1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
To jakieś science fiction :(
Autor Wiadomość
baha 


Dołączyła: 24 Sie 2012
Posty: 6

 #1  Wysłany: 2012-08-24, 00:13  To jakieś science fiction :(


Komentarze nie związane bezpośrednio z historią choroby znajdują się w => tym wątku <=.


Witam wszystkich serdecznie

Od kilku dni spędzam czas wyłącznie z doktorem google szukając czegokolwiek optymistycznego. Niestety to co nas czeka nie jest ani trochę optymistyczne. Mama czeka teraz na chemię, niestety nie może jej przyjąć bo ma zapalenie w płucu i na dodatek jakieś zatrucie. Proszę odpowiedzcie jak to wygląda w waszych oczach. My dostaliśmy oschłe 3-6 m-cy. Zamieszczam wyniki. Dziękuję z góry za każdą odpowiedź chociaż pewnie jestem jedną z tysięcy pytających io to samo :(

RTG kl. Piersiowej
Guz wnęki płuca prawego o śr. ok. 4-5 cm . Przepona wolna. Sylwetka serca prawidłowa.

Bronchofiberoskopia 09.08.2012
Krtań, tchawica bez zmian. Ostroga główna ostra. Lewe drzewo oskrzelowe bez zmian. Po prawej oskrzele główne bez zmian. Ostroga między oskrzelem do płata górnego prawego a oskrzelem pośrednim rozlana, nacieczona białą tkanką egzofityczną. Nacieczenie przechodzi na oskrzele płata dolnego obliterując je w stopniu znacznym. Ocena oskrzeli płata dolnego i płata środkowego niemożliwa. Oskrzela płata górnego drożne z pojedynczym uwypukleniem chrząstki u wejścia. Pobrano aspirat. Obfite krwawienie. Pobrano Trombinę.

TK klatki piersiowej 08.08.2012
Guz npl wnęki płucnej prawej wielkości 48x56x50 mm wzmacniający się po dożylnym podaniu kontrastu. Masa guza obrasta i przewęża tętnicę płucną wraz z jej rozgałęzieniami, prawe oskrzele główne oraz jego wszystkie rozgałęzienia. Guzowi towarzyszą pakiety powiększonych węzłów chłonnych - przytchawiczo wielkości do 20mm, okołooskrzelowo po stronie prawej wielkości 17x26 mm, na poziomie rozwidlenia tchawicy 18 mm. Wokół guza widoczne są nacieki okolicznej tkanki płucnej, bardziej skonsolidowane przykręgosłupowo na poziomie segmentów 2 i 6.
Podopłucnowo w segmencie 9 płuca prawego zmiana guzkowa wielkości 5 mm. Zmiany włókniste po stronie prawej rozciągające się do dolnego bieguna wnęki do opłucnej na poziomie segmentu 7 i 8.
Drobne zmiany włókniste widoczne nadprzeponowo po stronie lewej. Światło tchawicy i oskrzeli po stronie lewej nieprzewężone. Blaszki opłucnej niepogrubiałe. Jamy opłucnej bez zmian patologicznych.
Pozostałe narządy śródpiersia prawidłowe. Zmiany zwyrodnieniowo wytwórcze objętego badaniem odcinka kręgosłupa bez cech meta.
W miąższu wątroby mnogie ogniska hypodensyjne wzmacniające się w częściach obwodowych wielkości do 35 mm - zmiany metastatyczne. W obrębie lewego nadnercza zmiana o niskiej gęstości wielkości 21x33x50 mm wzmacniająca się po podaniu kontrastu - podejrzenie zmiany typu meta.
Wnioski: Guz wnęki płuca prawego z cechami przerzutów do ln śródpiersia wątroby i nadnercza lewego. Podejrzenie małego ogniska przerzutowego w miąższu płuca prawego.

USG jamy brzusznej 09.08.2012
Wątroba w linii środkowo obojczykowej 14,5 cm. W miąższu wątroby widoczne liczne różnej wielkości 10-40 mm ogniska o mieszanej echogeniczności - obraz usg przemawia za meta. We wnęce wątroby kilka owalnych hypoechogenicznych węzłów chłonnych wielkości 18 mm.
Pęcherzyk żółciowy prawidłowej wielkości, echoujemny, o niepogrubiałych ścianach, bez złogów. Drogi żółciowe wewnątrzwątrobowe i PŻW nieposzerzone. Żyła wrotna prawidłowej szerokości. Trzustka niepowiększona, bez zmian ogniskowych. Ślędziona prawidłowa. Nerki położone typowo o równych obrysach, bez cech zastoju i kamicy. Miąższ nerek bez zmian ogniskowych. Wolnego płynu w jamie brzusznej nie uwidoczniono.

Wynik badania cytologicznego:
Carcinoma microcellulare.
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #2  Wysłany: 2012-08-24, 06:43  


Carcinoma microcellulare oznacza raka drobnokomórkowego.

Jest to niestety agresywna postać raka, która w stadium ED, w jakim tutaj jest stwierdzona (rozsiew do narządów odległych - wątroba, prawdop. nadnercze ; zajęte węzły śródpiersia), faktycznie nie ma zbyt dobrych rokowań.
Przy włączeniu wielolekowej chemioterapii, zwykle w schemacie cisplatyna + etopozyd, mediana czasu przeżycia wynosi 7-11 miesięcy. Bardzo mi przykro.

Jeśli mama w tej chwili nie może być zakwalifikowana do chemioterapii z racji infekcji i zatrucia (pokarmowego?), to niewiele można na to poradzić - chemioterapia to również obciążające leczenie, powodujące różne skutki uboczne, i lekarze nie mogą jeszcze bardziej zaszkodzić pacjentowi.
W tej sytuacji trzeba czekać na zlikwidowanie zapalenia płuc, ustąpienie zatrucia i wówczas można myśleć o rozpoczęciu leczenia onkologicznego.
_________________
 
baha 


Dołączyła: 24 Sie 2012
Posty: 6

 #3  Wysłany: 2012-08-24, 20:25  


Dzięki za odpowiedź. dziś dowiedziałam się, że jest gorzej niż myślałam, mamie dają nawet tydzień :(
 
baha 


Dołączyła: 24 Sie 2012
Posty: 6

 #4  Wysłany: 2012-08-25, 21:15  


Czy myślicie, że to dobrze, że mama nie wie w jakim ciężkim jest stanie? ciągle ma nadzieję, że może w przyszłym tygodniu wyjdzie do domu. Wszyscy gramy, że jest ok a wychodząc ze szpitala zalewamy się łzami. Ale dobrze widzieć mamę pełną optymizmu.
 
civic 


Dołączył: 01 Lut 2010
Posty: 110
Pomógł: 3 razy

 #5  Wysłany: 2012-08-25, 21:26  


moge tylko mowic za siebie - mojej mamie od razu powiedzialem co ja moze czekac i jakie sa rokowania. Moim zdaniem prawda sie liczy. Chory zasługuje na prawdę i to mu się należy. Dlatego ja zrobiłbym inaczej, ale to tylko moje zdanie.

[ Dodano: 2012-08-25, 22:27 ]
poza tym wyobraź sobie siebie w takiej sytuacji - nie chciałbyś znać prawdy?
_________________
cały czas do przodu ;-)
 
JustynaS1975 
Administrator



Dołączyła: 24 Cze 2011
Posty: 12614
Skąd: Warszawa
Pomogła: 2742 razy

 #6  Wysłany: 2012-08-25, 21:33  


Na temat czy chory powinien znać prawdę o swoim stanie toczyła się dyskusja w tym wątku
http://www.forum-onkologi...obie-vt3731.htm
(m.in. w tym wątku, kilka razy ten temat był poruszany, z całej dyskusji mozna wywnioskować, że nie ma uniwersalnej recepty. Każdy jest inny, każdy ma swoją psychikę.)
_________________
Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
 
baha 


Dołączyła: 24 Sie 2012
Posty: 6

 #7  Wysłany: 2012-08-25, 21:34  


ja na pewno nie chciałabym aby rodzina wiedziała, natomiast ta sytuacja jest odwrotna. Znam mamę jest w stanie się załamać.
 
JustynaS1975 
Administrator



Dołączyła: 24 Cze 2011
Posty: 12614
Skąd: Warszawa
Pomogła: 2742 razy

 #8  Wysłany: 2012-08-25, 21:45  


Baha, niestety ta niełatwa decyzja należy do Ciebie. Ty znasz najlepiej swoją Mamę. Trzeba mieć otwarte i serce, i umysł. Ty najlepiej wyczujesz na ile Mama będzie chciała znać prawdę. Jednocześnie mogę Cię tylko uczulić, że jeśli Mama podejmie ten temat, to zbywaj Jej, pozwól Jej mówić. Wysłuchaj, choć może to być trudne.
Ja jako chora, sama chodzę do lekarzy, poznaję swoją chorobę itd., ja mam nad tym kontrolę i 'cenzuruję' wiedzę bliskim. Natomiast już dłuższy czas choruję, znam i znałam (niestety czas przeszły) wielu chorych, i wiem, że (jak już wspominałam wcześniej) ludzie bardzo różnie sobie radzą z taką 'ostateczną' wiedzą.
Niektórzy potrafią się pogodzić z tym trudnym faktem, niektórzy bardzo się załamują.
Pozdrawiam Cię serdecznie, życzę mnóstwa siły i odwagi.
_________________
Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
 
daria21 


Dołączyła: 22 Lut 2012
Posty: 70
Skąd: Cybinka
Pomogła: 6 razy

 #9  Wysłany: 2012-08-25, 21:48  


Bardzo przykro ze codzien ktos dowiaduje sie o tej paskudnej chorobie, my wciąż walczymy o mamcie juz 6 miesiac niestety paliatywnie:-( zycze duzo sil, determinacji badzc
ie przy niej zawsze...
 
gosiaa 


Dołączyła: 21 Lut 2012
Posty: 205
Skąd: wielkopolska
Pomogła: 27 razy

 #10  Wysłany: 2012-08-26, 06:19  


baha, witaj
mój tata też ma DRP. Jak napisała Justyna, nie ma jednej recepty, reguły, procedury...
Na pewno nie można walic nikogo niczym młotem: umierasz, to już koniec. Jednak wydaje mi się, że z szacunku dla osoby chorej powinna ona znac swój stan. Bardzo ważny jest sposób, w jaki się to zrobi- stopniowanie wiadomości jest najważniejsze. Większośc chorych sama się orientuje, jak sprawa wygląda- niektórzy po prostu nie chcą o tym rozmawiac- i to też trzeba uszanowac.

Mój tata na początku wypierał chorobę- powtarzał, że to pomyłka, że to nie jego badania i wyniki. Potem był moment załamania, złości i gniewu. Teraz jest już jakieś tam pogodzenie, jakieś tam- bo chce życ!

Chory powinien wiedziec- po to, aby zdążył nie tylko uporządkowac swoje sprawy. Ale głównie po to, by ten damy mu czas spędzic z ukochaną rodziną, by zdążyc powiedziec, jak bardzo nas kocha i cieszyc się każdym dniem, promieniem słońca i kroplą deszczu.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group