie jest najlepiej jestem strasznie chuda (10 lat temu schudłaMm) i wydaje mi sie że mama powiększone więzy chłonne ale mój internista to przepraszam [- - - -] [ocenzurowałem - Richelieu]
dziękuje za podpowiedź
_________________
Tęsknie bardzo za Tobą Mamusiu ....

Serce zasnęło. Już się nie obudzi. Dusza opuściła ludzi. Wzleciała do góry, wysoko ponad chmury. Ujrzała złotą bramę Przekroczyła próg. Nowe życie rozpoczęła,
A brama za nią się zamknęła.

Dobry Jezu a nasz Panie daj jej wieczne spoczywanie...
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #25  Wysłany: 2011-04-07, 11:19  


asia0602 napisał/a:
chciała bym dowiedzieć się gdzie moge zrobic testy genetyczne w Warszawie i czy te testy sie płatne?

Skontaktuj się z ośrodkami podanymi np. na tej stronie (dla Warszawy podanych jest pięć pracowni).
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
drMarta 
Psychoonkolog



Dołączyła: 06 Cze 2011
Posty: 92
Skąd: Warszawa
Pomogła: 89 razy

 #26  Wysłany: 2011-06-20, 10:07  


Witajcie,
Pod koniec czerwca w Warszawie otwarte zostanie Centrum Profilaktyki przy Centrum Onkologii na Ursynowie (ul. Roentgena 5). M.in. częścią Centrum Profilaktyki będzie działająca od lat Poradnia Genetyczna. Aby ustalić termin wizyty potrzebne jest skierowanie od lekarza rodzinnego (wydawane jeśli w rodzinie były przypadki nowotworów, które mogą być związane z odziedziczeniem mutacji konkretnego genu).

Czytając Wasze rozważania odnośnie różnych nowotworów i robienia badań genetycznych, myślę, że warto wymienić te lokalizacje, które są wskazaniem do takich badań. Z pewnością są to wybrane nowotwory sutka (zwłaszcza występujące przed 40r.ż), jajnika, jelita grubego, prostaty.

Wymieniany przez wiele osób rak płuca statystycznie u mężczyzn w blisko 90% przypisywany jest czynnemu paleniu tytoniu, u kobiet 80% przypisywane jest czynnemu paleniu tytoniu. Do tego dochodzą "procenty" osób będących biernymi palaczami (u mężczyzn to około 5% zachorowań, u kobiet aż 15%), raptem kilka procent to zachorowalność związana z czynnikami innymi (np. kontakt z pyłem azbestowym).
Tym samym powtarzające się w rodzinach zachorowania na raka płuca to efekt głównie nawyków - powtarzającego się w kolejnych pokoleniach kontaktu z dymem tytoniowym (czynnego lub biernego). Badania wskazują, że kontakt z dymem tytoniowym może prowadzić do uszkodzenia genu P54, czego konsekwencją jest rozwój raka płuca. Tak można wyjaśnić większość zachorowań, oczywiście nie zapominając o tych kilku procentach osób nie mających kontaktu z tytoniem.
Całkowite ryzyko zachorowania na raka płuca spada do poziomu osoby nigdy nie mającej kontaktu z tytoniem (czynnego ani biernego) dopiero 20lat po rzuceniu palenia!

Nowotwory związane z dziedziczeniem wybranych genów, to wg statystyk poniżej 10% przypadków. A stwierdzenie danej mutacji - np. BRCA1 lub BRCA2 w przypadku raka sutka, przy zastosowaniu odpowiedniej profilaktyki pozwala bardzo skutecznie obniżyć ryzyko rozwoju raka mimo występowania mutacji. A regularne badania profilaktyczne pozwalają na wczesną diagnozę ewentualnej zmiany, co sprzyja skutecznemu leczeniu.

Pozdrawiam ciepło, MP
_________________
dr Marta I. Porębiak
http://www.ipsycholog.com
 
asia19 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 29 Gru 2010
Posty: 625
Skąd: Mazowsze
Pomogła: 111 razy

 #27  Wysłany: 2011-06-20, 19:01  


Witajcie
Nie ma chyba dnia, kiedy nie myślę o raku i o tym, że ja i moje rodzeństwo możemy mieć to samo świństwo. Nie znalazłam informacji w Internecie, na tym Forum, u lekarzy na pytanie, czy rak przełyku może być dziedziczny- prawdopodobnie nie przeprowadzano takich badań (mogę się mylić), bo to rzadkie schorzenie. Nie mogłam koło faktu przejść obojętnie- w mojej rodzinie babcia od strony Taty, siostra Taty no i Tata występuje rak przełyku. Dodam, że od strony Mamy- jej brat zmarł w wieku 6 lat na raka mózgu, moja Mama choruje na raka piersi. Nie znane są mi zachorowania wśród dalszej rodziny (prawdopodobnie ich nie było, nie wspominam o raku prostaty brata Taty, bo jest to tylko brat "po" jego ojcu).
Wiem, że nie udowodniono dziedziczności samego raka, ale czy może być tak, że występowanie refluksu żołądkowego (a więc np. zbyt 'leniwe' funkcjonowanie dolnego zwieracza przełyku) jest jednym z decydujących czynników? Owszem, pewnie ktoś napisze, że odpowiednia dieta na pewno pomoże, ale uwierzcie mi- mój Tato nigdy nie palił, nie pił, kawy nie lubił, jadł 3 posiłki dziennie. Miał achalazję, ale czy ta achalazja nie może wystąpić i u nas? Ja od dawna obserwuję u siebie konsekwencje refluksu- słodkie jest dobre dla kubków smakowych, ale nie dla przełyku i żołądka. Często odczuwam zalegającą flegmę w okolicy gardła. W ubiegłym roku miałam kilka ataków bólowych w okolicy klatki piersiowej, promieniujące do pleców- niewyobrażalny ból. Mój brat ma też od zawsze problem z zarzucaniem treści pokarmowej do gardła- tak jakby jedzenie wraca się. Zdecydowaliśmy się na gastroskopię- u mnie potwierdzono refluks, zakażenie Helicobacterpylori. U mojego brata- również bakteria, refluks, a do tego "narośle" w okolicach dolnego zwieracza i w żołądku przy wpuście, co okazało się po wynikach histopatologicznych- łagodnym rozrostem nabłonka bez cech brodawczaka (mniej więcej tak brzmiał wynik).
Jak mamy się nie bać? Oczywiście już dziś wiemy, że co roku czeka nas gastroskopia, kontrolne usg jamy brzusznej i oczywiście dieta. Ale chciałabym znaleźć lekarza, który chciałby nas dalej 'prowadzić'. Bo może można coś zrobić już teraz? A może gdzieś prowadzone są badania nad dziedzicznością raka przełyku? Jak sobie pomóc? Jak nie bać się przyszłości? Przepraszam za ten krzyk rozpaczy (kolejny na tym forum :cry: ), ale naprawdę ciężko radzę sobie sama z myślami, chcę po prostu wiedzieć, że robię wszystko, co mogę. I w swojej sprawie.
 
gaba 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2010
Posty: 3417
Skąd: warszawa
Pomogła: 1797 razy

 #28  Wysłany: 2011-06-21, 09:07  


Asiu!
Na podstawie innych Twoich postów miałam zamiar zwrócić Ci uwagę na ten problem, ale widzę że jest on dalej posunięty niż myślałam i że zdajesz sobie z niego sprawę. Każdy chory na świecie jest pytany o obciążenia rodzinne i szukano zmian genetycznych dla wszystkich poza b. rzadkimi nowotworów. W raku żołądka i przełyku istnieje tzw występowanie rodzinne, ale nie znaleziono odpowiednich mutacji genów. Uważa się że helicobacter jest bakterią przenoszoną rodzinnie i jego wpływ na powstanie raka żołądka został udowodniony. Podobnie udowodniono że wieloletni reflux może skończyć się rakiem przełyku. Cała rodzina jednocześnie powinna pozbyć się helicobacter i kontrolować to co jakiś czas. Znajdź wiarygodną lekturę jak się żywić przy refluxie i stosuj to, bo jak się zaczyna w Twoim wieku to.... Ja wiem tylko że zakazane są wszystkie wędliny i żywność konserwowana, a wskazany jest 20 min ruch po każdym posiłku (również kolacji). Ostatecznie jeżeli nie da się refluxu opanować to są metody operacyjne, ale nie myśl że po operacji zalecenia żywnościowe znikną. Leki zawierające omeprazolum są dosyć skuteczne ale bierze się je latami, no i trzeba brać pod uwagę że te najtańsze często są nieskuteczne mimo że niby to samo. Na szczęście te raki nie atakują znienacka, a teraz jeżeli jesteście uprzedzeni i będziecie się leczyć to można tego uniknąć. Trzymaj się
_________________
sprzątnięta
 
asia19 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 29 Gru 2010
Posty: 625
Skąd: Mazowsze
Pomogła: 111 razy

 #29  Wysłany: 2011-06-24, 10:30  


gabo, dzięki za wypowiedź. U nas w domu gasec bierzemy wszyscy, no tylko siostra bez konsultacji z lekarzem, ale powód wydaje się być oczywisty. Mama również ma refluks, także bierze gasec od kilku lat (miała podobne przejścia do mnie). Tata bierze gasec odkąd pamiętam (gdzieś tam przez 2 lata, chyba po balonikowaniu przyjmował Controloc, ale później wrócił do gasecu).
Martwi mnie to, że za kilka lat w tym przełyku może stać się jakieś świństwo, nie rak, ale jakaś inna paskuda podobna do achalazji, która uprzykrzy mi już zupełnie jedzenie. Dbamy o siebie, przyjmujemy leki (ja mam 'silniejszą' Nolpazę' z pantaprazolem), ale nieraz sama czuję niepokój w klatce piersiowej i zaczyna się panika.
Chciałabym znaleźć lekarza, który będzie prowadził mnie i moje rodzeństwo. Bo może są jakieś lepsze metody leczenia, a może coś jeszcze można zrobić?
 
asia19 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 29 Gru 2010
Posty: 625
Skąd: Mazowsze
Pomogła: 111 razy

 #30  Wysłany: 2011-07-18, 22:12  


Mam dzisiaj 'doła', więc przyszłam się tutaj wyryczeć, jaka może być inaczej- tylko merytorycznie.
Brat był dzisiaj u lekarza i dr stwierdził, że prawdopodobnie narośl na przełyku (szt. 3?), po histopatologii- łagodny rozrost nabłonka, należy wyciąć. Zasugerował przy tym, że powinien udać się na Ursynów (na chirurgię p. pokarmowego), żeby oni podjęli decyzję, co robić.
Zastanawiam się, jak mogliśmy trafić na tak beznadziejnego lekarza? Brat miał wynik miesiąc temu, już wtedy mogliśmy skonsultować. Myślicie, że jest sens iść do poradni genetycznej (bo u brata nie stwierdzono nowotworu- więc nie przyjmą go na Ursynowie?) do CO? A może do chirurga p. pokarmowego? A może do gastrologa? A może do wróżki?
To wszystko takie ciężkie... i dobija mnie ta świadomość, że nie ma potem. Nie ma dla nas spokojnego potem, to wszystko tylko oszustwa. Nie będzie tak jak w książce- żyli długo i szczęśliwie. Będzie raczej tak: strach miesiąc przed, w trakcie i miesiąc po badaniu, 10-miesięczna ulga... i znów strach. Nie, nie snuję scenariuszy, gdy okaże się, że ja z rodzeństwem mam tyle szczęścia, aby mieć predyspozycje do paskudy. A w najlepszym scenariuszu uda nam się, choć cień pt. nowotwór zawsze będzie za plecami.
A ja tylko chciałabym pojechać z Rodzicami nad morze. Chciałabym ich zabrać do dobrego hotelu na pyszne śniadanie nad brzegiem plaży. Chciałabym wieczorem odetchnąć i pomyśleć: jest przecież tak dobrze, a musi być tylko lepiej. Chciałabym, a dzisiaj nie umiem. :uuu:
I jeszcze się za mną taka nostalgiczna muzyka ciągnie, a w torebce leży rozpoczęta, poruszająca 'Miłość w czasach zarazy"...
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group