1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Anelia - komentarze
Autor Wiadomość
iwona2010 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 07 Paź 2010
Posty: 746
Pomogła: 120 razy

 #121  Wysłany: 2011-06-29, 10:06  


:tull:
 
agni5 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 21 Kwi 2009
Posty: 784
Skąd: Szczecin
Pomogła: 146 razy

 #122  Wysłany: 2011-06-29, 10:17  


:tull: Modlę się za Was.
_________________
agni5
 
Katarzynka36 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 23 Cze 2010
Posty: 2253
Skąd: Poznań
Pomogła: 393 razy

 #123  Wysłany: 2011-06-29, 10:27  


Anelio

Ogromnie mi przykro, że to dzieje sie tak szybko:(:(:( :cry:
Ciężko to pojąć i się z tym pogodzić...

Anelio, boję się, że niewiele Wam juz czasu pozostało...
Modlę się by Tatko się obudził, bys mogła powiedzieć mu jeszcze wiele rzeczy a On Tobie jak bardzo Cię kocha i jaka wspaniałą jesteś Córkę!!!

Jeśli Tatko zapadł w śpiączkę to śpiąć, może nie bedzie cierpiał. Okrutnie to brzmi, ale teraz to jest najważniejsze... nie cierpieć!

Choć wiem, że iskierke nadziei w serduszku drzemie, że Tatko się obudzi i jeszcze będzie troszkę z Wami...

Przytulam Cię z całych sił do serca ...
Dobrze, że jest jeszcze mama u Twojego boku....

Dużo siły Kochana
Myślę o Was...choć pewnie brzmi to banalnie..

PS. Anelio, mów do Taty- wszystko co chcialaś powiedzieć, a nie powiedziałaś...Śpi, ale może słyszy...
_________________
Katarzynka36
 
 
czkawka 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 07 Cze 2010
Posty: 912
Pomogła: 217 razy

 #124  Wysłany: 2011-06-29, 11:06  


Anelia, bardzo mi przykro, że stan Tatusia tak szybko się pogarsza. Dobrze, że jesteście przy nim, na pewno czuje waszą obecność i jest z tego powodu spokojniejszy.

Pomysł lekarki aby założyć wenflon jest bardzo dobry. Ułatwi to podawanie Tacie wszelkich leków bez konieczności wybudzania Taty.
Modlę się aby i Wam i Tacie wystarczyło siły na dalszą walkę.
Trzymajcie się :tull:
_________________
"Ludzkość! Jaka ona szlachetna! Jakże chętna do poświęcenia...kogoś innego."
S. King
 
Gonia 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 06 Sty 2011
Posty: 1090
Skąd: Warszawa
Pomogła: 125 razy

 #125  Wysłany: 2011-06-29, 11:18  


Cytat:
PS. Anelio, mów do Taty- wszystko co chcialaś powiedzieć, a nie powiedziałaś...Śpi, ale może słyszy...



Slonce mow co chcesz powiedziec..Tatka w spiaczce uslyszy..Modle sie za Was ;*
_________________
Kocham Cię Tatulo !!! Ty Tylko Go poprowadz,Tobie powierza swa droge..Panie moj.
 
Johanka 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 30 Wrz 2010
Posty: 369
Skąd: Łódź
Pomogła: 112 razy

 #126  Wysłany: 2011-06-29, 16:52  


Anelia, Żadne słowa nie przyniosą ulgi w tak ciężkim dla Was czasie. Trzymaj się dzielnie. Jesteś wspaniałą dziewczyną i cudowną, oddaną córką. Przytulam Cię mocno, Kochana.
_________________
NIL DESPERANDUM
 
Funia 


Dołączyła: 30 Mar 2011
Posty: 228
Pomogła: 27 razy

 #127  Wysłany: 2011-06-29, 16:57  


:tull:
 
Bblondi 



Dołączyła: 12 Lut 2011
Posty: 232
Pomogła: 22 razy

 #128  Wysłany: 2011-06-29, 22:42  


Anelia, Tata zapewne czuje Twoją i Mamy obecność. Dobrze, że jesteście wszyscy w domu. Pozdrawiam Anelio!
_________________
czas przemija nierówno - raz rwie przed siebie, to znów niemiłosiernie się dłuży - ale mimo to przemija, nawet mnie to dotyczy.
 
ela1 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 27 Lut 2010
Posty: 2479
Pomogła: 516 razy

 #129  Wysłany: 2011-06-29, 23:38  


Aniela dobrze, ze tata z Wami. Pamiętasz jak chciał do domku ?
Jesteś bardzo dzielna.
Dużo siły Ci zyczę w tych najtrudniejszych chwilach :/pociesza:/
_________________
"Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
 
Patrycja 


Dołączyła: 28 Sty 2010
Posty: 234
Skąd: Lublin
Pomogła: 20 razy

 #130  Wysłany: 2011-06-30, 00:14  


Dużo siły Wam życzę.jestes wspaniałą córką!
_________________
Miec nadzieję na nadzieję i wierzyc, że wiara istnieje..
 
adamek 


Dołączył: 22 Cze 2011
Posty: 30
Pomógł: 6 razy

 #131  Wysłany: 2011-06-30, 04:18  


Anelio, jestem z Toba i Twoim ukochanym Tatka calym swoim sercem i dusza... Placz, jak Ci dusza mowi , zebys plakala, pisz , to co czujesz, rob to co przyniesie ulge Tobie, Twojemu skolatanemu sercu i Twoim najblizszym... Choc to jest wlasnie najtrudniejsze... i badz z Tatka ... nawet jak spi... ... tak chcialbym WAM pomoc , oddac cale moje serce , ktore dla mnie jest mniej warte,niz to , co Ty robisz dla swojego ukochanego Taty... brakuje slow...
 
aneri 


Dołączyła: 29 Mar 2011
Posty: 121
Skąd: Bydgoszcz
Pomogła: 9 razy

 #132  Wysłany: 2011-06-30, 08:52  


Anelio życzę Wam dużo siły w tych trudnych chwilach!!!
 
Anelia 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 27 Gru 2010
Posty: 2959
Skąd: Wlkp
Pomogła: 466 razy

 #133  Wysłany: 2011-07-04, 22:32  


W piątek odbył się pogrzeb, ostatni dzień kiedy mogłam jeszcze spojrzeć na tatusia, :cry: bardzo smutny dzień, nawet niebo płakało, nawet pogoda nie była dana mojemu tatusiowi :cry: Boże , dlaczego ? Dlaczego mój tatko został tak ukarany przez życie ?
Tatuś całe swoje smutne życie ciężko pracował aby inni mogli być zadowoleni -zarabiając dla Nas na kawałek chleba, Swoje smutki i żale topił w alkoholu-nigdy nikomu się nie zwierzał z problemów, jednak przyszedł czas kiedy tatuś po tylu latach zostawił alkohol, niestety los napisał dla tatki smutny scenariusz, dotknęła tatusia ta straszna choroba- dlaczego ???
Tatuś w głębi serca był dobrym człowiekiem, nigdy od życia nie oczekiwał więcej niż było mu dane ...

Po raz ostatni zobaczyłam tatusia w piątek o 11:00 :cry: wyglądał tak, jakby spał, zupełnie zdrowy ... Włożyłam do trumny misia, którego tatuś 3 tyg. temu dostał od Swojej 3-letniej jedynej wnuczki i moje zdjęcie wsunęłam tatusiowi do kieszeni :cry:
Dotknęłam jego zimnych już dłoni, przytuliłam go i wycałowałam -ostatni raz :cry:
wydawało mi się, że tatko się obudzi, że otworzy oczy- ale tak się nie stało :cry: Po chwili poczułam jak ktoś (wójek i kuzyn) odciąga mnie od tatusia, bo nie chciałam się z Nim rozstać,cały czas całowałam go po policzkach, ustach, czole.... do końca wierzyłam, że się poruszy ... jednak tatuś mój zasnął na wieki :cry:
Na pogrzeb przyszło mnóstwo osób, kościół był pełen- jednak ja nie potrafię sobie przypomnieć kto był obecny...Najciężej było Nam wyjaśnić wszystko tatusia 3-letniej wnuczce, która płakała i cały czas pytała gdzie jest dziadek, dlaczego poszedł do nieba, dalczego aniołki go zabrały :cry: ?!!
Ja cały czas miałam i mam nadal przed oczami tylko tatusia. Przed oczyma przewijają mi się krótkie ostatnie urywki z Naszego życia: jak mu pomagałam, jak dzwoniliśmy do siebie, jak jezdziliśmy razem do szpitali, jak dzięki Niemu nauczyłam się manewrować po Poznaniu, jak zaczął zwierzać mi się z problemów (po raz pierwszy), jak piliśmy razem kawę, jak starał się pomóc innym którzy mieli problem z alkoholem, jak się cieszyliśmy, że tatko daje radę walczyć, jak planowaliśmy przyszłość.... oraz jak już leżał w łóżku przedostatni dzień i wycałował mnie oraz jak resztkami sił łapał oddech a na koniec jak po policzku spłynęła mu łza i :cry: ..... jak zasnął........

Nie mogę się pozbierać, oczy moje bez przerwy gdzieś błądzą, nie potrafię znaleść sobie miejsca, wzrokiem szukam tatusia, proszę o znak, ten smutek jest nie do opisania. Do wczoraj spałam u taty w łóżku, jednak dziś wróciłam do siebie...z tatusia piżamą, która pachnie jeszcze Nim, z tatusia poduszką na której zasnął i z tatusia telefonem na którym jest moje zdjęcie ... Boże dlaczego mi go zabrałeś ? Dlaczego nie dałeś Nam szansy o którą tak Cię prosiłam ? DLACZEGO ?
Teraz już tatusia odwiedzam na cmentarzu :cry: płaczę tam, płaczę w domu, płaczę na ulicy... jednak są momenty, o których kiedyś wspominała Nasza czkaweczka, jest ta blokada, która mimo bólu hamuje łzy i nie pozwala się wypłakać...
Ta pustka mnie przerasta, już nie mam do kogo zadzwonić, nie mam z kim się napić kawy, nie mam do kogo się wyżalić, nie mam komu pomóc ... tatusiu :cry: :cry: :cry: tatusiu,proszę obudz mnie z tego koszmaru !!!
Najgorsze też jest to, że praktycznie cała moja "rodzina" JUŻ otrząsnęła się z tego wszystkiego, każdy już normalnie funkcjonuje, żyje Swoim życiem tak- jak gdyby nic się nie stało :cry: Starałam się ich zrozumieć jednak nie zrozumię ich do końca życia!!! A ja zupełnie samiutka opłakuję mojego kochanego tatusia, którego tak strasznie mi brakuje.
Tatusiu mam nadzieję, że jest Ci tam lepiej, teraz mam już tylko nadzieję, że za niedługo się spotkamy... Boże spraw aby ta rozłąka nie trwała długo...



Nie mogę zrozumieć, dlaczego tydzień przed śmiercią bez przerwy po głowie chodziła mi data 29.06 , tak bardzo bałam się tego dnia... i to czego tak bardzo się bałam stało się właśnie w tym dniu :cry:
Nie mogę też zrozumieć co było przyczyną śmierci, ja wiem na co chorował tatuś jednak wszystko szło tak dobrze aż tu nagle od 3 lub 4 tyg. tatuś zaczął się zmieniać, i to nie z dnia na dzień lecz z godziny na godzinę stan się pogarszał...
Może to zabrzmi głupio ale chciałabym jeszcze raz poprosić DSS, która kilka tyg. temu napisała,że tatko umiera o wyjaśnienie mi tego Naszego ostatniego etapu, o wyjaśnienie szczegółowo ostatnich wyników, co oznaczały te złe wyniki, że co się działo w organizmie, czy nie można było pomóc, może to wyjaśni mi wszystko. Nie mogę przestać o tym myśleć :cry: Tak bardzo starałam się pomóc, tak Nam dobrze szło....


Chciałabym wszystkim podziękować za serce, za słowa, za wyrazy współczucia ...
Goniu :cry: dziękuję ...
_________________
Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
 
adamek 


Dołączył: 22 Cze 2011
Posty: 30
Pomógł: 6 razy

 #134  Wysłany: 2011-07-05, 06:51  


...Kochana Anelio... Serce pekalo, kiedy czytalem TWOJEGO ostatniego posta...Twoj zal, bol, rozpacz, niezrozumienie... i pytanie - dlaczego, dlaczego, dlaczego?...................Przyszedl teraz dla Ciebie czas proby,wielkiej proby - proby milosci pamieci i sily... Wierze w to, ze przez te nadchodzace dni, tygodnie,miesiace przejdziesz zwyciesko i mimo zalu i rozpaczy, dokonasz jeszcze wielu wspanialych rzeczy w zyciu.... Musisz to zrobic dla swojego ukochanego Taty, zeby ON patrzac na Ciebie z gory, mogl byc z Ciebie dumny i bezglosnie szeptac Ci do uszka - dziekuje Ci coreczko za wszystko co dla mnie uczynilas i za to, co bedziesz robic w swoim zyciu,myslac o mnie......... I zrob to dla Tatusia - Anelio - zyj i rob rzeczy wielkie... ON na to zasluguje i chyba oczekuje tego od Ciebie... Latwo nie bedzie - sam to wiem po sobie...Moja zona odeszla 5 tygodni temu a bol odejsc nie chce... Pustke po najblizszych bardzo ciezko jest czyms wypelnic...Znalazlem przypadkiem na youtube po niedawnej smierci nieodzalowanego Macieja Zembatego utwor L.Cohena "if it be your will" - "Jesli wola twa..." w jego/M.Zembatego/-wykonaniu... Kiedy jestem w dolku,depresji, - slucham... Pomaga - choc troche pomaga... Chcialbym, zeby i Tobie Maciej mogl troche pomoc na duszy... Badz dzielna i wierz, ze Ci sie uda... Dla NIEGO..........jesli wola twa....
 
aneri 


Dołączyła: 29 Mar 2011
Posty: 121
Skąd: Bydgoszcz
Pomogła: 9 razy

 #135  Wysłany: 2011-07-05, 08:19  


Anelio - bardzo się popłakałam czytając Twojego ostatniego posta. Tak dobrze Ciebie rozumiem, ja również ciągle zadaję sobie pytanie dlaczego .... - dlaczego on, dlaczego teraz, ...... I chociaż w moim przypadku minęł miesiąc od śmierci Taty nadal nie potrafię się z tym pogodzić. Ktoś na tym forum napisał, że z czasem będzie lepiej jednak ja chyba podobnie jak Ty nie wyobrażam sobie że kiedyś będzie lepiej. Wg. mnie nigdy już nic nie będzie takie jak było :-( . Jedynie myśl, że teraz tam gdzie są nasi Tatusiowe jest im dobrze, nic ich nie boli pozwala mi jakoś funkcjonować, może Tobie to też pomoże, mam taką nadzieję.
Napisałaś, że miałaś złe przeczucia związane z datą 29.06 - w moim przypadku było podobnie w dniu moich urodzin usłyszałam, że mój Tata ma nowotwór, w bardzo zaawasnowanym stadium. To było w marcu a w maju obchodzę imeniny i cały czas przemykała mi przez głowę myśl, żeby tylko nie stało się tak, że Tata odejdzie w moje imieniny bardzo bałam się tych myśli - Tata zmarł 5 dni przed imieninami, a pogrzeb miał dzień przed. Chyba może się zdarzyć tak, że ludzie blisko ze sobą złączeni ( jak TY ze swoim Tatą) mają przeczucia i czują pewne rzeczy podświadomie bardziej niż inni.

A co do przeżywania żałoby - piszesz, że pozostali członkowie rodziny inaczej to przeżywają to wydaje mi się naturalne. To, że wrócili do normalnego życia nie oznacza, że nie przeżywają smutku i tęskonty. Każdy moim zdaniem przeżywa to inaczej, u mnie też tak jest - obserwując moją mamę, brata czy rodzeństwo taty widać, że w każdy przypadku jest to bardzo indywidaulne.

Trzymaj się !!!
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group