[kama]

ksiasiunia,
nie wiem co ci poradzić,jeśli przeniesiecie tatę to znowu się sprawa przeciągnie,zanim dostaniecie gdzieś łóżko,znowu jakieś badania itd.
uważam,że powinaś porozmawiać jeszcze raz z panią ordynator,na spokojnie bez emocji choć wiem jakie to trudne
proponuje żebyś spisała wszystko na kartce,żeby nie zapomnieć w nerwach
masz prawo powiedzieć jej także jakie masz oczekiwania do niej jako lekarza
to moja rada,gdybym mogła pojechałabym z tobą żeby cię wesprzeć
ale jestem wirtualnie
ściskam serdecznie

[Madzia70]

ksiasiunia,
Postaraj się rozmawiać z panią doktor opierając się na faktach, nie pozwól manipulować swoimi emocjami. Co ma ksero do kompetencji? Ksero jest Ci potrzebne, bo chcesz się jak najwięcej dowiedzieć. Nie ma w tym nic złego, przekonaj nieszczęsną panią ordynator, że pacjent świadomy popełnia mniej błędów, lepiej współpracuje.

[DumSpiro-Spero]

ksiasiunia,
jeśli tylko sobie zażyczycie (w tym sam pacjent) może w Waszym imieniu porozmawiać z panią ordynator (lub dyrektorem szpitala) Fundacja Onkologiczna.
Bez zgrzytów, bez nerwów - miło, przyjemnie i skutecznie. Otrzymacie wszystko, co zechcecie. Całą dokumentację. Z uśmiechem na twarzy.
Jeśli się zdecydujecie, daj znać proszę
pozdrawiam ciepło.

[ksiasiunia]

wiesz ja próbowałam bardzo spokojnie z nią rozmawiać powiedziałam ze nie podważam jej kompetencji ale chce zapoznać się z chorobą i ze wszystkimi wątpliwościami.....
usłyszałam taki tekst że żadne tam forum bo pewnie takie oblegamy nam nie pomoże ona jest jednym z lepszych lekarzy w tej specjalizacji i podważam jej kompetencję tym że chcę to skonsultować u innych lekarzy. kilka razy w czasie rozmowy powiedziala mi że może mi w poniedziałek wypisać tate umowić nas doo doktor Kępki która ponoć jest najlepsza i możemy robić to co chcemy.
Najgorsze jet to że słyszysz o takiego lekarza " ten przypadek jest ciężki i odechciewa mi się leczenia tego pacjenta"

Wiecie co nie wiem czy jest sens robić wojnę między mną a lekarzem bo to on walczy o jego zdrowię ale czuję się bezsilna.....

AAA dziś miał dostać pierwszą chemię ... okazało się że próby wątrobowe są bardzo złe zabrali go na kolejną tomografię a mama usłyszała że podejrzewa że tam jest przerzut :(

proszę pokierujcie mnie - mogę zostawić nawet swój telefon jak ktoś ma jakieś pomysły do kogo i gdzie mogę się udać .....

[Finlandia]

ksiasiunia, najlepiej by było,gdybys poprosiła DSS o pomoc, którą oferuje. Jedyną alternatywą, jaką widzę do tego, jest próba podstępnego uzyskania wyników od np. pielęgniarki czy sekretarki i ich szybkiego skserowania. Jednak pewnie nie będą one chciały narazić się pani ordynator.

Użyłaś słów: "rak rodzaju ziarniczego", jeśli rzeczywiście usłyszałaś słowo "ziarniczego", to może tu chodzić o chłoniaka. W takim wypadku tata nie powinien w żadnym wypadku być leczony w szpitalu chorób płuc (bo to nie jest choroba płuc, nawet jeśli jest akurat w płucach). Jeśli by tak rzeczywiście było, to byłaby o wiele lepsza wiadomość, dająca tacie szansę na całkowite wyleczenie, a przynajmniej dłuższe i mniej bolesne życie. Nie możesz zaprzepaścić tej szansy.

Podkreślam tutaj, że nic nie mówię na pewno, bo nie wiem, co jest dokładnie napisane w wyniku hist-pat. Nie chce budzić fałszywych nadziei, tylko pobudzić Cię do działania.

Skorzystanie z pomocy DSS to najlepsza opcja, jeśli popadniesz w konflikt z lekarzem, tata pewnie będzie miał pretensje i może odmówić dalszej diagnostyki (chociaż nie wierzę, by lekarz mógł się obrazić i wypisać pacjenta ot tak). Lepiej załatwić to jak najbardziej polubownie.

[następne komentarze]

[ksiasiunia]

na świeżo z tego co się dowiedziałam
właśnie tata został zabrany na pierwszą chemię --- czyli mogę obstawiać że rak nie ma przerzutów na wątrobę?
nadal wyników nie mamy to są przypuszczenia bo nie znamy wyników :(

[ewarym77]

Witam, jestem siostrą ksiasiuni, niestety problem jest jeszcze taki, że nasza mama boi się podjąć jakieś działania w sprawie wyciągnięcia tych dokumentów. Pani doktor bardzo wyraźnie określiła że czasu jest mało, a słowa o odechciewaniu się leczenia taty też w tym wszystkim nie pomaga. Boi się pogorszenia całej sytuacji...
a PRZECIEŻ CHODZI O ŻYCIE TATY

[awilem]

To, że tata dostał chemię oznacza tylko, że lekarz dopuścił chorego do obciążającego organizm leczenia natomiast nie wyklucza to niestety, że nie ma przerzutów.

[ksiasiunia]

a jak by miał przerzuty na wątrobę to też by mógł dostawać chemie? czy było by to ryzykowne

[awilem]

Aby podać chemię chory musi być w stanie ogólnym dobrym dlatego do chemii kwalifikuje lekarz ponieważ chemioterapia wyniszczony organizm może zabić i nie chodzi tutaj czy tata ma przerzut w wątrobie czy nie.

[ksiasiunia]

aha rozumiem, dziekuję ci ślicznie za odpowiedz,

[jo_a]

Kasia, skąd jesteś? Wyciniemy te wyniki
Tylko zastanów się czy je z całą pewnością chcesz poznać.

[DumSpiro-Spero]

ksiasiunia,

zaczekajmy chwilkę. Widzę, że mamy tu już etap leczenia a nie diagnostyki, zatem wszelkie informacje znajdziemy w wypisie ze szpitala, który tata otrzyma opuszczając szpital. Jeśli nie wystąpią żadne kłopoty po wlewie - w ciągu kilku dni tata powinien być już w domku.

[ksiasiunia]

jo_a napisał/a:

Kasia, skąd jesteś? Wyciniemy te wyniki Tylko zastanów się czy je z całą pewnością chcesz poznać.

Wiesz bardzo bym chciała poznać te wyniki i dowiedzieć się co to jest i czy mogę coś wiecej zrobić.
Pokonsultować z innymi.

A pochodzę z Siedlec.

[ Dodano: 2011-03-03, 08:25 ]
Dziś trzecia dawka, tata coś pomrukuję że zostanie wypisany koło poniedziałku, wtorku, jeśli nic nie będzie się działo...

[jo_a]

Kasiu, zaglądasz tu jeszcze? Macie wyniki?