1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
izowita - komentarze
Autor Wiadomość
izowita 



Dołączyła: 12 Paź 2012
Posty: 153
Skąd: Zawiercie
Pomogła: 17 razy

 #16  Wysłany: 2012-10-23, 10:43  


Tak tak to cala prawda co mówisz ....
Trzymam się ...... jakoś.

Są chwile i lepsze i gorsze. Wczoraj np miałam wolne, poszłam troche na słoneczko popracowac w ogrodzie i jakos po chwili brakło mi sił, wiec siadłam sobie na chustawce i pociekły łzy. Gdy juz nie było czym płakac i słoneczko osuszyło policzki powloklam się do domu, właczyłam komputer i odpaliłam to forum.

Nawet nie wyobrażałam sobie, że rozmowa z ludzmi ktorzy przezywają to samo i rozumieją swoje uczucia tak bardzo pomaga. Nie wiem co bym zrobiła bez tego. Chyba bym oszalała.Dlatego siedzę tu dość często.

Często mnie znajomi w moim wieku pytają jak się trzymam, mowią że rozumieją - lecą teksty typu "takie życie" "czas leczy rany " ale nie wiem czy to objaw choroby psychicznej bo denerwuje mnie przeokropnnie. Chciałabym im powiedzieć NIE ! NIE ROZUMIECIE BO TEGO NIE PRZEZYLISCIE, ale na szczescie zachowuje to dla siebie choć boje sie ze wreszcie wybuchne.
Wiem, że moj mąż stara się to rozumieć, ale widzę też że bardzo się męczy w tej calej sprawie się gubi. Chyba nie wie jak ma się zachowywać dlatego pewnie zachowuje sie jakby nic sie nie stało. Nawet pokłocilismy sie bardzo w sobotę, kiedy powiedziałam mu zeby dal mi spokoj i sie nie czepiał. Powiedział wtedy, ze teraz wszystko co zrobię bedę tłumaczyć tym co się stało. Oj wtedy nie wytrzymałam bardzo mnie to zabolało i poleciało w jego kierunku troche epitetów.
Cała sobotę byłam rozbita na kawałeczki. Choć paradoksalnie taki wybuch mi się chyba przydał. Wieczorem odwiedzila nas jego siostra z męzem i córka. Najpierw nie mogłam sobie znaleźć miejsca. Drażniło mnie bardzo to, ze sie smiali, że mój mąż tez. Ale w sumie jak sie mieli zachowywac... Stypa juz przecież była a ta żałoba jest moja. Wstawiłam babeczki do piekarnika, zrobiłam herbate i schowałam sie w sypialni.
Pózniej chłopaki poszli do innego pokoju, a my miałysmy okazje dopiero porozmawiać. Zwykle w rozmowach o tym się trzymałam, ale ta sobota była ciężka, mąż dołożył mi jeszcze do pieca więc się rozkleiłam.... zupełnie jak moje babeczki :)

Tak jak Ty codziennie, w każdej godzinie, minucie myślę o Tacie. Mnie też już nie podpowie podpowie jak zrobić rosół, sos... Na szczęscie ja to mam we wspomnieniach bo to własnie tata uczył mnie tych dwóch rzeczy gotować. Nawet na pogrzebie sobie o tym myslalam i o innych przyjemych rzeczach - żeby tylko wytrwać.

jesli czujesz potrzebę mówienia o Mamie i wspominania jej ( ja również tak mam ) to pisz tutaj, chętnie Cie wysłucham, przeczytam .... Powymieniamy sie wspomnieniami.
Trzymaj się cieplutko. Pozdrawiam.
_________________
Izabela

Tato 9.02.1947 - 13.10.2012 ( 15 miesięcy walki z potworem )

Tato jestem z Ciebie dumna, że tak dzielnie znosiłeś chorobę.
 
alaslepa 
MODERATOR



Dołączyła: 21 Lip 2012
Posty: 694
Skąd: Gdańsk
Pomogła: 313 razy


 #17  Wysłany: 2012-10-23, 21:55  


izowita napisał/a:
Mnie też już nie podpowie podpowie jak zrobić rosół, sos... Na szczęscie ja to mam we wspomnieniach bo to własnie tata uczył mnie tych dwóch rzeczy gotować.

Mój tata też mnie uczył gotować rosół i sosy( i jeszcze pare innych dań). Jak zrobię sosik, to mama i mój mąż mówią, że tatuś byłby ze mnie dumny bo smakuje jak jego. Jednak rosół mi nie wychodzi, jest dobry, ale smak jest inny niż tatowy. W takich momentach brak mi go.

Tata zmarł w grudniu 2010, przez pierwsze 6 miesięcy to do mnie nie docierało, dopiero po tym czasie jakoś lżej się zrobiło na duszy. Najgorsze są wszelkiego rodzaju rocznice, a najgorsza rocznica śmierci( 1 i 3 grudnia, 1-ego nastąpiła śmierć mózgu, 3-ego przestało bić serduszko).
Chore przepisy- gdyby od taty pobrano organy do przeszczepu to datą śmierci byłby 1, nie pobrano ich więc datą jest 3 grudnia.
W tych dniach ból po stracie tatki jest wielki, niemalże taki sam jak w dniu jego odejścia.

Staram się myśleć tylko o tych pięknych naszych wspólnych chwilach, i tego Tobie też życzę. Wiem że nasi bliscy tego by chcieli, wierzę w to.
Pozdrawiam
_________________
www.fundacja-onkologiczna.pl
 
izowita 



Dołączyła: 12 Paź 2012
Posty: 153
Skąd: Zawiercie
Pomogła: 17 razy

 #18  Wysłany: 2012-10-24, 20:05  


Gonia napisał/a:
Tatko sie meczyl strasznie a teraz juz nie czuje bolu i jest ze mna kazdego dnia


Moj na szczęscie nie zdążył się długo pomęczyć. Większosć choroby byl poza jej początkiem i koncem był w przyzwoitej formie. Oczywiscie nie czuł się jak młody bóg ale samodzielnie chodzil do ubikacji, jadł, ogladal telewizje, odwiedzał czasem znajomych, Przyjechał nawet w sierpniu na moja 15 rocznicę ślubu. Co prawda marudzi ł ze mu się nie chce ale powiedziałam, ze ja ją robię tylko dla niego. Przyjechał potem nawet jeszcze na moje imieniny we wrzesniu... Tak liczyłam, żeby był z nami jeszcze na Swieta.

Lekarz prowadzący nie dał Tacie ostatniej planowanej chemii mówiąc, ze nie ma juz takiej potrzeby bo ona nie wiele zmieni. Nie powiedział wprost co to znaczy. Myslę, ze raczej chodziło mu o to, ze to go i tak nie uratuje .......
Choć w sumie jestem mu za to wdzięczna, że moja Mama była w niewiedzy i Tata też nie wiedział, że umiera. Miał jeszcze 3 tygodnie swiadomosci, że jest szansa ze wyzdrowieje.
_________________
Izabela

Tato 9.02.1947 - 13.10.2012 ( 15 miesięcy walki z potworem )

Tato jestem z Ciebie dumna, że tak dzielnie znosiłeś chorobę.
 
izowita 



Dołączyła: 12 Paź 2012
Posty: 153
Skąd: Zawiercie
Pomogła: 17 razy

 #19  Wysłany: 2012-10-24, 20:11  


alaslepa napisał/a:
Staram się myśleć tylko o tych pięknych naszych wspólnych chwilach, i tego Tobie też życzę. Wiem że nasi bliscy tego by chcieli, wierzę w to.


Staram się oj bardzo się staram ale na razie marnie to wychodzi.....
Teraz jeszcze przed ocz
alaslepa napisał/a:
przez pierwsze 6 miesięcy to do mnie nie docierało
ami mam całą chorobę i ostatnie tygodnie.
Często myslę, czy była jakakolwiek szansa wygrać z tym potworem. Czy była to z gory przegrana walka. Czasem mam ochotę krzyczeć, bo choroba zabrała mi Tatę tak szybko, a czasem jestem wdzięczna losowi, ze dała nam jeszcze te 15 miesięcy życia w strachu co prawda ale życia......

alaslepa napisał/a:
przez pierwsze 6 miesięcy to do mnie nie docierało,

Nie dociera do mnie ... ale u mnie minie w sobotę dopiero 2 tygodnie. Na razie tylko zaczyna brakowac mi łez i kiedy się załamuję to płaczę na sucho. Wolałam już jak ciekły łzy ......
_________________
Izabela

Tato 9.02.1947 - 13.10.2012 ( 15 miesięcy walki z potworem )

Tato jestem z Ciebie dumna, że tak dzielnie znosiłeś chorobę.
 
Gonia 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 06 Sty 2011
Posty: 1090
Skąd: Warszawa
Pomogła: 125 razy

 #20  Wysłany: 2012-10-24, 21:52  


izowita, rozumiem.....duzo sily kochana...
_________________
Kocham Cię Tatulo !!! Ty Tylko Go poprowadz,Tobie powierza swa droge..Panie moj.
 
DAGMARA_75 


Dołączyła: 16 Lip 2012
Posty: 28
Skąd: Tomaszów Mazowiecki

 #21  Wysłany: 2012-10-30, 13:54  


Bardzo mi przykro-nie ma nic gorszego od straty tak bliskiej osoby jaka jest rodzic lub dziecko :( My walczymy i mam dużą nadzieje że damy rade i ten drań wreszcie mamie odpuści ... Pozdrawiam i życzę Ci abyś już nigdy nie miała do czynienia z tym cholerstwem.
 
izowita 



Dołączyła: 12 Paź 2012
Posty: 153
Skąd: Zawiercie
Pomogła: 17 razy

 #22  Wysłany: 2012-11-02, 23:40  


dziękuję Wam ... Mija 3 tydzień i powoli uczę się życ na nowo.
1 listopada pojechałam po raz kolejny na cmentarz. Tym razem nocą.
Mówiłam sobie :"nie będzie tak źle - wytrzymałam pogrzeb to wytrzymam i ten dzień" Gdy tylko zobaczyłam na grobie tę masę zniczy, powiedziałam z płaczem, że tu nawet nie ma gdzie już znicza postawić...... Coś we mnię pękło, choć dawno nie popłakiwałam to teraz łzy popłynęły
Stałam i płakałam. Stałam i płakałam. I stałabym tak i płakałabym jeszcze długo ......ale widziałam że mojego męża trzepało juz z zimna. Gdyby nie to stałabym tak do późnej nocy, bo ja tego zimna nie czułam...
Nie wiem kiedy przestanie bolec !
_________________
Izabela

Tato 9.02.1947 - 13.10.2012 ( 15 miesięcy walki z potworem )

Tato jestem z Ciebie dumna, że tak dzielnie znosiłeś chorobę.
 
marko_1984 


Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 1
Pomógł: 1 raz

 #23  Wysłany: 2012-11-03, 08:41  


Witam pisze to po raz pierwszy moja mama lat 52 2 lata temu zachorowała na raka płuc Drobnokomórkowego walka trwała jak widzicie długo z tą chorobą i przez cały czas mama sobie sama dawała rade z wszystkim niestety miesiąc temu odeszła zmarła spokojnie poszła do ubikacji i nie wyszła :-( przez cały ten czas zawsze powtarzałem zeby sie nie poddawać i żyć normalnie i to lekarstwo działało dosyć długo dodam mama do końca paliła papierosy nie chudła grubła wszystko wskazywało że wychodzimy z tego ale niestety próbowaliśmy wszystkiego dosłownie od papryczek po soki z buraków soki NONI itp powiem że moze coś działało mama do końca chodziła i była wesoła lekarze napisali w akcie zgonu Nagła Śmierć posiadam dosyć dużo wiedzy na temat tej choroby itp jeśli ktoś by chciał pogadać zapraszam izowita pomyśl czy nie lepiej dla ojca jest teraz aniż w czasie choroby lub jak miał by jeszcze bardziej cierpieć ja sobie to tłumacze tak że mojej mamie jest już dobrze nic nie boli itp a kiedyjś znów sie spotkamy :-)
 
izowita 



Dołączyła: 12 Paź 2012
Posty: 153
Skąd: Zawiercie
Pomogła: 17 razy

 #24  Wysłany: 2012-11-03, 12:09  


Jesli spojrzeć na to z tej perspektywy mając do wyboru życie z chorobą w bólui męczarniach , lub łspokojna śmierć to odpowiedz jest jasna.
Napewno dużo daje mi świadomość, że Tato nie cierpiał. Przez większą częsć choroby czuł się dobrze, pewnie że nie rewelacyjne, ale Tato to zaakceptował. Cieszył się każdym lepszym dniem... Funkcjonował nawet samodzielnie, tylko tyle, że szybciej się męczył. Czemu nie mogło być tak dłużej....
Dlatego nasuwa mi się pytanie dlaczego własnie tak musi być? Dlaczego DRP to wyrok często z krótkim terminem wykonania kary !!
_________________
Izabela

Tato 9.02.1947 - 13.10.2012 ( 15 miesięcy walki z potworem )

Tato jestem z Ciebie dumna, że tak dzielnie znosiłeś chorobę.
 
jo_a 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 15 Lut 2011
Posty: 1951
Skąd: Górny Śląsk
Pomógł: 313 razy

 #25  Wysłany: 2012-11-03, 14:45  


Jakiej kary? Kobieto?! Ogarnij się! Lecisz na ilość?

Przepraszam administrację, ale nie mogę! To jest nie na temat! Nie merytoryczne!
I spokój mi tu... Ciszej nad TĄ trumną!
_________________
„Żółw musi być aż tak twardy, bo jest aż tak miękki”. St.J.Lec
Lider czerwonej kreski./Kuba Wojewódzki (tego forum).
 
izowita 



Dołączyła: 12 Paź 2012
Posty: 153
Skąd: Zawiercie
Pomogła: 17 razy

 #26  Wysłany: 2012-11-03, 15:26  


Człowiek wchodzi na to forum by napisać o uczuciach jakie nim targają licząc że sa tu ludzie, ktorzy rozumieją bo przeżywają podobne tragedie, a Ty od razu atakujesz i piszesz :
jo_a napisał/a:
Ogarnij się! Lecisz na ilość?
.
Wiesz w ogóle co oznacza słowo empatia? Bo wydaje mi się że jest Ci ono obce.
_________________
Izabela

Tato 9.02.1947 - 13.10.2012 ( 15 miesięcy walki z potworem )

Tato jestem z Ciebie dumna, że tak dzielnie znosiłeś chorobę.
 
jo_a 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 15 Lut 2011
Posty: 1951
Skąd: Górny Śląsk
Pomógł: 313 razy

 #27  Wysłany: 2012-11-03, 15:36  


milion zniczy.... Przeczyta to zmarły/a I SIĘ UCIESZY, ŻE MOJA CÓRKA/SYN PAMIĘTA.

Puk, puk.... To forum dla żywych!
Przeczytają to chorzy, rodziny, które WALCZĄ!
Sory ale moja matka nie zasłużyła na kare! Wiesz w ogóle co oznacza słowo empatia?
Gazda, pozdrawiam, empatycznie... Za karę :D
_________________
„Żółw musi być aż tak twardy, bo jest aż tak miękki”. St.J.Lec
Lider czerwonej kreski./Kuba Wojewódzki (tego forum).
 
izowita 



Dołączyła: 12 Paź 2012
Posty: 153
Skąd: Zawiercie
Pomogła: 17 razy

 #28  Wysłany: 2012-11-03, 15:56  


Wybacz ale nie będę Cie przepraszać za to co czuję. Za mysli ktore się we mnie obecnie tłoczą.
Z tego co wiem to normalny etap żałoby, do ktorej wydaje mi się mam prawo.
Słowo empatia jest mi znane a z tego co widzę nie jestem pierwszą osobą zarzucającą Ci jej brak.
Widzę że lubisz atakować ludzi ale może zdanie odmienne od Twojego jest nieco za słabym powodem ....
_________________
Izabela

Tato 9.02.1947 - 13.10.2012 ( 15 miesięcy walki z potworem )

Tato jestem z Ciebie dumna, że tak dzielnie znosiłeś chorobę.
 
jo_a 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 15 Lut 2011
Posty: 1951
Skąd: Górny Śląsk
Pomógł: 313 razy

 #29  Wysłany: 2012-11-03, 15:59  


Empatia... To coś co czujesz z innymi. Ze mną nie czujesz. Przepraszam, nie jesteś empatyczna!
Załóż sobie blog i jaszcz tam... Tu czytają żywi! Wbrew pozorom "nieżywi" nie czytają!

[ Dodano: 2012-11-03, 16:00 ]
A! I jeszcze powtórzę! MOJA MATKA NIE ZASŁUŻYŁA SOBIE NA KARĘ!

[ Dodano: 2012-11-03, 16:15 ]
Cytat:
Człowiek wchodzi na to forum by

by znaleźć właściwą drogę ku polepszeniu stanu. Nie ku temu, żeby przeczytać, że Iza cierpi.

Przepraszam, że cierpię po cichu...
_________________
„Żółw musi być aż tak twardy, bo jest aż tak miękki”. St.J.Lec
Lider czerwonej kreski./Kuba Wojewódzki (tego forum).
 
izowita 



Dołączyła: 12 Paź 2012
Posty: 153
Skąd: Zawiercie
Pomogła: 17 razy

 #30  Wysłany: 2012-11-03, 16:25  


Czyli uważasz że inne zdanie niż Twoje jest wystarczającym powodem dającym Ci prawo do atakowania ludzi ?? Na to pytanie nie usłyszałam odpowiedzi.
To się dodatkowo nazywa brak tolerancji.

A dodatkowy zarzut : Lecisz na ilość? ... Bardziej mi to pasuje do Ciebie.
Jednak cel osiągnięty - jesli Cie to uszczęsliwi juz nic nie napiszę.

Przykro mi bardzo, że spotkałam Cię na swojej drodze na tym forum.
Na szczęscie spotkałam tutaj całą masę wspaniałych ludzi... z kilkoma z nich mailuje poza forum.
Dziękuję wszystkim, którzy byli mi wsparciem przez ostatni miesiąc, bo naprawdę znaczyło to dla mnie wiele. Gdyby nie to chyba bym oszalała. Teraz będę musiała radzić sobie inaczej.

A jo_a - dziękuję bardzo za zdeptanie moich uczuć.... Przepraszam, że cierpię w inny sposob niż Ty. Mam nadzieję, że nikt wiecej nie bedzie zmuszony napisać Ci o braku empatii.
Brak mi siły psychicznej na odpieranie dalej tych ataków.

Jesli kogoś obraziłam wyrażaniem w słowach moich uczuć i sposobem przeżywania żałoby - to przepraszam bo nie było to celowe.
Pa

[ Dodano: 2012-11-03, 20:49 ]
Ps :
po kolejnym przeczytaniu ostatnich postów - dodatkowa prośba do jo_a
Proszę czytaj ze zrozumieniem, bo nie przypominam sobie, bym gdziekolwiek w wypowiedzi zasugerowała że ktoś umarł za karę.
Jedyne moje zdanie, ktore przychodzi mi do głowy, a ktore mogło naprowadzić Cie na ten błyskotliwy pomysł to "Dlaczego DRP to wyrok często z krótkim terminem wykonania kary !!" Wytłumaczę Ci co to oznacza . To zwykły bunt, że jest to choroba która zbiera takie żniwo......
Że ten rodzaj raka to tak trudny przeciwnik .....
_________________
Izabela

Tato 9.02.1947 - 13.10.2012 ( 15 miesięcy walki z potworem )

Tato jestem z Ciebie dumna, że tak dzielnie znosiłeś chorobę.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group