1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak jelita grubego z przerzutami do wątroby
Autor Wiadomość
madi356 


Dołączyła: 10 Cze 2011
Posty: 69
Pomogła: 3 razy

 #1  Wysłany: 2011-06-11, 21:47  Rak jelita grubego z przerzutami do wątroby


Komentarze nie związane bezpośrednio z historią choroby znajdują się w => tym wątku <=



Witam. Bardzo proszę o pomoc i odpowiedź. U mojego Tatusia wykryto w maju raka jelita grubego, całkowita załamka dla taty i calej rodziny. Ja nie mogę spać, jeść ciągle płaczę :( W ten czwartek tatus miał operację usunięcia guza jelita grubego, operacja trwała 3 godziny, ale przebiegła pomyślnie. Tatuś nie ma wyłonionego sztucznego odbytu, jest 2 dni po operacji i czuje się dobrze. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że tato ma dwa przerzuty do wątroby. Lekarz mi powiedział, że jak przyjdzie wynik z wycinka zoperowanego guza, to zadecydują jaką chemię dostanie tato, bo na pewno dostanie i potem ewentualnie operacja, aby usunąc te zmiany na wątrobie. Lekarz mi powiedział, że nie są to duże zmiany, bo 10x11mm i w drugim płacie 10x15mm, ale że niepokojące jest to, że są te przerzuty. Powiedział jeszcze, że on podejrzewa, że jest to zaawansowany IV stopien skoro dał przerzuty:( Ja nadal w to nie wierzę :( I pytanie do Was Kochani: może ktoś miał podobną sytuację w rodzinie? Może wiecie jakie są rokowania? Czy jest nadzieją, że Tatuś jeszcze chociaz kilka lat pożyje? Nie wyobrażam sobie życia bez niego....tak bym chciała cofnąć czas! Tak mnie ściska w środku jak patrzę na te smutne oczy mojego kochanego taty. Błagam o odpowiedź. Może ktoś jest to wygrał z rakiem jelita grubego z przerzutami do wątroby. Dajcie mi chociaż cień nadziei. Błagam....
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #2  Wysłany: 2011-06-11, 21:52  


Czy dysponujesz wynikiem TK jamy brzusznej, jakie pewnie wykonywane było przed operacją?
Chodzi głównie o odpowiedź na pytanie w jakiej części jelita grubego znajdował się guz i czy/które zajęte były węzły chłonne.

Istotny będzie również wynik histopatologiczny guza oraz stwierdzenie zakresu resekcji - czy wycięto go całkowicie, czy nie.

Niestety przerzut do wątroby oznacza IV - najwyższe - stadium zaawansowania choroby.
_________________
 
madi356 


Dołączyła: 10 Cze 2011
Posty: 69
Pomogła: 3 razy

 #3  Wysłany: 2011-06-11, 22:19  


Niestety nie mam przy sobie wyniku TK jamy brzusznej, cała dokumentacja jest u taty w szpitalu. Czyli nie ma już żadnej nadziei, że po chemii zmniejszą się te ogniska na wątrobie. Czy każdy człowiek, jak ma przerzuty do wątroby umiera? Ja ciągle nie wierzę. Niektórzy mówią, że gdyby zoperowali zmiany na wątrobie, to może udałoby się i tatuś by żył, bo że wątroba ma zdolność regeneracji. Przepraszam, że tak chaotycznie piszę, ale sama już nie wiem co robię, mówię itp.

[ Dodano: 2011-06-11, 22:21 ]
Aha i jeszcze jedno: lekarz powiedział, że guz został wycięty w całości. O węzłach chłonnych nic nie wspominał, tylko właśnie o tej wątrobie. No i powiedział jeszcze, że jak tato dojdzie do siebie, to dostanie chemię i potem kolejna operacja właśnie odnośnie wątroby.
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #4  Wysłany: 2011-06-11, 22:25  


Skoro tak powiedział, to na pewno ma jakieś przesłanki by tak twierdzić, w końcu ma kontakt z pacjentem, zna wszystkie wyniki etc.
A w jakim stanie ogólnym jest Tata - ile ma lat, czy cierpi na jakieś inne choroby?

madi356 napisał/a:
Czyli nie ma już żadnej nadziei, że po chemii zmniejszą się te ogniska na wątrobie. Czy każdy człowiek, jak ma przerzuty do wątroby umiera?

Nie da się prosto odpowiedzieć na to pytanie. Na pewno przerzuty odległe, czyli np. do wątroby, znacząco pogarszają rokowanie. Oznacza to bowiem, że rak jest już rozsiany w organizmie i nie wiadomo, czy w innym miejscu nie ma np. mikroprzerzutów, które nie wyjdą na TK. Ale chemia oczywiście może zmniejszyć guzy na wątrobie i zahamować chorobę na jakiś czas, dłuższy lub krótszy.

RTG/TK klatki piersiowej było oczywiście zrobione?

Daj znać jak będziesz miała wyniki histopatologii guza i najlepiej wypis ze szpitala, tam na pewno umieszczą wszelkie wyniki badań jakie Tata miał wykonane.
_________________
 
madi356 


Dołączyła: 10 Cze 2011
Posty: 69
Pomogła: 3 razy

 #5  Wysłany: 2011-06-12, 21:20  


Dziękuję Wam bardzo za odpowiedzi, bardzo się cieszę, że w tym całym nieszczęściu trafiłam na to forum. Dziękuję, że jest ktoś, komu mogę się wyżalić itp, bo przy mamie, mężu jakoś muszę się trzymać:(
Tata ma 53 lata, operację miał zrobioną w ubiegły czwartek tj. 09 czerwca 2011r. Wczoraj odjęli mu cewnik, sam już przeszedł kilka kroków, a dzisiaj rano poszedł sam się umył, ogolił. Jak pojechałam do taty do szpitala, to już sobie spacerował i pozniej też dużo chodził po korytarzu. Gdy chciałam go podtrzymać to powiedział z taką jakby złością:"A co ja kaleką jestem". Ogólnie stan jego jest bardzo dobry, wyniki z krwi wychodzą wszystkie dobrze. Lekarze są pełni podziwu, że tak dobrze dochodzi do siebie. Dzisiaj pierwszy raz miał zmieniony od operacji opatrunek, poniewaź nic się nie sączyło. Odjęli tacie także drenaż (chyba tak to się mówi), ponieważ nic z rany nie ściekało. dziwi mnie tylko to, że jak miał robione badanie na krew utajoną w kale, to wynik wyszedł ujemny, a podobno to pierwszy objaw raka. Cóż mogę jeszcze napisać: tata nigdy nie chorował, to jego pierwsza choroba i od razu taka! Nawet na zwolnieniu lekarskim przez całe życie nie był. Dzisiaj mógł już pić herbatę gorzką, to wypił ze 4 kubki i nic się nie działo, jutro prawdopodobnie dostanie kleik. Wzięłam ze szpitala wynik tomografii komputerowej (kopię), więc za chwilę postaram się zamieścić. Mam małe dziecko, które teraz usypia:)

[ Dodano: 2011-06-12, 21:27 ]
Najgorsze jest jeszcze to, że tata leży w szpitalu w Warszawie, a my mamy do Warszawy 100km i nie mogę być przy tacie codziennie:(
A oto wynik TK:
"W skaningu przeglądowym widoczne drobne złogi w nerce prawej. Wątroba niepowiększona. W lewym płacie wątroby nieregularne ognisko hypodensyjne o śr. ok. 15mm a w prawym płacie drugie ognisko średnicy ok. 10mm. Zmiany te nie odpowiadają zmianom torbielowatym. W różnicowaniu należy uwzględnić zmiany meta lub naczyniaki (brak 3 fazy badania uniemożliwia weryfikację rozpoznania). Drogi żółciowe nieposzerzone. Śledziona w normie, druga śledziona wielkości ok. 13 mm. Trzustka o jednorodnym wzmocnieniu kontrastowym z zaznaczonym przewodem. Nerki bez zastoju. Pęcherz moczowy gładki. Prostata w normie wieku. Pojedyncze powiększone węzły chłonne krezkowe wielkości do 11 mm. Żołądek o pogrubiałej ścianie."
 
asia19 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 29 Gru 2010
Posty: 625
Skąd: Mazowsze
Pomogła: 111 razy

 #6  Wysłany: 2011-06-12, 21:51  


Najważniejsze, że Twój Tato dobrze się czuje i jest w dobrej dyspozycji fizycznej. U nas też nic nie wskazywało na raka, Tata czuł się bardzo dobrze, a przy badaniu wyszło to, co wyszło.
Tata leży w CO przy Roentgena czy w innym warszawskim ośrodku?
Musicie być pozytywnie nastawieni- musicie być podporą dla Taty... Ja wiem, że to łatwo pisać, ale uwierz mi, ja mam oboje Rodziców chorych i się nie załamuję... Cieszę się każdym ich sukcesem, że mój Tata chodzi po korytarzu, że zje trochę budyniu...
Bądź silna!
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #7  Wysłany: 2011-06-12, 22:23  


madi356 napisał/a:
W lewym płacie wątroby nieregularne ognisko hypodensyjne o śr. ok. 15mm a w prawym płacie drugie ognisko średnicy ok. 10mm. Zmiany te nie odpowiadają zmianom torbielowatym. W różnicowaniu należy uwzględnić zmiany meta lub naczyniaki (brak 3 fazy badania uniemożliwia weryfikację rozpoznania).

To oznacza, że w wątrobie są zmiany, które lekarz określa jako nie będące torbielami.
Mogą natomiast być przerzutami (zmiany meta), ale nie muszą - mogą to być też naczyniaki.
Aby to określić (czyli zróżnicować pomiędzy jednym a drugim rodzajem zmian) trzeba przeprowadzić dodatkowe badanie (wg cytowanego wyniku wykonanie tego badania [TK] w 3 fazie mogłoby dać odpowiedź na to pytanie).
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
madi356 


Dołączyła: 10 Cze 2011
Posty: 69
Pomogła: 3 razy

 #8  Wysłany: 2011-06-12, 22:29  


Tata leży w szpitalu na ulicy Wawelskiej.
Co do badania TK tata miał powtorzoną tzn zrobioną 3-fazę badania, ale tam też jednoznacznie nie zostało napisane czy to przerzuty. Napisano tylko, żeby zachować czujność i powtorzyć badanie za 3 miesiące. Niestety tego drugiego wyniku TK nie mam przy sobie.
Jednak o obecności przerzutów lekarz poinformował nas po zakończeniu operacji. Powiedział, że na wątrobie są dwa ogniska przerzutowe. Więc jak rozumie podczas operacji usunięcia guza z jelita grubego, lekarz widział, że są to przerzuty? Powiedział też, że jak przyjdzie wynik histo. to tato dostanie chemię i ewentualnie będzie druga operacja usunięcia tych przerzutów.
 
madi356 


Dołączyła: 10 Cze 2011
Posty: 69
Pomogła: 3 razy

 #9  Wysłany: 2011-06-15, 10:22  


Dzisiaj mama z mężem pojechali po Tatę do szpitala-dzisiaj wychodzi :) Dzwoniła do mnie mama, że rozmawiała z lekarzem i że powiedział, że za 2 tygodnie dostanie tato pierwszą chemię i że prawdopodobnie będzie ona 6-cio cyklowa. No i powiedział, że po chemii będzie druga operacja na pewno. Więcej nic niestety nie wiem :(
 
Ddorota 


Dołączyła: 24 Sty 2011
Posty: 42
Skąd: warszawa
Pomogła: 7 razy

 #10  Wysłany: 2011-06-15, 10:36  


witaj Madi,
dobrym ośrodkiem jeśli chodzi o usuwanie zmian na wątrobie jest klinika na Banacha. Daj znać jeśli będziesz chciała więcej informacji
pozdrawiam serdecznie
_________________
ddorota
 
madi356 


Dołączyła: 10 Cze 2011
Posty: 69
Pomogła: 3 razy

 #11  Wysłany: 2011-06-23, 20:51  


Witam. Tata wczoraj odebrał wynik histopatologiczny po operacji usunięcia guza jelita grubego. Niestety, nie było lekarza prowadzącego, a lekarz zastępujący go powiedział tylko, że są nacieki na wątrobe. Co to oznacza i jakie są rokowania. Kto wytłumaczy mi wynik? Czy szanse na kilkuletnie przeżycie są spore, czy raczej tych szans nie ma?
wynik spisany z karty badania histopatologicznego:
A. Fragment jelita grubego
B. Krążki ze staplera
OPIS MAKROSKOPOWY I ROZPOZNANIE HISTOPATOLOGICZNE
A. Fragment jelita grubego dł. 20 cm z gładkim mezorektum (III st wg Quirka). Na granicy esicy i odbytnicy powyżej załamka otrzewnej owrzodziały guz o wym. 5,5x5 cm obejmujący prawie cały obwód jelita, wnika do tkanki tłuszczowej okołojelitowej. Odległość guza od surowicówki 0,1 cm (?) (s). Marginez radialny od guza 1,6 cm. Margines dystalny 1,5 cm, proksymalny 13 cm. Pozostała błona śluzowa makroskopowo bez zmian. Węzły chłonne śr. do 0,7 cm.
gA, gB, gC, gmr, gmd, g+s-2 wyc, mp, x, WA-5 wyc, WB-5 wyc, WC-5 wyc, WD-6 wyc, ws.
B. I-całość, II-całość



A. Adenocarcinoma (G2) coli
Infiltratio carcinomatosa per continuitatem lymphonoduli regionali
Lymphadenitis chronica regionalis 0/22
pT3 N1 (?)



Rak przekracza błonę mięśniową właściwą, nie do chodzi do linii cięcia w głębi.
Zatory z komórek raka w naczyniach limfatycznych ściany jelita.
Marginesy jak w opisie makroskopowym.
Znaleziono w tkance tłuszczowej okołojelitowej naciekanie przez raka węzła chłonnego (przez ciągłość).
Poza tym 22 węzły chłonne bez przerzutów raka.

B. Krążki ze staplera bez obrazów podejrzanych.
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #12  Wysłany: 2011-06-23, 22:50  


madi356 napisał/a:
Niestety, nie było lekarza prowadzącego, a lekarz zastępujący go powiedział tylko, że są nacieki na wątrobe.

Z histpatu wycinka jelita grubego to raczej o tym nie wie, tylko z poprzednich badań (TK). Przerzut do wątroby, jak już pisałam, to najwyższe stadium zaawansowania choroby - IV stopień.
Źle rokują zatory z kom. nowotworowych w naczyniach limfatycznych.

Zobaczymy jaka będzie reakcja na chemioterapię.
_________________
 
madi356 


Dołączyła: 10 Cze 2011
Posty: 69
Pomogła: 3 razy

 #13  Wysłany: 2011-06-24, 08:18  


Dziękuję Wam za słowa otuchy. Wytłumaczcie mi proszę, co to są te zatory? A o przerzutach na wątrobie lekarz prowadzący powiedział po operacji, że właśnie podczas operacji zobaczył przerzuty.
Nie rozumiem jeszcze jednego-skoro przy przerzutach na wątrobe jest 4 stopień zaawansowania, to dlaczego u taty po badaniu histo-pat. wyszedł stopień 2?
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #14  Wysłany: 2011-06-24, 08:32  


madi356 napisał/a:
Wytłumaczcie mi proszę, co to są te zatory?

Komórki nowotworowe rozprzestrzeniają się drogą limfatyczną / krwionośną.
Nagromadzone w tych naczyniach komórki tworzą skupiska, rozwijające się (narastające) i w ten sposób mogące powodować zatory w naczyniach (limfatycznych, krwionośnych).

madi356 napisał/a:
Nie rozumiem jeszcze jednego-skoro przy przerzutach na wątrobe jest 4 stopień zaawansowania, to dlaczego u taty po badaniu histo-pat. wyszedł stopień 2?

Prawdopodobnie chodzi o drugi stopień złośliwości (G2), a to jest zupełnie co innego, niż stopień (właściwie: stadium) zaawansowania.
Poza tym wycinki pobrane do badania histopatologicznego w wysokich stadiach zaawansowania obejmują zwykle tylko część zmian nowotworowych.
Gdyby lekarz opierał się tylko na badaniu tego co usunięto, bez uwzględnienia tego, co pozostało (przerzuty odległe), to oczywiście wynik (wtedy nieprawdziwy) wykazałby niższe stadium zaawansowania.
Miarodajne jednak jest rzeczywiste zaawansowanie, zatem z uwzględnieniem występowania nacieków na wątrobie jest to niestety IV, najwyższe.
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
madi356 


Dołączyła: 10 Cze 2011
Posty: 69
Pomogła: 3 razy

 #15  Wysłany: 2011-07-15, 17:15  


Witajcie. Dawno mnie tu nie było, jakoś czasu nie miałam. Tata od 18 lipca ma iśc na oddział i ma dostać chemię. Jaką-niestety nie wiem.
Martwi mnie to, że dzisiaj rano było mu strasznie zimno, łamało go w kościach i ogólnie się załamał. Około 16 zmierzyłam mu temperaturę i wyszło, że ma 38,1 st. Czyżby się przeziębił? Dosyć często chodził po dworze.
Doradźcie mi proszę, jakie leki może tata brać? Czy mogą to być tabletki zbijające gorączkę?
Skąd ta gorączka? Obawiam się, że organizm się osłabi, wyniki wyjdą złe i chemii tatuś nie dostanie:(
Nie wiemy z mamą co robić :(
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group