1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Po operacji...
Autor Wiadomość
Honorata 



Dołączyła: 24 Mar 2012
Posty: 279
Pomogła: 79 razy

 #16  Wysłany: 2012-04-06, 20:35  


Roman dzięki za wszystko. Wiem, że to delikatny temat i nie chciałabym w najmniejszym stopniu wpychać ryjka nie w swoje sprawy ale jeśli dasz radę odpowiedzieć: dlaczego jedni mogą mieć operację a drudzy nie, jak Ty? Od czego to zależy? Czy od przerzutów? Czy na ten typ nowotworu chorują palacze, bo mama do dziś rana paliła przez 38 lat |nerwus| Czego mamy się spodziewać poza psychologicznym aspektem sprawy, bo tu akurat jestem doinformowana. Co się będzie działo z mamą w sensie fizycznym :?: Ona wogóle nic nie czuła, nie miała żadnych objawów. I ponoć nie ma przerzutów.
_________________
"Każdy człowiek umiera. Nie każdy żyje naprawdę..."
 
Marta82 


Dołączyła: 17 Lut 2012
Posty: 237
Skąd: Piła
Pomogła: 65 razy

 #17  Wysłany: 2012-04-06, 20:45  


Moja mama ma 65 lat, paliła od 18 roku życia około paczki dziennie, teraz nie pali. Nie kwalifikuje się do operacji ponieważ guz nacieka węzły chłonne śródpiersia. Jeśli guz twojej mamy jest operacyjny to naprawdę należy się cieszyć i można wam tylko pogratulować szczęścia w nieszczęściu. Wszystkiego dowiecie się od lekarza, ale zawsze możesz doczytać nie tylko na forum, ale i w necie o leczeniu operacyjnym i co po tym.
Trzeba znaleźć w sobie siłę, wspierać bliską osobę, ale także siebie przekonywać, że będzie dobrze, bo to na pewno pomaga.
Przed wami ciężki okres, i walka o każdy dzień, ale warto dla kolejnej chwili z ukochaną osobą.

[ Dodano: 2012-04-06, 21:50 ]
Przy raku płuc objawy się pojawiają w zaawansowanym stopniu, na początku przebiega bezobjawowo, przynajmniej tak było w przypadku mojej mamy, która dowiedziała się podczas leczenia innej choroby, trochę chudła, ale zganiałyśmy to na stres bo miałyśmy trudną sytuację rodzinną, gdy mój dziadek złamał biodro i teraz leży, trzeba przy nim wszystko zrobić, podmyć, nakarmić, a wcześniej moja babcia tak leżała przez 5 lat, to wszystko moją mamę przerosło i chyba wtedy to się zaczęło..może się mylę. Moja mama odpukać do teraz nie mam żadnych objawów..
Trzymaj się i pamiętaj, że jesteśmy.
_________________
Marta82
Kocham Cię mamusiu: 20.03.1947 - 15.01.2013 r.
 
Honorata 



Dołączyła: 24 Mar 2012
Posty: 279
Pomogła: 79 razy

 #18  Wysłany: 2012-04-11, 14:55  


Ależ Wy jesteście kochani! Czy ktoś wie coś na temat usunięcia płuca? Boże jak ja się cieszę że jadę, chcę być tam z całą rodziną i będę ! :trala:
_________________
"Każdy człowiek umiera. Nie każdy żyje naprawdę..."
 
roman1130 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 15 Gru 2011
Posty: 2050
Skąd: Alwernia
Pomógł: 557 razy

 #19  Wysłany: 2012-04-11, 15:54  


Witaj Honoratko.
Decyzję o przyjeździe do Mamy w tym trudnym okresie pochwalam z całego serca.
Dobrze robisz, dobrze dla siebie ale również dla Mamy, ma rację i Johanka i Ewa
Nie wiem jak przebiega operacja, ale z moich obserwacji wynika, że nie jest to już tak trudny i ciężki zabieg jak dawniej, rany pooperacyjne nie są tak rozległe i bolesne.
Proces dochodzenia do siebie to kwestia dosłownie kilku dni, oczywiście że są to sprawy indywidualne, zależne od wielu czynników, ale tak jak obserwowałem w okresie, kiedy mnie przygotowywano do zabiegu, niektórzy pacjenci w 5 dniu po operacji mogli samodzielnie iść do toalety.
Poczekaj cierpliwie, na pewno znajdzie się ktoś, kto udzieli Ci wyjaśnień na podstawie własnych doświadczeń :)
_________________
romek
 
 
Katarzynka36 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 23 Cze 2010
Posty: 2253
Skąd: Poznań
Pomogła: 393 razy

 #20  Wysłany: 2012-04-11, 16:52  


Honoratko
dobra decyzja:)

Co do operacji wycięcia płuca - jest kilka watkow na naszym Forum. U nas miało być całe pluco wyccięte, ale okazało się, że skończyło się na wycięciu płata. Cała wycinane płuco miała mama Banialuki - znajdź Jej wątek na Forum. U mnie też sa opisy...

pozdrawiam i trzymam mocno kciuki!!!!
_________________
Katarzynka36
 
 
Honorata 



Dołączyła: 24 Mar 2012
Posty: 279
Pomogła: 79 razy

 #21  Wysłany: 2012-04-23, 14:37  


Ludzie !!! To co dziś usłyszałam, zwaliło mnie z nóg. Mama rano pojechała do szpitala, miała się stawić na 8:00 na ul. Grabiszyńską we Wrocławiu. Rozmawiała z lekarzem, operację będzie miała w ten czwartek lub piątek. Tylko że, mama nie ma raka drobnokomórkowego tylko... niedrobnokomórkowego !!! :shock: I nie będą usuwać całego prawego płuca tylko prawdopodobnie część jednego płata ! Pomóżcie mi to ogarnąć bo nie wiem poprostu co się dzieje. Czy to lepiej, czy gorzej? Błagam pomóżcie !!! [krzyk]

[post wydzielony stąd]
_________________
"Każdy człowiek umiera. Nie każdy żyje naprawdę..."
 
roman1130 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 15 Gru 2011
Posty: 2050
Skąd: Alwernia
Pomógł: 557 razy

 #22  Wysłany: 2012-04-23, 16:48  


Honorata Spokojnie
Wygląda na to że był jakiś dodatkowy wynik badania histopatologicznego i stąd różnica w klasyfikacji, jeśli nie zmienia to decyzji o operacji, to znaczy, że stopień zaawansowania nie jest zbyt wysoki, i szanse są takie jak wcześniej.
wprowadzanie nerwowej atmosfery niczego nie poprawia a może zaszkodzić dlatego czekajcie na wynik operacji.
Lekarze podejmując decyzję o zmniejszeniu pola operacji wiedzą co robią, Mamie będzie lżej z obydwoma płucami, mimo braku jednego płata.
Wszystko będzie dobrze, mój net dziś chodzi gorzej ode mnie więc nie podam Ci linków do potrzebnych informacji, ale znajdziesz je na 100% tylko spokojnie.

[ Dodano: 2012-04-23, 17:49 ]
http://pl.wikipedia.org/w...wego_p.C5.82uca

[ Dodano: 2012-04-23, 17:52 ]
http://www.forum-onkologi...kowy-vt1303.htm
_________________
romek
 
 
Honorata 



Dołączyła: 24 Mar 2012
Posty: 279
Pomogła: 79 razy

 #23  Wysłany: 2012-04-23, 17:11  


Dzięki Romanie, jak zwykle jesteś nieoceniony. Chodzi mi natomiast o różnicę w tych diagnozach. Czyli np. czy rak drobnokomórkowy jest bardziej inwazyjny? Czy mama ma szanse na dłuższe życie przy obecnej diagnozie. Z tego co czytałam w wielu wątkach pacjenci z DPR żyją przecietnie 7-11 miesięcy a z niedrobnokomórkowym maja szansę na więcej? Wiem że wszystko jest tu kwestią indywidualną, ale może ktoś orientuje się jak to wygląda w praktyce? Roman - :heart:
_________________
"Każdy człowiek umiera. Nie każdy żyje naprawdę..."
 
roman1130 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 15 Gru 2011
Posty: 2050
Skąd: Alwernia
Pomógł: 557 razy

 #24  Wysłany: 2012-04-23, 23:28  


Żałuję że moja wiedza jest naprawdę żadna, gdyby nie przekonanie że jestem za stary na naukę, może coś bym zaczął robić choćby z nudów, niestety starość to jedno a kłopoty z pamięcią to drugie.
Po którejś chemii zaczęły się delikatne problemy i tak już zostało
Trzymaj się. jutro o tej porze będziesz już w kraju...
_________________
romek
 
 
Honorata 



Dołączyła: 24 Mar 2012
Posty: 279
Pomogła: 79 razy

 #25  Wysłany: 2012-05-10, 19:57  


Wiem, że jutro jest zlot. I że jesteście zajeci. Ale nie mogę czekać. Bo jesteście moimi przyjaciółmi i bez Was te 2 miesiące byłyby kompletnym piekłem. Mama za tydzień w czwartek miała mieć wyniki. Jednak jakieś 2 godziny temu zadzwonił do niej piękny doktor ten który wycinał jej płucko. I mówi, że wyniki już są :shock: i że nie mógł czekać i trzymać jej w niepewności kolejny tydzień, bo mama...nie ma przerzutów... Nigdzie... I chemia nie będzie potrzebna... Upadłam na dywan. Śmiałam się i płakałam. Wystraszyłam dziamdziaka. Podrapałam z radości Dara. Piekę ciasto i robię wszystko naraz. Poprostu jestem w dzikim szoku. Nie wiem co mam ze sobą zrobić, no więc pytam Was-czy takie rzeczy się zdarzają i czy naprawdę?
_________________
"Każdy człowiek umiera. Nie każdy żyje naprawdę..."
 
agamaz 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 02 Gru 2010
Posty: 2469
Pomogła: 246 razy

 #26  Wysłany: 2012-05-11, 10:06  


Jaka radosna wiadomość Honorato,to aż nieprawdopodobne.
Wcale się nie dziwię ,ze szalejesz z radości.Cieszę się razem z Tobą. :)
Berta napisał/a:
kibicuję Ci a właściwie Twojej Mamusi,od samego początku


Ja też czytam tylko rzadko pisałam :oops:
Pozdrawiam :flower:
_________________
aga
 
Honorata 



Dołączyła: 24 Mar 2012
Posty: 279
Pomogła: 79 razy

 #27  Wysłany: 2012-05-11, 10:30  


Kobitki moje - dzięki z całego serca! Ja to już rozpatruję tylko i wyłącznie w kategoriach cudu. |prosi| I oby takich przypadków jak najwięcej. Mama musiała na chwilke udać się do szpitala bo tam jej coś ten dren przeciekał. Ale piękny doktor wszystko sprawdził i upewnił sie , że jest ok. Mama ma mieć dren jeszcze do środy. Doktor aż nie chce mamie wierzyć, że prawie po 40 latach rzuciła palenie. A jarała między 30-40 sztuk. Dziś jest 5 tygodni jak nie pali i tyle samo od diagnozy. To był Wielki Piątek. Dla mnie to wszystko jest cudem. Oby takich jak najwięcej. :trala:
_________________
"Każdy człowiek umiera. Nie każdy żyje naprawdę..."
 
Honorata 



Dołączyła: 24 Mar 2012
Posty: 279
Pomogła: 79 razy

 #28  Wysłany: 2012-05-14, 15:35  


Witam wszystkich. Powoli dochodzę do siebie po wspaniałej informacji o wynikach mamy. W środę ma kontrolną wizytę, tak więc może pozbędzie się drenu, który strasznie ją wkurza. Mam jednak taki dylemat, ponieważ nie wiem jak teraz będzie to wszystko wyglądać. To znaczy czy mama wróci do pracy? Mama ma 2 lata do emerytury. Jest położną. Chciałabym poradzić się Was lub może ktoś z moderatorów pomoże? Jak częste będzie musiała mieć kontrole? Przypomnę, że mama jest po lobektomii prawego płuca -dolna część. Guz wycięty razem z węzłami śródpiersia. Wyniki wykazały brak przerzutów. Jak to będzie teraz wyglądało jeżeli chodzi o mamę?
_________________
"Każdy człowiek umiera. Nie każdy żyje naprawdę..."
 
roman1130 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 15 Gru 2011
Posty: 2050
Skąd: Alwernia
Pomógł: 557 razy

 #29  Wysłany: 2012-05-14, 18:22  


Witaj Honoratko :flower:
Powrót do pracy jest w wielu wypadkach naprawdę świetnym zabiegiem terapeutycznym... ale raczej nie sądzę, aby Mamusia mogła do niej wrócić czeka Ją jeszcze dosyć długa rehabilitacja, będzie musiała przyzwyczaić do mniejszej wydolności płuc...
Nie wybiegaj zbyt daleko w przyszłość, piękny doktor nie zgodzi się na psucie efektów swojej pracy :mrgreen:
Kontrole są trochę inne niżeli w wypadku gdy była chemia i radioterapia, ale z całą pewnością będzie ich sporo, w końcu to nie był to zabieg usunięcia wyrostka robaczkowego. :mrgreen:
_________________
romek
 
 
Honorata 



Dołączyła: 24 Mar 2012
Posty: 279
Pomogła: 79 razy

 #30  Wysłany: 2012-05-14, 18:26  


No tak tylko mama łazi już po schodach na 4 piętro i chce wracać do roboty. :shock:
_________________
"Każdy człowiek umiera. Nie każdy żyje naprawdę..."
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group