1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak niedrobnokomórkowy płaskonabłonkowy-po operacji
Autor Wiadomość
mamanel 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 28 Lut 2009
Posty: 1010
Pomogła: 180 razy

 #61  Wysłany: 2009-07-22, 20:10  


Mam nadzieję, że chociaż je gotowane posiłki, jakieś zupy.

W trakcie naświetlań objawy będą się nasilały. Nie ma się co łudzić.
Jeśli chodzi o skórę - ja miałam naświetlaną twarz i szyję - nie myłam jej też przez 2 miesiące i spokojnie dało się wytrzymać. Codziennie, 2 lub więcej razy - tyle ile było potrzeba smarowałam skórę maścią Bephanten lub kremem Bephanten na zmianę. Tylko to, stosowałam i mimo że mam wrażliwą skórę, to po 3 tygodniach prawie nic nie widać :) Jeśli zacznie schodzić skóra (różnie u różnych osób jest) to wtedy lekarz powinien przepisać specjalną maść.
Także szczerze polecam - niech mama już teraz smaruje skórę tą maścią np. rano i wieczorem, łagodniej przejdzie radio.

Jeśli chodzi o przełykanie - radioterapia m.in. zatrzymuje odnawianie się komórek skóry, naskórka. Komórki nie mogą się regenerować tak jak normalnie i m.in. dlatego dochodzi do podrażnień itd.
Moim zdaniem najlepiej żeby mama zrezygnowała z drażniących kwaśnych pokarmów, ostrych przypraw, soków owocowych, owoców. Ale skonsultuj to z lekarzem.

Czasem dochodzi do tzw. zwężenia przełyku, że nawet rosół trudno przełknąć. Wiem, że można leczyć to operacyjnie, ale życzę żeby Twoją mamę ten skutek uboczny ominął szerokim łukiem.

Moim zdaniem należy powiedzieć o problemach z przełykaniem lekarzowi, powinien coś poradzić. W końcu od czego są Ci lekarze radioterapeuci, tak? Kto jak nie oni wiedzą jak reagować na skutki napromieniania :evil:

Ja w końcówce naświetlań, jak już miałam duże problemy z przełknięciem czegokolwiek, piłam Nutridrinki.
 
banialuka 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 22 Lut 2009
Posty: 1294
Pomogła: 235 razy

 #62  Wysłany: 2009-07-22, 22:43  


A więc tak,mama mówiła lekarzowi o tym problemie z przełykaniem ale powiedział tylko żeby piła siemie lniane lub kisiel :uuu: i powiedział,a w zasadzie powiedziała, bo to pani doktor :lol: że moze to być obrzęk spowodowany radioterapią. Narazie objawy się nie nasilaja. Jeżeli chodzi o smarowanie i pudrowanie to lekarz kategorycznie zabronił :roll: (wszyscy innni co mają naświetlania np. na piers pudrują się po kilka razy dziennie). Mama zapytała dlaczego ona ma się nie pudrować ani nie smarować to p. doktor powiedziała że oni mają inną chorobę, inne naświetlania i ma się jej słuchac a nie innych chorych :--:
W tej chwili morfologia sie polepszyła, hemoglobina się poprawiła do 10,4 a więc nie jest źle,samopoczucie nie najgorsze (trochę ciężko jej się oddycha jak jest duszno na dworze) podejście do pobytu w szpitalu zmieniło sę diametralnie (chyba że tak fachowo udaje ,ale nie sądzę :lol: ) W tej chwili mama twierdzi że jest na wczasach,nic jej nie interesuje, nie słucha zadnego zrzędzenia ( chodzi o babcie która ma 92 lata) leży i odpoczywa. Wystraszyła się bo po pierwszym tygodniu trochę schudła więc teraz zaczęła jeść obiady a poza tym zabiera sobie w poniedziałek wyprowiantowanie na 3 dni i grzeje w mikrofali :lol: więc waga stoi w miejscu a co za tym idzie psychicznie czuje się dobrze ;) Śpi dobrze bo bierze tabletki na sen.

Wszystko byłoby ok tylko dzisiaj przyszła p.doktor i powiedziała ze wyniki są dobre poza jakimś kwasem który zbiera się w stawach :-( Nie wiem o jaki kwas chodzi i co to moze oznaczać :?ale?: POMOCY ??? Mama po chemioterapii zaczęły pobolewać ramiona i kolana, podczas ruchu strzelały i bolały i dzisiaj p. doktor powiedziała że to ma związek z tym kwasem i ma dać jakieś leki.

Dzisiaj naświetlań nie miała bo popsuł się aparat na którym miała i kazali jej iść na inny a że nie zdążyła wejść do 21-ej to p. radioterapeutka wyszła i powiedziała ze idzie do domu i naświetlań dzisiaj nie będzie bo ona już skończyła prace :--: :--: :--:

[ Dodano: 2009-07-22, 23:07 ]
Zapomniałam jeszcze dodać ze p. doktor pytała mamę czy nie ma żylaków bo coś z krzepliwością jej się nie podoba. Ma dostać serię zastrzyków w brzuch :roll:
_________________
Są chwile, by działać i takie, kiedy należy pogodzić się z tym, co przynosi los. /Coelho Paulo/
 
 
mamanel 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 28 Lut 2009
Posty: 1010
Pomogła: 180 razy

 #63  Wysłany: 2009-07-23, 09:59  


banialuka napisał/a:

A więc tak,mama mówiła lekarzowi o tym problemie z przełykaniem ale powiedział tylko żeby piła siemie lniane lub kisiel :uuu: i powiedział,a w zasadzie powiedziała, bo to pani doktor :lol: że moze to być obrzęk spowodowany radioterapią. Narazie objawy się nie nasilaja. Jeżeli chodzi o smarowanie i pudrowanie to lekarz kategorycznie zabronił :roll: (wszyscy innni co mają naświetlania np. na piers pudrują się po kilka razy dziennie). Mama zapytała dlaczego ona ma się nie pudrować ani nie smarować to p. doktor powiedziała że oni mają inną chorobę, inne naświetlania i ma się jej słuchac a nie innych chorych :--:


No tak, siemię lniane i kisiel będą działały trochę łagodząco i ochronnie. Dobrze, że mama zaczęła jeść ciepłe posiłki :) Zapytajcie lekarza o owoce- czy są jakieś przeciwwskazania ze względu na obrzęk przełyku.

Co do ochrony skóry - wygląda na to, że lekarka wie co mówi - tzn., jeśli Twoja mama ma inną dawkę niż większość pacjentów na sali, to objawy może mieć o zupełnie innym stopniu nasilenia. Jaką dawkę mama dziennie otrzymuje?
Na pewno trzeba mówić lekarce o wszystkich niepokojących objawach, żeby mogła szybko zareagować. To ona jest lekarzem Twojej mamy, więc miałabym do niej największe zaufanie.

Zawsze możesz ją zapytać o Bephanten jeśli chcesz- tą maść mogą stosować nawet noworodki, bo nie zawiera szkodliwych substancji. W przeciwieństwie do talku...

Pozdrowienia

mamanel
 
jogi45 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 04 Lut 2009
Posty: 618
Skąd: Szczecin
Pomogła: 110 razy

 #64  Wysłany: 2009-07-23, 10:22  


Jeśli gardło jest spuchnięte i boleśnie podrażnione to odpadaja wszelkie słodzone napoje. Wiem z własnego doświadczenia że najlepsza jest woda i popijanie wszystkiego wodą. Wiadomo że jest ochota zjeść cos co ma konkretny smak ale potem wodą popić. Letni rumianek, rzadki kisiel, przecierane gotowane warzywa. Nawet jeśli nie ma przeciwskazań do jedzenia owoców wszystko popijać wodą. to na pewno nie zaszkodzi a uspokaja gardło. Picie słodzonych i owocowych napojów żle wpływa na gojenie się gardła.

[ Dodano: 2009-07-23, 10:31 ]
uwaga - rumianek może powodować zaparcia szczególnie u kogos kto ma do tego skłonnosci i nie pije rumianku na codzień. Ale tak nie musi być więc może warto spróbować. I jedzenie jeśli nie jest przecierane bardzo, bardzo dokładnie żuć.
_________________
Antoine de Saint-Exupéry
Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają, jak latać
 
banialuka 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 22 Lut 2009
Posty: 1294
Pomogła: 235 razy

 #65  Wysłany: 2009-07-23, 13:13  


A więc ten kwas to dna moczanowa :cry: :cry: która najprawdopodobniej jest skutkiem chemioterapii. Tylko czytając o tej chorobie stwierdziłam że mama nie ma takich typowych ataków bólu. Boli ją praktycznie cały czas podczas ruchu, strzela w ramionach i kolanach ale nie ma jakichś silnych ataków :roll: A ten ból jest taki że nie bierze na to żadnych leków p.bólowych i nie dokucza jej aż tak bardzo. Dostała już jakiś lek, więc mam nadzieję że będzie lepiej. Tak sobie myślę że skoro to skutek chemii to może się cofnie jeszcze :?ale?: Pewnie głupio myslę ale zawsze można mieć nadzieję.

A odnośnie smarowania to mama pytała dziś p.doktor (mamy lekarka jest na urlopie i zastępuje ją inna, która wszystko wytłumaczy i można śmiało pytac) i powiedziała jej że u niej nie ma potrzeby bo nie powinno się nić dziać ponieważ ona ma jakieś naświetlania wewnętrzne :roll: a inni maja na zewnątrz i dlatego maja poparzoną skóre :roll: Nie znam się na tym więc nie pozostało mi nic innego jak jej wierzyć. Narazie nic sie nie dzieje, skóra nawet nie jest zaczerwieniona,chociaz mama mówi że czuje takie jakby ciągnięcie czy cos takiego,nie potrafi tego określić. I pytałam ją dzisiaj o ten przełyk czy jej się nie pogarsza, to stwierdziła że nie pogarsza a nawet jest lepiej niż było, więc nie mam pojęcia co to było...chyba ze dostała jakiś lek p.obrzekowy o którym nie wie (bo jakieś leki dostaje)
_________________
Są chwile, by działać i takie, kiedy należy pogodzić się z tym, co przynosi los. /Coelho Paulo/
 
 
billyb 
MODERATOR



Dołączył: 02 Mar 2009
Posty: 532
Skąd: z Europy ;-)
Pomógł: 275 razy


 #66  Wysłany: 2009-07-24, 10:40  


Pani doktor jest pewnie trochę głupawa albo po prostu nie słucha pytań. Nic nowego.
Nieporozumienie co do terminu trochę groteskowe, bo "pani doktor" miała na myśli, że się naświetla organy wewnątrz ciała (pod skórą) , co jest chyba oczywiste, a Twoje pytanie szło w kierunku ustalenia sposobu naświetlania, czyli czy emiter promieniowania umieszczony jest wewnątrz ciała (brachyterapia, afterloading, etc), czy na zewnątrz (klasyczna radioterapia).
 
banialuka 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 22 Lut 2009
Posty: 1294
Pomogła: 235 razy

 #67  Wysłany: 2009-07-27, 15:37  


Jak widziałam ze mama czuje sie coraz lepiej po operacji, jak ładnie przybywała na wadze i super wyglądała to ja też czułam się lepiej. A teraz od początku radioterapii (od 4 tygodnii) schudła jakieś 1,5 max do 2 kg (ważyła się o różnych porach dnia więc nie potrafie dokładnie ocenić ile) i bardziej się męczy,ma gorszy kaszel,a do tego jeszcze dostała opryszczki na ustach i ciągle chodzi i powtarza ze chyba ma przerzuty i to rak ją "żre" i dlatego chudnie,ma opryszczke, męczy się..........

Powiedzcie mi proszę czy to ze mama schudla w czasie radio może być skutkiem ubocznym czy raczej ma to związek z czymś innym?
_________________
Są chwile, by działać i takie, kiedy należy pogodzić się z tym, co przynosi los. /Coelho Paulo/
 
 
mamanel 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 28 Lut 2009
Posty: 1010
Pomogła: 180 razy

 #68  Wysłany: 2009-07-28, 21:05  


Opryszczka pojawia się gdy organizm jest osłabiony. A radioterapia znacznie osłabia odporność organizmu. Ja brałam w trakcie probiotyki, żeby się wzmocnić. Oprychę miałam przed radio, pomogły plastry Compeed ;)

Waga tez mi poleciała, myślę że głównie dlatego, że jest mniejszy apetyt, jest się zmęczonym, osłabionym w czasie naświetlań.
Oczywiście nie mogę ani u siebie ani u innych osób wykluczyć, że to rak nas zżera, ale staram się jeść dużo, żeby odrobić straty.
 
awilem 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 1503
Skąd: Toruń
Pomógł: 371 razy

 #69  Wysłany: 2009-07-29, 08:40  


Trzymaj się banialuka
W tego typu chorobach wahania wagii są czymś normalnym, chemioterapia, radioterapia to leczenie działające destrukcyjnie na organizm w związku z tym pojawia sie brak apetytu a w konsekwencji spadek masy ciała. Napewno niepokoić musi duży spadek, lub ciągły spadek.
Co do lekarzy to czasami myślę, że jak się nie pójdzie i nie wdepcze kilku w ziemie to myślą sobie, że są półbogami. Ostatnio w przychodni pulmonologicznej dość wyraźnie wyraziłem swoje niezadowolenie i możesz mi wierzyć w stosunku do mamy byli tak mili że aż na wymioty się zbierało.
Natomiast jeśli mama ma kłopoty z jedzeniem to mogę polecić Nutridrink. U nas zdziałał cuda, mama na ostatnim badaniu przytyła 0.5kg niby niewiele ale przez ostatnie pół roku mama tylko chudła do tego stopnia że w przeciągu tygodnia schudła 3 kg a teraz w ciągu tygodnia +0.5kg :lol:
Pozdrawiam serdecznie i nie daj się
_________________
Andrzej W.
 
agni5 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 21 Kwi 2009
Posty: 784
Skąd: Szczecin
Pomogła: 146 razy

 #70  Wysłany: 2009-07-29, 08:54  


Banialuka ja polecam megace
_________________
agni5
 
banialuka 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 22 Lut 2009
Posty: 1294
Pomogła: 235 razy

 #71  Wysłany: 2009-07-29, 15:17  


W sumie to ja sobie aż tak bardzo nie brałam do serca tego że mama schudła bo od diagnozy ta waga cały czas się waha. W momencie diagnozy ważyła 69kg na ok. 170cm wzrostu a teraz waży 65kg. Najpierw schudła po chemii, później po operacji bardzo szybko to nadrobiła, później znowu schudła po kolejnej chemii ale między chemią a radioterapia (w ciągu miesiąca) bardzo szybko przybrała na wadze i teraz znowu chudnie. Ja twierdziłam ze to od radioterapii a ona sobie ubzdurała ze rak ją zżera i dlatego zaczęłam się martwić. Ale w sumie co się dziwić,szpitalne jedzenie jest dla niej bleeee, więc zabiera z domu, ale wiadomo nie zabierze na cały tydzień. Próbuje jesć czasami obiady jak jest coś co lubi ale nie zjada tyle co w domu więc myślę ze ten spadek wagi nie jest jaiś wielki ale żeby mama dała sobie to wytłumaczyć. Za to jak przyjedzie w piątek do domu to do niedzieli zjada takie ilości (nie może się najeść,taki ma apetyt) ze później boli ją żołądek z przejedzenia :)
_________________
Są chwile, by działać i takie, kiedy należy pogodzić się z tym, co przynosi los. /Coelho Paulo/
 
 
banialuka 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 22 Lut 2009
Posty: 1294
Pomogła: 235 razy

 #72  Wysłany: 2009-08-20, 22:42  


Mama skończyła naświetlania 13 sierpnia, ogólnie czuje się bardzo dobrze, nie czuje już osłabienia, wyniki ma dobre (hemoglobina obnizona ale p.doktor stwierdziła ze to niewielki spadek a wynosi 10,4) ze skóra nic się nie działo i nic się nie dzieje, więc ogólnie z mojego punktu widzenia radioterapie przeszła bardzo dobrze. Niepokoi ją jedna rzecz i właśnie dzisiaj kazała mi szperać po internecie czy ktoś miał podobnie. Zaraz po operacji i później w trakcie chemii miała takie kłucie w miejscu po płucu w okolicach łopatki. Później to minęło i teraz po skończonej radioterapii znowu ma ten kłujący ból. Nie jest to jakiś straszny ból ale odczuwa takie kłucie jakby kolka :roll: Niekiedy ją kłuje nawet podczas siedzenia,a niekiedy przy większym wysiłku np. jak idzie troche szybciej to ją zaczyna kłuć.
Moze ktoś się orientuje czy to może być od naświetlań? Mama miała naświetlany kikut oskrzela i węzły chłonne gr.7. I mam jeszcze jedno pytanie, czy to prawda że po radioterapii nie robi się TK wcześniej jak po 3 miesiącach bo wcześniej wychodzi zamazany obraz? Mama ma dopiero kontrolne TK 6 listopada.
Aha no i nadal ma taki głuchy kaszel czasami :roll: Mówiła to na kontrolach u torakochirurga, mówiła na chemii i teraz na radioterapii i wszyscy twierdza że tak ma prawo być :roll: Ja już przestałam o tym myśleć bo bym zwariowała. To jest tak że mama zakaszle np. 3-4 razy i na koniec kichnie i to jest jej kaszel. Nie jest to kaszel taki jak przed operacja ale jest, a myślałam ze juz nie bedzie kaszleć w ogóle

A ja ciągle rozmyślam......Mama 13 listopada miała bronchoskopie po której dowiedziała się ze ma raka a 13 sierpnia zakończyła leczenie............czy ten 13 przyniesie nam szczęście czy pecha? Wiem głupia jestem ale to samo przychodzi takie myślenie. Ja sobie tłumacze ze do tej pory wszystko szło zgodnie z planem, operacja bez powikłań, szybko doszła do siebie, leczenie uzupełniające zniosła nawet dobrze, nie musiała miec przekładanych chemii bo wyniki były na tyle dobre ze dostawała w terminie, teraz w ogóle nie widac ze jest bez jednego płuca (no chyba ze wejdzie na 2 piętro to ma troche zadyszke) więc może wszystko będzie dobrze :roll: WIERZE W TO ZE TAK BĘDZIE! MUSI TAK BYĆ!

Będę wdzięczna jeżeli ktoś mi odpowie na temat tego kłucia.
_________________
Są chwile, by działać i takie, kiedy należy pogodzić się z tym, co przynosi los. /Coelho Paulo/
 
 
jusia 
MODERATOR



Dołączyła: 14 Mar 2009
Posty: 1959
Skąd: Poznań/Luboń
Pomogła: 326 razy


 #73  Wysłany: 2009-08-20, 22:56  


banialuka napisał/a:
I mam jeszcze jedno pytanie, czy to prawda że po radioterapii nie robi się TK wcześniej jak po 3 miesiącach bo wcześniej wychodzi zamazany obraz?

Radioterapeuta powiedział mi,że TK dopiero wykonuje się dobry miesiąc po naswietlaniach ,bo dopiero wtedy widać efekty.(i mój tata tak wlaśnie ma umówione TK).

Czy to tyczy się wszystkich, to nie mam pojęcia...
_________________
================================
www.fundacja-onkologiczna.pl
 
 
mamanel 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 28 Lut 2009
Posty: 1010
Pomogła: 180 razy

 #74  Wysłany: 2009-08-21, 20:28  


Lekarka powiedziała mi, że do 3 miesięcy od naświetlań zachodzą zmiany w tkankach, wywołane promieniowaniem. Dlatego pewnie macie czekać.

Na temat kłucia nie potrafię nic doradzić niestety...
 
banialuka 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 22 Lut 2009
Posty: 1294
Pomogła: 235 razy

 #75  Wysłany: 2009-08-26, 23:13  


mamie przeszły już te kłucia, ale teraz po radioterapii jest jej ciągle zimno :?ale?: nie mam pojęcia od czego, czy to ma związek z radioterapią, czy z czymś innym. Wyczytałam że takie ciągłe zimno może mieć związek z tarczycą :uuu: To znaczy nie jest jej zimno w mieszkaniu, ale na dworze np. mi jest chłodno a ją trzęsie z zimna że nie może sobie dać rady.
Jeżeli chodzi o psychike to jest w świetnej formie. Nawet dzisiaj mi powiedziała ze ona wszystkim mówi ze jest już zdrowa, to co było to wycięli i na tym koniec, ona już nie chce słyszeć na temat choroby i twierdzi ze już będzie zdrowa. Cieszę się ze tak myśli bo podobno wiara czyni cuda :roll: oby tak było.
_________________
Są chwile, by działać i takie, kiedy należy pogodzić się z tym, co przynosi los. /Coelho Paulo/
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group