1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak trzonu macicy uogólniony
Autor Wiadomość
Kasia3341 


Dołączyła: 22 Cze 2015
Posty: 83
Pomogła: 5 razy

 #61  Wysłany: 2016-12-06, 09:39  


Dzień Dobry. Byłam wczoraj na konsultacji u ordynatora kliniki w której leczy się Mama. Według Jego oceny mamy progresję na granicy stabilizacji. Powiedział, że widzi dwie opcje. Zmiana hormonoterapii i za dwa miesiące tk. Jeżeli potwierdzi się progresja to włączenie chemii. Druga opcja to włączenie chemii odrazu - gembacytlina we wlewach krótkich co tydzień tak długo jak się da tzn. tak długo jak jest odpowiedź na leczenie, o ile jest odpowiedź. Lekarz twierdził, żę skoro Mama jednak zareagowała na hormonoterapie i nie ma objawów klinicznych progresji to warto zmianę hormonoterapii rozważyć i przyjąć opcję wyczekiwania przez 2 miesiące, choć pewnie chemia byłaby bardziej aktywna. Jutro mamy wizytę u lekarza prowadzącego, na której ma pojawić się ordynator i trzeba będzie podjąć decyzję. Nie wiem co robić, może ktoś może coś doradzić. Dziękuję.
 
missy 
MODERATOR



Dołączyła: 05 Paź 2014
Posty: 5198
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 1336 razy


 #62  Wysłany: 2016-12-06, 12:00  


Kasia3341,
Tak, jak pisałam w poprzednim poście - brak 100% progresji klinicznej może być szansą na łagodniejsze postępowanie. Oczywiście to Mama musi czuć się ok z podjętą decyzją, trudno tak wprost cokolwiek doradzić. Ale skoro jej samopoczucie jest naprawdę niezłe to może warto je takim jeszcze trochę pozostawić?
 
Kasia3341 


Dołączyła: 22 Cze 2015
Posty: 83
Pomogła: 5 razy

 #63  Wysłany: 2016-12-12, 13:23  


Missy jak zawsze bardzo dziękuję za Twoją odpowiedź.

Jesteśmy już po wizycie u lekarza prowadzącego Mamy. Decyzja co do dalszego postępowania to zmiana hormonoterapii, 25 stycznia TK i w zależności od wyniku dalsza hormonoterapia bądź II rzut chemioterapii. Mama trochę się uspokoiła, choć jak sama mówi nie da się o tym nie myśleć. Ja już na nic się nie nastawiam, poprostu nie pozostaje nic więcej niż czekanie i obserwacja czy nic się złego nie dzieje. Na szczęście, Mama dobrze się czuje, nic Ją nie boli, funkcjonuje normalnie, choć szybciej się męczy. Dzielna jest bardzo. Myślę, że choroba Rodziców to dla dziecka jeden z najważniejszych egzaminów z życiu. Mam nadzieję, że go zdam.
 
Kasia3341 


Dołączyła: 22 Cze 2015
Posty: 83
Pomogła: 5 razy

 #64  Wysłany: 2016-12-21, 12:05  


Dzięń Dobry. Jak zawsze proszę o radę. Mama zaczyna się skarżyć na zaparcia, wczoraj po oddaniu stolca zauważyła krew (tzn. na końcu pojawił się luźny stolec z zauważalną krwią). Czy to efekt zaparć, podrażnienia odbytu, czy mam się już martwić, że to rozwój choroby. Narazie był to jednorazowy incydent, dziś rano stolec był normalny bez krwi. Dziękuję.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #65  Wysłany: 2016-12-21, 20:43  


Kasia3341 napisał/a:
Czy to efekt zaparć, podrażnienia odbytu, czy mam się już martwić, że to rozwój choroby.

Trudno na to odpowiedzieć. Jeżeli są zaparcia może się zdarzyć krew, mogło pęknąć jakieś naczynko ale trzeba to obserwować bo krew nie powinna się pojawiać i zawsze budzi podejrzenie, chyba że mama ma hemoroidy to też mogło się zdarzyć krwawienie. Jeśli się to powtórzy to na pewno trzeba przebadać, wtedy kolonoskopia byłaby wskazana.

pozdrawiam
 
missy 
MODERATOR



Dołączyła: 05 Paź 2014
Posty: 5198
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 1336 razy


 #66  Wysłany: 2016-12-22, 10:27  


Kasia3341,
Nie pamiętam czy może pisałaś już wcześniej - czy Mama na stałe przyjmuje jakieś leki przeciwbólowe?
 
Kasia3341 


Dołączyła: 22 Cze 2015
Posty: 83
Pomogła: 5 razy

 #67  Wysłany: 2016-12-22, 11:23  


Marzena 66 dziękuję.
Missy, Mama nie przyjmuje żadnych leków przeciwbólowych, bo narazie nie ma takiej potrzeby. Suplementuje wapno z Wit B3 raz na cztery dni, ze względu na XGeva, no i hormony Lametta. Zaparcia pojawiły się własnie po zmianie hormonoterapii.
 
Kasia3341 


Dołączyła: 22 Cze 2015
Posty: 83
Pomogła: 5 razy

 #68  Wysłany: 2017-01-24, 11:50  


Kochani, wiem, że to nie jest dobre miejsce, ale proszę o myśli i dobrą energię. Jutro Mama ma TK. Samopoczucie Mamy nadal dobre, żadne uciążliwe dolegliwości bólowe nie pojawiły się na szczęście. Czasami są gorsze dni, jest słabsza, bardziej zmęczona, pobolewają nogi, ale mówi też, że tak jakby, duszności się zmniejszyły i trochę Jej łatwiej. Wybrała się nawet na dalszą wyprawę do siostry swojej i dała radę.
Wiem, że to nic nie znaczy, strasznie się boję i Ona też.
Pozdrawiam i ślę swoje dobre myśli dla Wszystkich. Kasia
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #69  Wysłany: 2017-01-24, 18:51  


Kasia3341 napisał/a:
ale proszę o myśli i dobrą energię.

Oczywiście, że życzymy samych dobrych wyników i kciuki zaciśnięte, dobre myśli przesyłamy.
Kasia3341 napisał/a:
strasznie się boję i Ona też.

Kasiu,
Ten lęk/strach każdemu z nas towarzyszy przy każdym badaniu i odbieraniu wyniku i nigdy przy każdym kolejnym nie mija.

Trzymajcie się, pozdrawiam.
 
Kasia3341 


Dołączyła: 22 Cze 2015
Posty: 83
Pomogła: 5 razy

 #70  Wysłany: 2017-01-30, 11:50  


Dzień Dobry.
Niestety nie mamy dobrych wyników. Nastąpiło dalsze powiększenie guzków w płucach i tkance brzusznej i pojawił się guzek w kroczu opisany ze znakiem zapytania, do tej pory nie opisywany. Mama 9 lutego ma się wstawić do szpitala i rozpocznie II rzut chemioterapii. Mama ma taką straszną nadzieję, że jeszcze jest szansa, że choroba się zatrzyma, a mi serce pęka. Wygląda na zdrową kobietę, a w środku choroba już wyrwała się z pod kontroli. Tak trudno to wszystko zrozumieć i pogodzić się z tym.
Pozdrawiam i życzę wszystkim dużo siły. Kasia
 
missy 
MODERATOR



Dołączyła: 05 Paź 2014
Posty: 5198
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 1336 razy


 #71  Wysłany: 2017-01-30, 16:37  


Kasiu3341,
Siły bardzo dużo Ci życzę, wiem jakie to trudne - mierzyć się z czymś nie do ogarnięcia...
Oby chemia zadziałała sensownie i nie wymęczyła zbytnio Mamy.
Po prostu się trzymaj, jakoś. Pozdrawiam, m.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #72  Wysłany: 2017-01-30, 17:18  


Kasia3341,
Czyli jest niestety progresja. Bardzo współczuję i wiem, że nie tak miało być.
Życzę, żeby kolejna chemia choć zatrzymała postęp choroby a najlepiej nastąpił choć częściowy regres ale sama wiesz jak trudno z tą chorobą zwyciężyć.
Na razie nie odbieraj mamie nadziei, musisz mobilizować do walki.

Bardzo mocno tulę i sił dużo życzę.
 
Kasia3341 


Dołączyła: 22 Cze 2015
Posty: 83
Pomogła: 5 razy

 #73  Wysłany: 2017-01-31, 10:29  


Missy, Marzena66, pewnie już wiele osób Wam to mówiło, ale Wasze słowa i takie ludzkie podejście są nieocenione. Bardzo dziękuję. Napiszę o dalszych planach leczenia jak Mama już będzie w szpitalu i będziemy wiedziały cos więcej.
Wczoraj sobie popłakałam, ale wiem, że będę dla Mamy ostoją, kiedyś Ona dla mnie , teraz ja dla Niej ...
Pozdrawiam. K.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #74  Wysłany: 2017-01-31, 12:36  


Kasia3341,
Dziękujemy.

Płacz to jakaś forma wyrzucenia z siebie złych emocji, jeśli choć na chwilę pomoże to płacz, krzycz, wyrzuć z siebie ten ból, większość z nas to robiła/robi ale niech mama tego nie widzi, teraz Ty jesteś Jej siłą, od Ciebie będzie ją czerpała i obserwowała dokładnie czy czegoś złego w oczach nie wyczyta.

Kasia3341 napisał/a:
ale wiem, że będę dla Mamy ostoją, kiedyś Ona dla mnie , teraz ja dla Niej .

Taka rola dzieci, tylko nas rodzice prowadzili do szczęśliwej dorosłości, chronili przed cierpieniem, porażkami a my mamy tą niewdzięczna rolę przeprowadzenia Ich na druga stronę :-(

Czekamy Kasiu na dalsze informacje i trzymaj się dziewczyno bo tych smutnych dni będzie na pewno sporo :/pociesza:/
 
KasiaKasiaKasia 



Dołączyła: 30 Cze 2014
Posty: 421
Pomogła: 28 razy

 #75  Wysłany: 2017-01-31, 13:05  


Kasia3341,
Kasia! Moje imienniczko.
Dużo sił dla Ciebie. Przeczytałam całą Waszą historię.
Bądź przy mamie.

Musisz robić dobrą minę do złej gry.

Pozdrawiam serdecznie:*
_________________
Co Cie nie zabije to Cie wk....zdenerwuje... :)
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group