1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Proszę o pomoc i wsparcie... Dianoza rak niedrobnokomórkowy
Autor Wiadomość
Ewelina Żurek 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 02 Gru 2010
Posty: 618
Skąd: Radom
Pomogła: 95 razy

 #361  Wysłany: 2011-05-17, 12:24  


BeataM, dziękuję Ci za "słowa" otuchy w moim temacie. Strasznie boję się, że to uczucie, które dziś ogarnia Ciebie - niebawem dopadnie i mnie. Tak strasznie chcę się nacieszyć mamą, zapamiętać każdy dzień, każdą chwilę i związane z nimi uczucia. Tak nazbierać ich w sobie, żeby na długo starczyło.
Myslę, że tak samo i Ciebie boli myśl, że o ile łatwiejsze byłoby pogodzenie się z losem, z chorobą gdyby człowiek miał świadomość, że lekarze są z nim, że robią wszytsko dla dobra swojego pacjenta. Gdyby oni traktowali nasze matki, ojców, mężów tak wyjątkowo jak na to zasługują. Dla nich są to kolejne nieuleczlne przypadki. Dla Nas - cząstki naszych serc. Osoby po odejściu których dla Nas nic już nie będzie takie samo. Ja błabym spokojniejsza. Nie miotała bym się martwiąc, że jeśli czegoś nie doczytam, nie załatwię to ucierpi na tym moja mama. Cytając Twój temat wiem, że musiałaś stoczyć straszną walkę z całym tym chorym systemem (służbą zdrowia). Coś co wydawało się nie do przejścia - przeszłaś. Ja nie potrafię mysleć o tym co będzie. Ale widzę, że człowiek ma w sobie tyle siły, że wszytko przeżyje. Módl się o czas. Żeby dla Ciebie szybko płynął. Może/musi być lepiej. |przytula|
 
kubanetka 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 15 Lip 2010
Posty: 523
Pomogła: 97 razy

 #362  Wysłany: 2011-05-17, 13:10  


Ewelina Żurek napisał/a:
Ale widzę, że człowiek ma w sobie tyle siły, że wszytko przeżyje

Coraz bardziej wierzę w te słowa.

Coś co nam się wydaje nie do przejścia, jakoś przechodzimy, napewno z wielkim bólem w sercu ale jakoś przeżywamy.

Wczoraj widziałam program Tomasza Lisa, w którym był wywiad z Nergalem. Bardzo podobało mi się to co mówił. Właście mówił o radzeniu sobie. Powiedział coś takiego na co tylko potakiwałam głową.

Powiedział, że cżłowiek właśnie nie wie ile jest w stanie przeżyć. że ewentualne wyobrażanie sobie jakiegoś cierpienia i tego jak sobie poradzimy wtedy jest zupełnie bez sensu. Bo cżłowiek patrzy wtedy z zupełnie innej perspektywy i wtedy myśli, że niegdy by nie dał rady z takiej sytuacji.
Natomiast jeśli już coś nas " dopada" to człowiek musi dać radę, wtedy budzą się te pokłady niesamowite, o których istnieniu nigdy byśmy nie pomyśleli.

Myślę, że ma absolutną rację. Czlowiek nie może cały czas być tak bojowo do życia nastawiony, nie może cały czas z czymś walczyć, ale jeśli tylko musi, to uruchumiają się te bronie pozwalające jakos to przeżyć.

Dziewczyny życzę Wam i sobie, i wszystkim forumowiczom, żebyśmy jakoś potrafili każdego dnia, mimo wszystko, chwytać radość z każdego dnia,
 
iwona2010 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 07 Paź 2010
Posty: 746
Pomogła: 120 razy

 #363  Wysłany: 2011-06-15, 21:20  


Beatko co u ciebie? Jak sobie radzisz?
 
BeataM 



Dołączyła: 20 Paź 2010
Posty: 198
Pomogła: 21 razy

 #364  Wysłany: 2011-06-17, 22:13  


Dziękuję Iwonko za pamięć...

Dziś minęły 3 miesiące jak Mamusia odeszła... Jest źle, nie radzę sobie wcale... :-(
Tęsknię za Mamą tak mocno a mój synek wciąż pyta o Babcię... Nie mam siły udawać, że staram się jakoś zapanować nad rozpaczą...
Słyszę wokól: takie jest życie, co dzień ktoś umiera i trzeba się z tym pogodzić... A ja nie potrafię ... :-(
Zostałam sama jak palec, rodzina mnie nie rozumie, twierdzą że powinnam już dawno się otrząsnać...

Przez bardzo długi czas w mieszkaniu Mamy nic nie ruszyłam... mało tego... wciąż tam chodziłam i ... rozmawiałam z Nią... tylko że Ona nic mi nie odpowiadała... :-(
Mąż twierdzi że potrzebny mi psychiatra :|

Co rano kiedy się budzę przeszywa mnie straszny ból w sercu, że to jednak nie sen i to prawda: Mamy nie ma i nigdy już nie będzie... Bardzo mi Jej brakuje... łapię czasem za telefon aby do Niej zadzwonić.... :-(

Parę dni temu spakowałam wszystkie Mamy rzeczy... Ze względów finansowych zmuszona jestem wynająć mieszkanie :|
Myślałam że serce mi rozerwie, to straszne całe życie Mamy spakować w kartony :|

Nie ma już Mamy ani Taty... nie ma już mojego rodzinnego domu... Już nigdy nie spotkamy się na Wigilii... w urodziny czy tak zwyczajnie nie wpadnę z wizytą do Mamy...

Tak jak napisałam wcześniej: zostałam sama... tak się czuję mimo że mam synka to jestem sama:( Ale gdyby nie on to nie miałabym po co żyć...


Iwonko kochana, pamietaj proszę , że myślami jestem z Tobą, choć nie piszę to codziennie czytam... I wierzę że jeszcze macie dużo czasu przed sobą. Ściskam Ciebie i przesyłam moc pozdrowień dla Taty ::rose::
_________________
Nadzieja umarła ostatnia... 17 III 2011 [']
 
iwona2010 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 07 Paź 2010
Posty: 746
Pomogła: 120 razy

 #365  Wysłany: 2011-06-18, 09:07  


Kochana Beatko jestem w stanie sobie wyobrazić co czujesz długo to potrwa zamim poczujesz ukojenie wydaje mi się ze ten kto naprawdę kocha to cierpi i tęskni a ten kto tego nie przeżyje to nie ma bladego pojęcia o tym bólu,twój mąż przekona się kiedyś na własnej skórze.Mamusia jest z ciebie dumna./ściskam ciebie i syneczka.
 
BeataM 



Dołączyła: 20 Paź 2010
Posty: 198
Pomogła: 21 razy

 #366  Wysłany: 2011-06-18, 14:23  


Dziękuję Iwonko _littleflower_
_________________
Nadzieja umarła ostatnia... 17 III 2011 [']
 
ela1 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 27 Lut 2010
Posty: 2479
Pomogła: 516 razy

 #367  Wysłany: 2011-06-18, 20:15  


BeataM, u nas wczoraj też 17, mineło 2 miesiące. Wiem dokładnie co czujesz, Ja tak samo nie radzę sobie, a każdy nastepny dzień jest czekaniem. Rodzina też mi każe iść do psychiatry, ale Ja nie chcę, poprostu żyję w zawieszeniu i dalej nie wierzę, w to co się stało. :cry:
_________________
"Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group