1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Wyniki tomografii - czy mogłabym poprosić o pomoc?
Autor Wiadomość
Terlewa 


Dołączyła: 28 Cze 2011
Posty: 645
Skąd: Warszawa
Pomogła: 87 razy

 #61  Wysłany: 2012-01-28, 23:01  


Przeszłam to samo, trwało to ok 1,5 miesiąca. Przy kolejnej wizycie w szpitalu powiedziałam lekarce co się dzieje. Tak, to wszystko przeżuty do głowy.
Mąż dostał leki na uspokojenie, podziałało, z dnia na dzień był efekt, spokojny, pogodny.
Wrzaski, pouczanie, od 6-7 rano do północy. Kiedyś już chciałam rzucić w niego jajkami, właśnie miałam robić kotlety.
Dużo cierpliwości, a koniecznie wizyta u lekarza.
_________________
Teresa
Mąż odszedł 19.09.2011 DRP
 
gorzkajakmokka 



Dołączyła: 03 Sie 2011
Posty: 210
Skąd: Wrocław
Pomogła: 41 razy

 #62  Wysłany: 2012-01-28, 23:05  


Tak? U nas tato Panicznie boi się naszego kontaktu z lekarzem. Nie wiem dlaczego. Poza tym bywał już agresywny i nerwowy wcześniej.
Kiedyś podczas jednej rozmowy na ten temat stwierdził, że gdyby mogło stać się coś niepokojącego to lekarz by nas poinformował/uprzedził...

Denerwuję się, ponieważ dzisiaj zapowiedział, że nam pokaże. A tu noc, małe dziecko w domu...

A jak się podawało te lekarstwa? Chciał sam przyjmować? Obawiam się, że tato nie zechce sądząc, że jest spokojny i to my go tak denerwujemy...
_________________
Tatuś, tęsknię strasznie :( [*] 22.05.2012 23:55
 
Katarzynka36 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 23 Cze 2010
Posty: 2253
Skąd: Poznań
Pomogła: 393 razy

 #63  Wysłany: 2012-01-28, 23:11  


Gorzkajakmokka,

niestety, to mogą objawy spowodowane przerzutami. Slyszałam o tym od wielu osób, ktore mialy podobne doświadczenia:( Ogromna agresja, niepokój, teorie spiskowe, kłótnie z rodzina, czepianie się wszystkiego...
Mogą, ale nie muszą... bo w sumie guzki nie są jakies wielkie, żeby już na tym etapie dawały tak duże skutki - przede wszytskim w zachowaniu... ale oczywiście zależy to też od lokalizacji...
_________________
Katarzynka36
 
 
roman1130 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 15 Gru 2011
Posty: 2050
Skąd: Alwernia
Pomógł: 557 razy

 #64  Wysłany: 2012-01-28, 23:25  


Teoretycznie będąc sam chory powinienem wiedzieć co myśli i jak zachowuje się człowiek w podobnej sytuacji, ale nie jestem w stanie nawet przypuścić co myśli Twój Tata oraz co mogą oznaczać groźby pod adresem Twoim i Mamy.
Zasadniczo jesteśmy chyba bezradni jeśli ktoś odmawia chęci współpracy, odmawia gdy chcemy mu pomóc.
Myślę, że jedynym sposobem jest pomoc wbrew woli osoby zainteresowanej, są na tą okoliczność stosowne przepisy prawne, ale chyba tylko w wypadku gdyby Tato był rzeczywiście agresywny i stanowił dla Was realne zagrożenie.
Jeżeli jego stan jest spowodowany chorobą, to z całą pewnością można mu pomóc farmakologicznie.
Oczywiście że lepiej by było gdyby sam zgodził się na rozmowę i pomoc lekarza, niżeli gdyby został do tego zmuszony.
A Twoim obowiązkiem jest dbać o bezpieczeństwo swoje i swoich najbliższych .
Pozdrawiam
_________________
romek
 
 
gorzkajakmokka 



Dołączyła: 03 Sie 2011
Posty: 210
Skąd: Wrocław
Pomogła: 41 razy

 #65  Wysłany: 2012-02-19, 13:30  


Witam ponownie.

Przyszłam tu znowu, ponieważ jesteśmy bardzo zaniepokojeni tym co się dzieje. Strasznie boimy się... sami rozumiecie.
Tato od czasu naświetlania i tego dziwnego ataku funkcjonuje zupełnie inaczej. Strasznie dużo śpi. Prawie w ogóle nie wychodzi z łóżka. Jak już- to sprawia mu to ogromny trud i szybko się męczy. W ciepłym, ogrzewanym mieszkaniu śpi pod grubą kołdrą i kocem i bywa mu nadal zimno. Od razu wyczuwa otwarte okno itp. Potrafi rozmawiać, żartować , odwracam się na chwilę i słyszę chrapanie. Tak jakby zasypia w sekundę, czasami nawet podczas rozmowy czy interesującego go programu w tv. Był pewien czas, że strasznie gorączkował i nawet przejście do toalety to był wyczyn. Zbijaliśmy gorączki i teraz jest już temperatura ustąpiła. Dzisiaj z kolei ma temp. poniżej 36 stopni, zimne ręce, zimny pot... Ogólnie, jego oczy są takie smutne/schorowane, aż cieżko na to patrzeć.
Poza tym stracił apetyt, skarży się na pękający język, wrażliwe podniebienie i dziąsła ( tu akurat syszałam, że jest to możliwe podczas naświetlania, ale jest już całkiem sporo po...). Jest bardzo słaby... Poza tym odstawił pabi-deksamethason ( nie pamiętam jak się pisze tę nazwę) i leki na padaczkę. Twierdził, że czuje się po nich gorzej i od około 3-4 dni nie bierze ich w ogóle. Ciężko napisać czy jest gorzej czy lepiej ponieważ ogólnie jest źle.

Czy moglibyście napisać jak radzić sobie z tym "popękanym" językiem. Czy myślicie, że przy takim etapie choroby tato ma dużo czasu? Jakie jeszcze niepokojące , ale typowe dla raka objawy mogą się pojawić?
 
Katarzynka36 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 23 Cze 2010
Posty: 2253
Skąd: Poznań
Pomogła: 393 razy

 #66  Wysłany: 2012-02-19, 13:44  


Gorzkajakmokka
Kiedy dokladnie tata miał naświetlania?
U mojego Taty po WBRT było troszke podobnie - samopoczucie było najgorze ponad 2 miesiące od lamp - oslabienie, senność i Tacie ciagle było zimno. Co prawda nie leżał w dzien w łózku, ale ucinał sobie drzemki popoludniu przed TV, a spać chodził koło 20.00. To trwało jakieś 2 tygodnie. Poza tym utrata apetytu, nie miał ochoty nic jeśc i skarżyl sie na uczucie kluchy w gardle i jakby poparzenia krtani... więc te objawy mogą być od lamp...

Co do pabi dexametasonu - mój Boże tego nie można sobie tak nagle odstawić z dnia na dzień!!!!!!!!!!!! skutki mogą być fatalne!

Mój Ojciec po sterydzie lepiej się czuje...
_________________
Katarzynka36
 
 
gorzkajakmokka 



Dołączyła: 03 Sie 2011
Posty: 210
Skąd: Wrocław
Pomogła: 41 razy

 #67  Wysłany: 2012-02-19, 13:59  


Fatalne? Czyli ?

Bo tato uparł się a dawkę miał sporą 3-2-1.

Czyli jest szansa, że jeszcze się trochę poprawi? I że to skutki naświetlania?
26 będzie równo miesiąc od naświetlań.
_________________
Tatuś, tęsknię strasznie :( [*] 22.05.2012 23:55
 
cleo33 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 04 Lut 2009
Posty: 2484
Skąd: Śląskie
Pomogła: 379 razy

 #68  Wysłany: 2012-02-19, 15:16  


Tutaj było o odstawieniu sterydów
http://www.forum-onkologi...ason-vt3300.htm
 
Katarzynka36 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 23 Cze 2010
Posty: 2253
Skąd: Poznań
Pomogła: 393 razy

 #69  Wysłany: 2012-02-19, 15:29  


Tato absolutnie nie może tego sam odstawiać. Przeciez to działa przeciwobrzekowo czyli na te przerzuty do mózgu... więc po pierwsze nie można go nagle odstawiać bo to steryd i po jakims czasie organizm przyzwyczaja sie do niego, a po drugie odstawienie może spowodowac większy obrzek mozgu a co za tym idzie - gorsze samopoczucie.
Chyba, że Tata kompletnie nie toleruje tego sterydu, może wówczas zmienić na inny - my bierzemy metypred, ma podobno mniej skutków ubocznych...
_________________
Katarzynka36
 
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #70  Wysłany: 2012-02-19, 15:54  


Pogorszenie samopoczucia po naświetlaniach może trwać kilka tygodni.
I żadnych leków pacjent nie może odstawiać czy zmniejszać/zwiększać sobie ich dawek samodzielnie, bez porozumienia z lekarzem! Jak lekarz może skutecznie pacjenta leczyć, jeśli ten nie stosuje się do jego zaleceń a potem wymaga, żeby "coś zrobił" bo ten nagle się źle czuje? :?ale?:
_________________
 
gorzkajakmokka 



Dołączyła: 03 Sie 2011
Posty: 210
Skąd: Wrocław
Pomogła: 41 razy

 #71  Wysłany: 2012-02-19, 16:31  


Dziękuję, dotarłam do tego tematu. I faktycznie nie wygląda to za dobrze.

Jendak tato jest uparty i kiedy prosimy aby brał leki odbiera to bardziej jako - nasz strach przed tym, że będziemy musieli mu w razie czego udzielić pomocy, że to nasza wygoda.
Jednocześnie bardzo denerwuje się kiedy jest "obserwowany", ponieważ każde dziwne zdanie, sen który myli mu się z rzeczywistością wzbudza w nas niepokój i prowokuje do dokładniejszych obserwacji. A tato zaraz się irytuje, że traktujemy go jak wariata. A jak tu nie obserować po ostatnich wydarzeniach i odstawieniu tabletek.
Dzisiaj wziął , ale mam wrażenie, że jest na nas lekko obrażony. Lepsze chyba to niż ewentualne zagrożenia...
_________________
Tatuś, tęsknię strasznie :( [*] 22.05.2012 23:55
 
gorzkajakmokka 



Dołączyła: 03 Sie 2011
Posty: 210
Skąd: Wrocław
Pomogła: 41 razy

 #72  Wysłany: 2012-02-29, 00:45  


Tato po naszych namowach i tym co wyczytał wrócił do leków.
Jego stan jest różny. Czasami wychodzi na spacery, ogląda telewizor, stara się ćwiczyć a innego dnia dopada go takie zmęczenie, że całe godziny śpi, ledwo chodzi... Powrócił kaszel, jest mu niedobrze... Jest lekko rozdrażniony, ciężko oddycha i skarży się , że pobolewa go mostek, że ma duszności...

Czasami patrzę na niego i ogarnia mnie taki smutek. Jeszcze niedawno miałam nadzieję, ale widzę, że jest gorzej. Jest taki chudy na twarzy, stracił apetyt, często jak chodzi traci równowagę, czasami siada taki zamyślony, smutny... Boję się, że niewiele czasu nam zostało.

Bałam się o to wcześniej pytać, ale czy ktoś może napisać co może być (przypuszczalnie) dalej? Jakie objawy, zachowania towarzyszą zbliżającemu się totalnemu pogorszeniu? Wiem, że tego nie da się przewidzieć, że to sprawa indywidualna... jednak chciałabym się na to nastawić... Nie umiem tego określić słowami jednak.
_________________
Tatuś, tęsknię strasznie :( [*] 22.05.2012 23:55
 
cleo33 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 04 Lut 2009
Posty: 2484
Skąd: Śląskie
Pomogła: 379 razy

 #73  Wysłany: 2012-03-01, 19:38  


gorzkajakmokka
gorzkajakmokka napisał/a:
Bałam się o to wcześniej pytać, ale czy ktoś może napisać co może być (przypuszczalnie) dalej? Jakie objawy, zachowania towarzyszą zbliżającemu się totalnemu pogorszeniu? Wiem, że tego nie da się przewidzieć, że to sprawa indywidualna... jednak chciałabym się na to nastawić... Nie umiem tego określić słowami jednak.


Poczytaj na ten temat tutaj
http://www.forum-onkologi...isko-vt4837.htm
 
gorzkajakmokka 



Dołączyła: 03 Sie 2011
Posty: 210
Skąd: Wrocław
Pomogła: 41 razy

 #74  Wysłany: 2012-03-01, 20:18  


Dziękuję, poczytam.

Dzisiaj byliśmy u lekarza. Tato się zgodził.
Powiedział nam mniej więcej czego możemy się spodziewać ... straszne :(
_________________
Tatuś, tęsknię strasznie :( [*] 22.05.2012 23:55
 
Johanka 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 30 Wrz 2010
Posty: 369
Skąd: Łódź
Pomogła: 112 razy

 #75  Wysłany: 2012-03-03, 00:01  


gorzkajakmokka, Kłopoty , problemy z chodzeniem ... To nie jest dobre rokowanie, ale może Was to nie dotyczy. Może akurat Wam się uda. Z całego serca życzę, by udało się! Siły i Szczęścia życzę,
_________________
NIL DESPERANDUM
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group