1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak trzustki z przerzutami do wątroby i kości.
Autor Wiadomość
ankita 


Dołączyła: 17 Mar 2012
Posty: 258
Pomogła: 23 razy

 #46  Wysłany: 2012-05-16, 12:15  


Boże dziewczyny to jest piekło....

Elwirka dasz radę jutro, Mama na pewno jest przy Tobie cały czas i już nie cierpi. Tak musi być - jestem przekonana.

Ty Monika też dasz radę. Bo tak zadecydował los. Bo już nic więcej oprócz bycia z Tatą nie możesz zrobić, bo już zrobiłaś wszystko.

NIENAWIDZĘ TEJ CHOROBY!!!!!
 
balagan 


Dołączyła: 22 Lis 2011
Posty: 330
Pomogła: 42 razy

 #47  Wysłany: 2012-05-16, 13:06  


W tej chorobie kiedy nadzieja zaczyna umierać my tylko możemy być przy naszej kochanej osobie i nic więcej. I ta nasza bezradność tak boli.
Monisia jak piszą dziewczyny dasz radę. Potem zadasz sobie pytanie jak to wszystko przeżyłaś.
Moja Mama zmarła w moich ramionach tak bardzo spokojnie, jakby zasypiała. Łzy mi leciały ale byłam taka spokojna jak nigdy w życiu. Na pogrzebie pytano mnie czy jestem na tabletkach.
Może Bóg zsyła tą siłę na nas.
Pytania, ból, żal i ta wielka tęsknota pozostanie.
Moniko z całego serca siły dla Ciebia Kochana. Myśli tak wielu osób krążą w okół Ciebie i Ciebie wspierają. :heart:
_________________
balagan
 
monisia8585 


Dołączyła: 19 Mar 2012
Posty: 65
Pomogła: 5 razy

 #48  Wysłany: 2012-05-17, 12:52  


17.05.2012r.
Tata uskarża się na bóle, podajemy dodatkowa dawkę morfiny podskórnie, oprócz tego non stop dawkuje pompa infuzyjna.


Dzisiaj wyjątkowo dużo pije, kompot... czasami nawet całą szklankę przez słomkę wypija. Ale potem całkowicie opada z sił.

Nie je wógole nic...


Dziś przy porannym myciu zauważyłyśmy z mamą że odleżyna na pośladku robi się czarna i coraz większa...Nie wiemy co z tym zrobić bo mamy już niemieckie plastry które naklejamy ale dopóki tata będzie siedział i naciskał na to chore miejsce to się nie wygoi Namówiłyśmy też tatę żeby się położył na boku... ale wytrzymał całe 5 min i znowu wrócił do swojej pozycji siedzącej przy stoliczku. Tak bardzo bym chciała żeby się położył.. ale chyba już w psychice sobie zakodował że będzie go bolec i od razu wstaje...


Dziś przyjedzie moja siostra, więc trochę nam pomoże... tata kojarzy nas, twarze. Ale zapomina np że przed chwilą dostał zastrzyk z morfiny i domaga się kolejnego...

Oczy nadal takie mętne, półprzymknięte...

Skąd brać siły..!!!!!!! moja biedna mamusia już tez nie ma sił:(( Martwię się o nią :(
_________________
Monika
---------------------------------------
Mój tatulku:* teraz już nic nie boli :(
24.05.2012, godz. 6:00
 
ankita 


Dołączyła: 17 Mar 2012
Posty: 258
Pomogła: 23 razy

 #49  Wysłany: 2012-05-17, 15:41  


Monika, kochana trzymaj się, w trójkę dacie radę, siostra pewnie Was odciąży choć trochę. Bedzie łatwiej. My tutaj myślami jesteśmy z Wami, musisz zacisnąć zęby.... tak mi przykro że nie możemy Wam pomóc w inny sposób.
 
elwirka84 



Dołączyła: 08 Kwi 2012
Posty: 29
Skąd: Łódź
Pomogła: 1 raz

 #50  Wysłany: 2012-05-18, 10:47  


Monisia, jak Tata? Wszystko w porządku?
Nic nie piszesz od wczoraj..

:(
_________________
Mamuś nie odchodź!! Tak bardzo Cię kocham..
 
violinista 


Dołączyła: 08 Sty 2012
Posty: 115
Skąd: Zamość / Kraków
Pomogła: 9 razy

 #51  Wysłany: 2012-05-18, 10:56  


Monika,
oprócz plastrów kupcie Tacie w aptece spray przecidodleżynowy i smarujcie wszystkie narażone miejsca profilaktycznie. Moja Babcia, która leżała kilkanaście miesięcy po wielu próbach i błedach dostawała taką białą maść robioną w aptece na zamówienie. Niestety nie pamiętam nazw, ani składu, ale postaram się dowiedzieć i dam Ci znać.
To dobrze, że macie teraz wsparcie siostry, to ważne móc w takiej sytuacji pospać godzinkę czy 2 dłużej, gdy przez kilka tygodni czuwa się non-stop:( Dobrze Wam to zrobi.
Mój Tatuś nie jadł nic właściwie przez 3 tyg. Raz na kilka dni udało się przemycić parę łyżeczek musu jabłkowego i to było święto... No i ten mętny wzrok.
Bardzo mi przykro, że nie mogę więcej dla Was zrobić, ale jestem przy Was cały czas myślami.
Bądźcie silne :*
_________________
Tatulek ur. 23.07.1945 - zm. 29.01.2012 godz.22.56 [*] Przegraliśmy batalię...
 
monisia8585 


Dołączyła: 19 Mar 2012
Posty: 65
Pomogła: 5 razy

 #52  Wysłany: 2012-05-18, 12:15  


18.05.2011
elwirka84, dziekuję ze się tak przejmujesz:):* Jesteś kochana..

a więc, u nas sytuacja narazie bez zmian... tata nadal dużo pije... a dzisiaj mamy święto!!! tata zjadł parę łyżeczek rzadkiego budyniu!!! jestem w szoku...

bardzo go coś przeczyściło.. może Nutrodrink?? bo wypił też prawie cały??? Już 4 razy zmienialiśmy pampersa...

Dzisiaj wizyta doktora z hospicjum... zobaczymy co powie...

violinista, mam taki spray Octenisept... psikamy tym ranę żeby się odkazila...

Jacy Wy jesteście wszyscy kochani..:)) Bedę pisać w miarę jak mam czas bo jak wiecie przy chorym czas leci tak szybko że na wszystko brakuje czasu...
_________________
Monika
---------------------------------------
Mój tatulku:* teraz już nic nie boli :(
24.05.2012, godz. 6:00
 
violinista 


Dołączyła: 08 Sty 2012
Posty: 115
Skąd: Zamość / Kraków
Pomogła: 9 razy

 #53  Wysłany: 2012-05-18, 12:19  


monisia8585, czy Tata bierze Metoclopramid? Bo biegunki to jedno z działań niepożądanych.

[ Dodano: 2012-05-18, 15:43 ]
PS odleżyny ładnie goiły się też po czystym żelu z aloesu, mieliśmy firmy Foever, ale to chyba nie ma większego znaczenia.
_________________
Tatulek ur. 23.07.1945 - zm. 29.01.2012 godz.22.56 [*] Przegraliśmy batalię...
 
monisia8585 


Dołączyła: 19 Mar 2012
Posty: 65
Pomogła: 5 razy

 #54  Wysłany: 2012-05-18, 16:11  


violinista,
Właśnie tata bierze Metocloplamid... dodaje mu 4 ml do strzykawki która umieszczamy w pompie infuzyjnej... myślisz że to po tym??? Ale wcześniej tez brał ten lek i nie miał biegunki;/ Zapytam dzisiaj lekarza jak przyjedzie...

Plasterków też używamy... Taki beżowy a jak przyklei sie na chore miejsce i jest parę dni to robi się biały... odrywa się wtedy to chore ciało...

My już chyba wszystkiego próbowaliśmy co tylko jest możliwe... ale przy taki leżeniu/siedzeniu odleżyny są nieuniknione.. tym bardziej ze tata się nie położy nawet na 15 min...

Najgorsze jest to ze nie dość ze człowiek ma taka chorobę, to jeszcze musi tak cierpieć :uuu: ... :(((( :uuu:
_________________
Monika
---------------------------------------
Mój tatulku:* teraz już nic nie boli :(
24.05.2012, godz. 6:00
 
violinista 


Dołączyła: 08 Sty 2012
Posty: 115
Skąd: Zamość / Kraków
Pomogła: 9 razy

 #55  Wysłany: 2012-05-18, 16:44  


W przypadku pojawiających się od czasu do czasu biegunek lekarka z hospicjum odstawiała nam Metoclopramid do czasu opanowania sytuacji, a potem włączała ponownie. Może skonsultuj to z Waszym lekarzem?
_________________
Tatulek ur. 23.07.1945 - zm. 29.01.2012 godz.22.56 [*] Przegraliśmy batalię...
 
monisia8585 


Dołączyła: 19 Mar 2012
Posty: 65
Pomogła: 5 razy

 #56  Wysłany: 2012-05-19, 11:22  


19.05.2011
wczoraj wieczorem był lekarz, wchodząc do taty pokoju i gdy na niego spojrzał pokręcił przecząco głową... nie wiem co to miało znaczyć? Że nie ma szans?? Ze biedny człowiek czy co!!??

Biegunka minęła...

Pojawił się ból w klatce piersiowej i duszności... Co jeszcze cholera jasna tego człowieka będzie męczyć?!!!!

Siedząc na łóżku zrywa się, błądzi wzrokiem po podłodze jakby czegoś szukał... Ale gdy pytamy czego szuka szeptem odpowiada, że nic...

wyszłyśmy z lekarzem na dwór... zapytałyśmy ile tata ma tak cierpieć.. lekarz odpowiedział że godziny:(!!! Godziny??? Ale on nie wie ile tych godzin... Jeśli przeżyje do poniedziałku, to będzie Święto :(((((((( Nie chcę tego słuchać:( bo to nieprawda że mój tata odejdzie!! nieprawda!!!!

od rana biegam od apteki do apteki bo nie mamy morfiny... dziś sobota... nikt nie chce załatwić... jedna jedyna apteka postarała się załatwić i mam po południu do odebrania... to jest jedyna nadzieja taty...
_________________
Monika
---------------------------------------
Mój tatulku:* teraz już nic nie boli :(
24.05.2012, godz. 6:00
 
violinista 


Dołączyła: 08 Sty 2012
Posty: 115
Skąd: Zamość / Kraków
Pomogła: 9 razy

 #57  Wysłany: 2012-05-19, 12:41  


Kochana,

wiesz, że każdy Twój post przeżywam jak swój własny...

5 dni przed śmiercią Taty usłyszałyśmy od lekarki, że to może być "w każdej chwili".

Czy macie dla Taty koncentrator tlenu? Wypożyczono nam za darmo z hospicjum. Przez ostatni tydzień mój Tata był na tlenie non-stop.

Przytulam z całych sił:*
_________________
Tatulek ur. 23.07.1945 - zm. 29.01.2012 godz.22.56 [*] Przegraliśmy batalię...
 
monisia8585 


Dołączyła: 19 Mar 2012
Posty: 65
Pomogła: 5 razy

 #58  Wysłany: 2012-05-19, 14:17  


violinista, właśnie nie mamy... bo nie wiedzieliśmy że będzie

miał duszności... dzisiaj pierwszy raz mu się ciężej oddycha... narazie mu przeszło.. ale już

myślę nad wypożyczeniem koncentratora... jak dobrze że Cie tu mam :)
myślę że lekarz sam powinien nam to zaproponować ...
_________________
Monika
---------------------------------------
Mój tatulku:* teraz już nic nie boli :(
24.05.2012, godz. 6:00
 
violinista 


Dołączyła: 08 Sty 2012
Posty: 115
Skąd: Zamość / Kraków
Pomogła: 9 razy

 #59  Wysłany: 2012-05-19, 17:00  


Kochana,

wiesz jak jest z lekarzami... nie mówię, że nie zaproponował bo nie chciał, ale może po prostu tego nie przewidział mając na głowie, jak wszyscy, bardzo wielu pacjentów.

Dzwoń do hospicjum i spróbuj załatwić jak najszybciej, bo po to macie tę pomoc. Tatuś nie musi się męczyć jeszcze dusznościami.

Ściskam i jestem:*
_________________
Tatulek ur. 23.07.1945 - zm. 29.01.2012 godz.22.56 [*] Przegraliśmy batalię...
 
elwirka84 



Dołączyła: 08 Kwi 2012
Posty: 29
Skąd: Łódź
Pomogła: 1 raz

 #60  Wysłany: 2012-05-19, 19:14  


Boże Moniś..

U nas duszności trwały kilka dni, a mamie jakiś tydzień przed śmiercią zaczęło się źle oddychać.. Okazało się, że przerzut do płuc..
Oddech króciutki, jakby Mama maraton przebiegła, a ona tylko przekręciła się z boku na bok..

Oj.. Okropna jest ta choroba!! OKROPNA!

Nam ksiądz powiedział, że Mama będzie żyła jeszcze kilka godzin..
My w to nie wierzyliśmy, wiedzieliśmy, że umiera ale byliśmy pewni, że to nie stanie się tego dnia.
Niestety, ksiądz miał rację. Był o 12 a Mamuś zmarła o 19..

Kochanie, proszę Cię - bądź dzielna i nie pokazuj Tatusiowi, że się boisz!
On też się boi i na pewno chciałby Was widzieć kochających go i nie płaczących przy nim!!

Moja Mama jak płakałam, to resztką sił prosiła mnie, bym nie płakała, bo ona też wtedy będzie.. Jak odchodziła (jakąś godzinkę przed) też miała łezkę w oku (leżała na boku - łezka zatrzymała się w kącku;(()

Trzymam za Was kciuki, najmocniej, jak się tylko da!

Tatuś umrze - to jest pewne. Pozwól mu na to.
Poznasz tą chwilę na pewno. Bądź wtedy przy nim, mów cały czas, jakim był dobrym ojcem, żeby się Tobą (Wami) opiekował i co tylko będziesz chciała.
Dasz radę, jesteś bardzo dzielna!

Jestem z Tobą całym sercem:*
_________________
Mamuś nie odchodź!! Tak bardzo Cię kocham..
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group