1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
adenocarcinoma stadium IV
Autor Wiadomość
ankah 


Dołączyła: 23 Lis 2014
Posty: 8

 #1  Wysłany: 2014-11-23, 23:42  adenocarcinoma stadium IV


Mojemu tacie we wrześniu zdiagnozowano gruczolakoraka płuc stadium IV (guz w prawym płucu o średnicy 6 cm, płyn w opłucnej i naciekanie na naczynia). Tata miał zrobione CT płuc i jamy brzusznej (nie stwierdzono żadnych zmian). Po 2 cyklach chemii (cisplatyna/pemetrksed) guz zmalał do 4 cm dlatego podano kolejną dawkę leków.

Poczytałam troszkę o tym typie raka i podobno często daje przerzuty do mózgu dlatego też poprosiłam lekarza prowadzącego aby zrobili CT głowy. Lekarz jednak stwierdził że nie ma takiej potrzeby ponieważ gruczolakorak rzadziej niż inne typy raka płuc daje przerzuty a naświetlania podczas CT są niekorzystne więc lepiej nie ryzykować. Lekarz planuje zrobić CT dopiero wtedy kiedy wystąpią jednoznaczne objawy. Czy wtedy nie będzie już za późno? Może lepiej jednak zaryzykować i zrobić CT prywatnie?

Dziękuję za odpowiedź
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #2  Wysłany: 2014-11-24, 06:24  


Jeśli nie ma w tej chwili niepokojących objawów neurologicznych, to CT się nie wykonuje.
_________________
 
ankah 


Dołączyła: 23 Lis 2014
Posty: 8

 #3  Wysłany: 2014-11-24, 15:23  


Dziękuję
 
ankah 


Dołączyła: 23 Lis 2014
Posty: 8

 #4  Wysłany: 2015-04-12, 22:36  


Gdy mój tata zachorował systematycznie czytałam to forum i byłam przekonana, albo raczej bardzo chciałam abym za dwa lata napisała że z rakiem płuc można wygrać, że mój tata da rade, że leczenie jest ciężkie ale daje efekty, że z rakiem płuc można żyć, tym bardziej że tata bardzo dobrze się czuł, nie miał duszności, nic go nie bolało. Niestety.... tydzień przed Świętami Wielkiej Nocy tata zamarł, swoją walkę zakończył dokładnie po 6 miesiącach od diagnozy. Wszystko przebiegło bardzo szybko, nagle, bez zapowiedzi. Tata zaczął się gorzej czuć, nie miał siły wstać, tłumaczyliśmy to działaniem chemii, pewnej nocy zaczął się dusić, wezwaliśmy pogotowie, zabrali go do szpitala i kilkanaście godzin później zmarł. Lekarz powiedział że po prostu zasnął, niestety nie było nas przy tym, nie zdążyliśmy.... Jedynym pocieszeniem jest to że Tata nie cierpiał, przez cały czas trwania choroby praktycznie nie brał leków przecibólowych, prawie normalnie funkcjonował, bawił się z wnukami, spotykał z rodziną i znajomymi.

Cały czas w to nie wierze....nie potrafie pójść na cmentarz.... Czy to kiedyś przestaje boleć? Czy kiedyś przestanę tęsknić?
 
AnnaWanda 


Dołączyła: 07 Lis 2014
Posty: 5
Skąd: Warszawa

 #5  Wysłany: 2015-04-12, 23:04  


Witaj,
Czytając o chorobie Twojego Taty czułam, jakbym czytała o swoim Tacie.

Jedyna wyraźna różnica, to silne bóle u mojego Taty (przerzuty do kości), ale czas walki, diagnoza, okoliczności śmierci - bardzo podobne... ja chodzę dość często na cmentarz (Tata zmarł półtora roku temu), ale też w to nie mogę uwierzyć.

Nie mogę powiedzieć, że to przestaje boleć. Raczej trzeba z tym żyć. Tacie już życia nie wrócisz, dbaj o swoją dobrą pamięć o nim. Wspieraj bliskich i dbaj o siebie. Tata byłby zadowolony, że dajesz sobie radę.

W końcu każdy musi zmierzyć się ze śmiercią bliskich i ...własną. Bądź silna i kochaj życie.. mimo tej wielkiej straty. Trzymaj Tatę żywego i szczęśliwego we własnym sercu.
Pozdrawiam!
_________________
DUM SPIRO-SPERO
 
Jolana 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 23 Paź 2011
Posty: 2070
Skąd: Warszawa
Pomogła: 1506 razy

 #6  Wysłany: 2015-04-13, 06:37  


ankah,

Bardzo serdecznie Ci współczuję...
::rose::
_________________
Aegrotus sacra est...
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #7  Wysłany: 2015-04-13, 07:20  


ankah,

Bardzo Ci współczuję ::rose::

Kiedyś przestanie boleć tak mocno i wrócą te dobre wspomnienia. Póki Tato będzie w Twoich wspomnieniach będzie z Tobą zawsze a tęsknić będziesz zawsze do uśmiechu, do miłych gestów, do przytulenia, do Taty. ::rose::
 
Lidia Bieńkowska 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 20 Kwi 2013
Posty: 1456
Skąd: Warszawa
Pomogła: 193 razy

 #8  Wysłany: 2015-04-13, 08:06  


Przykro mi bardzo ::rose::
_________________
Lidia
Nauczmy się kochać ludzi....bo tak szybko odchodzą.
 
damianowski19 


Dołączyła: 13 Wrz 2014
Posty: 52
Pomogła: 4 razy

 #9  Wysłany: 2015-04-13, 11:44  


::rose:: ::rose:: ::rose::



MAMUNIA III.2014 - 3.X.2014
 
Caroline 



Dołączyła: 03 Lut 2010
Posty: 662
Skąd: Dąbrowa Górnicza
Pomogła: 102 razy

 #10  Wysłany: 2015-04-13, 13:17  


::rose::
_________________
HISTORIA MAMY http://www.forum-onkologi...ejacy-vt599.htm
MOJA HISTORIA http://www.forum-onkologi...olog-vt6463.htm
 
 
ankah 


Dołączyła: 23 Lis 2014
Posty: 8

 #11  Wysłany: 2015-04-14, 21:16  


Dziękuję za wsparcie i ciepłe słowa
 
misiak 


Dołączyła: 16 Lis 2012
Posty: 770
Pomogła: 96 razy

 #12  Wysłany: 2015-04-15, 21:29  


Ja idąc na cmentarz mam do dzis łzy w oczach. Słyszę dzwięk trąbki i piosenkę list do matki...to był cios w moje czułe serce, choć bardzo piękne...., posiedzę, popatrzę, posprzątam i jadę do domu. Cmentarz mam po drodze do szkoły, więc jestem tam często.
Czasami cos szepnę tak jakby mnie słyszała.
Czuję spokoj, ulgę, zę ona nie cierpi, a ja zrobiłam tyle ile mogłam. Jest dobrze, choc brakuje, brakuje tych czynności co przez dwa lata dla niej robiłam. Ale wiem, ze jest jej tam dobrze. Tak musiało byc, a życie dalej sie toczy.
Pozdrawiam.
_________________
http://www.forum-onkologi...t976.htm#217751
 
tęcza 


Dołączyła: 19 Mar 2013
Posty: 754
Pomogła: 169 razy

 #13  Wysłany: 2015-04-15, 22:11  


::rose::
 
gosiat 


Dołączyła: 12 Gru 2014
Posty: 161
Pomogła: 17 razy

 #14  Wysłany: 2015-04-16, 09:18  


przykro mi
_________________
Tatuś walczył 3 tygodnie - diagnoza DRP z przerzutami do kręgosłupa i wątroby 05.12.2014r. - 26.12.2014r. (*)
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group