1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Nowotwór przewodów żółciowych? diagnoza niepotwierdzona
Autor Wiadomość
ewik 


Dołączyła: 08 Paź 2010
Posty: 159
Skąd: Warszawa
Pomogła: 20 razy

 #1  Wysłany: 2010-10-08, 14:23  Nowotwór przewodów żółciowych? diagnoza niepotwierdzona


Witam,
Od pewnego czasu regularnie zaglądam na to forum (ogromne podziękowanie dla twórców i wszystkich na nim piszących). Jak zapewne wielu użytowników trafiłam tu ze względu na chorobę bliskiej mi osoby - mojego taty.

Mój tata (l. 70) pod koniec kwietnia (20.04.2010) trafił do szpitala z powodu złego sampoczucia - spowodowanego zapewne sporym wodobrzuszem. Zaczęła się diagnostyka, która trwała dość długo, ostatecznie wypisano go z rozpoznaniem: rozsiew nowotworowy o nieznanym punkcie wyjścia. Nowotworowe wodobrzusze. POCHP.

Oto najważniejsze wyniki z okresu pobytu w szpitalu:
RTG klp pa oraz lewy bok: Serce lewokomorowe, aorta wydłużona, miażdżycowa w łuku. Krążenie małe wydolne. Zgrubienia okołooskrzelowe w dolnym polu płuca prawego. Niewielkie pasma zwłóknień lub płytki niedodmy w rzucie środkowego pola płuca prawego oraz u podstawy płuca lewego. Poza tym dostępny w badaniu miąższ płucny bez świeżych zagęszczeń. Kąty przeponowo-żebrowe wolne
TK jamy brzusznej dwufazowe: wolny płyn w lewej jamie opłucnowej, grubość warswy płynu ok. 20 mm. Cechy znacznego wodobrzusza. Wątroba mała, o prawidłowym współczynniku osłabienia promieniowania, bez zmian ogniskowych. Pomiar wielkości wątroby jest niemiarodajny ze względu na wodobrzusze. Drogi żółciowe wewnątrz i zewnątrzwątrobowe nieposzerzone. Pęcherzyk żółciowy cienkościenny, bez widocznych złogów. Trzustka jednorodna, prawidłowo wzmacnia się po podaniu kontrastu.Sledziona prawidłowej wielkości jednorodna. Nadnercza bez zmian. Obie nerki prawidłowej wielkości położone typowo. Układy kielichowo-miedniczkowe obustronnie nieposzerzone. Pęcherz moczowy słabo wypełniony. Nie uwidoczniono powiększonych węzłów chłonnych trzewnych i zaotrzewnowych. Krezka bez zmian ogniskowych. Sieć pogrubiała, z cechami obrzęku (naciek zapalny? proces rozrostowy?). Gruczoł krokowy o wymiarach 51*28*42 mm) z niewielkimizwapnieniami. Aorta tętnice biodrowe z licznymi uwapnionymi blaszkami miażdżycowymi, zmiany miażdżycowe są nasilone na poziomie odejścia tętnic nerkowych i poniżej.
USG - ogolnie bez nieprawidłowości
Rektoskopia: jelito źle przygotowane, zbadano 15cm jelita grubego. w badaniu nie stwierdzono patologii.
Gastroskopia: pangastris, hernia hiatus oesphagei diaphragmatis. Test HP (+). Przełyk jest prawidłowy makroskopowo. Cechy endoskopowe przepukliny przepony. Widoczna blona śluzowa dna, trzonu oraz antrum żołądka jest o cechach przewlekłego stanu zapalnego z miejscowym zanikiem błony śluzowej. Bez zmian ogniskowych. Odźwiernik jest kształtny, drożny. Opuszka i proksymalna część zstępująca dwunastnicy są prawidłowe.
Kolonoskopia - obejrzano 40 cm jelita grubego - na obejrzanym odcinku nie zaobserwowano patologii. Przejście do dalszego odcinka jelita grubego niemożliwe z uwagi na obecny naciek zapalny lub nowotworowy w ścianie jelita.
EKG: normogram, rytm zatokowy, miarowy, 75/min.
Miał też robione obszerne badania biochemiczne, bez większych odchyleń m.in.
CEA < 05ng/ml CA 19-9 16,47U/ml antygen HBS (-) P/c anty HCV (-) AFP 3,4 ng/ml
krew utajona w kale (-)
Ściągnięto dwukrotnie płyn puchlinowy (łącznie 4,5 l), jego skład to bardzo liczne komórki zapalne i mezotelialne, niektóre znacznie pobudzone. komórek nowotworowych nie znaleziono.
Zdecydowano się na laparoskopię zwiadowczą - odessano jeszcze 2,5 l. płynu, stwierdzono w sieci mnogie zmiany o charakterze przerzutów, wątroba makroskopowo prawidłowa. Pobrano wycinek do badania hist-pat. (jego wynik: fragment sieci z włóknieniem na powierzchni i bardzo dużym rozplemem mezotelium, tworzący miejscami struktury cewkopodobne. Obraz jest niejednoznaczny, wymaga dalszej diagnostyki i badań klinicznych.
Tata został skierowany do CO, gdzie bez problemu zrobiono mu kolonoskopię (błona śluzowa jelita gruboego bez zmian patologicznych) i po raz kolejno zbadano próbki pobrane podczas laparoskopii - wynik: rozmazy cytologiczne nr 3797-800 komórek podejrzanych nie znaleziono; nr 3794-96 Adenocarcionoma G2 metastaticum. CK7 (+) CK20 (-). W różnicowaniu należy przede wszystkim brać pod uwagę raka żołądka i dróg żółciowych.
Tacie jeszcze trzykrotnie ściągano płyn (średnio co miesiąc ok 7-8 l płynu), dostał m.in. leki moczopędne (furosemid, spironol), zrobiliśmy też dodatkową tomografię z kontrastem 4.06 (po ściągnięciu płynu, już z ukierunkowaniem na konkretne nowotwory. Wynik - ogólnie obraz prawidłowy - w krezce jelit nie uwidoczniono zmian plynnych ani powiększonych węzłów chłonnych, nieco napięte struktury naczyniowe krezki - odczyn zapalny?? zmiany pozapalne??. Nieznacznie pogrubiałe ściany jelita cienkiego w okolicy ileum terminale (zmiany zapalne?). nieco poszerzone drogi żółciowe wewnątrzwątrobowe, zwraca uwagę niewielkie, regularne pogrubienie ścian dystalnych odcinków przewodów żółciowych wewnątrzwątrobowych oraz PWW i PŻW, światło tych odcinków dróg żółciowych jest dość wąskie. (pęcherzyk,wątroba, reszta bez zmian).
W tym czasie tata był osłabiony, mało jadł i tracił na wadze, poza tym nie miał innych objawów.
Trafiliśmy do chemioterapeuty w CO (15.07) który zdecydował o podaniu chemii bez szukania źródła nowotworu - do tej pory tata otrzymał 9 razy zestaw: Gemzar 1500 mgiv + Zofran 8 mg (w cyklu początkowo co 2, potem co 1 tydzień), do tej pory wyniki krwi były dobre, ostatnio hemoglobina była na granicy, więc następny wlew będzie za 2 tygodnie). Lekarka zwiększyła też dość mozno leki moczopędne. Przy okazji badań krwi przed podaniem chemii oznaczono też markery nowotworowe - podobno wyszły podwyższone, ale który oznaczano i jaki był wynik - nie wiemy, bo lekarze w CO nie dają wyników pacjentom (?!). Tata chemię znosi świetnie, czuje się dobrze, jest mocniejszy, zaczął jeść prawie tyle, ile przed chorobą, obwód brzucha utrzymuje się na poziomie identycznym, jak po ostatnim sciąganiu płynu (28.06), waga stała, drgnęło lekko w górę. Wkrótce będzie miał tomografię kontrolną (pierwszą od rozpoczęcia chemioterapii)
Co o tym sądzicie? Bardzo trudna była diagnostyka, dużo wątpliwości, ale wydaje się, że na razie jest OK. A moze powinniśmy jednak wrócić do poszukiwania źródła? Tylko czy to coś zmieni... Zastanawiam się, też, czego można się spodziewać w przyszłości, skoro są przerzuty i leczenie jest paliatywne.
Sorki za długi mail, ale starałam się pokazać pełny obraz sytuacji.
z góry dziękuję za pomoc/komentarze.
_________________
pozdrawiam,
Ewik
 
ewik 


Dołączyła: 08 Paź 2010
Posty: 159
Skąd: Warszawa
Pomogła: 20 razy

 #2  Wysłany: 2010-10-13, 08:21  


Chyba przesadziłam z ilościa szczegółów dotyczących historii choroby... Bedę cierpliwie czekać, może jednak ktoś się odezwie.

A tata ma 20.X kontrolną tomografię, zobaczymy co pokaże...
_________________
pozdrawiam,
Ewik
 
sylam5 



Dołączyła: 16 Gru 2009
Posty: 133
Skąd: Świecie
Pomogła: 18 razy

 #3  Wysłany: 2010-10-13, 09:02  


Witaj. Bardzo mi przykro,że Twoja rodzine też dotknęła ta okrutna choroba. Niestety nie umiem pomóc w zrozumieni badań, napewno zajrzy tu ktoś bardziej kompetentny i wszystko Ci wyjaśni.
Dobrze,że leczenie paliatywne daje rezultaty i oby taki stan utrzymał się jak najdłużej.

Pozdrawiam.
_________________
Cisza przyjacielu, rozdziela bardziej niż przestrzeń. Cisza przyjacielu nie przynosi słów, cisza zabija nawet myśli.

— Halina Poświatowska
 
awilem 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 1503
Skąd: Toruń
Pomógł: 371 razy

 #4  Wysłany: 2010-10-13, 09:52  


W każdym nowotworze zdiagnozowane przerzuty oznaczają zaawansowaną chorobę nowotworową i wiąże się to z reguły z paliatywnym leczeniem onkologicznym.
_________________
Andrzej W.
 
ewik 


Dołączyła: 08 Paź 2010
Posty: 159
Skąd: Warszawa
Pomogła: 20 razy

 #5  Wysłany: 2010-10-19, 12:33  


Łudziłam się, że to może coś innego - bo obraz TK niejasny, ze znakami zapytania, bo tylko w połowie próbek znaleźli nowotwór więc może się pomylili... Ale chyba nie ma się co oszukiwać :?ale?:
Od paru dni tatę pobolewają plecy - z tylu poniżej łopatek, powyżej nerek. Nie boli go podczas snu i jak sie "rozrusza", tylko np. rano, jak ma wstać. Nie są przesunięte na żadną stronę i promieniują. Kurczę, czy to nie objawy z przewodów żółciowych? Bo poza tym bez zmian, czuje się dobrze.
Jutro TK (i trzeba cierpliwie poczekać na wynik), a pojutrze kolejna wizyta w CO i czekanie, czy wyniki krwi pozwolą na chemię.
_________________
pozdrawiam,
Ewik
 
billyb 
MODERATOR



Dołączył: 02 Mar 2009
Posty: 532
Skąd: z Europy ;-)
Pomógł: 275 razy


 #6  Wysłany: 2010-10-19, 14:37  


Niestety, u wielu pacjentów nie udaje się do końca stwierdzić ogniska pierwotnego.
Taki wynik jest prawdopodobny, ale życzę Ci wyjaśnienia wszystkich wątpliwości.
Poczekajmy na CT
 
ewik 


Dołączyła: 08 Paź 2010
Posty: 159
Skąd: Warszawa
Pomogła: 20 razy

 #7  Wysłany: 2010-10-27, 09:01  


Witam,
U nas bez zmian, tata jest w dobrym stanie. Zrobiliśmy kontrolną TK - obraz identyczny jak na ostatniej tomografii. Dalej dostaje "swoją chemię", lekarz zmniejszył dawkę leków moczopędnych, bo praktycznie nie ma już płynu w jamie brzusznej (minimalne ilości w okolicy wątroby i pęcherzyka).
Strasznie sie cieszę i zaraz pojawia się myśl, ze może coś jeszcze da się zrobić, poza chemią którą teraz dostaje.

Jeśli to rzeczywiście nowotwór dróg żółciowych, to może dałoby się je usunąć i wstawić protezę i zastosować chemioterapię dootrzewnową żeby zawalczyć z rozsiewem w otrzewnej? Jestem laikiem i nie wiem, czy da się dłużej żyć z protezą dróg żółciowych i czy chemioterapię dootrzewnową można stosować w przypadku kiedy nie jest ustalone źródło pierwotne guza. Co o tym sądzicie? I gdzie się ewentualnie dowiadywać - podobno w Gdańsku stosują ten rodzaj chemii.

Niezależnie od wszystkiego cieszę się jak cholera że póki co jest nieźle!!! :mrgreen:
_________________
pozdrawiam,
Ewik
 
ewik 


Dołączyła: 08 Paź 2010
Posty: 159
Skąd: Warszawa
Pomogła: 20 razy

 #8  Wysłany: 2010-12-29, 14:30  


Witam ponownie,
U nas jak na razie bez zmian czyli, jak na tę chorobę, pozytywnie. Tata czuje się dobrze, wodobrzusze nie nawraca, waga leciutko (2-3 kg) do góry. Regularnie co 1,5-2 tygodnie jeździ na swoją chemię (gemzar) i wciąż ma dobre wyniki krwi, żadnych sensacji po wlewce.

I tu mam pytanie - może mi coś podpowiecie, jak długo można brać taką chemię?

Bo mój Tata dostaje już gdzieś 19 wlewkę, lekarka jest totalnie niekomunikatywna i za każdym razem na pytanie, jak długo będzie jeszcze podawać chemię, zbywa nas zawsze "porozmawiamy później, na następnej wizycie" i tyle. Tata jej specjalnie nie przyciska, bo myślę, że się boi i nie chce uslyszeć, że koniec chemii i żadnego innego leczenia nie bedzie, a w końcu ma rozsianą postać nowotworu. A ja się zastanawiam, ile można na tak toksycznym leczeniu trwać...
_________________
pozdrawiam,
Ewik
 
gaba 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2010
Posty: 3417
Skąd: warszawa
Pomogła: 1797 razy

 #9  Wysłany: 2010-12-29, 15:32  


niestety nie wiem, ale mogę Ci coś podpowiedzieć. W pok 6 (obok głównego wejścia) można zamówić poświadczoną kopię dokumentacji - druczek musi podpisać ojciec albo ta osoba którą upoważnił (na druczku się pisze "w celu konsultacji") i za ok 40 gr za stronę dostaje się pełną dokumentację po ok 2 tyg. To jest sposób na niekomunikatywnych lekarzy.
_________________
sprzątnięta
 
Ddorota 


Dołączyła: 24 Sty 2011
Posty: 42
Skąd: warszawa
Pomogła: 7 razy

 #10  Wysłany: 2011-02-12, 22:52  


Witaj Ewik,
spróbuj może po tych danych dotrzeć:

1 Katedra i Klinika Chirurgii Onkologicznej Akademii Medycznej w Gdańsku
Adres do korespondencji: Jastrzębski Tomasz, e-mail: jasek@post.pl
Katedra i Klinika Chirurgii Onkologicznej AM w Gdańsku
Ul. Dębinki 7, 80-211 Gdańsk

pozdrawiam
:tull:
_________________
ddorota
 
ewik 


Dołączyła: 08 Paź 2010
Posty: 159
Skąd: Warszawa
Pomogła: 20 razy

 #11  Wysłany: 2011-02-13, 19:39  


Hej Ddorota,

Ogromne dzięki za namiar, spróbuję!

pozdrawiam ciepło,

Ewa
 
ewik 


Dołączyła: 08 Paź 2010
Posty: 159
Skąd: Warszawa
Pomogła: 20 razy

 #12  Wysłany: 2011-04-06, 13:56  


Witam ponownie,

Z tatą różnie. Nie jest najgorzej, najlepiej też nie. Ostatnia tomografia w połowie stycznia - obraz identyczny z poprzednim, jedyne co mnie zaniepokoiło to powiększone węzły biodrowe zewnętrzne (prawe - 14 mm, lewe do 10 mm), inne węzły nie powiększone. Lekarz prowadzący w żaden sposób tego nie skomentował. Zmieniła się lekarka prowadząca w CO, sposób leczenie raczej nie (czasem tylko próbuje skracać odstępy pomiędzy chemiami do 1 tygodnia). Zdecydowała też o USG brzucha ("ale koniecznie w CO, bo tu są naprawdę fachowcy"). Hmm - obraz USG prawidłowy - nawet przewody żółciowe nie były poszerzone....

Kumulują sie skutki uboczne chemii - tata jest dość słaby (najchętniej siedzi w fotelu, trochę sie rusza po mieszkaniu, ale niewiele), zaczęły się wymioty (i to nawet wtedy, gdy bierze leki przeciwwymiotne - Atossę) - dziwne, bo wymioty pojawiają się nieregularnie, to znaczy np. na drugi dzień po chemii a potem np. po tygodniu). Mało je - bo po pierwsze ma słaby apetyt, a po drugie po jedzeniu łapią go wymioty, więc ogranicza jedzenie. Waga na razie się utrzymuje (60 kg przy wzroście ok. 169), ale nie wiem jak dalej będzie. Na szczęście zero bóli. W sumie chemię (średnio co dwa tygodnie) dostaje od 15/07/2010, jak na razie tylko raz parametry krwi były za słabe na podanie. I brzuch mu się nie powiększa, wygląda na to że środki moczopędne i chemia zahamowały wodobrzusze.

Ostatnio zaczął sie buntować, że musi mieć większe odstępy między chemiami, że nie zgodzi się na podanie kolejnej, że może jeszcze się gdzieś konsultować... Tylko co tu jeszcze można zrobić? Eh...
_________________
pozdrawiam,
Ewik
 
gosia33 



Dołączyła: 23 Paź 2009
Posty: 225
Skąd: zabrze
Pomogła: 31 razy

 #13  Wysłany: 2011-04-08, 07:42  


ewik co u Was?
:tull:
_________________
gosia33
 
ewik 


Dołączyła: 08 Paź 2010
Posty: 159
Skąd: Warszawa
Pomogła: 20 razy

 #14  Wysłany: 2011-04-08, 07:48  


U nas niedobrze, wczoraj tata miał wizytę w CO, wyniki krwi wskazują na niewydolność nerek. Prawdopodobnie jego kiepskie ostatnio samopoczucie i wymioty nie były spowodowane chemią, lecz właśnie problemami z nerkami. Dostał skierowanie do szpitala na oddział nefrologiczny - ma zgłosić się do chemioterapeutki po uzyskaniu opinii lekarza nefrologa, czy można dalej podawać chemię.

Czy można w jakiś sposób poprawić funkcjonowanie nerek? Czy taka niewydolność jest nieodwracalna i lepiej już nie będzie? :?ale?:

Boże, co to będzie...
_________________
pozdrawiam,
Ewik
 
gosia33 



Dołączyła: 23 Paź 2009
Posty: 225
Skąd: zabrze
Pomogła: 31 razy

 #15  Wysłany: 2011-04-08, 08:10  


Oj :-( Przykro mi,że tak się sprawy mają :|
Nie wiem ewik czy niewydolność nerek nie przekreśla dalszego leczenia chemicznego :-(
Nie wiem co Ci napisać- wybacz.
Daj znać co zadecydował nefrolog dobrze?
Trzymaj się :tull:
_________________
gosia33
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group