1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
roman1130 - komentarze
Autor Wiadomość
female 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 03 Lis 2011
Posty: 404
Skąd: z gór
Pomogła: 98 razy

 #1861  Wysłany: 2012-11-13, 21:44  


roman1130 napisał/a:
Witam wieczornie

Dobry wieczór ;-)

roman1130 napisał/a:
Tak naprawdę to cieszę się ostatnimi dniami ładnej pogody...

Ja też ;-) Moje reumatyczne kolanka, dają mi od wczoraj znać, że zmiana pogody jtuż, tuż, więc cieszmy się łagodnością jesieni ;-)

roman1130 napisał/a:
Pozdrawiam serdecznie :lol:


Ja rówież i życzę spokojnych snów ;-)
http://www.youtube.com/wa...feature=related
_________________
--
Bernadeta

...nadzieja ma skrzydła, przysiada w duszy i śpiewa pieśń bez słów, która nigdy nie ustaje, a jej najsłodsze dźwięki słychać nawet podczas wichury...
Mama 08.01.2012r [*]
Tato 13.08.2013r [*]
 
 
ewka1 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 21 Lut 2012
Posty: 2300
Skąd: Wielkopolska
Pomogła: 226 razy

 #1862  Wysłany: 2012-11-14, 11:22  


Dzień dobry Romeczku :)
Ja uwielbiam jeść orzechy (łuskać niekoniecznie :mrgreen: )
Mam nadzieję,że te nowe dolegliwości nie będą Ciebie długo trzymać |uscisk| :cmok:
_________________
ewka
 
Marta82 


Dołączyła: 17 Lut 2012
Posty: 237
Skąd: Piła
Pomogła: 65 razy

 #1863  Wysłany: 2012-11-14, 12:13  


Romku, nie ma tego złego :) zamiast zupki zostaje tylko schoboszczak i golonka na deserek. Zaczynałam pisać na tym forum w styczniu, krótko po świętach, nie wiem gdzie minął ten rok, ale cieszę się, że możemy się tu spotkać z wieloma osobami w tym samym składzie. Mam nadzieję, że przed nami jeszcze nie jedne święta. Pozdrawiam
_________________
Marta82
Kocham Cię mamusiu: 20.03.1947 - 15.01.2013 r.
 
roman1130 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 15 Gru 2011
Posty: 2050
Skąd: Alwernia
Pomógł: 557 razy

 #1864  Wysłany: 2012-11-14, 22:26  


Marta82, Bardzo podoba mi się ten optymizm i wiara, że nie pozwolimy się zabić byle rakowi....
Martusiu masz u mnie ogromne buziole, za te słowa. :mrgreen:
Co prawda nauczyłem się nie planować w zbyt rozległym przedziale czasowym, ale nie ma to tak naprawdę większego znaczenia, zaplanowałem swój udział w majowym spotkaniu u Gazdy, po drodze czeka mnie wielkie przeżycie, o którym aż boję się mówić aby nie zapeszyć, ale na początku kwietnia zostanę znowu dziadkiem, lub mężem Babci, zobaczę kolejne pokolenie moich następców... :lol:
Myślę że nic tak bardzo nie cieszy i sprawia satysfakcję jak fakt, że zostawiamy za sobą swój ślad (oby pozytywny) miejsce dla nowych pokoleń.
Może nie zostawiamy tego świata w najlepszym stanie, może bałagan, jaki udało nam się skutecznie zaprowadzić, zwłaszcza w swoim kraju powoduje, że wnuki nie będą miały nam za co dziękować...

Zastanawiam się często czy wolałbym nudne, unormowane życie dostatecznie długie i bezbolesne i taką samą śmierć? czy jednak wolałbym to życie, które przeżywam w tej chwili?....
Wiem, że wdepnąłem na bardzo grząski grunt, ale pytanie jest tego warte.
Każdy normalny człowiek będzie się odżegnywał od cierpienia, traumy pierwszego okresu kiedy dowiedziałem się że zostało mi kilka miesięcy życia, że znajduję się na liście osób którym pozostało ok 2 lat życia....
To był naprawdę dramatyczny okres, zarówno dla mnie jak i całej rodziny, przeżyliśmy koszmar, to znaczy przeżywamy go w dalszym ciągu, zamartwiamy się każdą dolegliwością, każdym pojawiającym się problemem i oznaką rozwoju choroby, ale cieszymy się widząc, postępy w leczeniu, remisję czy zatrzymanie choroby.
Współczuję serdecznie swoim Najbliższym, wiem że przeżywają chyba bardziej niżeli ja każdą moją porażkę, każdą dolegliwość na którą ani Oni, ani ja nie mamy wpływu, ale... musimy je przetrwać, przeczekać.
Męczymy się wzajemnie, cierpimy w ciszy i poczuciu bezradności...
A jednak mam wątpliwości czy chciałbym cofnąć czas, i wybrać zupełnie inny scenariusz swojego życia

Wiem, że zabrzmi to dziwnie, ale jeśli nawet nie chciałbym być chorym, to jednak nie będę przeklinać tego co się stało. trudno zostałem wybrany do niesienia trochę innego Krzyża niżeli większość społeczeństwa, a teraz muszę udowodnić że można nieść go z godnością, że można się pod wpływem choroby zmienić się i z nic nie znaczącego przechodnia stać się przykładem dla tych, którzy do ostatniej chwili nie chcą uwierzyć, że choroba może też nieść ze sobą wartości pozytywne, a umrzeć bez względu na to jak i kiedy? każdy z nas będzie musiał, bo na to nikt z nas nie ma wpływu.

Ciekawy jestem Waszych opinii na tak postawione pytanie...
Pozdrawiam serdecznie :mrgreen:

[ Dodano: 2012-11-14, 22:32 ]
female, W podzięce z Cz. Niemena utwór, który zawsze u Niego kochałem z gorącymi pozdrowieniami
http://www.youtube.com/wa...feature=related

http://www.youtube.com/wa...feature=related
_________________
romek
 
 
ewka1 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 21 Lut 2012
Posty: 2300
Skąd: Wielkopolska
Pomogła: 226 razy

 #1865  Wysłany: 2012-11-14, 22:45  


roman1130 napisał/a:
Męczymy się wzajemnie, cierpimy w ciszy i poczuciu bezradności...

Romeczku,nie mogę powiedzieć,że rozumiem,co odczuwasz Ty i Twoja rodzina,bo u nas tego 'wspólnego'cierpienia nie było.Tato przeżywał to wszystko w szpitalu,ja wieczorami do poduszki ,żeby dzieci nie widziały, Mama w swoim domu,w całkowitej samotności,i siostra tysiące kilometrów od nas.Każde z osobna.
roman1130 napisał/a:
umrzeć bez względu na to jak i kiedy? każdy z nas będzie musiał, bo na to nikt z nas nie ma wpływu.

Kiedyś,podczas rozmowy z księdzem,powiedziałam,że boję się umierać.Boję się,że umrę młodo i zostawię męża i dzieci,rodzinę.On mi na to odpowiedział,że każdy z nas boi się tego,co nieznane.Nawet jak mówi,że się nie boi śmierci to w podświadomości myśli troszkę inaczej.Dodał jeszcze,że mam się nie bać,bo Tam jest pięknie,bo jeszcze nikt stamtąd nie wrócił,bo tak im się tam podoba.
Wiesz,wyleczył mnie trochę z tych moich obaw.
Romku,dziękuję Tobie za te kolejne, piękne słowa na forum przyjacielu :cmok: :flower:
_________________
ewka
 
JustynaS1975 
Administrator



Dołączyła: 24 Cze 2011
Posty: 12614
Skąd: Warszawa
Pomogła: 2742 razy

 #1866  Wysłany: 2012-11-14, 22:50  


Romanie, ja Cię tylko pozdrawiam serdecznie i myślami jestem z Tobą (choć mnie daję temu wyraz). W wielu kwestiach mam podobne poglądy do Twoich.
Napiszę całkiem nieskromnie i pewnie też 'awangardowo' (choć Ci, którzy mnie czytają, to pewnie się nie zdziwią), ze swojej choroby wyniosłam masę pozytywnych wartości dla siebie.
Nie potrafię myśleć o swojej chorobie jako o swoim krzyżu. Pewnie, gdyby pozwolono mnie wybierać, to na pewno z dobrej woli bym sama jej sobie nie wybrała. Ale spotkała mnie. Taki fakt. Skoro już jest, to trzeba się w tym odnaleźć i żyć jak najlepiej się nie da, nie użalając się nad sobą. Nie wchodzić w poczucie krzywdy, ale jeśli jest ma już się poczucie krzywdy, to w końcu trzeba z niego wyjść.
Pomimo wszystko, wbrew wszystkiemu i na przekór wszystkiemu kocham życie. I póki jest mi dane, postaram się wykorzystać to co jest mi dane na maksa, po swojemu.

I jak zwykle się rozpisałam. Choć tyle razy sobie obiecywałam, ... ;)

Ucałowania :cmok:
_________________
Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
 
sarenka 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 08 Wrz 2011
Posty: 650
Pomogła: 120 razy

 #1867  Wysłany: 2012-11-14, 23:02  


roman1130 napisał/a:
a teraz muszę udowodnić że można nieść go z godnością,
-nie Romku.Ty niczego nie musisz udowadniać,Ty należysz do ludzi,a jest ich niewielu,którzy mają tę godność w sercu.Mimo choroby,dolegliwości jesteś jak balsam dla innych chorujących.Jesteś zwyczajnie dobrym Człowiekiem i to niezależnie od okoliczności.Bardzo lubię Ciebie odwiedzać!Bo,wiesz ja jak każdy z nas,też mam swoje zmartwienia i w Twoim wątku znajduję ukojenie.O,to jest odpowiednie słowo!
roman1130 napisał/a:
Ciekawy jestem Waszych opinii na tak postawione pytanie...
-chyba nie wiele tych opinii na zadany przez Ciebie temat będzie.Bo jak zdrowy ma zrozumieć chorego?Nie da się.Możemy jedynie współczuć,tzn.współodczuwać wraz z Tobą i z Twoimi bliskim!Jak już to będziemy umieli zrobić,to juz bardzo dużo będzie.Jedno jest pewne jesteś potrzebny tutaj na tym forum,tym którzy są też chorzy.
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie.I Twoich bliskich |uscisk| :flower:
 
Marta82 


Dołączyła: 17 Lut 2012
Posty: 237
Skąd: Piła
Pomogła: 65 razy

 #1868  Wysłany: 2012-11-15, 10:29  


Niektórzy Romku mój optymizm nazwą głupią naiwnością i niedoinformowaniem medycznym, a ja jestem dość doinformowana, chyba aż za bardzo. Nie łudzę się, ale wierzę, że przecież może zdarzyć się jakiś cud, nieznane nam wyroki boskie. Wiem, że może być różnie, ale teraz jest nasz czas, nasze chwile, dziś odbieram mamę z chemii, może jutro znów będę płakać w poduszkę, że źle ją znosi, że jest słaba, ale takie życie: są wzloty i będą upadki. Jak to mówią: może są lepsze czasy,ale te są nasze.
Do boju, z nami nie tak łatwo!
Myślę, że rodzina bardziej przeżywa chorobę niż sam chory. chory sam wie jak się czuje, na ile ,może sobie pozwolić i odczuwa w duchu co może być przed nim, a my rodzina - co zresztą chyba naturalne, próbujemy wyrwać bliskich śmierci za wszelką cenę, czasem nawet wtedy gdy chory ma już dość.

Podczas ostatniej kumulacji w totka zastanawiałam się czy gdybym wygrała te 50 baniek, czy można by za te pieniądze uratować mojej mamie życie, ocalić, nie przedłużyć tylko zlikwidować to płucne dziadostwo na amen? Nie wiem, a jeśli nie? Po co człowiekowi pieniądze jeśli w takiej sytuacji i tak nie pomogą, a tych chwil, które teraz mamy, które teraz trwają choć często smutne nikt nam nie zabierze, ani żadne pieniądze nie zwrócą.
_________________
Marta82
Kocham Cię mamusiu: 20.03.1947 - 15.01.2013 r.
 
roman1130 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 15 Gru 2011
Posty: 2050
Skąd: Alwernia
Pomógł: 557 razy

 #1869  Wysłany: 2012-11-16, 21:15  


Marta82, ewka1, JustynaS1975, sarenka,
Dzięki za Wasze wypowiedzi, są dla mnie naprawdę cenne.
Myślę, że umiejętność pogodzenia się z nieuniknionym jest najcenniejszym darem jaki mogliśmy otrzymać od życia, od Boga, z jednej strony można odbierać to jako przekleństwo, a z drugiej jako łaskę.. to od nas zależy jak potraktujemy sami siebie.
Nie prosiłem się o swój los, ale muszę borykać się z nium, ale nie jestem przeklinać tego faktu, gdybym chciał go odmienić na siłe, musiałbym w jakiś sposób zanegować swoje całe życie, a to mimo że nie było najcudowniejsze, było naprawdę wartościowe i chyba niezłe, jeśli dzisiejszy stan, jest ceną, którą muszę zapłacić... robię to może bez radości, ale też bez rozpaczy i wielkiego żalu, trudno, cena jest wysoka, ale chyba warto ją zapłacić...,
_________________
romek
 
 
JustynaS1975 
Administrator



Dołączyła: 24 Cze 2011
Posty: 12614
Skąd: Warszawa
Pomogła: 2742 razy

 #1870  Wysłany: 2012-11-16, 21:45  


Romanie, już tyle napisałam na tym forum, że tylko się powtarzam ... ;) Dziś byłam pożegnać młodą, jedną z najbardziej wartościowych osób jaką znałam. Wszystkich nas czeka nieuniknione. Najważniejsze i od nas to zależy co zrobimy pomiędzy. Ona, mimo młodego wieku wspaniale wypełniła ten czas. Pomimo smutnego, to ta świadomość jakim była pięknym człowiekiem, to daje nadzieje, i jakieś spełnienie oraz nie pozbawia sensu.
Pewnie i trudno odczuwać radość, ale zaakceptowanie nieuniknionego może pozwolić nam osiągnąć spokój. A to już wiele.

roman1130 napisał/a:
cena jest wysoka, ale chyba warto ją zapłacić...,

https://fbcdn-sphotos-e-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn1/63136_304536649655002_16219880_n.jpg
;) (tak na marginesie, to bez puszczania oczka, nikt nam nie obiecywał, że będzie łatwo)

Cieplutko uściskowuję |uscisk|
_________________
Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
 
majkelek 
MODERATOR


Dołączył: 18 Lut 2012
Posty: 1701
Pomógł: 1119 razy


 #1871  Wysłany: 2012-11-17, 18:17  


Witam serdecznie Romku.
Staram się towarzyszyć Ci w Twoich rozważaniach zawsze kiedy mi tylko na to czas pozwala. Nie mam wystarczającego doświadczenia życiowego by móc mierzyć się z tematem zaproponowanym przez Ciebie wyłącznie na podstawie własnych przeżyć. W miejsce tego zalinkuję Ci jeden z moich ulubionych utworów (cchyba nawet mogę powiedzieć, że ulubiony)
http://www.youtube.com/watch?v=fN_MFnsWDSA
i słowa:
"Panie, coś w jeszcze nam nieznanych planach
Miał czarne diabły strzegące wybrzeży
Edenu, który przeznaczyłeś dla nas,
A w który nikt, prawdę mówiąc, nie wierzył.
(...)
Łajdacki pomiot, łotrowskie nasienie
Czerpiąc ze spichrza Twoich dóbr wszelakich -
Choć tyle wiemy własnym doświadczeniem:
W nas jest Raj, Piekło -
I do obu - szlaki."

Pozdrawiam Cię bardzo, bardzo serdecznie!

P.S. Cieszę się niezmiernie z wyników Twojego leczenia (mówiłem Ci, że może stać się tak, iż ten skromny, malutki prezencik będzie dobrym znakiem ;) ).
 
roman1130 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 15 Gru 2011
Posty: 2050
Skąd: Alwernia
Pomógł: 557 razy

 #1872  Wysłany: 2012-11-18, 12:56  


Witam niedzielnie ;)
majkelek, Dzięki za odwiedziny, to naprawdę miło, że znów jesteś z nami, mam nadzieję, że czas pozwoli Ci częściej odwiedzać starych przyjaciół...
Twój prezent, jest zawsze ze mną, mimo niewielkich rozmiarów jest widoczny w każdym momencie zwłaszcza gdy idę spać po kolejnym dniu.
majkelek napisał/a:
W nas jest Raj, Piekło -
I do obu - szlaki."

Jest to jedna z największych prawd, bo to my decydujemy jak będzie wyglądało nasze życie, z całą pewnością dużo zależy od naszego otoczenia, w jaki sposób będziemy odbierani przez innych, ale to nasze własne oceny powodują, że czujemy się bliżej Edenu czy piekła

Zawsze twierdziłem że jedną z najważniejszych cech charakteryzujących danego człowieka jest jego poczucie odpowiedzialności i obowiązku, może nie tego ogólnie przyjętego, narzucanego z zewnątrz, ale swojego własnego, tego który można nazwać systemem wartości, który każdy z nas powinien posiadać.

Ważną jest 0cena, jaką nadajemy sami sobie w naszych prywatnych ocenach i jest naprawdę wspaniale, jeśli choć w minimalnym stopniu pokrywa się ona z oceną wystawianą nam przez otoczenie...

Wzięło mnie ostatnio na dokonywanie jakichś psychoanaliz, wiąże się to chyba z faktem, że bardzo wolno wracam do sił, ale w dalszym ciągu nie jest to proces, który zadowalałby mnie wystarczająco, jestem w dalszym ciągu nazbyt niecierpliwy i nerwowy, zwłaszcza, że co chwilę coś się mnie czepia.
Po ostatniej blokadzie liczyłem na odrobinę spokoju ze strony kręgosłupa, niestety musiałem zaaplikować serię zastrzyków przeciwzapalnych bo środki przeciwbólowe zwyczajnie nie działają.
Lekarz sugerował atak nerkowy, ale badania moczu wykazały, że to nie jest ta przyczyna, w środę wykonam USG jamy brzusznej, może to badanie wskaże co może być przyczyną zwłaszcza porannych bóli po prawej stronie na wysokości biodra.
Do bólu jestem stosunkowo przyzwyczajony, i mam wysoki próg odporności, ale to jest naprawdę niefajne.

Wszystko inne pod kontrolą, czego życzę nam Wszystkim pozdrawiając serdecznie, w mroźne, choć słoneczne popołudnie :mrgreen:
_________________
romek
 
 
sarenka 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 08 Wrz 2011
Posty: 650
Pomogła: 120 razy

 #1873  Wysłany: 2012-11-20, 15:54  


Witam Cię bardzo serdecznie!
Mamy już wtorek,więc skrobnij do nas chociaż kilka słów.Brak nam Ciebie,jak tak długo milczysz.Przesyłam kwiatki :flow: :)
 
ewka1 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 21 Lut 2012
Posty: 2300
Skąd: Wielkopolska
Pomogła: 226 razy

 #1874  Wysłany: 2012-11-20, 19:34  


Cześć Romeczku :)
Zdaje się,że jutro badanie USG?Czy wynik będziesz miał od razu?Będzie dobrze Romeczku :) |uscisk|
_________________
ewka
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #1875  Wysłany: 2012-11-20, 20:55  


Roman1130 w wątku merytorycznym dziś o 20:39 napisał/a:
Jak w takich warunkach niby miałbym napić się piwa?

Wobec tego:
Roman1130 tamże napisał/a:
Myślę że na tym etapie, są to rozwiązania nazbyt radykalne.

Słusznie Waszmość prawisz. :uhm!:
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group