1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Trzon żołądka- nowotwór złośliwy
Autor Wiadomość
paczka505 


Dołączył: 09 Sty 2015
Posty: 6

 #1  Wysłany: 2015-01-14, 13:48  Trzon żołądka- nowotwór złośliwy


Witam

Mój tata miał zdiagnozowanego w czerwcu raka żołądka.
Leczenie rozpoczęliśmy w CO Bydgoszcz. Na początek tata otrzymał serię 5 chemii według schematu FOLFOX-4.
Pierwsze 5 chemii przeszedł dobrze choć był bardzo osłabiony. Po 5 chemiach zrobili badani TK. Lekarz chirurg onkolog obejrzał wyniki i stwierdził, że rak się obkurczył i można podjąć operację resekcję żołądka.

To miało miejsce w połowie października 2014r, termin wyznaczył ka 29 grudnia 2014r.
Ze względu na długi okres oczekiwania tata otrzymał jeszcze 2 chemie.

29 grudnia tata został przyjęty do szpitala, 7 stycznia 2015r lekarze otworzyli żołądek i mieli go wyciąć. Jak się okazało zobaczyli tam coś czego nie było widać na zdjęciu i opisie z TK które było robione w październiku 2014r.

okazało się ,że są nacieki na trzustkę i odszewną w takiej sytuacji zdecydowali się nie wycinać żołądka a tylko pobrali komórki do badań his-pat.
lekarze twierdzą ,że wycięcie żołądka skróciło by życie dla pacjenta i zrobili to co uważali za najlepsze. teraz zalecili kolejną serie chemii która by miała utrzymywać tatę przy życiu, raczej nie widzą szans na kolejną operację

tata aktualnie wyszedł ze szpitala i czekamy żeby 20 stycznia zdjąć szwy.

Moje pytanie brzmi czy mogę coś zrobić w takiej sytuacji?
Czy mogę jakoś pomóc tacie?
Czy znacie lekarza który może nam pomóc?

Każda pomoc będzie mile widziana.
 
asia 1975 



Dołączyła: 06 Cze 2013
Posty: 481
Pomogła: 117 razy

 #2  Wysłany: 2015-01-14, 21:50  


Witaj na tym smutnym forum, przykro mi , że tu trafiłaś ,przeczytaj wątek mojego Tatusia. Również był leczony w CO Bydgoszcz. Operował a właściwie otworzył i zamknął Go dr Jaroszek.Sama zastanawiałam się wiele wiele razy dlaczego nie usunęli żoładka, tylko powiedzieli naciek na trzustkę i zamknęli i wysłali na FOLFOX 4.

Poczytaj wątek Megan_D jej Tata miał również nacieki na trzustkę i wiele innych organów. I tam w jej taty przypadku lekarz usunął wszystko. Jej tatuś od operacji przeżył już ponad 5 lat.

Nie rozumiem dlaczego jednym można wyciąć rozległe zaawansowanie nowotworu a innym przy jednym nacieku już tego nie zrobią.

Cóż mogę Ci doradzić... spróbuj może w Grudziądzu u dr. Wolfa. On podejmuje się operacji żoładka ale nie wpustu żoładka. Przyjedz najlepiej przed 7,00 rano i idź od razu na oddział chirurgii onkologicznej. Weź ze sobą całą dokumentację choroby taty i poproś go(jest ordynatorem) bo przyjmnie Cię na pewno to wspaniały człowiek o wielkim sercu. może on podejmnie się usunięcia tego świństwa. Wszystko zależy od zaawansowania choroby. bardzo Ci współczuję , wiem co przeżywasz, przechodziłam to samo niestety....Pozdrawiam serdecznie.
_________________
Asia
„Miarą miłości jest miłość bez miary”
 
Ne1a 


Dołączyła: 28 Lip 2014
Posty: 109
Pomogła: 38 razy

 #3  Wysłany: 2015-01-15, 08:42  


asia 1975 napisał/a:
Nie rozumiem dlaczego jednym można wyciąć rozległe zaawansowanie nowotworu a innym przy jednym nacieku już tego nie zrobią.


Zależy to od tego co jest "nacieczone"- jeżeli np. duże naczynia to po prostu nie ma możliwości usunięcia zmian bo spowodowałoby to śmierć pacjenta. Zależy również od tego czy według dostępnej wiedzy resekcja zajętych narządów wpłynie na wydłużenie życia pacjenta, czy tylko obniży jego jakość. Nie bez znaczenia jest też rozpoznanie histopatologiczne- "rodzaj" nowotworu. Nie doszukiwałabym się tzw. drugiego dna... Ale pewnie też jakiś ułamek zależy od umiejętności operatora- to co dla jednego chirurga będzie zbyt ryzykowne, dla innego może być wykonalne. Dlatego warto skonsultować się z innym lekarzem, ośrodkiem...

Paczka 505- a jak Tata się czuje? Na wyniki hist- pat jeszcze trochę pewnie musicie poczekać skoro wycinki pobrane 7 stycznia. Wklej albo przepisz wyniki badań, które macie- to pomoże w udzielaniu merytorycznych odpowiedzi.
 
paczka505 


Dołączył: 09 Sty 2015
Posty: 6

 #4  Wysłany: 2015-01-15, 09:31  


Witam

Dziękuje za Ciepłe Słowa i wskazówki, na pewno z nich skorzystam.
Tata obecnie jest w domu pod troskliwą opieką mamy.
Je regularnie 5 posiłków dziennie ale w małej ilości.
Wszyscy widzimy ,że się stara, że walczy ,że się nie poddaje i mamy nadzieję ,że pokona tą ciężką chorobę i będzie z nami jak najdłużej.

Jeśli tylko dostaniemy wyniki his-pat wrzucę je do wątku.
 
Ne1a 


Dołączyła: 28 Lip 2014
Posty: 109
Pomogła: 38 razy

 #5  Wysłany: 2015-01-15, 10:16  


Poczytaj ten wątek: http://www.forum-onkologi...iedz-vt3597.htm Najlepiej wrzuć już teraz to co macie- wynik TK, wypis po operacji- potem będzie mniej pracy, mniej czytania "na raz" dla forumowiczów- więc szybsza odpowiedź ;)

Najważniejsze, że Tata czuje się dobrze- i oby jak najdłużej :okok"
 
paczka505 


Dołączył: 09 Sty 2015
Posty: 6

 #6  Wysłany: 2015-01-15, 21:58  Rak żołądka


Witam
Nawiązując do poprzednich postów przesyłam poniżej informacje z dokumentacji medycznej mojego taty.

Badanie TK (z dnia 26 czerwca 2014r.)
Pogrubienie ścian żołądka-naciek nowotworowy? Powiększone węzły chłonne - do 15x12 mm w okolicy żołądka i 17x11 mm w okolicy wnęki śledziony. Wątroba, trzustka, śledziona, nerki, nadnercza, moczowody, pęcherz moczowy bez zmian, wielkości prawidłowej. Aorta i tętnice biodrowe z pojedynczymi blaszkami miażdżycowymi, szerokości prawidłowej. Objęte zakresem badania dolne części płuc i śródpiersia bez zmian. Zmiany zwyrodnieniowe zniekształcające kręgosłupa ze zwężeniem i objawem próżniowym krążka międzykręgowego na poziomie L5/S1.

Badanie TK (z dnia 13 październik 2014r.)
Ściany żołądka pogrubiałe do ok. 15mm - podobnie jak poprzednio.
W ok. żołądka ww. chłonne wlk. do 9x7 mm, w okolicy wnęki śledziony do 7x5 mm - mniejsze i mniej liczne.
W lewym nadnerczu obszar wlk. 13x7 mm, zawierający obszary tłuszczowe, stabilny, raczej o charakterze łagodnym.
Pozostałe narządy jamy brzusznej zmian nie wykazują.
Nerki prawidłowo wydzielają podany dożylnie środek ceniujący- uwidoczniono fazę miąższową i wydzielniczą.
Płuca w widocznym zakresie bez zmian ogniskowych.
Kości w badanym zakresie bez cech meta.

Karta informacyjna leczenia szpitalnego (z dnia 5 listopad 2014r.)
KOD ICD-10: Z51.1 Rozpoznanie: Cykle chemioterapii nowotworowej
Rozpoznanie współistniejące: KOD ICD-10:C16.9 Rozpoznanie: Nowotwór złośliwy żołądka - żołądek, nie określony, Rak żołądka o typie adenocarcinoma G3. Stan po 6 cyklach CHTH indukcyjnej według schematu FLOFOX-4.

Karta informacyjna leczenia szpitalnego (z dnia 12 styczeń 2015r.)
Rozpoznanie zasadnicze: KOD ICD-10: C16.2: nowotwór złośliwy żołądka - trzon żołądka.
Zastosowane leczenie: laparotomia zwiadowcza.
ICD9
54.4 - Wycięcie/zniszczenie tkanek otrzewnej.

Tak wygląda dokumentacja medyczna mojego taty. Nie wiem czemu nie ma mowy o trzustce, o której lekarz w trakcie rozmowy zemną wspominał. Pobrane zostały wycinki, żeby sprawdzić jakiego typu są to zmiany na trzustce i otrzewnej. Wspomnę jeszcze, że tata pojechał na usunięcie żołądka, ale podczas operacji lekarz zrezygnował z jego usunięcia ze względu na widoczne nacieki na trzustce i otrzewnej. Zalecił dalszą chemioterapię po tym jak będą znane wyniki tych nacieków.

W związku z powyższym proszę o Waszą pomoc, rady i sugestie. Może ktoś z Was miał podobną sytuację co wówczas lekarze zalecali? Może znacie lekarza do którego warto się udać?
Dziękuję!
 
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #7  Wysłany: 2015-01-15, 23:27  


paczka505 napisał/a:
Może ktoś z Was miał podobną sytuację co wówczas lekarze zalecali?

Takie sytuacje są niestety nierzadkie. Zmian w otrzewnej, o wielkości do 1 cm, w TK oraz PET po prostu nie widać.
Widzi je dopiero chirurg podczas otwarcia jamy brzusznej. Chirurdzy mawiają na to co wtedy widzą: "jak rozsypane ziarnka grochu". Naciek na trzustkę również może nie być widoczny w TK a w trakcie operacji tak.
Żadne badanie obrazowe nie "widzi" tyle co oczy chirurga.

W tej sytuacji mamy do czynienia z rozsiewem choroby i nie ma możliwości wykonania zabiegu radykalnego. Jedyną sensowną i wydłużającą czas przeżycia (oraz poprawiającą jego jakość) formą leczenia jest obecnie leczenie systemowe - chemioterapia.
Leczenie według mnie przebiega prawidłowo.
pozdrawiam ciepło.
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
Megan_D 


Dołączyła: 15 Gru 2014
Posty: 66
Pomogła: 10 razy

 #8  Wysłany: 2015-01-16, 14:12  


Witam serdecznie.
Nie jestem ostatnio na siłach by sensownie pochylić się nad przedstawionymi powyżej wynikami. Usiądę na spokojnie wieczorem i wczytam się. Pierwsze co rzuca się w oczy (dla mnie) to zmiany w otrzewnej, które świadczą o rozsiewie choróbska.

Czy Tatuś cierpi na jakieś choroby współtowarzyszące?
Pozdrawiam.
 
paczka505 


Dołączył: 09 Sty 2015
Posty: 6

 #9  Wysłany: 2015-01-16, 20:59  


Witam
jest szansa, że te nacieki w otrzewnej zostaną przez chemioterapię "zniszczone" i stan się poprawi na tyle, żeby operować?

Pozdrawiam!
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #10  Wysłany: 2015-01-16, 22:37  


Obawiam się, że nie będzie to możliwe.
_________________
 
Megan_D 


Dołączyła: 15 Gru 2014
Posty: 66
Pomogła: 10 razy

 #11  Wysłany: 2015-01-16, 23:53  


Przed chwilą rozmawiałam telefonicznie z lekarzem operującym mojego tatę - naciek na otrzewną jest sytuacją związaną z silnym rozsiewem nowotworu i dla niego nie ma szans na leczenie radykalne.
 
paczka505 


Dołączył: 09 Sty 2015
Posty: 6

 #12  Wysłany: 2015-01-17, 14:03  


Witam
Proszę o pomoc tata nie może jeść, ciężko mu przełykać (żywność jest miksowana), a jak już się uda to zwraca. Jak można mu pomóc? czy są jakieś leki przeciwwymiotne?
Dziękuję i Pozdrawiam!
 
asia 1975 



Dołączyła: 06 Cze 2013
Posty: 481
Pomogła: 117 razy

 #13  Wysłany: 2015-01-17, 19:34  


witaj, leki przeciwwymiotne są i może je przepisać nawet zwykły lekarz pierwszego kontaktu, ale w waszym przypadku poprosiłabym o skierowanie do chirurga onkologa i prosiła o PEGa lub jejunostomię.Jejunostomia to dożywianie dojelitowe ze specjalnego worka . Worek ma zazwyczaj 1500kal. Poproś lekarza bo gdy objawy się będą nasilać tata zacznie chudnąć bo nie będzie w stanie nic przełknąć i wtedy albo dożywianie przez PEG albo jejunostomię by nie zmarł z głodu.
Pozdrawiam serdecznie .
_________________
Asia
„Miarą miłości jest miłość bez miary”
 
Megan_D 


Dołączyła: 15 Gru 2014
Posty: 66
Pomogła: 10 razy

 #14  Wysłany: 2015-01-18, 12:53  


Same leki przeciwwymiotne muszą być ustalone z lekarzem. Mojemu tacie pomagał metoklopramid. Leki należy ustawiać wg. stopnia ryzyka nudności i wymiotów oraz indywidualnego pacjenta. Przykładowo w typie ostrych wymiotów często podaje się kortykosteroidy np. metyloprednizolon.

Starajcie się przemycać tacie dużo płynów np. woda, soki. Musicie uważać by tata się nie odwodnił – stąd troska o podaż płynów. Jeżeli macie możliwość to zwiększcie podaż białka w diecie np. poprzez produkty Protifar.

Ja też od siebie dodam żeby sprawdzić czy tata nie ma żadnych zmian w jamie ustnej, bo również one mogą powodować ból podczas spożywania pokarmów.

Tak jak Asia napisała warto rozważyć dożywienie dojelitowe lub pozajelitowe. Tym pierwszym zajmuje się między innymi Sue Ryder w Bydgoszczy (wklejam link: http://zywienie-dojelitowe.pl/). Żywienie pozajelitowe macie w między innymi w szpitalu Jurasza w Bydgoszczy (tu prowadzą też szkolenia bliskich by bez problemu radzili sobie w domu).
 
paczka505 


Dołączył: 09 Sty 2015
Posty: 6

 #15  Wysłany: 2015-02-22, 19:50  


Witam
Proszę o informację, czy jest możliwość, żeby jakoś pomóc tacie. Obecnie coraz gorzej z idzie mu przełykanie, jedzenie się cofa i wymiotuje. Podobnie z tabletkami nawet ślinę musi wypluwać. Lekarze podczas operacji, która miała zakończyć się usunięciem żołądka nie mogli znaleźć zdrowej części przełyku przez co żołłądek nie został usunięty. Czy ewentualnie jest możliwość udrożnienia przełyku bądź inne metody.
Dziękuję, pozdrawiam!
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group