1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Mięsak kościopochodny kości udowej prawej
Autor Wiadomość
Olutek 


Dołączyła: 05 Sty 2017
Posty: 5

 #1  Wysłany: 2017-01-05, 10:33  Mięsak kościopochodny kości udowej prawej


Witam. W grudniu 2015 u mojej mamy zdiagnozowano mięsaka kości w prawej nodze. Rozpoczęła leczenie: 3 kursy chemii trzydniowej, operacja (w kwietniu 2016r. przeszła amputację na poziomie uda), 3 kursy chemii pooperacyjnej. Leczenie zakończono w czerwcu. W październiku 2016r. pojawiły się przerzuty do płuc. Dostała 2 kursy chemii, w planach był 3., jednak tomografia klatki piersiowej wskazywała na brak odpowiedzi guzów na chemię, więc przeprowadzono operację. Na płucach były 2 guzki, wycięto jeden większy. Teraz minął już prawie miesiąc, za 5 dni jedziemy na kolejną chemię. Z informacji lekarzy wynika, że będzie to taka sama chemia (pięciodniowa). Dodam, że juz po pierwszej chemii 2-go rzutu wyniki badań krwi mamy znacznie się pogorszyły, po 2. kursie mama miała przetaczaną krew, tak samo po ostatniej operacjii. Chemia, ktorą dostała ostatnim razem to Vepesid i Ifosfamid. Martwi mnie fakt, że pomimo słabej odpowiedzi guza na tą chemię oraz osłabienie krwi, nadal planowana jest taka sama chemia, tylko w mniejszej dawce. Planowane jedt także wycięcie drugiego guzka.
Jeżeli ktoś był w podobnej sytuacji proszę o informację, jaką chemię dostawał. Mam wątpliwości, czy jest sens podawania takiej samej chemii, czy nie lepiej sprobować jakiejś innej.
Będę wdzięczna za wszystkie odpowiedzi.

Dołączam zdjęcie wyników badania guza pierwotnego po jego wycięciu.



image.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 3888 raz(y) 162,09 KB

 
missy 
MODERATOR



Dołączyła: 05 Paź 2014
Posty: 5198
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 1336 razy


 #2  Wysłany: 2017-01-06, 14:50  


Olutek,
Gdzie się leczycie?
Czy możesz przytoczyć schemat chemii przed i pooperacyjnej ( te 6 cykli)?
Poprosimy także o opisy obydwu tomografii.
 
Olutek 


Dołączyła: 05 Sty 2017
Posty: 5

 #3  Wysłany: 2017-01-06, 21:28  


Leczymy się w Centrum Onkologii w Warszawie.
Chemia I rzutu (6 cykli): Adriamycyna oraz cisplatyna (3 dni).
Poniżej zdjęcia opisu tomografii - pierwsza z 17.10.2016, a druga 5.12.2016r.





IMAG0050.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 3484 raz(y) 2,06 MB

IMAG0051.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 3375 raz(y) 3,17 MB

 
missy 
MODERATOR



Dołączyła: 05 Paź 2014
Posty: 5198
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 1336 razy


 #4  Wysłany: 2017-01-08, 10:19  


Olutek,
Mogę Ci jedynie napisać, że COI w Warszawie to świetny ośrodek.
Wszystko, co napisałaś a propos przebiegu leczenia, jest zgodne ze standardami terapeutycznymi. Lekarze przede wszystkim chcą opanowywać rozwój choroby poprzez leczenie chirurgiczne, chemia jest tutaj leczeniem wspomagającym. Usuwanie operacyjne przerzutów to najskuteczniejsza metoda. Sądzę, że działanie chemii ( po tych 2 pierwszych cyklach, przed operacją) zostało ocenione jako wystarczające - nie doszło do dalszego rozsiewu mięsaka. Czyli, w jakimś stopniu, można mówić o lokalnej kontroli nad chorobą.
Rozumiem, że martwią Cię b.poważne skutki uboczne po chemii, ale na pewno lekarze z COI będą nad nimi panować.
Trzymam kciuki za powodzenie kolejnej operacji i oby udało się przystopować rozwój choroby.
Pozdrawiam serdecznie.
 
Olutek 


Dołączyła: 05 Sty 2017
Posty: 5

 #5  Wysłany: 2017-01-09, 12:41  


Missy,
Bardzo dziękuję za odpowiedź.
Rozjaśniłaś mi tą sytuację, czuję się trochę spokojniejsza.
Pozdrawiam :)
 
Olutek 


Dołączyła: 05 Sty 2017
Posty: 5

 #6  Wysłany: 2017-02-02, 09:43  


Witam. Mama nie miała podanej takiej samej chemii, została ona zmieniona (na jednodniową). W drugim tygodniu I kursu miała zostać podana mocniejsza chemia, jednak wyniki krwi były za słabe, więc zastosowano drugi raz to samo. Dwa tygodnie poźniej wyniki były już lepsze, jednak żyły za słabe, więc zaproponowano mamie port. Najbliższy termin założenia portu jest za trzy tygodnie, więc wtedy minie już miesiąc od podania ostatniej chemii. Chciałam zapytać, cży ktoś był w podobnej sytuacji? Jak to rozwiązać, żeby nie czekać aż tyle czasu? Poza tym mama obawia się też tego zabiegu, boi się, że mając port będzie narażona na zakażenia. Czy faktycznie tak jest, czy nie ma się czego obawiać?
 
missy 
MODERATOR



Dołączyła: 05 Paź 2014
Posty: 5198
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 1336 razy


 #7  Wysłany: 2017-02-04, 19:24  


Olutek,
Porty naczyniowe są często proponowane chorym onkologicznym - korzyści wynikające z ich zastosowania są bardzo duże. Przy zachowaniu aseptyki, regularnym przepłukiwaniu ryzyko infekcji jest zdecydowanie niewielkie.
 
Olutek 


Dołączyła: 05 Sty 2017
Posty: 5

 #8  Wysłany: 2017-08-23, 08:48  


Witam, dziś przychodzę ze złą wiadomością. Niestety moja najdroższa Mamusia odeszła 2 miesiące temu. Mięsak zrobił przerzuty nie tylko do płuc, ale także do kręgosłupa oraz wątroby. W maju Mama tragiła do pobliskiego szpitala, z którego wyszła dosłownie na dwa dni. Potem znowu karetka ją przywiozła, jeszcxe na to samo łóżko na oddziale. Nie rozumiem czemu została w ogóle wypuszczona do domu, skoro cały czas zbierał się płyn w opłucnej.
Mamie tak na prawdę żadna chemia nie pomogła, miała 2 przyspieszone operacje wycięcia guza. Po drugiej przerzuty rozsiały się jeszcze dalej. W sumie 1,5 roku ciężkiej walki. Szkoda, że tak wspaniała i dobra osoba musiała przejść drogę przez mękę. Zawsze będę ją podziwiać za siłę i wolę walki oraz dobroć dla innych nawet w tak ciężkich chwilach.
Mam nadzieję, że innym los oszczędzi tylu cierpień
 
Ola Olka 



Dołączyła: 11 Lip 2016
Posty: 2640
Skąd: DE / PL śląskie
Pomogła: 281 razy

 #9  Wysłany: 2017-08-23, 16:32  


Olutek bardzo mi przykro. Przyjmij wyrazy współczucia ::rose:: ::rose::
_________________
Niech nasza nadzieja będzie większa od wszys­tkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #10  Wysłany: 2017-08-23, 17:48  


Olutek,
Przyjmij wyrazy współczucia ::rose::
 
Ewa52 


Dołączyła: 14 Paź 2015
Posty: 843
Pomogła: 16 razy

 #11  Wysłany: 2017-08-23, 18:12  


Olutek. Przyjmij proszę wyrazy współczucia. ::rose::
 
JustynaS1975 
Administrator



Dołączyła: 24 Cze 2011
Posty: 12614
Skąd: Warszawa
Pomogła: 2742 razy

 #12  Wysłany: 2017-08-26, 22:20  


Olutek bardzo mi przykro. Przyjmij wyrazy współczucia ::rose::
_________________
Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
 
abigail 


Dołączyła: 05 Gru 2011
Posty: 246
Pomogła: 16 razy

 #13  Wysłany: 2017-09-01, 21:40  


Bardzo mi przykro:(
_________________
Babcia - Leiomyosarcoma, przerzuty na płucach, wątrobie, mostku i śledzionie
Moja najdzielniejsza na świecie(*)kiedyś wyjdzie mi na spotkanie
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group