1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Zmarł profesor Zbigniew Religa
Autor Wiadomość
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #1  Wysłany: 2009-03-09, 00:56  Zmarł profesor Zbigniew Religa


Niecałe 2 lata temu zdiagnozowano u Profesora raka płuca lewego. Wg informacji prasowych (na podstawie wypowiedzi Profesora) było to stadium początkowe choroby, nieduży resekcyjny pojedynczy guz.
Badanie PET wykazało przerzut jedynie do jednego węzła chłonnego.
Wykonano zabieg częściowej lobektomii (usunięcie części górnego płata płuca lewego), a wynik histopatologiczny materiału operacyjnego potwierdził, że zabieg był radykalny.
Wg nie potwierdzonych informacji (wysnutych z wypowiedzi Profesora oraz jego lekarzy) był to gruczolakorak.

Około pół roku później w trakcie badań kontrolnych odkryto pojedynczy przerzut na nadnerczu. Nadnercze usunięto chirurgicznie. Próba leczenia chemioterapią okazała się w przypadku Profesora niemal zabójcza : już pierwszy kurs doprowadził do tak gwałtownego spadku kluczowych wskaźników krwi, że od dalszej terapii musiano odstąpić, ponieważ mogłaby doprowadzić z dużą dozą prawdopodobieństwa do zgonu chorego.

Kolejny okres to postęp choroby i dramatyczna walka z kolejnymi przerzutami, w tym leczenie naświetlaniem.

18 grudnia 2008 r. Profesor był jeszcze osobiście w Pałacu Prezydenckim, gdzie odebrał za swoje życiowe osiągnięcia w dziedzinie kardiochirurgii i transplantologii Order Orła Białego.

8 marca 2009 r. o godzinie 16.00 zmarł w swoim domu.

Zainteresowanym polecam 2 ciekawe wywiady z Profesorem Religą:


Niezależnie od popierania takich a nie innych opcji politycznych nikt nie może zakwestionować umiejętności i osiągnięć Profesora Religi w dziedzinie chirurgii kardiologicznej i transplantologii. I o tym warto pamiętać.

__________________________

Umieściłam na Forum info o śmierci Profesora ponieważ czasem miewam wrażenie, że zaślepieni własnymi problemami (których różnego rodzaju mamy mnóstwo i z którymi zmagać się jest nam nieraz bardzo ciężko) stajemy się znieczuleni na to co się dzieje dookoła nas i przechodzimy wobec wielu faktów nieco obojętnie.
Może warto czasem zauważyć, że coś się stało, że ktoś odszedł (w tym akurat przypadku ktoś, kto wykonał w swoim życiu ok. 400 przeszczepów narządowych i wielokrotnie walczył o niejedno życie ludzkie).
Niech ta informacja na Forum będzie tego wyrazem.

Wątek pozostaje otwarty dla dyskusji
-jeśli ktoś zechce się na ten temat wypowiedzieć bądź wyrazić swoją opinię.
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
gosiac 


Dołączyła: 16 Lut 2009
Posty: 91
Pomogła: 10 razy

 #2  Wysłany: 2009-03-09, 03:23  Zbigniew Religa


Po ciężkiej walce z nowotworem płuc odszedł profesor Zbigniew Religa. Miał 70 lat. Zmarł dziś, około godziny 16.00.


cyt. :

Panie profesorze, czym jest dla Pana śmierć?

Snem. Tyle, że wiecznym.


Kiedy człowiek umiera?

Gdy zanika świadomość, a więc gdy przestaje funkcjonować mózg.

Boi się Pan śmierci?

Nie.

Dlaczego?

Mogę umrzeć w każdej chwili i nie stanowi to dla mnie żadnego problemu. Nie ma mnie w tej chwili na moich ukochanych wyspach Zielonego Przylądka, bo rozmawiamy tu, w Warszawie. Nie ma mnie też nad Bugiem. I gdybym umarł, po prostu nie byłoby mnie tutaj, w tym miejscu. Poza tym - nic nie zmieniłoby się na świecie.



zegnam! :-(
 
gosiac 


Dołączyła: 16 Lut 2009
Posty: 91
Pomogła: 10 razy

 #3  Wysłany: 2009-03-09, 03:31  


wielka strata..... :-(

zegnaj!
 
berta20 



Dołączyła: 24 Lut 2009
Posty: 71
Skąd: śląskie
Pomogła: 10 razy

 #4  Wysłany: 2009-03-09, 07:29  


bardzo mi smutno
 
alicjakrystyna 



Dołączyła: 25 Lut 2009
Posty: 15
Skąd: Łódź
Pomogła: 7 razy

 #5  Wysłany: 2009-03-09, 08:51  


SMUTNO! :-( BARDZO SMUTNO!!!
_________________
Serdecznie pozdrawiam
 
kasiekk 


Dołączyła: 30 Sty 2009
Posty: 220
Skąd: opolskie
Pomogła: 21 razy

 #6  Wysłany: 2009-03-09, 13:10  


(*)(*)(*)
 
Mrakad 



Dołączył: 29 Sty 2009
Posty: 322
Skąd: Warszawa
Pomógł: 28 razy

 #7  Wysłany: 2009-03-09, 13:31  


Odszedł wielki człowiek. Od wczoraj media zamieszczają wiele wspomnień. Wiele osób podkreśla jak dzielnie Prof. Zbigniew Religa walczył z rakiem.

Od pewnego czasu zastanawiam, się co to znaczy dzielnie walczyć z rakiem. Co chory może poza skrupulatnym stosowaniem się do zaleceń lekarzy i staraniami by nie obrzydzić życia otoczeniu?

Wydaje mi się, że przykład Prof. Zbigniewa Religi może być pewnym kluczem do rozwiązania mojego problemu. On postanowił sobie by jego śmierć nie poszła na marne. Ujawnił swoją chorobę i jej przebieg. Słowa charyzmatycznej odsoby publicznej mają wielką siłę oddziałowywania na społeczeństwo. Jestem pewien, że jego postawa skłoniła wiele osób do poddania się badaniom pofilaktycznym. Nigdy nie dowiemy się ilu z nich uratował życie, choć już nie bezpośrednio swoim skalpelem.

Przypuszczam, że wiele osób podziwia postawę Pofesora, że potrafił przełamać swój strach przed śmiercią by pomóc innym. Nie wierzę, że Profesor bał się śmierci. Zbyt często się z nią stykał. Zresztą mówił o tym w swoim ostatnim wywiadzie. Traktował ją naturalnie jako zwykłą kolej rzeczy.

Nie jestem osobą publiczną o tak znacznym prestiżu. Ale w pewnym sensie jestem dumny z siebie, że postępuję tak jak Profesor (w granicach moich możliwości). Nie zatajam swojej choroby. Finał Świątecznej Orkiestry Pomocy był dla mnie dobrym pretekstem by część wykładu dla studentów poświęcić profilaktyce walki z rakiem. Uważam, że przedstawiając się jako pacjent znacznie uwiarygodniłem swoje tezy. Potwierdziła to przerwa, kiedy studenci zaczeli dopytywać o szczegóły. I nie o szczegóły mojej choroby ale metodach dostepu do badań pofilaktycznych, o tym jak nakłaniać bliskich do przeprowadzania takich badań.

Czy dzielność w walce z rakiem to nie jest chęć pomożenia innym by nie doprowadzili się do mojego stanu? Czy nie chodzi o to, że nie walczę z własną chorobą, która już mnie toczy ale z rakiem jako takim, jako chorobą społeczną? Ja wiem, że być może mnie pokona ale jest tylu ludzi których wystarczy lekko popchnąc by uratować im życie. Wierzę, że Profesor Zbigniew Religa tym się kierował w swojej walce z rakiem.

Cześć jego pamięci!

Mrakad
 
mral 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 30 Sty 2009
Posty: 466
Pomogła: 75 razy

 #8  Wysłany: 2009-03-10, 22:48  


To bardzo smutne wydarzenie pozbawia wielu chorych złudzeń na wyleczenie, uświadamia jak wielka może być/jest niemoc medycyny w leczeniu chorób nowotworowych, jak nieprzewidywalne mogą być/są efekty leczenia onkologicznego, dla wielu osób może być/jest impulsem do zmiany stylu życia.
 
bafi80 



Dołączyła: 05 Lut 2009
Posty: 43
Skąd: Kraków
Pomogła: 3 razy

 #9  Wysłany: 2009-03-11, 01:03  


To ogromna strata dla środowiska medycznego oraz dla osób chorych na nawotwór utożsamiających się z tym Autorytetem.

Mój tata jest tydzień po chemi po której o dziwo czuł się dobrze,(cała historia na niedrobnokomórkowy płuc) ale ta informacjia go załamała.
Biorąc pod uwage że Profesor jako wybitna postać medycyny, na pewno miał NAJlepszą opiekę onkologiczną, to mimo tego jego koledzy i bliscy współpracownicy nie potrafili uchronic go przed śmiercią.
Mój tata stwierdził że nie ma już dla niego ratunku bo cytuje: "jak jemu nie pomogli to mnie też się nie uda".

Pozostaje nam wiara i nadzieja w CUD że może pokonamy skorupiaka,
oraz Modlitwa....................
_________________
Aga

moja nadzieja już zgasła......
 
zajana 


Dołączyła: 29 Sty 2009
Posty: 120
Pomogła: 15 razy

 #10  Wysłany: 2009-03-12, 14:38  


byl nadzieja dla wielu chorych , w tym mego taty, smutno
 
poziomka12


Dołączył: 05 Lut 2009
Posty: 8
Pomógł: 2 razy

 #11  Wysłany: 2009-03-25, 22:49  


Wielki człowiek, który do końca kierował się w swoim życiu MISJĄ...
pomógł wielu ludziom, wieku uratował życie własnymi rękami, lub rękami swych uczniów... bezkompromisowy innowator w skali kraju, a takze poza nim, który pozostał zwykłym człowiekiem - nie szukał poklasku...
Dla mnie wzór człowieka, który naprawde przeżył życie!!Ipozostawił po sobie nie tylko wspomnienia..ale kolejne istnienia ludzkie...

Spoczywaj w pokoju panie Profesorze!
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group