1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 18
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: roman1130 - komentarze
aga.f

Odpowiedzi: 2243
Wyświetleń: 381283

PostDział: Tu trzymamy KCIUKI   Wysłany: 2015-05-28, 23:50   Temat: roman1130 - komentarze
plamiasta napisał/a:
ciężko zapmnieć

Romku...
nie zaglądałam tu przez długi czas...
odpoczywaj ...
  Temat: po pogrzebie...
aga.f

Odpowiedzi: 115
Wyświetleń: 42916

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2012-11-23, 00:21   Temat: po pogrzebie...
daria21

ciekawe... mi też się śni Tatuś chory. i też co wieczór go proszę, żeby dał znać, ze jest mu dobrze. a potem kolejny sen, w którym go pielgnuję, karmię mówiąc , żeby jadł, bo znowu mi umrze...
minęły trzy miesiące...
  Temat: Mój Tato walczy z przerzutami - czy tu znajdę wsparcie?
aga.f

Odpowiedzi: 487
Wyświetleń: 105670

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2012-10-07, 16:23   Temat: Mój Tato walczy z przerzutami - czy tu znajdę wsparcie?
kretka - wiesz, ze tym się trzeba liczyć... Bądż teraz przy Tacie jak najintensywniej. Przesyłam moc dobrych myśli
  Temat: po pogrzebie...
aga.f

Odpowiedzi: 115
Wyświetleń: 42916

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2012-10-03, 19:45   Temat: po pogrzebie...
Trzymaj się daria21. Jak miałam 7 lat odeszła moja mama, a niespełna miesiąc temu tata. Rozumiem...
  Temat: Opieka hospicyjna
aga.f

Odpowiedzi: 134
Wyświetleń: 74284

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2012-09-27, 22:44   Temat: Opieka hospicyjna
Joa7 napisał/a:
witam, nei wiem czy to najwłasciwszy watek, ale ponieważ są tu liczne informacje o opiece paliatywnej, może pomozecie :-)

Moja tesciowa jest pod opieką hospicjum domowego. Chciałam zapytać czy prawdą jest, co ciągle powtarzają nam lekarz z pielęgniarką, że w warunkach domowych nie mogą podawać żadnych leków w iniekcjach? ani podskórnie ani dozylnie ani do kroplówki?

jedyne co sie udało tak podac to antybiotyk. o podawaniu morfiny np. mowy nie ma, mama tabletki pod jezyk nie weźmie, połknie z trudem albo nie (zalezy w jakim jest stanie), tabletka zacznie działac po 2 godzinach. Teraz jest bardzo pobudzona, agresywna i tez jedyne co nam mają do zaoferowania to przeneisienie do hospiucjum, bo tam będa mogli podawać leki.

czy rzeczywiście takie są przepisy?
nie ma mozliwości podania leków dożylnie/domięśniowo/podskórnie odchodzacemu pacjentowi, który cierpi w domu?


co za bzdura!!!! ja osobiście ( ja panikara) robiłąm Tacie najpierw zastrzyli w brzuch z clexane a potem morfinę z haloperidolem. Pielęgniarka z hospicjum powiedziała, że nie wyjdzie, dopóki nie będzie miała pewności co i jak robię. Dałam radę ( ja i Tatuś) , czyli można. Najważniejsze!!, zeby oni nie cierpieli, zeby nie bolało!!

[ Dodano: 2012-09-27, 23:50 ]
Pewnie, ze w pewnym momencie nie ma mowy o połykaniu tabletek. I co?mają cierpieć??!! trzeba dzialać inaczej!! ( przepraszam za moje poruszenie - ale nie rozumiem, skąd / kto Ci takich głupot nagadał). Ja byłam przeszkolona przez pielęgniarkę hospicjum w zakresie odłączania kropłówek ( podłączac też umiałąm, ale ona nie chciała,zebym sama to robiła), potem, gdy przyszła kolej na morfinę i inne , był założony motyek i ja nie śpiąc po nocach monitorowałam Tatkę i robiłam mu zastrzyki, żeby nie bolało.
a żeby było jasne - pochodzę z dużgo miasta, hospicjum rekomendowane, pielęgniarka wspaniała...

[ Komentarz dodany przez Moderatora: DumSpiro-Spero: 2012-09-28, 11:08 ]
Część dyskusji odbiegającej od tematu wydzielono do » Działu Tymczasowego «
  Temat: po pogrzebie...
aga.f

Odpowiedzi: 115
Wyświetleń: 42916

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2012-09-27, 21:13   Temat: po pogrzebie...
http://www.youtube.com/wa...I&feature=share
  Temat: Mój Tato walczy z przerzutami - czy tu znajdę wsparcie?
aga.f

Odpowiedzi: 487
Wyświetleń: 105670

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2012-09-26, 18:43   Temat: Mój Tato walczy z przerzutami - czy tu znajdę wsparcie?
kretka83 napisał/a:
Jest źle.
Tata zaczyna tracić kontakt z rzeczywistością, robi rzeczy typu mylenie pilota do telewizora z telefonem, krzesła z sedesem :-(
Boję się.


Trzymaj się. i nie pokazuj Tacie, ze się boisz.

ściskam Cię.
  Temat: po pogrzebie...
aga.f

Odpowiedzi: 115
Wyświetleń: 42916

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2012-09-25, 19:44   Temat: po pogrzebie...
niewiarygodne jest to, jak podobne są moje emocje do Waszych...
moje życie dzieli się na 3 etapy - w pracy przy ludziach, gdzie trzymam się normalnie, uśmiecham, wywołując niemałe poruszenie ponieważ nie chodzę przyobleczona w czerń. w domu - gdzie zastygam we wspomnieniach, analizowaniu, płaczu i czuję ból i tęsknotę tak silną, ze mam ochotę rozpaść się na kawałki. i wreszcie na cmentarzu, albo podczas kontrolnych wizyt w pustym już teraz domu Taty - tam , paradoksalnie, najmniej wierzę, w to, ze jego nie ma, ale czuję też, z świat mi się zatrzymał.
nie pamiętam już , która z Was napisała, że najgorsze są takie momenty, kiedy przebija do świadomości, to co się stało...bo przecież nie mamy non stop poczucia, ze Ich już nie ma.

Właściwie to są, tylko nie mozna ich przytulić, usmażyć dla nich naleśników z jabłkami, ani posłuchać, jak się śmieją. ...Boże drogi jak to boli
  Temat: po pogrzebie...
aga.f

Odpowiedzi: 115
Wyświetleń: 42916

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2012-09-11, 21:04   Temat: po pogrzebie...
katarzynka 36,
nic w tym złego, ze dbasz obsesyjnie o grób Taty ( ja z kolei odwrotnie - nie mogę chodzić na cmentarz., nie mogę..., ale jak już pójdę, też mam ochotę wykupić całą kwiaciarnię...). Wydaje mi się, jednak, ze to, co najważniejsze dla Niego zrobiłaś, to fakt, ze przy Nim byłaś przez cały czas, gdy odchodził. Ja paradoksalnie dziękuję za TEN czas z Tatą.
I też, tak, jak Ty zadręczasz się tym, czy podobał Mu się pogrzeb, ja dałabym wszystko, zeby dowiedzieć się, czy nie bolało Go i czy nie bal się, gdy odchodził ( był jak w śpiączce, otumaniony morfiną i haloperidolem, trzymałąm go do końca za rękę, mówiłam, ze kocham, ze rozumiem, i ze dziękuję za wszystko). Chcę to wiedzieć.
Co noc śni mi się Tata,ale te sny . to po prostu odtworzenie ostatnich 2 miesięcy, kiedy nie spałam po nocach, trzymałam grafiku zastrzyków, tabletek, pampersów - zwykłe oczyszczanie się głowy z emocji. A ja wierzę w sny i czekam na znak od Tatusia. W niedzielę przyśnił mi - stał w drzwiach się w swoim ukochanym niebieskim swetrze - przytulił mnie mocno i tulił i tulił. Po raz pierwszy w życiu obudziłam się zanosząc się płaczem...Chodzę do domu Taty - pustego teraz - a Jego tam nie ma i nie ma coraz bardziej. Otwieram drzwi i czuję zapach Taty. Rodzina mówi, zebym sprzedała swoje mieszkanie i przeniosła się do mieszkania Taty ( tak, jak On chciał) - ale ja nie mogę, nie teraz. Dopiero teraz zaczynam z bólu po stracie Taty chodzić po ścianach - po ponad 3 tygodniach od Jego odejścia. Nie wiem co zrobić ze sobą - nie umiem chodzić na cmentarz, nie umiem chodzić do Jego domu, gdzie mieszkał, nie mogę oglądać telewizji, bo Jego programy, nawet cholera jasna w Lidlu dzisiaj zaczęłam płakać, gdy stanęłam nad produktami,które zawsze dla Niego kupowałam. Jest mi wstyd, ze teraz wszystko koncentruję wokół siebie. Może teraz pęka to wszystko, co trzymałam pod kontrolą wiedząc, ze przy Nim nie można płakac?
Przepraszam, ze zajęłam tyle miejsca pisząc o sobie. Coś dzisiaj popłynęłam.mam wspaniałych przyjaciół, ale oni nie zrozumieją, tak jak Ty katarzynka36, tak jak Wy wszyscy tutaj.
Dzięuję
  Temat: po pogrzebie...
aga.f

Odpowiedzi: 115
Wyświetleń: 42916

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2012-09-10, 18:08   Temat: po pogrzebie...
Kochani,
polecam książki Elizabeth Kubler-Ross. Żałuję, ze odkryłam je dopiero po odejściu Taty, ale dużo zrozumiałam. Łącznie z tym, że nie byłam okropną córką nie mogąc płakać na pogrzebie Taty.
Mijają już 3 tygodnie od odejścia Tatusia i dopiero teraz zaczyna do mnie docierać nieodwracalność...
Co nie znaczy, ze nie wierzę w spotkanie z nim za jakiś czas.

Trzymajcie się wszyscy, dużo siły Wam życzę

[ Dodano: 2012-09-10, 19:11 ]
i jeszcze jedno - katarzynka36 - czytając Twój ostatni post, czytałam o sobie samej...

pozdrawiam
  Temat: po pogrzebie...
aga.f

Odpowiedzi: 115
Wyświetleń: 42916

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2012-08-26, 19:07   Temat: po pogrzebie...
Cytat:
Walczyłam, ale wiedziałam że i tak gdzieś na końcu przegram. Dzisiaj nie mam już łez

siluete - a moze nie przegrałyśmy?...w rozumieniu ziemskim tak, ale w głębszym znaczeniu? Dla mnie to lato - choć Tata odchodził - to paradoksalnie najpiękniejsze lato mojego życia. Każda łyżka zupki, każdy przewinięty pampers, kwadrans rozmowy wyrwanej z Jego bólu i snu, każde przytulenie podczas opukiwania pleców - to kwintesencja miłości. to lato to intensyfikacja relacji ja-Tata. Szkoda, ze przepojona bólem i ostatecznością...
siluete - oni zawsze jakoś z nami zostają. trzymam kciuki za Ciebie i za mnie. I modlę się za Nich.
Czy Ciebie walka o tatę też nauczyła, ze trzeba doceniać wszystko i wszystkich co mamy? I przede wszystkim mówić Im o tym, nie czekając na ostateczość.
Jutro jadę na wariata na 3 dni w moje ukochane Tatry. Trzy tygodnie temu obiecałam Tacie, ze jak wyzdrowieje (...), zabiorę Go tam ze sobą.
Dzięki za wsparcie, trzymam kciuki za Ciebie, siluete
  Temat: po pogrzebie...
aga.f

Odpowiedzi: 115
Wyświetleń: 42916

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2012-08-24, 10:51   Temat: po pogrzebie...
Ogromnie Wam dziękuję, kochani forumowicze.
I za te słowa po pogrzebie.
I za to, ze towarzysząc Tacie w chorobie i odejściu mogłam tutaj wśród Was znaleźć wsparcie oraz - przede wszystkim-wiedzę na temat tego, jak wygląda taka choroba, kolejne jej etapy jak zrozumieć emocje moje czy Taty. Tego nigdzie indziej bym nie dostała.
Dziękuję, przyjaciele.
  Temat: po pogrzebie...
aga.f

Odpowiedzi: 115
Wyświetleń: 42916

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2012-08-23, 21:13   Temat: po pogrzebie...
Dziś Tata dołączył do Mamy. Piękne pożegnanie - morze ludzi, moja cudowna wspierająca i zjednoczona rodzina, wiaterek, słonko - tak jak On lubił. Mnóstwo zanoszących się płaczem ludzi oprócz mnie.
Od śmierci Tatusia jestem z drewna.Owszem popłakuję - szczególnie jesli pamięć się zafiksuje na jakieś o NIm wspomnienie - ALE, NIE UMARŁAM.
od 8 lat - bo tyle Tata chorował byłam przy nim zawsze. Dwa ostatnie miesiące, kiedy choroba przyspieszyła - wprowadziłam się do niego i byłam dzień i noc ( nietrudno - wakacje - ja jestem nauczycielką).Przez ten cały czas wylałam morze łez, drżałam przed każdym jego badaniem, nie spałąm, rozmawiałąm, przytulałam, mówiłam, ze kocham, my wszyscy kochamy, wyłam do poduszki po nocach, organizowałam lekarzy, lekarstwa, hospicja, gotowałam maleńkie porcje zupek i karmiłam, przewijałąm pampersy, myłam, znów mówiłam że kocham, wstawałam co godzina w nocy i płakałam . Zgodnie z prośbą cudownej pielęgniarki z hospicjum nie szlochałam przy nim i nie rozpaczałąm. Płakałamm jak zasnał w drugim końcu domu, zeby nie słyszał.
Tata - choć otumaniony morfiną - odszedł, tak, jak chciałam- przy mnie, trzymałam Tatkę za rękę...
Zawsze wyobrażałam sobie moment odejścia Tatusia - najukochańszej osoby w moim życiu
- i tu kończyła się moja wyobraźnia przepojona bólem i płaczem...
TYmczasem - nie wiem, co się dzieje. Jestem sztywna, nawet się uśmiecham czasem, nawet dziś, gdy na pogrzebie wszyscy łkali, ja patrzyłam na trumnę i ... nic.
Czy to jest normalne? Co ze mnie za córka??? Czuję wielkie NIC.
  Temat: Mój Tato walczy z przerzutami - czy tu znajdę wsparcie?
aga.f

Odpowiedzi: 487
Wyświetleń: 105670

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2012-08-20, 20:17   Temat: Mój Tato walczy z przerzutami - czy tu znajdę wsparcie?
kretka83 napisał/a:

Nie wiem w jaki sposób uzyskać pomoc w domu w takim przypadku. Lekarz rodzinny, pogotowie? Czy jakaś prywatna opieka hospicyjna? :-(


Kretka, Ty z łodzi jesteś, tak? pisałam juz do Ciebie nie wiem, czy doszło. w sprawie tego hospicjum postaram się pomóc. Mój Tatuś właśnie zwolnił miejsce...
pisz na afela@poczta.onet.pl
jeśli chcesz
  Temat: Mój Tato walczy z przerzutami - czy tu znajdę wsparcie?
aga.f

Odpowiedzi: 487
Wyświetleń: 105670

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2012-08-17, 20:46   Temat: Mój Tato walczy z przerzutami - czy tu znajdę wsparcie?
dziękuję o.jedlina . słowa jak balsam
 
Strona 1 z 2
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group