1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
agakata - komentarze
Autor Wiadomość
agni5 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 21 Kwi 2009
Posty: 784
Skąd: Szczecin
Pomogła: 146 razy

 #1  Wysłany: 2009-09-29, 10:34  agakata - komentarze


>> Komentarze dotyczą tego wątku <<


Również trzymam kciuki! Wierzę,że wszystko będzie okey.Pozdrawiam ciepło. :)
_________________
agni5
 
jusia 
MODERATOR



Dołączyła: 14 Mar 2009
Posty: 1959
Skąd: Poznań/Luboń
Pomogła: 326 razy


 #2  Wysłany: 2009-09-29, 10:49  


agakata napisał/a:
...trzymajcie kciuki, ja jestem klebkiem nerwow...

Agakata,także trzymam kciuki,będzie dobrze!
 
 
awilem 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 1503
Skąd: Toruń
Pomógł: 371 razy

 #3  Wysłany: 2009-09-30, 14:52  


Mam nadzieję, że wszystko będzie OK, mama szybko dojdzie do siebie i żebyście dołączyły do tych kilku procent, którym udało się wygrać z tym kur....twem.

Pozdrawiam serdecznie
_________________
Andrzej W.
 
JaInka 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 05 Lut 2009
Posty: 437
Skąd: Milanówek
Pomogła: 150 razy

 #4  Wysłany: 2009-09-30, 16:16  


agakata - serdecznie pozdrawiam i życzę dużo siły.

No i czekam na dalsze relacje
 
MaFi 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 24 Wrz 2009
Posty: 461
Pomogła: 72 razy

 #5  Wysłany: 2009-10-02, 10:49  


U mnie jest tak samo: lekarz nic nie mowi konkretnego tylko bajeruje ich, że wszystko bedzie dobrze i mam wrażenie że oni sobie nawet sprawy nie zdawają z powagi sytuacji. Siostrze pokazałam co o wynikach napisała mi DSS ale szwagier tego nie wie. Nie ma pojęcia jakie są rokowania w jego przypadku.

Widzę że mieszkasz bardzo daleko od swojej mamy. Zazdroszczę ci tego sympatycznego doktora(w pozytywnym tego słowa znaczeniu).Powodzenia
 
awilem 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 1503
Skąd: Toruń
Pomógł: 371 razy

 #6  Wysłany: 2009-10-12, 14:01  


Super, że już jakoś się mama pozbierała. Macie bardzo dużą szansę wygrać z tym kur... twem czego z całego serca Ci życzę.
Pozdrawiam
_________________
Andrzej W.
 
tara 



Dołączyła: 21 Sty 2009
Posty: 513
Pomogła: 110 razy

 #7  Wysłany: 2009-10-12, 21:46  


Cieszę się bardzo, że mama dochodzi do siebie i wierzę, że najgorsze macie już za sobą. Ściskam
 
MaFi 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 24 Wrz 2009
Posty: 461
Pomogła: 72 razy

 #8  Wysłany: 2009-10-12, 21:52  


Macie duże szanse. Życzę wygranej!
 
pixi 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 24 Sty 2009
Posty: 459
Skąd: Poznań
Pomogła: 73 razy

 #9  Wysłany: 2009-10-12, 23:30  


Przyłączam się do życzeń :)
 
kicia 



Dołączyła: 03 Paź 2009
Posty: 65
Pomogła: 1 raz

 #10  Wysłany: 2009-10-13, 05:45  


agataka, życzę Mamie i Tobie wieeelu słońcem rozpromienionych dni :!: :-D
 
 
billyb 
MODERATOR



Dołączył: 02 Mar 2009
Posty: 532
Skąd: z Europy ;-)
Pomógł: 275 razy


 #11  Wysłany: 2009-10-13, 11:00  


@agakata

Sorry, nie odpowiedziałem, bo nie miałem czasu zajrzeć, ale i tak nie było nic mądrego do napisania.
Wiem, co teraz czujesz. Ciesz się, że macie porządną opiekę i bardzo uważajcie w pierwszym okresie po operacji. Radzę jak najszybciej (o ile lekarze pozwolą) zawieźć mamę do domu. Szpitale polskie nie są oazami dla ozdrowieńców. Masz dużo czasu na pobyt? Z Gdańska do Lyonu jest kawał drogi...
 
agni5 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 21 Kwi 2009
Posty: 784
Skąd: Szczecin
Pomogła: 146 razy

 #12  Wysłany: 2009-10-13, 19:20  


agakata cieszę się,że Twoja Mama najgorsze chwile ma już za sobą i teraz z każdym dniem będzie czuła się lepiej.Ma rzeczywiście świetne rokowania na całkowite wyleczenie.Na pewno Wam się uda.
Mój tata ma stadium II b i też żyje w tzw obserwacji. Każde badania kontrolne,a zwłaszcza czekanie na wyniki to ogromny strach. Dlatego świetnie Cię rozumiem, gdy piszesz o kilku czekających latach życia w strachu. Ale cóż pozostaje nam wierzyć,że pokonamy raka u naszych bliskich.
Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę miłego pobytu w Polsce. A Twojej Mamie dużo zdrówka.Agnieszka
_________________
agni5
 
MaFi 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 24 Wrz 2009
Posty: 461
Pomogła: 72 razy

 #13  Wysłany: 2009-10-24, 14:41  


Właśnie strach. Mój szwagier sądzi że wycieli raka i to już koniec. Nie znamy jeszcze wyniku hist. więc nie wiemy jeszcze dokładnie co i jak. Rozmawiałam dziś z nim i czuję się fatalnie.Dla mnie każde kolejne badanie to wielki strach. Wszyscy mówimy mu że będzie dobrze (sam to ciągle powtarza) a operacja wcale nie oznacza końca. Mam jakies dziwne przeczucia ze kiedyś powie mi: wiedziałaś i nie powiedziałaś. Jeżeli mnie nie powiedzieliby prawdy to nie wiem czy byłabym zdolna wybaczyć nawet wiedząc że zrobiliby dla mojego dobra. Cały czas biję się z tymi myślami i nie mogę patrzeć jak wszyscy dokoła nie mówią mu prawdy a wręcz okłamują.Powinien wiedzieć że operacja to jeden z wielu kroków przedłużających życie. Może się mylę....

Macie wielkie szanse. Cieszę się razem z Tobą :)
 
JaInka 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 05 Lut 2009
Posty: 437
Skąd: Milanówek
Pomogła: 150 razy

 #14  Wysłany: 2009-10-27, 14:01  


Agakata - wiesz, ja dość szybko zrezygnowałam z czekania. Zadziałał u mnie jakiś mechanizm obronny, który ustawił mnie na życiu TU i TERAZ. Wszystko, co wykracza poza tydzień, jest poza moim horyzontem zdarzeń.

Za to bardzo koncentruję się na dniu dzisiejszym. I myślę, że to naprawdę niezła opcja. Bo czekanie ma coś z marnowania realnego czasu.

Piszę o tym, bo ten proces zadziałał się jakoś niezależnie ode mnie. I może Twojej mamie także coś takiego się zdarzy.

Nakręcanie się, stałe myślenie o tym, co za trzy miesiące, wyobrażanie sobie najgorszych możliwości - kojarzy mi się z jakąś torturą, zadawaną sobie samemu. A potem przecież znowu będzie 3 miesiące, i kolejne trzy miesiące...

Trzymaj się - i nie daj się wkręcić, ciesz się obecnością mamy. Pamiętam, że miałaś w planach ściągnięcie jej do siebie. Ale może się mylę.
 
agakata 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 09 Wrz 2009
Posty: 426
Skąd: Gdańsk
Pomogła: 92 razy

 #15  Wysłany: 2009-10-27, 14:29  


Inus, to dzieje sie samo....staram sie nie myslec, nie wyobrazac sobie, nie panikowac. Zyc. Normalnie. Mame myslalam sciagnac na ewentualna terapie tutaj, ale skoro nie trzeba....Nie bede ich (moj Papcio nie da sie ruszyc) na sile wyrywac z korzeniami...ale skoro nie moze Mahomet do gory...Wracamy do Polski, moze nie tak zaraz, ale mamy czas to zorganizowac, zaczac szukac pracy, myslimy ze damy rade za poltora roku...i np mysle sobie - moze powinnam wracac zaraz, zeby sie cieszyc tym co najwazniejsze - rodzina?
Nie ma mnie w poblizu, nie wiem jak psychicznie Mama sie trzyma - bycie pacjentem onco mimo dobrze rokujacych wynikow to jednak jest psychiczne obciazenie...
_________________
Niemożliwość jest opinią. Możliwość jest stanem ducha.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group