1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak trzustki
Autor Wiadomość
Lucy37 


Dołączyła: 15 Lis 2012
Posty: 343
Pomogła: 84 razy

 #31  Wysłany: 2013-07-30, 23:02  


A, to wszystko jasne, jestem uspokojona, dziękuję.

Bo pomyślałam, że leczenie przeciwzakrzepowe przed tak rozległą operacją może skutkować krwotokiem np. [no]
 
Lucy37 


Dołączyła: 15 Lis 2012
Posty: 343
Pomogła: 84 razy

 #32  Wysłany: 2013-08-09, 09:25  


Dzień dobry [tak]

Ciocia miała wczoraj operację, niestety guz jest nieoperacyjny [no]

Planują ją wypisać do domu we wtorek, to przepisze wypis, a dziś byłam u ordynatora i dowiedziałam się, że:
- od tomografii guz urósł
- nacieka istotne naczynia
- na obecną chwilę nie ma widocznych przerzutów ( w podtekście-to może się szybko zmienić)
- nie wykonano u cioci żadnych zespoleń.

TO ostatnie mnie zdziwiło, bo czytałam na forum, że kiedy już otwierano jamę brzuszną, a guz był nieoperacyjny, wykonywano zespolenia, czasem więcej niż jedno. Spytałam doktora i powiedział, że żółtaczki nie ma i raczej nie będzie (guz trzonu), a i inne zespolenia na razie nie są potrzebne.

Trochę mnie to martwi, bo wiemy, że rak trzustki ma sporą dynamikę i sytuacja szybko się zmienia...

:roll:
 
asia 1975 



Dołączyła: 06 Cze 2013
Posty: 481
Pomogła: 117 razy

 #33  Wysłany: 2013-08-09, 10:34  


Czyli tak jak u mojego Taty otworzyli i zamknęli tzw. laparotomia zwiadowcza. Teraz niestety Lucy37 co najmniej 3 tygodnie czekania aż rana się zagoi i wtedy dopiero może zastosują chemioterapię indukcyjną by zmniejszyć guza , nacieki i jak to dopiero nastąpi wytną to wstrętne raczysko. Współczuję bardzo bo ciocię może boleć i dlatego dobrze mieć już załatwione w tym czasie hospicjum domowe , by nie czekać na recepty - leki, czy na zmianę dawkowania przeciwbólowych. |przytula|
_________________
Asia
„Miarą miłości jest miłość bez miary”
 
Lucy37 


Dołączyła: 15 Lis 2012
Posty: 343
Pomogła: 84 razy

 #34  Wysłany: 2013-08-09, 11:47  


Tak Asiu, teraz czekanie na wynik, tego się nie przeskoczy.

Chciałabym wzmacniać już ciocię, jak trochę dojdzie do siebie, dobre wyniki to szansa na chemię, czy podajecie swoim chorym preparaty typu:
Nutrison Powder
Nutridrink
Probiotyki
inne wzmacniacze, ochraniacze :?:

[ Dodano: 2013-08-09, 11:57 ]
A, czy mogę już ciocię zapisac do hospicjum? Bez wyniku hist-pat?
 
asia 1975 



Dołączyła: 06 Cze 2013
Posty: 481
Pomogła: 117 razy

 #35  Wysłany: 2013-08-09, 22:01  


Jeśli masz już wypis ze szpitala z rozpoznaniem to możesz śmiało zapisać ciocię do hospicjum.
A co do wzmacniaczy ... ja mogę się jedynie wypowiedzieć do tego co stosujemy(suplementy diety) u mojego Taty tj. tabletki z buraka ( wcześniej pił 100 % soki ale potem uważał , że one wywołują kwas w żołądku , który z kolei powodował ból ) więc przeszedł na tabletki, dajemy też tabletki z kurkumy no i sok noni, nutridrinki podawaliśmy gdy nie mógł normalnie jeść są to wysoko kaloryczne produkty o różnych smakach. Tatusiowi najbardziej podpasował czekoladowy i waniliowy zaś owoców leśnych czy innych owocowych nie lubił. Gdy zaczął już normalnie jeść to odstawił nutridrinki. Pozdrawiam i trzymam kciuki.
_________________
Asia
„Miarą miłości jest miłość bez miary”
 
Lucy37 


Dołączyła: 15 Lis 2012
Posty: 343
Pomogła: 84 razy

 #36  Wysłany: 2013-08-09, 22:31  


Asiu, dziękuję Ci serdecznie za informacje [yee]
 
Agnese 



Dołączyła: 21 Maj 2013
Posty: 200
Pomogła: 78 razy

 #37  Wysłany: 2013-08-11, 12:37  


My z kolei na początku choroby podawaliśmy preparat białkowy Protifar, ale Ciocia źle go tolerowała, bo on jest na bazie białka sojowego chyba. Nie stosujcie żadnych drastycznych diet i jak tylko Ciocia będzie mogła jeść, niech je jak najwięcej produktów naturalnych zawierających białko i niech posiłki będą mniejsze, ale częstsze i urozmaicone. Tabletki z buraka też bierzemy od niedawna - zaleciła nam je pielęgniarka z hospicjum, bo soków z surowych warzyw Ciocia pić nie może.
Naprawdę warto zwrócić się o pomoc do hospicjum.
Ściskam mocno.
_________________
Agnieszka
 
Lucy37 


Dołączyła: 15 Lis 2012
Posty: 343
Pomogła: 84 razy

 #38  Wysłany: 2013-08-20, 14:35  


Dzień dobry [tak]

Dziś odebrałam wynik badania histopatologicznego cioci:
Opis makroskopowy - szary wycinek do 0,7 cm
Miejsce pobrania - trzustka
Rozpoznanie patomorfologiczne: Foci adenocarcinomatosi.

Wyczytałam w gogle, że jest to gruczolakorak trzustki oczywiście. Rozumiem, że to dość typowe rozpoznanie w przypadku raka trzustki.

Niestety ciocia NIE MA jeszcze wypisu ze szpitala. Klinika się przeprowadza piętro wyżej, coś tam, coś tam, rozmawiałam dziś z lekarzem odpowiedzialnym za wypis i "delikatnie" mu uświadomiłam jak jest on ważny i potrzebny. Liczę, że będzie w tym tygodniu i ruszamy do onkologa.

Czy na podstawie wypisu, opisu operacji będzie można określić jaki jest stopień zaawansowania tego raka? Wiem, że nie było widocznych przerzutów, ale nie wiem co naciekał i czy były jakieś zmiany w węzłach chłonnych.

Czy może warto powtórzyć TK?

[ Dodano: 2013-08-20, 14:39 ]
Ale jeszcze dopytam - czy rzeczywiście gruczolakorak jest najczęstszym rakiem trzustki?
 
Agnese 



Dołączyła: 21 Maj 2013
Posty: 200
Pomogła: 78 razy

 #39  Wysłany: 2013-08-20, 17:08  


Lucy, wszystkie zmiany powinny być uwzględnione w karcie informacyjnej. Daj znać, co w niej napisali, jak już ją dostaniecie.
Pozdrawiam mocno.
_________________
Agnieszka
 
majkelek 
MODERATOR


Dołączył: 18 Lut 2012
Posty: 1701
Pomógł: 1119 razy


 #40  Wysłany: 2013-08-21, 01:17  


Lucy37 napisał/a:
Ale jeszcze dopytam-czy rzeczywiście gruczolakorak jest najczęstszym rakiem trzustki?

Tak,
Pancreatic ductal adenocarcinoma (PDAC), whose nomenclature derives from its histological resemblance to ductal cells, is the most common pancreatic neoplasm and accounts for >85% of pancreatic tumor cases (Warshaw and Fernandez-del Castillo 1992; D. Li et al. 2004),
źródło: http://genesdev.cshlp.org/content/20/10/1218.full
 
asia 1975 



Dołączyła: 06 Cze 2013
Posty: 481
Pomogła: 117 razy

 #41  Wysłany: 2013-08-26, 07:50  


Lucy37 jak tam Ciocia się czuje ?
Tak zamilkłaś...
Wiesz już co planują onkolodzy wobec Cioci ?
Pozdrawiam
_________________
Asia
„Miarą miłości jest miłość bez miary”
 
Lucy37 


Dołączyła: 15 Lis 2012
Posty: 343
Pomogła: 84 razy

 #42  Wysłany: 2013-08-26, 08:12  


Cześć Asiu,

Zamilkłam, bo czekamy w uśpieniu NA WYPIS-ciocia opuściła szpital 13 sierpnia :evil:

Miał być na dzisiaj, dzwonię od 7-nie ma. A jutro byłaby okazja skonsultować ciocię z sensowną lekarką z CO w Gliwicach. Następne konsultacje mamy na 2 i 4 września. Zależałoby mi bardzo na tej jutrzejszej konsultacji, już coś wiedzielibyśmy.

Cały ubiegły tydzień wydzwaniałam do lekarza, tłumacząc mu jakie ciocia ma ROZPOZNANIE :evil: Wiem, że już od kilku dni nie mają problemu z komputerami, pani sekretarka wyraźnie dała mi do zrozumienia, że jest to wynik niedbalstwa lekarza. Interweniowałam już u ordynatora, który ciocię operował i u którego byliśmy prywatnie :evil:

Ciocia na razie i oby jak najdłużej-czuję się dobrze. Po zabiegu schudła jednak 4 kg, teraz stoi w miejscu. Psychicznie było kiepsko, teraz nieco lepiej, może dlatego, że wszyscy zabiegamy o nią, o jej odżywianie, samopoczucie itd. Pije Nutridrinki, sok z pokrzywy i inne koktajle, które jej robię. Przeczytała, że dieta w chorobach trzustki powinna być z wyeliminowaniem błonnika i tłuszczu, więc kupiła sobie parowar, no i paruje :)

Chciałabym już bardzo, żeby ciocia dostawała chemię. Mam nadzieję, że ją dostanie. Ten potwór rośnie przecież. :|

Moim zadaniem jest zdobyć dzisiaj ten wypis. |kill|
 
asia 1975 



Dołączyła: 06 Cze 2013
Posty: 481
Pomogła: 117 razy

 #43  Wysłany: 2013-08-26, 08:44  


No to powodzenia życzę w walce o wypis ;) i jak już go zdobędziesz daj znać jak tam po konsultacji z onkologiem. Pozdrawiam ;)
Acha i jeszcze jedno...
Ja wiem , że przy chorej trzustce nie wolno jeść surowych warzyw i owoców tylko gotowane. Ale o błonniku i tłuszczu nie słyszałam. Lekarz nam tylko powiedział - tata ma jeść dużo i treściwie , dużo białka by nie tracić masy, niestety rakolec póki co góruje i z chemii na chemię tata co się waży to waga w dół. :-(
Może to też wina chemioterapii... nie wiem już sama, ja wszystko już zwalam na rakolca. :papap:
_________________
Asia
„Miarą miłości jest miłość bez miary”
 
Lucy37 


Dołączyła: 15 Lis 2012
Posty: 343
Pomogła: 84 razy

 #44  Wysłany: 2013-08-26, 09:24  


Dzięki Asiu.

A tata je normalnie? Ma apetyt?

Zgadza się, że surowe warzywa i owoce odpadają (ciocia je pieczone jabłka np.). Przy chorobach trzustki, także przy raku, często występuje zewnątrzwydzielnicza niewydolność trzustki, a to może upośledzać pracę istotnych enzymów trawiących węglowodany i tłuszcze właśnie. Dlatego ich nadmiar nie jest wskazany.

I masz rację, posiłki powinny być pożywne, bogate w białko, ale jednocześnie lekkostrawne.
Ciocia się przejęła bardzo chorobą i boi się zjeść nawet jajko, je białko. Muszę ją nakłaniać do jedzenia treściwszych posiłków, podsuwam jej kluchy z odrobiną masła zamiast ziemniaków, wszystko co zwiększa kaloryczność, ale nie jest ciężkie, smażone, bardzo tłuste. Do tego np. koktajl z mleka sojowego (ciocia z laktozą jest trochę na bakier), zmiksowany z bananem i odżywką w proszku, żeby podnieść wartość i kalorie. I żeby było dobre też.

Chyba tez chodzi o to, żeby posiłki nie miały bardzo dużej objętości, ale były pożywne i kaloryczne. Szkoda, że nie mamy dostępu do dietetyków, którzy zajmują się dietetyką onkologiczną. Samodzielnie ciężko jest wszystko zbilansować, uwzględnić. Czasem uda mi się o cos spytać lekarza, co warto, co można, ale to wszystko za mało. Za chwilę znów nie wiem czy mogę to czy tamto.

Pacjent odżywiony to pacjent, który może dostać chemię, który ma więcej sił by ją znosić.

Asiu, ja też bym to chudnięcie zwaliła na rakolca, chyba od samej chemioterapii się nie chudnie? Chyba, że się nie je, bo wymioty, mdłości itd. W raku trzustki, guz uniemożliwia wchłanianie składników odżywczych, więc nie wiem na ile uda mi się cioteczkę podtuczyć |wht?!|
 
asia 1975 



Dołączyła: 06 Cze 2013
Posty: 481
Pomogła: 117 razy

 #45  Wysłany: 2013-08-26, 11:00  


Nie uwierzysz ale przy raku wpustu tata je normalnie, przełyka normalnie i ma apetyt ale to akurat zawdzięczamy sterydom - pabi-dexamethason i dodatkowo megalia. Wczoraj zażyczył sobie makrelę wędzoną. Mama kupiła , ale już na samą myśl o tym jak będzie się zwijał z bólu po zjedzeniu jej uciekła z kuchni , gdy Tatko jadł. A tu niespodzianka - Tatko jak zaczynało boleć wziął rennie i dalej do pałaszowania makreli. Tak bardzo miał na nią ochotę , że zjadł całą. Był taki dumny z siebie , że zjadł całą no i , że poradził sobie z bólem w trakcie jedzenia. A jego radość i uśmiech na ustach ( podczas tej choroby ) to dla mnie bezcenne chwile.

[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2013-08-30, 10:33 ]
Bardzo, bardzo proszę o nie mieszanie kilku historii w jednym wątku - przy setkach nieczytanych postów naprawdę odechciewa się poświęcać dodatkowy czas na wyszukiwanie kogo właściwie wątek dotyczy i jak obecnie wygląda sytuacja.
Jeśli chcecie zapytać jak czuje się dana osoba - zróbcie to w jej wątku.


_________________
Asia
„Miarą miłości jest miłość bez miary”
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group