1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
pelagia - komentarze
Autor Wiadomość
monisia8585 


Dołączyła: 19 Mar 2012
Posty: 65
Pomogła: 5 razy

 #1  Wysłany: 2012-04-15, 09:33  pelagia - komentarze


>> Komentarze dotyczą tego wątku <<


pelagia,
witaj,
jak czytam Twoja historię to jakbym widziała mojego tatę.... Słabnie w oczach, nawet do toalety sam już nie może dojść.... Wszystkie leki które opisujesz już przeszliśmy... nie pomagają... także jesteśmy pod opieka lekarza z Poradni Leczenia Bólu... Czekamy na miejsce w hospicjum... bo wiem ze tacie tam ulżą w bólu a my?? nie jesteśmy w stanie już mu pomoc... Tata dostał 2 cykle chemii czyli razem 6 dawek... źle ja znosił , co więcej nawet gorzej po niej się czuje niż przed przyjęciem.... Każdy reaguje inaczej na chemie akurat w przypadku taty zaszkodziło... Obecnie tata dostaje podskórnie morfinę w przypadku boli przebijających... Daje ulgę na parę godzin ale nie można przesadzić aby organizm się do niej nie przyzwyczaił...

Życzę Ci dożo wytrwałości i cierpliwości bo wiem ze są potrzebne ogromne pokłady...
Całuje i odsyłam do mojej historii...:

http://www.forum-onkologi...5390.htm#112682
_________________
Monika
---------------------------------------
Mój tatulku:* teraz już nic nie boli :(
24.05.2012, godz. 6:00
 
pelagia 


Dołączyła: 14 Kwi 2012
Posty: 76
Skąd: LEGNICA
Pomogła: 4 razy

 #2  Wysłany: 2012-05-19, 23:26  


Dzięki Anelia
_________________
Mamusiu nie odchodź.
10.12.1954-*1.11.2012
 
 
pelagia 


Dołączyła: 14 Kwi 2012
Posty: 76
Skąd: LEGNICA
Pomogła: 4 razy

 #3  Wysłany: 2012-06-06, 22:31  


Dziękuję ,że jesteś....
Niby nic , a z drugiej strony tak wiele...
_________________
Mamusiu nie odchodź.
10.12.1954-*1.11.2012
 
 
monisia8585 


Dołączyła: 19 Mar 2012
Posty: 65
Pomogła: 5 razy

 #4  Wysłany: 2012-06-06, 22:37  


Będę.... tak jak i Ty byłaś :*
_________________
Monika
---------------------------------------
Mój tatulku:* teraz już nic nie boli :(
24.05.2012, godz. 6:00
 
Mikuś 



Dołączyła: 16 Gru 2011
Posty: 470
Pomogła: 55 razy

 #5  Wysłany: 2012-06-08, 13:08  


Monisiu Pelagio jestem tu z Wami od dłuższego czasu i czytam i płaczę razem z Wami. Moja mama nie żyje, ja jestem w trakcie herceptyny ....
 
siluete 


Dołączyła: 21 Maj 2012
Posty: 45
Pomogła: 6 razy

 #6  Wysłany: 2012-06-08, 23:35  


Ja też jestem.....
_________________
32 lata, rak szyjki macicy za mną. Myślałam, że guz trzustki mojego Tatusia mnie zabił. Ale nie, podniosłam się...żyję dla mojego Taty.
 
Masza 


Dołączyła: 14 Mar 2012
Posty: 111
Pomogła: 20 razy

 #7  Wysłany: 2012-06-08, 23:50  


Ja też
 
ankita 


Dołączyła: 17 Mar 2012
Posty: 258
Pomogła: 23 razy

 #8  Wysłany: 2012-06-08, 23:55  


Też jestem i trzymam kciuki z całych sił.....
 
balagan 


Dołączyła: 22 Lis 2011
Posty: 330
Pomogła: 42 razy

 #9  Wysłany: 2012-06-09, 13:42  


:in_love:
Czasami trudno słowami wyrazić swoje uczucia. :tull:
_________________
balagan
 
monisia8585 


Dołączyła: 19 Mar 2012
Posty: 65
Pomogła: 5 razy

 #10  Wysłany: 2012-06-09, 22:08  


pelagia, rozumiem Cię tak bardzo... czytając Twoje wpisy mam wrażenie ze opisujesz moje życie...

Taty siostra nie odwiedziła go przez cala chorobę(5 m-cy) a na pogrzebie odstawiła taki teatr że ludzie się z niej śmiali....

Bratanek taty w dzień pogrzebu sprzedawał znicze przez cmentarzem bo jak to on powiedział "nie wiedział co wybrać czy zarobić czy iść się najeść na stypę"....

Ja przez chorobę taty zwolniłam się z pracy bo sama mama nie dawała sobie rady... Jedna non stop przy tacie druga załatwiała inne sprawy, bo inaczej jedna osoba nie wiem jakby dala rade... także ciebie kochana podziwiam i oddaje hołd, że masz tyle siły w sobie bo ja czasami miałam załamanie z mama a co dopiero sama.

Nigdy nie chcieliśmy oddać taty do Hospicjum, bo największą miłość miał w domu... tak chciał...
_________________
Monika
---------------------------------------
Mój tatulku:* teraz już nic nie boli :(
24.05.2012, godz. 6:00
 
pelagia 


Dołączyła: 14 Kwi 2012
Posty: 76
Skąd: LEGNICA
Pomogła: 4 razy

 #11  Wysłany: 2012-06-10, 01:17  


Życie jest okrutne, tak bardzo nas doświadcza. Chciałabym się obudzić i żeby to wszystko okazało się tylko snem.
Tak bardzo potrzebuję wsparcia...
Gdzie go znajdę jak nie tutaj...?

Dziękuję jeszcze raz , że jesteście ze mną.
Aśka
_________________
Mamusiu nie odchodź.
10.12.1954-*1.11.2012
 
 
Edvige 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 17 Kwi 2011
Posty: 231
Pomogła: 77 razy

 #12  Wysłany: 2012-06-10, 12:24  


Asiu czytam wszystkie Twoje wpisy i mimo, że nie piszę w Twoim wątku jestem ciągle z Tobą i Twoją Mamą. Jesteś w wieku mojej córki i trud opieki nad Mamą znosisz sama. Wiem co to za choroba bo mój Mąż zmarł na raka trzustki w ub. roku i wiem ile chory wymaga opieki ale wszystko musisz znieść. Tylko najgorsze jest to, że nie masz pomocy od siostry. Ja też dzieci nie prosiłam o pomoc bo mieszkają daleko więc sama zajmowałam się Mężem.
Pozdrawiam i życzę siły Ci siły na te trudne dni. |przytula|
_________________
''Nagle tak cicho zrobiło się w moim świecie bez CIEBIE" *27.06.2011*
 
Monika2012 


Dołączyła: 07 Mar 2012
Posty: 63
Skąd: kraków
Pomogła: 7 razy

 #13  Wysłany: 2012-06-18, 08:51  


Witaj,
bardzo współczuję Ci z powodu choroby Mamy - podczytuję ten wątek, bo sama przez to przechodziłam. Niestety nie mamy wpływu na postęp choroby - możemy tylko obserwować i reagować - żeby zminimalizować dokuczliwość objawów. Jeśli Mama leży , to staraj się żeby nogi trzymała troszkę wyżej np. ma poduszce lub wałku. Rozumiem Twój strach i niemoc - ale człowiek ma w sobie dużo siły, więcej niż przypuszczamy. Dasz radę, życzę Ci tego i bardzo mocno Cię przytulam

:/pociesza:/
_________________
Monika - Mama [*] 14.04.2012
 
beata1978 


Dołączyła: 03 Lip 2012
Posty: 30

 #14  Wysłany: 2012-07-03, 23:26  


Pelagia co u Was? Podczytuje Cie od wczoraj bo przechodze przez to samo co TY. Nie mam juz sil czytac postów osob ktore spotkały sie z guzem trzustki bo widze ze to jakis koszmar. Nie moge uwierzyc co spotkało moją rodzinę. Jak Wy to znosicie ? :(
_________________
Mamo nie bój się.
 
monisia8585 


Dołączyła: 19 Mar 2012
Posty: 65
Pomogła: 5 razy

 #15  Wysłany: 2012-07-04, 07:38  


beata1978, musisz być silna, wiem co czujecie... ale najgorsze dopiero nadejdzie niestety... wiec siły musi być jeszcze więcej...
_________________
Monika
---------------------------------------
Mój tatulku:* teraz już nic nie boli :(
24.05.2012, godz. 6:00
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group