[marcinx]

Po pierwsze serdecznie Witam wszystkich czytających forum.

Krótki opis historii:
styczeń 2015 - operacja jelita grubego, doszczętne wycięcie guza gruczołowego makro i mikro z esicy. Złośliwość G1. Stadium T2N0M0. Odstąpiono od chemii.
sierpień 2016 - w usg coś wyszło na wątrobie. naczyniak lub meta.
wrzesień-październik 2016 - badania TK i potem PET. Potwierdzono pojedynczą zmianę na wątrobie. SUV - 7,9. wymiary 14x13x15. meta.
listopad 2016 - po konsultacjach ma być operacja. Przypuszczam że odbędzie się w grudniu.
Marker CEA stoi w miejscu od samego początku na poziomie 1.10 a więc norma.

stan ogólny dobry, wiek 72 lata, osoba nigdy nie paląca. ma obciążenia ale to typowe dla osoby starszej. (powiększona prostata -przebadana brak nowotworu, zwyrodnienia kręgosłupa, nadciśnienie-leczone)

Moje pytania:

1) Czy to oznacza awans do stadium 4? Czy może przerzut po 16 miesiącach jest inaczej traktowany?
2) Przypuszczam że będzie chemia. Mam rację?
3) Jakieś rady jaka chemia lepsza? Nie zgłębiałem się w schematy jeszcze, ale avastin czy coś z cista...platy...?
4) Rokowania? Zakładam że są dobre. 60% na 5lat?
5) Zna ktoś podobną historię? Na co mam przygotować tatę?
6) oprócz ostropestu, oleju z czarnuszki, soku z buraków, marchwi i spacerów możemy coś zrobić przed operacją?
7) czy po operacji będzie coś w czym mogę mu pomóc w lepszym dojściu do zdrowia? (oprócz rosołku i nutridrinka)

Od razu bardzo dziękuję wam za pomoc. To forum uzupełnia służbę zdrowia tak jak Owsiak uzupełnia szpitalne oddziały. Po prostu robicie tutaj bardzo dużo dobrej roboty!!!! Dziękuje.

[marcinx]

Czyżby moje pytania były za ciężkie? Lub odpowiedzi są za bardzo drastyczne i nikt nie chce burzyć mojej nadziei?

[Ola Olka]

marcinx witaj na forum

marcinx napisał/a:

Czy to oznacza awans do stadium 4?

Poprzedni guz wycięto i obecny przerzut nie może - moim zdaniem - zmienić poprzedniej oceny (czyli żaden awans)

Cytat:

2) Przypuszczam że będzie chemia. Mam rację?

O ile dobrze zrozumiałam jest planowane wycięcie tego przerzutu? Myślę że dopiero po operacji i zbadaniu dokładnym guza lekarze zadecydują o dalszym leczeniu. Czy zrobiono jakieś badania w kierunku innych (możliwych) przerzutów?

marcinx napisał/a:

czy po operacji będzie coś w czym mogę mu pomóc w lepszym dojściu do zdrowia

Wszystko zależy jak tato się bedzie po operacji czuł.
Dobra i troskliwa opieka (rosołki jeżeli nie będzie na specjalnej diecie ) zawsze jest sensowna i pomocna.

marcinx cierpliwości. Napewno ktoś z bardziej doświadczonych moderatorów jeszcze się odezwie i zapewne bardziej konkretnie Ci odpowie.

Pozdrawiam serdecznie

[missy]

marcinx,
Zakładam, że Twoje pytanie o stadium 4 dotyczy nie lokalnego zaawansowania nowotworu tylko ogólnego stopnia zaawansowania choroby. Wystąpienie jakiegokolwiek przerzutu odległego oznacza, że choroba jest w najwyższym, IV st.
W przypadku leczenia chirurgicznego ( metastazektomia) przerzutu metachronicznego ( czyli takiego, który ujawnia się po pewnym czasie od wykrycia ogniska pierwotnego) chemioterapia nie jest wcale pewnikiem:

Cytat:

Jeśli metastazektomia dotyczy chorych z przerzutami metachronicznymi, rola uzupełniającej CTH jest niepewna.

http://onkologia.zaleceni...pokarmowego.pdf str.193
PET pokazał tylko ten jeden przerzut w wątrobie i rozumiem, że są duze szanse na operacyjne usunięcie. Sądzę, że opcja z niepodawaniem chemii może być realna - najskuteczniejszą metodą jest jednak chirurgia, dopóki można usuwać przerzuty to się to robi. Na pewno lekarze wezmą pod uwagę wszystkie za i przeciw.
A co do żywienia przed operacją to ja mogę tylko doradzić umiar i unikanie gwałtownych zmian w diecie, organizm nie powinien raczej teraz usiłować przystosować się do 'zdrowych' nowości, lepiej jeść po prostu normalnie, pełnowartościowo. Warto zadbać o "spokój" gastryczny a potem, po operacji, może na wiosnę zacząć akcję z tymi sokami
Pozdrawiam serdecznie.

[marcinx]

Dziękuje bardzo za odpowiedzi. Są dla nas bardzo przydatne.

Okazało się że guz jest operacyjny. Wykonano zabieg z sukcesem. Czekamy na wynik hist-pat. Aktualnie mamy wyłącznie zapewnienia chirurga że makroskopowo jest wszystko OK.

Tato czuje się dobrze. Zauważyłem że po operacji na wątrobie(przy małej resekcji) wraca się dużo szybciej do zdrowia niż po operacji jelita grubego.

1. Czy dobrze rozumiem że ewentualna chemioterapia będzie dopiero w 6 tygodniu po operacji?
2. Z tego co wyczytałem wychodzi mi że najlepszą chemioterapią jest kapecytabina ponieważ daje podobne wyniki jak standardowo chemioterapia przy niższej toksyczności no i jest w formie tabletek a więc zażywamy sami w domowym zaciszu. Wchłania się przez jelita a potem krążeniem wtórnym przez wątrobą a więc jej stężenie jest największe w ukłądzie pokarmowym gdzie leży problem. Co wydaje się lepsze niż wlew dożylni. Aczkolwiek w Polsce jest ona jeszcze mniej znana. Czy dobrze myślę?
3. Biorąc pod uwagę wiek chorego oraz przebieg choroby chemioterapia doustna będzie najlepszym rozwiązaniem? (przy założeniu że będzie podana)
4. Jeżeli wynik hist-pat będzie R0 oraz G1 lub G2 to rozumiem że chemii nie będzie? Natomiast przy R1, G3 lub zajęciu węzła to chemia jest pewna.

[Piotrek69]

marcinx napisał/a:

Z tego co wyczytałem wychodzi mi że najlepszą chemioterapią jest kapecytabina ponieważ daje podobne wyniki jak standardowo chemioterapia przy niższej toksyczności no i jest w formie tabletek a więc zażywamy sami w domowym zaciszu.

Cześć Marcin

www.termedia.pl/Journal/-...name=Xeloda.pdf

Ten artykuł mi bardzo pomógł kiedy mój Tata miał rozpocząć kurację Xelodą.

[marcinx]

Podziękowania dla Piotrek69 .

Z tego artykułu wynika że xeloda jest najlepsza.
Zapewnia mniejszą toksyczność, lepsze rezultaty i jest tańsza dla NFZ bo pacjent pobiera ją sam w domowym zaciszu a nie zajmuje szpitalnego łózka. Troszkę to brzmi jak cudowny lek.

Pytanie gdzie jest haczyk?

[Piotrek69]

marcinx napisał/a:

Troszkę to brzmi jak cudowny lek. Pytanie gdzie jest haczyk?

Cześć Marcin,

Haczyk chyba tkwi w tym, że każdy reaguje na chemię inaczej. Moj Tata omal nie zszedł po pierwszej serii Xelody. Miał już wcześniej poważne skutki uboczne przy chemii podawanej wlewem w szpitalu. Biegunka, wymioty i generalnie bardzo złe samopoczucie. Xeloda była trzecią próbą podejścia do chemii. Byliśmy pełni nadziei, że to zadziała. Niestety, po pierwszych dwóch tygodniach stan ojca był fatalny. Jadłowstręt, zaburzenia neurologiczne i zjazd 6 kilogramów z wagi. Lekarka prowadząca podjeła słuszną moim zdaniem decyzję o zakończeniu chemii paliatywnej i skierowaniu do HD. Mam nadzieję, że w Waszym przypadku będzie inaczej.

Pozdrawiam,