1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Wyniki tomografii - czy mogłabym poprosić o pomoc?
Autor Wiadomość
ela1 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 27 Lut 2010
Posty: 2479
Pomogła: 516 razy

 #31  Wysłany: 2011-08-19, 23:20  


gorzkajakmokka napisał/a:
a czytałam, że po chemii ludzie potrafią być agresywni

Z tego co wiem, to nie po chemioterapii.
Poprostu nie radzi sobie z tym, że właśnie On zachorował.
_________________
"Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
 
gorzkajakmokka 



Dołączyła: 03 Sie 2011
Posty: 210
Skąd: Wrocław
Pomogła: 41 razy

 #32  Wysłany: 2011-08-20, 19:45  


Tato znowu ma 40 stopni gorączki :(
_________________
Tatuś, tęsknię strasznie :( [*] 22.05.2012 23:55
 
Funia 


Dołączyła: 30 Mar 2011
Posty: 228
Pomogła: 27 razy

 #33  Wysłany: 2011-08-20, 21:27  


gorzkajakmokka,

gorączka to zwykle sygnał, że coś się dzieje
u mojej mamy, gdy pojawiła się temperatura, a dodatkowo mama odpluwała taką żołto - zieloną wydzielinę, dziewczyny z forum "zdiagnozowały" zapalenie płuc.
Dzięki tej sugestii mama trafiła od razu do lekarza i okazało, się że faktycznie było zapalenie płuc.

Tak wysokiej temperatury nie wolno ignorować.
 
gorzkajakmokka 



Dołączyła: 03 Sie 2011
Posty: 210
Skąd: Wrocław
Pomogła: 41 razy

 #34  Wysłany: 2011-08-20, 21:42  


Wiem, tym bardziej, że tato się źle czuje i nawet nie miał nic przeciwko zadzwonieniu na pogotowie. Jednak odesłali nas do jakieś Pani doktor która zaleciła przyjęcie apapu albo paracetamolu i tyle... jak nie spadnie to mamy dzwonić po karetkę.
_________________
Tatuś, tęsknię strasznie :( [*] 22.05.2012 23:55
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #35  Wysłany: 2011-08-20, 22:23  


Apap = paracetamol.
Spróbujcie zbić tym temperaturę, nie powinno zaszkodzić. Ale jeśli będzie się utrzymywała - tel. po karetkę.
_________________
 
gorzkajakmokka 



Dołączyła: 03 Sie 2011
Posty: 210
Skąd: Wrocław
Pomogła: 41 razy

 #36  Wysłany: 2011-09-01, 00:56  


Ze względu na to, że chciałabym aby wątek miał ciągłość- wpadłam napisać, że tato zaczął chemię. W piątek był ten pierwszy raz- dzisiaj lub jutro jeszcze zostaje dolewka(?) i najprawdopodobniej wychodzi do domu ( wyniki krwi "optymistyczne"/"nie są złe" jak to dzisiaj usłyszał). Co prawda nie wiem jak przebiega proces przyjmowania chemii - dopiero zabieram się za "studiowanie" tego tematu, ale aktualnie tato czuje się w miarę ok ( miał jeden gorszy dzień) , ma apetyt oraz chętnie przyjmuje wszystkie polecane rzeczy takie jak np.sok buraczany. Odstawił zupełnie papierosy- wcześniej wypalał np 2 albo 4 połówki, co i tak jak dla niego było olbrzymim ograniczeniem.
Jestem z niego bardzo dumna, ponieważ wydawało mi się że niezależnie od wszystkiego pozostanie wierny swojemu nałogowi- a w sumie obserwując ludzi na oddziale widać że wielu właśnie nie umie porzucić swojej "miłosci"- chociaż nie wiem czy na tym etapie ma to jeszcze jakieś znaczenie(?!). Poza tym jego podejście - jest bardzo pocieszające. Chce walczyć do upadłego. Tyle tylko, że nie wiemy ile tak naprawdę nam mówi, ponieważ nie chce abyśmy wypytywały lekarki i ogólnie sam dla siebie pozostawia wszystkie informacje- a nie wiem czy to zupełnie dobrze...
 
awilem 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 1503
Skąd: Toruń
Pomógł: 371 razy

 #37  Wysłany: 2011-09-01, 09:06  


Właściwie to wiele wiadomo. Jak napisała Ci absenteeism tata ma najwyższy stopień zaawansowania choroby ( stwierdzenie przerzutu odległego ). Wyleczyć się taty nie da, walka teraz toczy się o przedłużenie życia.
_________________
Andrzej W.
 
gorzkajakmokka 



Dołączyła: 03 Sie 2011
Posty: 210
Skąd: Wrocław
Pomogła: 41 razy

 #38  Wysłany: 2011-09-02, 23:52  


Tak wiem, czytałam wasze wypowiedzi. Chciałabym jednak mieć miejsce gdzie mogłabym napisać o tym co się dzieje. Usłyszeć czegoś na ten temat od ludzi którzy się na tym znają.

Właśnie mam przed oczami kartę informacyjną leczenia szpitalnego.
Wynika z niej, że tato przyjął :1 cykl chemioterapii w składzie Cisplatyna 57.01mg iv i Navelbina 57.01mg iv. NaCl,Dexaven,Metoclopramid, Furosemid,ketonal.

Szukałam też na tej karcie informacji o tym że jest to leczenie paliatywne ( widziałam u kogoś w temacie, że miał taką informację na wypisie), ale nie ma- może dobrze, bo tato chyba nie ma świadomości że to taki tryb leczenia, a może nam nic nie mówi, licząc na to, że my tego nie wiemy?

Nie wiem w sumie po co tu piszę, w końcu wiem, jaki jest stan mojego taty, ale chyba potrzebuję takiego kącika do wygadania się. :roll:
_________________
Tatuś, tęsknię strasznie :( [*] 22.05.2012 23:55
 
awilem 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 1503
Skąd: Toruń
Pomógł: 371 razy

 #39  Wysłany: 2011-09-05, 08:54  


Na karcie nie musi być napisane, że jest to leczenie paliatywne. Świadczy o tym schemat wdrożonego leczenia.
Jesteśmy tutaj aby Ci pomóc. To Twój kącik gdzie możesz się wygadać a my ile tylko możemy będziemy Cię wspierać.
Pozdrawiam
_________________
Andrzej W.
 
gorzkajakmokka 



Dołączyła: 03 Sie 2011
Posty: 210
Skąd: Wrocław
Pomogła: 41 razy

 #40  Wysłany: 2012-01-02, 18:26  


I znowu się tutaj pojawiam- w sumie, wiem, że jest źle, ale chciałabym od was usłyszeć jak bardzo. Tzn. tato kontaktuje się z lekarzami sam. Nam nie pozwala. Nic nie wiemy, jedynie to co sam opowie, co same wyczytamy... a to tak niewiele.
Tato przeszedł 3 cykle chemii. Kolejnych nie chcą mu już podawać... Na wizycie z onkologiem dowiedział się, że może wejść do programu ze szczepionką, ale wyniki pokazały, że ma problemy z wątrobą i przerzuty do głowy, więc prawdopodobnie nie załapie się i na to :(
Możliwe także że będzie miał naświetlaną głowę, ale i to nie jest pewne.
Strasznie mi źle z tym wszystkim :(

Co gorsze, do okoła wszyscy mówią, ze w trakcie kiedy człowiek jest naświetlany trzeba zachwać środki ostrożności. Nie pozwalać przebywać dziecku obok... I sama nie wiem czy w to wierzyć? Mamy w domy kilkumiesięczne dziecko...
 
Katarzynka36 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 23 Cze 2010
Posty: 2253
Skąd: Poznań
Pomogła: 393 razy

 #41  Wysłany: 2012-01-02, 18:34  


Gorzka,
Z tymi naświetlaniami to bzdura. Pytałam też lekarkę - radioterapeutkę, bo mam małą bratanicę a bratowa jest w ciązy - powiedziała, że to stare przesądy...

ściskam
_________________
Katarzynka36
 
 
gorzkajakmokka 



Dołączyła: 03 Sie 2011
Posty: 210
Skąd: Wrocław
Pomogła: 41 razy

 #42  Wysłany: 2012-01-02, 18:57  


Tak? To dobrze. Ponieważ mama mnie chciała wysyłać z synkiem w świat na kilka dni a mi to się średnio widzi.

Bardzo chciałabym wierzyć, że będzie dobrze, ale informacja o przerzutach do mózgu mnie powaliła i chyba uświadomiła, że już niewiele zostało. :( Jak myślicie czy tato ma szansę na jeszcze kilka lat?
_________________
Tatuś, tęsknię strasznie :( [*] 22.05.2012 23:55
 
asereT 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 30 Lip 2011
Posty: 443
Skąd: świętokrzyskie
Pomogła: 89 razy

 #43  Wysłany: 2012-01-02, 19:02  


gorzkajakmokka
to raczej tatę należy chronić przed infekcjami, bo jego organizm jest wyjałowiony i zatruty przez cytostatyki i będzie "łapał" wszelkiego rodzaju infekcje..od kataru, przeziębienia, zapalenia oskrzeli..aż po półpaśca... a przy tej chorobie ciężko wyjść z "dołka" dlatego należy unikać przebywania taty w miejscu, gdzie przebywa dużo ludzi ( w poradniach zdrowia, w kościele, w sklepie), czy ograniczyć odwiedziny członków rodziny, nawet tych, którzy mają tylko katar

[ Dodano: 2012-01-02, 19:03 ]
gorzkajakmokka napisał/a:
Jak myślicie czy tato ma szansę na jeszcze kilka lat?


statystyki mówią o miesiącach..ale.... wierzę w to, że cuda też się zdarzają...
_________________
"...Są dni których nie powinno być"
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. To nie miłość - lecz choroba bliskiej osoby
"Życie jest trudną lekcją, której nie można się nauczyć. Trzeba ją przeżyć" Stefan Żeromski
asereT
 
gorzkajakmokka 



Dołączyła: 03 Sie 2011
Posty: 210
Skąd: Wrocław
Pomogła: 41 razy

 #44  Wysłany: 2012-01-02, 19:21  


Miesiące ? :-[

[ Dodano: 2012-01-02, 19:21 ]
Dziękuję wam za odpowiedzi i rady.
_________________
Tatuś, tęsknię strasznie :( [*] 22.05.2012 23:55
 
ela1 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 27 Lut 2010
Posty: 2479
Pomogła: 516 razy

 #45  Wysłany: 2012-01-02, 21:57  


gorzkajakmokka, Cyt z wątku gudzi5-"W niedrobnokomórkowym raku płuca leczonym paliatywną chemioterapią (głównie III i IV st. zaawansowania choroby) przeciętny czas przeżycia (od momentu rozpoczęcia leczenia onkologicznego) wynosi 8 miesięcy (dla III st.zaawansowania: ok. 10 miesięcy).
1 rok przeżywa ok. 30% chorych, 2 lata - ok. 10-15% pacjentów."

Jeżeli tata dostał tylko 3 cykle chemioterapii to prawdopodobną przyczyną zrezygnowania z chemii był brak odpowiedzi na leczenie.

pozdrawiam
_________________
"Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group