1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
betsi - komentarze
Autor Wiadomość
Danita 


Dołączyła: 21 Sie 2014
Posty: 166
Skąd: Lubelskie
Pomogła: 19 razy

 #151  Wysłany: 2016-01-02, 08:44  


betsi,
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku dużo zdrowia, radości na co dzień, wytrwałości, a dla Męża dużo sił w walce z chorobą i oby wreszcie pokonał tego ;dziada; :)
Ja też po zraziło miałam bóle, bolały mnie wszystkie kości nawet rzebra, a szczególnie w nocy środki przeciw bólowe niewiele pomagały tak że nie mogłam spać, ale to minie ;) oby tylko wyniki były dobre.
Pozdrawiam i przytulam :tull:

[ Dodano: 2016-01-02, 08:54 ]
Przepraszam to nie wątek Betsii [hehm] , a Tobie Dronka życzę dużo wytrwałości w postanowieniach Noworocznych i dbaj o Siebie. :cmok:

[ Komentarz dodany przez Moderatora: JustynaS1975: 2016-01-03, 09:17 ]
Już wątek Betsi [hehm]

_________________
Danita
 
betsi 



Dołączyła: 03 Sty 2013
Posty: 1068
Pomogła: 107 razy

 #152  Wysłany: 2016-01-04, 21:53  


Mąż czuje się słabo. Jak byłam na mieście dzwoni, że chce porozmawiać. Oddzwaniam, a on ,że się bardzo źle czuje. J lecę szybko do domu, mówię, że jak mu nic przez tel. nie pomogę, że jak coś niech woła pielęgniarkę lub lekarza. Ale jakoś nie, Łączymy się na skypa, mówię, żeby pił przy mnie-pije parę łyków, później zjadł trochę rosołu. Za jakiś czas dzwoni i mówi ,że ta bakteria u nich, jest groźna, zwłaszcza dla nich -chorych, i ogólnie. Ja na niego, że cały czas o tym, i czeka na nią.Chyba się wykończę :cry:
 
MisiekW 
MODERATOR


Dołączył: 10 Lut 2014
Posty: 1408
Pomógł: 560 razy


 #153  Wysłany: 2016-01-04, 21:59  


Trzymać się dzielnie i się nie poddawać!
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #154  Wysłany: 2016-01-04, 22:16  


betsi,

Mąż denerwuje się, jest osłabiony, wie, że krąży po szpitalu jakaś bakteria i boi się tego. Szuka u Ciebie wsparcia. Wiem, że Ci ciężko. Mój mąż po operacji wydzwaniał do mnie o 4 nad ranem, że chce pić (był na pół przytomny, otumaniony lekami). Mówiłam, zawołaj pielęgniarkę to mówił nie o odkładał słuchawkę i ja za chwilę pędziłam do szpitala, żeby dać mu dosłownie łyczka wody, bo nie mógł jeszcze pić i zasypiał. Też byłam wykończona, też chodziłam jak wulkan, bałam się. Uwierz droga Betsi, że wszyscy to przeżywamy i wiemy jak jest ciężko ale kto inny jak nie my, najbliżsi możemy mobilizować nasze osoby do walki, podtrzymywać na duchu, wspierać psychicznie, choć sami mamy mało sił to robimy to z miłości, troski, bo chcemy uratować zdrowie i życie kochanej osoby. Lekarze leczą, my wspieramy i walczymy razem z nimi. Mąż się boi i wcale mu się nie dziwię, chyba każdy z nas boi się tych wstrętnych chorób.
Ty wspieraj męża a my będziemy wspierać Ciebie psychicznie, dasz radę na pewno :tull:
 
obertas 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 07 Kwi 2012
Posty: 1340
Skąd: Szczecinek
Pomógł: 184 razy

 #155  Wysłany: 2016-01-04, 22:24  Ech drogo nasza drogo


Ty to wiesz najlepiej.
Łatwo było wcześniej.
Dziś - jutro -cały czas ciężko... i od górkę.
Chłopak Twój radzi sobie.. jak może.
Ty jesteś Jego filarem w tej walce o trwanie i przetrwanie.
Dzwigasz ogromny ciężar a choróbsko nakręca sprężynę emocji .
Zwyczajnie dajesz radę - a to zwyczajne nie jest.
Adrenalina nakręca i trzyma wysokie obroty a organizm się mimo wszystko męczy.

Czy tego chcesz czy nie sposób na regenerację dla siebie znalezć powinnaś i musisz.
Co to będzie nie wiem.
Dla każdego może to być coś innego.

Najważniejsze w tym wszystkim, by On czuł Twoje Uczucie-Miłość.

To daje Moc.
Podobnie jak strach - może zwielokrotnić wolę walki i siłę (może też strach sparaliżować).

Ja mam tą wiarę w Ciebie.... i Jego i Twoją siłę.
Choć czujesz się bezsilna.
Tak nie jest- owszem balansujesz na krawędzi lecz sprostasz zadaniu.

Nadzieja niech Cię nie opuszcza.

Na ten Nowy Rok (i nie tylko ;)
Zdrowia Wam życzę.

Reszta jest dodatkiem-prawda ważnym :!:

obertas :flower:
_________________
http://www.forum-onkologi...romu-vt6563.htm
 
betsi 



Dołączyła: 03 Sty 2013
Posty: 1068
Pomogła: 107 razy

 #156  Wysłany: 2016-01-04, 23:02  


marzena66 kochana, ja mam 240 km do szpitala-ta niemoc :cry:

obertas, marzena66 - dziękuję za słowa otuchy-łzy same lecą _itsme_ ,tylko nie mam się jak zregenerować, w pracy nie mogłam się dziś uśmiechać-chciałam nie mogłam!
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #157  Wysłany: 2016-01-05, 05:21  


betsi, Ja wiem, że Ty masz daleko. Pisząc o swoim mężu, chciałam Ci tylko pokazać, że większość osób chorych tak się zachowuje, że Twój mąż nie jest wyjątkiem, że wszyscy mieli/mają podobnie.
betsi napisał/a:
tylko nie mam się jak zregenerować,

Mąż jest w szpitalu, jest pod opieką lekarzy, Ty go wspieraj telefonicznie, jak obowiązki pozwalają jedź do Niego a kiedy jesteś w domu, po pracy wyjdź z synem na spacer, pooddychaj spokojnie, może jakaś koleżanka, wypłacz się jej, pogadaj, wywal swój ból. Zabierz syna może do kina, On też się boi i bardzo Cię potrzebuje. wiem, że w tej chwili wszyscy Oni Cię potrzebują a Ty nie masz siły tego dźwignąć ale czasami trzeba robić coś na siłę, typu wychodzić, wygadać się żeby nie popaść w jakiś totalny dól. Choroba w rodzinie wpływa na wszystkich i budzi ogromny strach ale trzeba z tym walczyć i mieć nadzieję.

:/pociesza:/
 
marysia5 


Dołączyła: 04 Kwi 2012
Posty: 975
Pomogła: 107 razy

 #158  Wysłany: 2016-01-05, 22:57  


Doga Betsi - tak bardzo chcemy Ci pomóc, jesteśmy z Tobą, wspieramy i wierzymy w Ciebie.

Twój mąż wie, że zrobisz wszystko co możliwe, w swoich słabościach chce Twojej bliskości. Wspieraj Go ile tylko możesz. Wiem, że często brakuje sił, ale tak jest w tej okropnej chorobie - nie ma miejsca na uśmiech, lecz wspólna walka jest dowodem naszej miłości i daje siłę.
Życzę, aby wyjaśniła się sprawa bakterii, tj. aby nie było jej u męża i aby było lepiej. Jesteście w moich myślach. :tull:
_________________
marysia5
 
eweluta 



Dołączyła: 24 Paź 2012
Posty: 241
Pomogła: 105 razy

 #159  Wysłany: 2016-01-07, 09:14  


Droga Betsi,
Musisz zadbać o siebie,syna.Rozmawiaj z mężem o tym ,że ty też się boisz ,że jest ci ciężko .Faceci są silni kiedy widzą naszą słabość.
Ciężki to czas lecz jeśli nie zadbasz i nie zawalczysz o siebie to odbije się to na twoim zdrowiu.
Ja chronilam Piotra przed złymi wiadomościami, wszystko brałam na siebie.Nie przespane noce ,nie dojadanie.
Kiedy trzy tygodnie temu źle się poczułam i wyladowalam w szpitalu okazało się,że jestem po kilku drobnych zawalach o których nie wiedziałam.
Dbaj o męża ale pomyśl również o sobie.
_________________
Eweluta.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #160  Wysłany: 2016-01-09, 13:25  


betsi napisał/a:
Pobrane były 2 wymazy na tą bakterię,ale na szczęście nic nie wyszło.


I to pozytywna informacja.
betsi napisał/a:
Mąż mówi, że wygląda jak kościotrup

Betsi wszystkie choroby osłabiają, nawet silniejsze przeziębienie. Mąż ciągle szpitale, intensywne leczenie, brak apetytu to robi swoje i waga spada i osłabienie męczy. To teraz najmniej istotne, chudy/gruby, ważne żeby wyniki były w miarę dobre i była siła na dalsze leczenie. Ciała nabierze po wszystkim.

Trzymajcie się dzielnie i moc sił dla Was.
 
marysia5 


Dołączyła: 04 Kwi 2012
Posty: 975
Pomogła: 107 razy

 #161  Wysłany: 2016-01-15, 21:17  


Betsi - co u Was, troszkę lepiej? :littlehs:
_________________
marysia5
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #162  Wysłany: 2016-01-16, 21:04  


betsi, :uhm!:
 
babinka 


Dołączyła: 08 Gru 2014
Posty: 306
Pomogła: 21 razy

 #163  Wysłany: 2016-01-16, 21:11  


Betsi musi być ok !!! Trzymam kciuki :)
_________________
babinka
 
betsi 



Dołączyła: 03 Sty 2013
Posty: 1068
Pomogła: 107 razy

 #164  Wysłany: 2016-01-16, 23:08  


W poniedziałek moja teściowa złamała nogę- jestem zła, bo myślałam, że później jak będzie odział czynny,to pojedzie po chemii do mojego męża w razie"w".
We wtorek u mojego szwagra w pracy wybuchł piec gazowy. Ma poparzone obie ręce i trochę twarzy, Najgorzej to prawa ręka, nie wiadomo jak będzie, może jak się uda przeszczep skóry.
I dlaczego cały czas coś?
Ja już wysiadam, ciesze się, że jest dawca, ale jeszcze 2 chemie, które mąż przechodzi coraz gorzej.
 
laluchna 


Dołączyła: 19 Cze 2015
Posty: 74
Pomogła: 8 razy

 #165  Wysłany: 2016-01-17, 00:36  


Betsi! Będzie już tylko lepiej , gorąco pozdrawiam.
_________________
bb
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group