1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Mój Tato walczy z przerzutami - czy tu znajdę wsparcie?
Autor Wiadomość
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #31  Wysłany: 2009-12-16, 13:29  


kretko,

bardziej szkodliwa od tomografii jest chemioterapia (powoduje czasem powstanie nowotworów wtórnych). Bez tomografii chemioterapia byłaby podawana pacjentom 'w ciemno' - czyli również tym, którym tylko szkodzi a nie pomaga wcale.
Najbardziej jednak 'szkodliwy' jest... rak. Przy nim tomografia to jak zapałka w składzie bali drewna w wielkim tartaku.
Podstawą walki z rakiem jest wiarygodna i zaawansowana technologicznie diagnostyka - bez tego leczenie to jak 'strzelanie na oślep' i to ze śrutu.
Tomografia to nic innego jak pewna dawka promieniowania, którą jednorazowo pochłania ciało pacjenta. Zasadą jest, że nasz organizm radzi sobie z wieloma truciznami - i wiele z nich nie jest nam w stanie zrobić krzywdy, o ile nie nastąpi kumulacja dawki szkodliwego czynnika.
Do kumulacji trzeba by faktycznie, jak ostrzega artykuł, nadużywać poddawania się badaniu tomograficznemu.
Nie dziwi mnie, że może mieć to miejsce w Stanach, gdzie system ubezpieczeń prywatnych pozwala na 'nie oglądanie' się na koszty i na wysokokosztowych badaniach obrazowych po prostu się nie oszczędza.
TK wykonywane w okresie leczenia aktywnej choroby nowotworowej nie jest nadużyciem. Ani w ilości promieniowania jonizującego, ani w kwestii zasadności wykonania tego badania, nawet - w razie potrzeby - wielokrotnego.
Patrząc zdroworozsądkowo na problem - trudno obawiać się w przyszłości, po latach, domniemanego nowotworu który być może indukowany promieniowaniem jonizującym się pojawi, a być może nie - walcząc z rakiem który już jest i bez uleczenia którego tych przyszłych lat po prostu się nie dożyje.
Tak więc wyjątkowość sytuacji pacjenta onkologicznego, skromne środki zabudżetowane na badania w naszym kraju, oraz - co wynika z powyższego - powściągliwość służby zdrowia w kierowaniu pacjenta na wysokokosztowe badania obrazowe składają się na jedną tylko odpowiedź: ten artykuł nas tutaj za bardzo nie dotyczy.
I generalnie - całego naszego społeczeństwa, w którym wyleczalność wielu rodzajów nowotworów jest zazwyczaj kilkadziesiąt procent niższa niż w Stanach (artykuł oparty był na danych z US). Dlaczego? Ponieważ polski pacjent trafia do lekarza ze zbyt zaawansowanym nowotworem. A jest to spowodowane m.in. słabą dostępnością w Polsce... badań obrazowych, m.in. właśnie tomografii :)
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
kretka83 


Dołączyła: 07 Gru 2009
Posty: 311
Skąd: Łódź
Pomogła: 20 razy

 #32  Wysłany: 2009-12-16, 16:26  


Dziękuję za tak wyczerpującą odpowiedź :)
Czyli wychodzi na to, że w przypadku osób już chorych na nowotwór, w procesie leczenia, jest to i tak najmniejsze zło...
 
harieta 


Dołączyła: 26 Cze 2009
Posty: 95
Skąd: Canterbury UK
Pomogła: 13 razy

 #33  Wysłany: 2009-12-28, 22:22  


kretka83, cos cichutko u Ciebie, powiedz jak Tata sie czuje?
 
kretka83 


Dołączyła: 07 Gru 2009
Posty: 311
Skąd: Łódź
Pomogła: 20 razy

 #34  Wysłany: 2010-01-02, 10:56  


Dzięki, że zaglądacie :)
Nic nie pisałam, bo nie miałam czasu, od świąt jesteśmy z mężem w ciągłych rozjazdach :)
Tata czuje się dosyć dobrze, na początku tego tygodnia miał kolejną chemię. Mama kupiła Mu książkę "Antyrak", przeczytał ją od deski do deski i modyfikuje obecnie swój sposób żywienia, żeby wesprzeć działanie chemioterapii. Bardzo ograniczył spożycie mięsa, kupuje jajka z omega-3, używa oleju lnianego i dużo kurkumy, polecanej w tej książce jako silny środek przeciwzapalny. Myślę, że bardzo mu to pomaga, głównie psychicznie (nam chyba też), a to bardzo ważne...

Przy okazji życzę wszystkim Wam dobrego i spokojnego roku 2010 :cmok:
 
awilem 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 1503
Skąd: Toruń
Pomógł: 371 razy

 #35  Wysłany: 2010-01-08, 11:01  


Bardzo dobrze, że tata walczy z chorobą. Stan psychiczny chorego ma niebagatelne znaczenie w walce z wszystkimi chorobami.
Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo zdrowia.
_________________
Andrzej W.
 
kretka83 


Dołączyła: 07 Gru 2009
Posty: 311
Skąd: Łódź
Pomogła: 20 razy

 #36  Wysłany: 2010-01-14, 18:35  


Dziękuję w dalszym ciągu za kolejne ciepłe słowa.
Spieszę donieść, że walczymy... Tzn. Tata walczy :) W tym tygodniu miał kontrolne rtg jamy brzusznej, na szczęście nie ma tam żadnych zmian |happy|
Niestety wczoraj nie wszedł na zaplanowaną chemię, bo okazało się, że ma za mało białych krwinek. Czy da się coś na to poradzić? Na czerwone krwinki to sok z buraków ;) A na białe? Jest jakiś sposób?
 
banialuka 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 22 Lut 2009
Posty: 1294
Pomogła: 235 razy

 #37  Wysłany: 2010-01-14, 18:41  


kretka83 cieszę sie ze w jamie brzusznej wszystko ok :-D Jeżeli chodzi o białe krwinki to chyba tylko lekami mozna je zwiększyc, soki tu raczej nie pomogą. Życzę tacie duzo zdrowia i siły do walki. Pozdrawiam
_________________
Są chwile, by działać i takie, kiedy należy pogodzić się z tym, co przynosi los. /Coelho Paulo/
 
 
krysiekn 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 16 Paź 2009
Posty: 315
Pomogła: 56 razy

 #38  Wysłany: 2010-01-14, 19:10  


Kretka83, też ciesze się że jama brzuszna dobrze. Jeśli chodzi o białae krwinki to jak pisała Banialuka tylko leki. Kiedyś przesprawdzałam co sie dało i nie znalazłam nic naturalnego na poprawę białych krwinek. Kretka, a lekarz nic nie zalecił?

Życzę dużo zdrowia.
Serdecznie pozdrawiam :)
Krystyna
 
kretka83 


Dołączyła: 07 Gru 2009
Posty: 311
Skąd: Łódź
Pomogła: 20 razy

 #39  Wysłany: 2010-01-14, 19:49  


A nawet nie wiem, powiem szczerze. Może zalecił, tak dokładnie z Tatą nie rozmawiałam, znam tylko ogólne wieści.
Też się bardzo cieszę, że w jamie brzusznej czystko. W końcu od tego się zaczęło (jelito grube), więc trzeba być bardzo czujnym...
Dziękuję za dalsze ciepłe słowa :cmok: Pisanie tutaj naprawdę dużo mi daje, choć muszę też przyznać, że ogólnie nastroje w rodzinie trochę lepsze aktualnie...
Oby tak dalej :)
 
cleo33 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 04 Lut 2009
Posty: 2484
Skąd: Śląskie
Pomogła: 379 razy

 #40  Wysłany: 2010-01-27, 22:09  


nastroje sie unormuja u mnie tez roznie bywalo ,(
Np moj brat wogole nie poczuwał sie do jakielkolwiek pomocy :cry: :cry: :cry:
Aczkolwiek ja cały czas tłumacze sobie ze to facet ...................................Przepraszam płec brzydrza ale to niestety realia
 
harieta 


Dołączyła: 26 Cze 2009
Posty: 95
Skąd: Canterbury UK
Pomogła: 13 razy

 #41  Wysłany: 2010-02-05, 20:08  


kretka83, daj znac co tam u Was slychac? Juz prawie miesiac nie pisalas, jak Tata?
 
kretka83 


Dołączyła: 07 Gru 2009
Posty: 311
Skąd: Łódź
Pomogła: 20 razy

 #42  Wysłany: 2010-02-10, 12:24  


No właśnie, właśnie... Nic nie pisałam, bo jakoś nic się szczególnego nie działo. Niestety dzisiaj Taty znów (drugi raz z rzędu) nie przyjęli na chemię. Poprzednio miał za mało białych ciałek, tym razem jeszcze mniej :-( Bardzo mnie to martwi. Wszystko wydawało się iść jak najlepiej, a tu taka niemiła niespodzianka. Przerwa między chemiami będzie w ten sposób trwała miesiąc (o ile za tydzień Go przyjmą)... Chyba tym razem dostanie jakieś leki na przyrost białych ciałek...
Martwię się o niego.
 
kretka83 


Dołączyła: 07 Gru 2009
Posty: 311
Skąd: Łódź
Pomogła: 20 razy

 #43  Wysłany: 2010-03-06, 12:35  


Dawno nie pisałam.
U nas znów do przodu. Tacie przyrosły białe ciałka, wszedł w kolejnym terminie na chemię, a wczoraj już na kolejną :)
Poczucie humoru go nie opuszcza i czuje się dosyć dobrze. Chemię też znosi rewelacyjnie.
Dziękuję za zainteresowanie i wsparcie, będę się jeszcze odzywać :)
 
jusia 
MODERATOR



Dołączyła: 14 Mar 2009
Posty: 1959
Skąd: Poznań/Luboń
Pomogła: 326 razy


 #44  Wysłany: 2010-03-07, 10:00  


kretka83, to wspaniale,że Tata tak pięknie się czuje-oby tak dalej.
Trzymam kciuki za dalszą walkę!!
Pozdrawiam!
_________________
================================
www.fundacja-onkologiczna.pl
 
 
kretka83 


Dołączyła: 07 Gru 2009
Posty: 311
Skąd: Łódź
Pomogła: 20 razy

 #45  Wysłany: 2010-03-10, 10:28  


Bardzo, bardzo dziękuję :cmok:
Boję się cieszyć za bardzo, bo wiem, czym jest ta choroba i co oznaczają przerzuty... Ale jest dobrze na razie, no. I nie mogę przestać się cieszyć :)
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group