1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
nowotwór opłucnej prawej
Autor Wiadomość
emi*** 


Dołączyła: 08 Kwi 2010
Posty: 58
Skąd: kłodzko
Pomogła: 10 razy

 #1  Wysłany: 2010-04-09, 11:53  nowotwór opłucnej prawej


Witam! Proszę o informację czy ktoś wie lub słyszał o wyleczeniu pacjenta z rozpoznaniem: nowotwór opłucnej prawej? Mąż ma 65 lat, nigdy nie chorował (nie biorę pod uwagę kataru czy przeziębień) i nigdy nie był w szpitalu . W sierpniu przeszedł na emeryturę i zaraz potem zaczął się skarżyć na bóle z prawej strony. Wykonał wszystkie badania jakie zlecił mu lekarz, wyniki były w normie a ból nie ustępował, mąż był coraz to słabszy. Podczas kolejnej wizyty lekarz zlecił RTG i okazało się że w płucu jest woda, no i zaczęło się. Pierwszy pobyt w szpitalu i 3- krotna punkcja, w międzyczasie TK klatki piersiowej, która wykazuje zmiany w opłucnej a pozostałe narządy w porządku. Lekarz kieruje męża do kliniki gdzie wykonano pleuroskopię i pleurodozę talkową. Wcześniej w płynie stwierdzono cellulae carcinomatosae. W trakcie operacji pobrano wycinki do badania. Ich wynik będzie znany 15 kwietnia. Ja po rozmowie z lekarzem wykonującym zabieg jestem przerażona, powiedział mi , że on nie musi czekać na wynik , on wie, że to jest nowotwór na pewno złośliwy i muszę się liczyć z tym, że mąż długo nie pożyje, bowiem leczenie w przypadku tego raka nie daje pozytywnych rezultatów. W tej chwili mąż jest w domu, widzę jak chudnie nie chce jeść, leży, cały czas ból jest po prawej stronie, gaśnie w oczach. Błagam o pomoc, na pewno nie ma żadnej szansy?
 
 
awilem 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 1503
Skąd: Toruń
Pomógł: 371 razy

 #2  Wysłany: 2010-04-09, 13:01  


Witaj emi
Rak płuc jest bardzo ciężką chorobą i niestety statystyki nie są zbyt optymistyczne. Co do choroby Twojego męża to ciężko cokolwiek powiedzieć bez zamieszczenia wyników badań obrazowych, histopatologicznych. Komórki nowotworowe znaleziono więc coś się dzieje. Natomiast ciężko powiedzieć coś więcej o stanie zaawansowania choroby a od tego zależy jakie będą rokowania oraz dalsze leczenie.
Pozdrawiam serdecznie
_________________
Andrzej W.
 
tara 



Dołączyła: 21 Sty 2009
Posty: 513
Pomogła: 110 razy

 #3  Wysłany: 2010-04-09, 13:21  


Emi - przykro mi z powodu choroby męża. Niestety nie jest najlepiej :( Skoro w płynie stwierdzono komórki raka to oznacza, że choroba jest już w bardzo zaawansowanym stadium i możecie jedynie liczyć na leczenie paliatywne, czyli takie które nie daje niestety szansy na wyleczenie. Jeżeli mamy do czynienia z międzybłoniakiem opłucnej dobre wyniki (wydłużenie długości i jakości życia) daje leczenie lekiem o nazwie Alimta.
Lekarze zapewne zdecydują o chemioterapii po otrzymaniu wyników histo.
W chwili obecnej powinnaś zatroszczyć się przede wszystkim o zapewnienie mężowi odpowiednich leków przeciwbólowych, warto włączyć jakiś lek ma poprawę apetytu np Megace - porozmawiaj na ten temat z lekarzem czym prędzej.

Mam nadzieję, że choroba będzie postępować możliwie najwolniej. Jak tylko będziesz miała wyniki badan przytocz je tutaj, no i dużo sił życzę :tull:
 
emi*** 


Dołączyła: 08 Kwi 2010
Posty: 58
Skąd: kłodzko
Pomogła: 10 razy

 #4  Wysłany: 2010-04-09, 17:54  


Dziękuję bardzo. Pocieszam się tym, że do 15 kwietnia już nie jest tak daleko, bardziej mnie martwi to, że wcale nie jest takie pewne, że od razu trafi na oddział. Podobno swoje trzeba odczekać i to już mnie martwi bo przecież w tych chorobach czas działa na niekorzyść pacjenta :(. Jak tylko będę znała wyniki histo to je tu napiszę. Narazie sama go "truję" tramalem w kroplach, starając się nie dawać mu zbyt dużych dawek. A w poniedziałek porozmawiam z lekarzem pierwszego kontaktu o leku na apetyt.
 
 
tara 



Dołączyła: 21 Sty 2009
Posty: 513
Pomogła: 110 razy

 #5  Wysłany: 2010-04-09, 18:47  


jeśli chodzi o środki p/bólowe to spróbuj połączyć tramal np z paracetamolem (np apap )- jest duża szansa, ze zwiększy się kontrola bólu. Pamiętaj, że to aby mąż nie odczuwał bólu jest sprawa pierwszorzędną.Człowiek który cierpi ma o wiele mniej siły do walki i do życia...
Ściskam
 
tati 
Lekarz, TORAKOCHIRURGIA


Dołączył: 15 Mar 2010
Posty: 76
Pomógł: 68 razy

 #6  Wysłany: 2010-04-11, 20:54  


Obawiam się, że lekarz z którym rozmawiałaś ocenił sytuację dość dosadnie, ale niestety mógł mieć dużo racji. Rozsiany nowotwór w obrębie opłucnej, czy to rak płuca czy złośliwy międzybłoniak opłucnej to dość brutalne nowotwory, o złym rokowaniu.

Co do leczenie przeciwbólowego. Proszę jeszcze raz zapoznaj się z informacjami lekarza, który zlecił ci leki i z informacją na opakowaniu. Mąż nie powinien cierpieć. Jeżeli obecne leki przeciwbólowe są niewystarczające, należy leczenie zmodyfikować. tara, ma rację. Paracetamol łączony z tramadolem jest skuteczny i bezpieczny. Jednak nauczyć cię modyfikować i prowadzić leczenie przeciwbólowe powinien lekarz. Być może lekarz lub pielęgniarka będą musieli widzieć twojego męża często. Czy zastanawialiście się nad domową opieką hospicyjną?

Opieka lekarza hospicjum nie wyklucza agresywnych prób leczenia nowotworu, ale zapewni wam stałą opiekę, której mąż niedługo (lub już) będzie wymagał, pozwoli skutecznie opanować ból.
 
emi*** 


Dołączyła: 08 Kwi 2010
Posty: 58
Skąd: kłodzko
Pomogła: 10 razy

 #7  Wysłany: 2010-04-12, 14:02  


Serdecznie dziękuję za wszystkie porady i słowa otuchy :) . Narazie daję sobie radę z opanowaniem sytuacji. 15 kwietnia po otrzymaniu wyników pewno bedę wiedzieć więcej. Narazie mój mąż nie wie nic o tym jak poważna jest jego sytuacja zdrowotna. Zadziwia mnie opowiadaniami na temat tego co ma do zrobienia w najbliższym czasie. Snuje plany i cały czas czeka na poprawę stanu swojego zdrowia. Ponieważ nigdy nie chorował nie wie, że leki które mu podaję (tramal) to nie są zwykłe leki, które mają usunąć ból spowodowany wykonanym wcześniej zabiegiem:(. Nie wiem jaka będzie jego reakcja kiedy w czwartek dowie się co mu naprawdę jest........ Teraz i tak najważniejsze jest to co stało się w naszym kraju. Emi
 
 
MaFi 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 24 Wrz 2009
Posty: 461
Pomogła: 72 razy

 #8  Wysłany: 2010-04-15, 08:43  


Emi
czekamy razem z Tobą na wyniki. Będą dziś?

Pozdrawiam ciepło
 
monika30 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 02 Gru 2009
Posty: 410
Pomogła: 77 razy

 #9  Wysłany: 2010-04-16, 17:54  


emi***, czy masz juz wyniki męża?????
 
emi*** 


Dołączyła: 08 Kwi 2010
Posty: 58
Skąd: kłodzko
Pomogła: 10 razy

 #10  Wysłany: 2010-04-20, 13:08  


Witam! Przepraszam za ciszę, ale nie zabrałam ze sobą kompa a pobyt się przedłużył. Wyników jeszcze ( niestety) nie było, ale była kontrola u tarochirurga po zabiegu,(zdjęcie RTG). Dobra wiadomośc to ta, że po wykonanym zabiegu w płucu nie zbiera się już woda. Zaczęłam mężowi podawać MEGACE i faktycznie zaczął jeść tak jak przed chorobą ( no prawie). Waga stanęła w miejscu, ani nie przytył ani nie schudł. Ponieważ chirurg kazał zarejestrować się do onkologa musiałam mu wreszcie powiedzieć, że to napewno nowotwór, ale jak go leczyć będziemy wiedzieli dopiero jak wrócą wyniki immuno-histo. Przyjął tą wiadomośc dość spokojnie. Zarejestrowani jesteśmy do onkologa na 26 kwietnia też w DCCHP we Wrocławiu. Dzisiaj dzwoniłam i wiem że wyniki będą na poniedziałek napewno. Jak wrócę z Wrocławia napiszę więcej. Dziękuję wszystkim za wsparcie, a Site Admin dzięki za MEGACE (pomaga). W tej chwili mąż bierze dwa razy na dobe Tramal w ilości po 30 kropli ( twierdzi, że ta ilość mu pomaga) innych leków p.bólowych nie bierze. Twierdzi, że nie pomagają. Pozdrawiam.
 
 
tara 



Dołączyła: 21 Sty 2009
Posty: 513
Pomogła: 110 razy

 #11  Wysłany: 2010-04-21, 11:58  


Trzymam za Was kciuki i daj znać jak będziesz miała nowe informacje. Pozdrawiam
 
emi*** 


Dołączyła: 08 Kwi 2010
Posty: 58
Skąd: kłodzko
Pomogła: 10 razy

 #12  Wysłany: 2010-04-27, 12:41  


Witam! Wczoraj odebraliśmy wynik immunopatomorfologiczny:
Infiltratio carcinomatosa (carcinoma non microcellulare)
IHC: Ck19 (+), EMA (+), Trombomodulina (-), TTF-1 (-), CD99 (+), WT-1 (-).
To tyle, oczywiście niewiele mi ten wynik mówi. Mąż wszedł sam do gabinetu onkologa i oczywiście nic nie wiem, po za tym że, lekarz zaproponował chemię i kazał się zglosić w klinice na oddziale w czwartek 29 kwietnia. Cieszę się , że to tak szybko , ale martwi mnie brak wiedzy co do dalszego leczenia. Mój mąż oczywiście o nic nie zapytał lekarz nic nie powiedział , więc mam zero informacji jak to ma wyglądać nie wspominając już o tym, że nie wiem ile taki pobyt na oddziale ma trwać. Ale mam nadzieję, że o tym Trochę dowiem się od Was a reszty już w czwartek od lekarzy.
Pozdrawiam, Emi
 
 
zelka192 


Dołączyła: 09 Mar 2010
Posty: 21
Pomogła: 1 raz

 #13  Wysłany: 2010-04-27, 13:23  


emi*** napisał/a:
Wczoraj odebraliśmy wynik immunopatomorfologiczny:
Infiltratio carcinomatosa (carcinoma non microcellulare)


Jest to rak niedrobnokomorkowy. Niestety z reszta nie pomoge. Pozdrawiam i trzymaj sie :)
_________________
zelka192
 
emi*** 


Dołączyła: 08 Kwi 2010
Posty: 58
Skąd: kłodzko
Pomogła: 10 razy

 #14  Wysłany: 2010-04-28, 20:16  


Witam! Nigdzie nie mogę znaleźć rozszyfrowania tych wyników histo, a do jutra jeszcze tak daleko..... Ten diabelny strach nie pozwala mojej głowie normalnie funkcjonować, ale może już jutro bedę wiedziała coś więcej choć czytając to co tu piszą na forum to mam wątpliwości czy lekarze będą nam przychylni... zobaczymy..

[ Dodano: 2010-04-29, 21:12 ]
Jestem po rozmowie z lekarzami, narazie o żadnej chemii nie ma mowy, bowiem powiedzieli, że wyniki wskazują na przerzut a oni muszą znaleźć najpierw ognisko nowotworu. Z dotychczasowych badań to nie wynika. Powtórzą badania czyli tomografia, USG, bronchoskopia i zobaczą. Jeżeli dalej nie będą wiedzieć skierują go na PET. Tyle dowiedziałam się dzisiaj. Mąż póki co przyjmuje to ze spokojem , ale pewno w środku go to gryzie, staram się jak mogę być długo z nim ale ten oddział onkologiczny jest bardzo deprymujący. Sale są 6 osobowe a pacjenci już mocno wychudzeni i wycieńczeni chorobami. Smutne to bardzo, ale cóż można zrobić więcej?. Pewno nic, pozostaje czekanie.
 
 
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #15  Wysłany: 2010-05-02, 04:30  


emi*** napisał/a:
IHC: Ck19 (+), EMA (+), Trombomodulina (-), TTF-1 (-), CD99 (+), WT-1 (-)

Faktycznie, barwienia nie bardzo pasują do raka płuca..
Rak neuroendokrynny? Żołądek? Trzustka?

Przydałoby się TK jamy brzusznej.
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group