1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Płaskonabłonkowy rak płuca prawego z zajęciem w/chłonnych
Autor Wiadomość
madziorek
[konto usunięte]



Posty: 0

 #436  Wysłany: 2010-08-01, 00:04  


Dziękuje Wam Wszystkim za wyrazy współczucia, DSS oraz Gontcha Wy wiecie ile znaczyła dla mnie Wasza obecność i "nocne polaków rozmowy"........ :flow: było mi łatwiej
 
kasiekk 


Dołączyła: 30 Sty 2009
Posty: 220
Skąd: opolskie
Pomogła: 21 razy

 #437  Wysłany: 2010-08-01, 22:08  


bardzo mi przykro (*)
 
olka123 


Dołączyła: 07 Mar 2010
Posty: 83
Pomogła: 3 razy

 #438  Wysłany: 2010-08-01, 22:44  


Sledziłam Wasza historie..ale przez sytuacje jaka wynikła u mnie dawno Was nie odwiedzałam i chcialabym powiedziec,ze przykro mi. 22.07 odszedl moj tatus. Mam nadzieje,ze moze tam jest im lepiej, musimy w to wierzyc. 3maj sie. Ja ciagle zadaje sobie pytanie..czy uwierze w to kiedys..caly czas mam wrazenie,ze tata gdzies wyszedl,ze zaraz wroci, patrze na jego zdjecie i jestem spokojna i czuje,ze zaraz przyjdzie. Nie wiem co z tym robic...niepokoi mnie to troszke:( Życze powodzenia. a duszy twojej Mamusi-spoczywania w pokoju...[*]
 
madziorek
[konto usunięte]



Posty: 0

 #439  Wysłany: 2010-08-04, 15:18  


Podobno minął tydzień jak Ciebie już nie ma. Piszę Mamuś podobno, bo jak wiesz, nie wierzę, że się już nie zobaczymy. Ciągle Cię słyszę, widzę, szykuje Ci leki, ciągle się spieszę, żeby być z Tobą i cały czas gadam, z Tobą, o Tobie, o wspólnych chwilach....... tych podobno ostatnich.
Gdybym jeszcze umiała płakać, szlochać, rzucać czym popadnie lub pomodlić się w skupieniu- Mami nie potrafię..... znaleźć ukojenia.

W poniedziałek odwlekałaś wyjazd do szpitala. Ty wiedziałaś Mami, że to się tak skończy.
Powiedziałaś o tym Tacie, dlaczego nie mnie? Jak zwykle nie chciałaś mnie martwić.
Weszłaś tam i żartowałaś z lekarką, żeby "postawiła Cię do pionu, bo lekko opadasz z sił". Lekarka w rozmowie ze mną zaczęła mówić "na około" - przedstawiłam jej swoją wiedzę na temat Twojej choroby- śmiałyście się, że łatwiej leczyć świadomych ludzi.
Podano leki, wyniki i samopoczucie było lepsze. Czy to pozbawiło mnie czujności?
Chyba tak, resztą zdrowego rozsądku, po rozmowie z Twoim onkologiem zawalczyłam o TK- w środę o 15 lekarz, który je robił zaprosił mnie na rozmowę.
I chodź to wszystko widziałam, guzy, które rosły jak na drożdżach, ponaciekane żyły, tętnice i osierdzie, wróciłam na Twoją salę w szoku. Siedząc na łóżku, spytałaś jak wynik.
Mamusiu nie byłam z Tobą szczera. Nie potrafiłam przekazać Ci tylko fatalnych wyników.
Nie powiedziałam, ze zostało nam bardzo mało czasu. Lekarze mówili jutro,lub pojutrze......odejdziesz. Zadzwoniłam po Tatę i dzieciaki, denerwowałaś się, ze tak długo jadą- myślałam, że jesteś zmęczona, że chcesz się przespać, nie mogłaś znaleźć sobie miejsca. Gdy weszli uspokoiłaś się, popatrzyłaś na dzieci, pogadałaś z Tatą, pożegnałaś się i wygnałaś ich do domu. Wracali na salę kilkakrotnie, było im ciężko wyjść.
Rodzinę zmielili lekarz i pielęgniarka. Zaczęło Cię dusić, poprosiłam o morfinę dla Ciebie.
Usłyszałam od lekarza, że podadzą wszystko czego sobie życzymy- wtedy zrozumiałam, że Cię tracę. Termometr nie pokazywał odczytu.
Położyłam się obok Ciebie na łóżku, wtuliłam w Twoje plecy, ogrzewałam Cię swoim ciałem i słuchałam wskazówek jakie mi przytomnie dawałaś. Mam nie krzyczeć na Miśka, Mika ma się nie zmieniać, bo fajna z niej kobietka, że mam dbać o Tatę żeby był grzeczny, i mam dbać o tę miłość.
Spytałaś mnie: czy ja zgłupiałam, odpowiedziałam -nie Mami, a Ty: to znaczy że odchodzę........ potwierdziłam chodź serce pękało i łzy zalewały oczy. Dostałam też zakaz otwierania trumny na widok żałobników. Mówiłam Ci tysiące razy, że Cię kocham, a Ty pytałaś czemu płaczę. Twoje ostatnie słowa to: ja ciebie też...... i wezwałaś swoją mamę.
Chodź Twój oddech się zatrzymał, leżałyśmy dalej, słuchałam jeszcze ostatnich uderzeń ukochanego serca.

Nikt nam nie przeszkadzał, biały personel zachowywał się ja cień, dobry duch.
Potem był pogrzeb, którego nie pamiętam, chodzę na cmentarz i pale świece, i nadal Mami nie wierzę, że Ciebie już nie ma.

Powiedziałaś mi Mami wszystko co miałam wiedzieć -nie powiedziałaś mi tylko Mamusiu jak mam żyć gdy Ciebie nie będzie.
 
awilem 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 1503
Skąd: Toruń
Pomógł: 371 razy

 #440  Wysłany: 2010-08-04, 15:32  


Tak bardzo liczyłem na to, że choroba mamy pozwoli Wam być jeszcze ze sobą. Ja przeczytałem Twoje ostatnie słowa przypomniało mi się jak spędzałem ostatnie chwile z moją mamą i jak bardzo mi jej brak. Strasznie mi przykro, że mami odeszła tym bardziej, że jest jeszcze głęboka rana w sercu po śmierci mojej mamy dlatego wiem co czujesz i jak Ci ciężko.
Trzymaj się Magda. Dla nas świat się zmienił, zmienił na gorsze niestety. My już ukochanych mam nie mamy.
Choroba zabiera nam naszych najbliższych a my musimy żyć dalej z pustką jaką pozostawili obok nas.
_________________
Andrzej W.
 
Lena W. 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 13 Lip 2010
Posty: 423
Skąd: Gdańsk
Pomogła: 51 razy

 #441  Wysłany: 2010-08-04, 15:33  


Oj,Madziorku,ONI chyba nie wiedzieli co maja powiedziec. Moj mąż kilka dni przed smiercia powiedzial ze sie martwi o mnie. ON chory o mnie sie martwil....
Banalne,ale prawdziwe,musimy jakos to przezyc,wiem ze ciezko,wiem ze czasami samemu zyc sie odechciewa,ale TRZEBA. Jak? Nie wiem,sama nie umiem odpowiedziec na to pytanie. Juz minelo prawie dziewiec dni z dnia zmierci mojego męża i Twojej mamy. Ja i Ty zyjemy,oni nie. Nonsens. Jak mozna zyc kiedy ktos kochany odszedl? Ale zyjemy :cry: ...
_________________
Resurgam!
 
 
thomas377 


Dołączył: 04 Sie 2010
Posty: 1
Skąd: slaskie

 #442  Wysłany: 2010-08-04, 15:41  


Jestem tu nowy ale od jakiegos czasu czytuje to forum moja mama juz nie zyje szkoda ze wczesniej nie znalazlem tego forum no ale....
Ale czytajac wasze watki jestem pod wielkim wrazeniem jaka pomoc mozna tu uzyskac dobrze ze istnieja takie portale .
Pracuje jako wolontasriusz wiec jesli bede mogł to podpowiem.
_________________
thomas
 
banialuka 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 22 Lut 2009
Posty: 1294
Pomogła: 235 razy

 #443  Wysłany: 2010-08-04, 15:48  


madziorek :/pociesza:/ :tull:
_________________
Są chwile, by działać i takie, kiedy należy pogodzić się z tym, co przynosi los. /Coelho Paulo/
 
 
Katarzynka36 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 23 Cze 2010
Posty: 2253
Skąd: Poznań
Pomogła: 393 razy

 #444  Wysłany: 2010-08-04, 16:31  


Madziorku!
Twoja Mama była cudowną, wspaniałą Kobieta, człowiekiem o wielkim sercu.
Tobie przekazała to, co miała najlepszego - własnie owo cudowne, dobre serduszko, pełne szlachetności i bezinteresownej pomocy. Zachowaj je, a zachowasz Twoją ukochaną Mami...Twoja Mami jest z Ciebie bardzo dumna.

Przepiękne jest to, co napisałaś. To dowód Waszej wielkiej miłości.

Przytulam do serduszka...
_________________
Katarzynka36
 
 
maxdata26 



Dołączyła: 24 Lip 2010
Posty: 258
Skąd: Warszawa
Pomogła: 12 razy

 #445  Wysłany: 2010-08-04, 16:58  


Madziorku ogromne wyrazy współczucia! Ty mnie pocieszałaś jak Twoja Mama była tak bardzo chora.... Jesteś niesamowitą osobą. To piękne co robisz dla innych. Czy ja mogę coś dla Ciebie zrobić? Strasznie mi smutno, że musisz tak cierpieć i przeżywać taki ból po stracie Mamy. Pięknie potrafisz wyrazić swoje uczucia. Buziaki
 
natka7 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 14 Cze 2009
Posty: 265
Pomogła: 42 razy

 #446  Wysłany: 2010-08-04, 17:29  


madziorek
tak bardzo mi przykro...
 
agni5 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 21 Kwi 2009
Posty: 784
Skąd: Szczecin
Pomogła: 146 razy

 #447  Wysłany: 2010-08-04, 20:19  


madziorek |uscisk|
_________________
agni5
 
Nadzieja 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 28 Sty 2009
Posty: 866
Pomogła: 67 razy

 #448  Wysłany: 2010-08-05, 22:42  


:cry: :cry: :cry: madziorek...
 
 
kai 



Dołączyła: 06 Mar 2010
Posty: 48
Skąd: Gdańsk
Pomogła: 8 razy

 #449  Wysłany: 2010-08-06, 00:58  


madziorek, najszczersze wyrazy współczucia :cry:
Czytam Twoją rozmowę z mamą jak swoją.. od początku do końca i do dziś mówię "podobno". Bo jeśli się kogoś tak bardzo kocha śmierć nie jest granicą,jedynie dla oczu.
Bardzo mi przykro.... [*][*][*]
 
 
wiki 



Dołączyła: 15 Maj 2010
Posty: 207
Pomogła: 16 razy

 #450  Wysłany: 2010-08-06, 10:20  


madziorek napisał/a:
Podobno minął tydzień jak Ciebie już nie ma. Piszę Mamuś


Piękna rozmowa, pożegnanie z ukochaną osobą...

Płaczę razem z Tobą...
_________________
Pomiędzy ziemią a niebem kwitną pola nadziei
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group