1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak szyjki macicy
Autor Wiadomość
dddaro 


Dołączył: 08 Maj 2012
Posty: 7

 #1  Wysłany: 2012-05-08, 22:47  Rak szyjki macicy


Szukam osób którzy są w trakcie leczenia raka szyjki macicy.

Moja żona jest po operacji usunięcia narządów rodnych z węzłami chłonnymi włącznie.
Od diagnozy (rak szyjki macicy II stopnia , inwazyjny , naciekowy) do operacji minął miesiąc.
Dzisiaj jest 3 dzień po operacji.
Lekarz stwierdził że węzły chłonne wyglądały na czyste
ale dopiero badanie materiału pobranego podczas operacji wskaże czy nie ma niebezpieczeństwa przerzutów.

Zdaje sobie sprawę z czym mamy do czynienia dlatego szukam pomocy osób które mają lub miały podobny problem.
Przed nami bardzo ważne decyzje które mogą zaważyć o skuteczności dalszego leczenia.
 
Kasia1306 


Dołączyła: 19 Sty 2012
Posty: 56
Pomogła: 10 razy

 #2  Wysłany: 2012-05-09, 05:58  


Witaj dddaro!
Leczenie RSM przeszłam 14 mc temu.
Tak jak Twoja żona zaczęłam od operacji, potem była radioterapia z jednoczasową brachyterapią i chemią.
Wynik histo po operacji wskazał stopień zaawansowania 1b2 i czyste węzły chłonne.
Dziś jest dobrze - żyję, pracuję, wychowuję dzieci.
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę dobrego wyniku!
 
dddaro 


Dołączył: 08 Maj 2012
Posty: 7

 #3  Wysłany: 2012-05-09, 07:19  


Kasia1306 napisał/a:
Witaj dddaro!
Leczenie RSM przeszłam 14 mc temu.
Tak jak Twoja żona zaczęłam od operacji, potem była radioterapia z jednoczasową brachyterapią i chemią.
Wynik histo po operacji wskazał stopień zaawansowania 1b2 i czyste węzły chłonne.
Dziś jest dobrze - żyję, pracuję, wychowuję dzieci.
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę dobrego wyniku!

Żona jest przeciwniczką chemii. Raka ma jej tato i mama. Jesteśmy także po bolesnym doświadczeniu z bliską nam osobą która nie wytrzymała chemii i zmarła. Nie wiem czy zdołam ją przekonać do chemioterapii, jeśli taką jej zaproponują. Na twoim przykładzie mogę przypuszczać że chemia jest konieczna tym bardziej, że żona ma II stopień czyli zaatakowane sąsiednie narządy.
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #4  Wysłany: 2012-05-09, 07:22  


Sąsiednie narządy? Tzn.? Masz może jakieś wyniki badań, na podstawie których postawiono diagnozę, określono stopień zaawansowania?
_________________
 
ssisi2 


Dołączyła: 04 Kwi 2012
Posty: 171
Pomogła: 12 razy

 #5  Wysłany: 2012-05-09, 07:30  


ale co to znaczy 2 stopnia? Stopień złośliwości po badaniu wycinka? Skoro zona jest 3 dzień po operacji to nie macie jeszcze badania hist-pat. Na jakiej podstawie określasz tę grupę? Żona miała np. rezonans magnetyczny?
 
dddaro 


Dołączył: 08 Maj 2012
Posty: 7

 #6  Wysłany: 2012-05-09, 13:17  


Wszystkie dokumenty są u lekarza więc piszę to co pamiętam. Rodzaj raka i stopień złośliwości stwierdzono przed operacją na podstawie wycinka. Dlaczego jest drugi stopień? Zaatakowana jest szyjka macicy i są nacieki na jajniki i z tego co pamiętam na pochwę. Przy 3 stopniu złośliwości tego raka prawdopodobieństwo wyleczenia jest znikome, dlatego tak boimy się wyników badań pooperacyjnych. Chcemy mieć pełną wiedzę na temat leczenia dlatego szukamy podobnych przypadków. Wszystkich kogo znamy wokół nas albo miały raka szyjki macicy nieinwazyjnego i po operacji czują się dobrze albo szybko przeszedł w 3 i 4 stopień i już nie żyją. Dlatego bardzo zależy nam na kontakcie z osobą która miała lub zna podobny problem.
 
Kasia1306 


Dołączyła: 19 Sty 2012
Posty: 56
Pomogła: 10 razy

 #7  Wysłany: 2012-05-09, 14:02  


dddaro,
Na tym etapie, nie da się dużo powiedzieć.
Musisz czekać na wynik pooperacyjny.
dddaro napisał/a:
Przy 3 stopniu złośliwości tego raka prawdopodobieństwo wyleczenia jest znikome, dlatego tak boimy się wyników badań pooperacyjnych

Bzdura. W RSM ważniejszy jest stopień zaawansowania niż stopień złośliwości.
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #8  Wysłany: 2012-05-09, 14:09  


Daro,

Informacje przez Ciebie podane są nieścisłe.
Szanse wyleczenia zależą przede wszystkim od stadium zaawansowania choroby, a mniej od stopnia złośliwości.
To są dwie różne rzeczy.

Niestety, jeśli jest tak jak mówisz, że doszło do zajęcia jajników i pochwy, to stadium zaawansowania byłoby wysokie, co najmniej IIIa (źródło).

Jeśli oczekujesz od nas rzetelnej pomocy, zamieść całość posiadanych przez Was wyników (zobacz ten post).
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
Aniaha 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 21 Mar 2010
Posty: 655
Skąd: trzeci swiat
Pomogła: 136 razy

 #9  Wysłany: 2012-05-09, 22:29  


dddaro napisał/a:
Przed nami bardzo ważne decyzje które mogą zaważyć o skuteczności dalszego leczenia.


Drogi ddaro.
Leczenie raka szyjki macicy przeprowadzane jest wg schematu w zaleznosci od stopnia zaawansowania choroby. To nie grypa przy ktorej jeden lekarz zapisze scorbolamid a drugi fervex. Jesli chcesz sprawdzić, czy leczenie zaproponowane przez lekarza jest zgodne ze schematem, trafileś dobrze. Jeśli szukasz pajentek, które poeksperymentowały i podeszły do leczenia na zasadzie - to wybieram, a tego nie, to takich tu nie znajdzesz...
Niech Ci to da do myślenia.
_________________
jest dobrze
http://raknieborak-aniaha.blogspot.com/
 
dddaro 


Dołączył: 08 Maj 2012
Posty: 7

 #10  Wysłany: 2012-05-10, 22:52  


Aniaha napisał/a:
dddaro napisał/a:
Przed nami bardzo ważne decyzje które mogą zaważyć o skuteczności dalszego leczenia.


Drogi ddaro.
Leczenie raka szyjki macicy przeprowadzane jest wg schematu w zaleznosci od stopnia zaawansowania choroby. To nie grypa przy ktorej jeden lekarz zapisze scorbolamid a drugi fervex. Jesli chcesz sprawdzić, czy leczenie zaproponowane przez lekarza jest zgodne ze schematem, trafileś dobrze. Jeśli szukasz pajentek, które poeksperymentowały i podeszły do leczenia na zasadzie - to wybieram, a tego nie, to takich tu nie znajdzesz...
Niech Ci to da do myślenia.

Przepraszam cię bardzo ale według schematu to moja żona miała być operowana w grudniu. Jeśli to nie grypa to dlaczego po pobraniu wycinka i stwierdzeniu raka 2 stopnia z naciekami każe się pacjentkom tak długo czekać. Mówi się że cytologia może uratować kobiecie życie ale czas jaki zyska na wczesnym wykryciu trwoni w kolejce na operację.
Ponadto według schematu - programu leczona była nasza dobra znajoma i schemat nie zadziałał. Po przyjęciu pierwszej chemii organizm się rozsypał a rak w ciągu 3 miesięcy zaatakował w trzech innych miejscach.
Tak czy inaczej to na szczęście pacjent ma ostatecznie podjąć decyzję i wybrać sposób leczenia - z zasady. Na pewno nie zaprzestaniemy szukać najlepszego rozwiązania. Został tydzień do wyników. Pani doktor która asystowała Profesorowi jest dobrej myśli. Powiedziała że węzły wyglądały na czyste. Jutro zabieram żonę do domu. Psychicznie przechodzi wszystko bardzo dobrze, mimo że wie dużo o nowotworach i jest w pełni świadoma co ją spotkało. Na ironię to my pomagaliśmy ludziom w leczeniu nowotworów. U znajomych profesorów załatwialiśmy konsultację a nawet operację. Jeździliśmy po najlepszych szpitalach onkologicznych szukać pomocy znajomym. Tylko że to byli lekarze neurochirurdzy. Onkologię ginekologiczną poznamy na własnym przykładzie. Dzisiaj żartowaliśmy że robimy nową "specjalizację"
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #11  Wysłany: 2012-05-10, 22:59  


dddaro napisał/a:
Ponadto według schematu - programu leczona była nasza dobra znajoma i schemat nie zadziałał. Po przyjęciu pierwszej chemii organizm się rozsypał a rak w ciągu 3 miesięcy zaatakował w trzech innych miejscach.

To, że jest jakiś schemat nie oznacza, że każdy pacjent zareaguje na leczenie tak samo - u jednego choroba zniknie, u innego leczenie nie zadziała, mimo tego samego stopnia zaawansowania i rodzaju leczenia.
_________________
 
dddaro 


Dołączył: 08 Maj 2012
Posty: 7

 #12  Wysłany: 2012-05-10, 23:20  


absenteeism napisał/a:
dddaro napisał/a:
Ponadto według schematu - programu leczona była nasza dobra znajoma i schemat nie zadziałał. Po przyjęciu pierwszej chemii organizm się rozsypał a rak w ciągu 3 miesięcy zaatakował w trzech innych miejscach.

To, że jest jakiś schemat nie oznacza, że każdy pacjent zareaguje na leczenie tak samo - u jednego choroba zniknie, u innego leczenie nie zadziała, mimo tego samego stopnia zaawansowania i rodzaju leczenia.

Właśnie o to chodzi żeby każdy pacjent był leczony indywidualnie a nie według jakiegoś schematu.
 
Aniaha 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 21 Mar 2010
Posty: 655
Skąd: trzeci swiat
Pomogła: 136 razy

 #13  Wysłany: 2012-05-11, 23:21  


dddaro napisał/a:
Właśnie o to chodzi żeby każdy pacjent był leczony indywidualnie a nie według jakiegoś schematu.


czyli w zależności od koloru włosów, oczu, doświadczeń znajomych? Czy może stopnia zaawansowania choroby, złośliwości nowotworu, wieku i stanu ogólnego chorej?

Nikt nie gwarantuje, że chory onkologiczny "dobrze leczony" wyzdrowieje. Ale mozemy Ci zagwarantować, że odstąpienie od dobrze dobranego leczenia równa się fiasku.

Rozumiem, że Wasze dotychczasowe doświadczenia z lekarzami nie są jednoznacznie pozytywne? To może być powodem frustracji. Jeśli oczekujesz z naszej strony konkretnej pomocy, w postaci podpowiedzi czy żona jest prawidłowo leczona, otrzymasz ją. Wystarczy podać wyniki badań (odnoszę wrażenie, że mylisz stadium/stopień zaawansowania ze stopniem złośliwości). Jeśli natomiast chcesz się po prostu wygadać i nie zależy Ci na zasięgnięciu opinii moderatorów i byłych chorych, to... też zostaniesz wysłuchany. Wybór należy do Ciebie. ;)

Zachęcam do tego pierwszego. Znajdziesz tutaj wiele życzliwych Wam osób.
_________________
jest dobrze
http://raknieborak-aniaha.blogspot.com/
 
vioom 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 18 Sty 2010
Posty: 1286
Pomógł: 1048 razy

 #14  Wysłany: 2012-05-12, 15:43  


dddaro napisał/a:

Właśnie o to chodzi żeby każdy pacjent był leczony indywidualnie a nie według jakiegoś schematu.

Jeśli poruszamy już taki temat to dodam swoje trzy grosze. Jestem ogromnym zwolennikiem tzw. evidence-based medicine - medycyny opartej na faktach, bo widzę jak ogromne korzyści przynosi to chorym. Jedną z podstaw ebm jest właśnie stosowanie algorytmów, różnych znormalizowanych wytycznych aby móc porównywać chorych do siebie. Szczególnie widać to na przykładzie chorych leczonych z powodu nowotworów germinalnych. Stosowanie się do zaleceń przynosi dużo większe korzyści niż działanie "na oślep" lub na "widzi mi się". Pewnie wnioski, że leczenie schematyczne jest gorsze wynikają nie ze skuteczności takiego działania a z podejścia samego lekarza, który nie zajmuje się człowiekiem a tylko przypadkiem. To nie jest wina działania "wg. wytycznych"!
_________________
www.rjforum.pl - Nowotwór jądra to nie wyrok! Masz wątpliwości? Dowiedz się więcej!
 
dddaro 


Dołączył: 08 Maj 2012
Posty: 7

 #15  Wysłany: 2012-05-12, 22:19  


Czternastoletnia dziewczyna została skierowana do CZD w Warszawie z Glejakiem mózgu. Lekarze zastosowali program jaki stosują od lat w takich przypadkach. 3 x chemia i naświetlanie. Rodzice nie mieli pojęcia z czym mają do czynienia i całkowicie oddali się w ręce lekarzy. Nie wiedzieli że leczenie jest paliatywne i we wszystkich przypadkach kończy się po pół roku śmiercią. Ja i żona postanowiliśmy pomóc i zaczęliśmy szukać innego sposobu leczenia min. medycyny niekonwencjonalnej , Gamma knife ("nóż gamma")czy u Profesorów Ząbka, Harata czy Profesora Trojanowskiego. Ten ostatni podjął się usunięcia nowotworu ale prosił o jak najszybsze przerwanie chemii i przywiezienie dziewczynki do Lublina. Profesor Perek z CZD dalej utrzymując w nieświadomości rodziców, uspokajała ich że będzie wszystko dobrze podając z programu standardową chemię odradzając zmianę leczenia.
Po trzeciej czerwonej odesłała dziecko do domu. Stan dziewczynki pogarszał się w zastraszającym tempie. Rodzice zadzwonili do Pani Profesor czy mogą przyjechać bo dziewczynka strasznie cierpi. Uzyskali odpowiedz że Pani Doktor zrobiła już wszystko co miała zrobić i nie przewiduje żadnego dodatkowego leczenia. Jeśli dziewczynka cierpi trzeba ją oddać do hospicjum lub do szpitala. Na drugi dzień dziewczynkę zabrało pogotowie. Rodzice zrozumieli że chemia ją zabija. Zadzwonili do nas że chcą ratować dziecko i zgadzają się na operację. Profesor zgodził się operować na następny dzień. Na rano załatwiony był śmigłowiec. Niestety , dziewczynka nie dożyła do rana.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group