1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak piersi
Autor Wiadomość
shegreta 



Dołączyła: 11 Maj 2013
Posty: 24

 #1  Wysłany: 2013-05-11, 10:01  Rak piersi


Nie wiem, czy moje pytanie wpisuje się w konwencję forum.
Jestem nowa na forum i nowa w sensie choroby.

Muszę podjąć szybką decyzję dot. wyboru lekarza (guz piersi).
Pomyślałam z różnych opinii o Centrum Onkologii w Gliwicach, choć to bardzo daleko od mojego miejsca zamieszkania.
Chodzi mi o to, że chcę pójść na wizytę do lekarza pracującego tam, który poprowadzi mnie "od ręki" i dobrze.
Czy możecie mi kogoś polecić?

Jeśli moje pytanie jest nie na miejscu, to proszę administratora o usunięcie jej.
Pozdrawiam wszystkich ciepło.
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #2  Wysłany: 2013-05-11, 21:59  


Pytanie jak najbardziej na miejscu, bo zakładam, że zachcesz później także uzyskać odpowiedzi na temat Twoich wyników i leczenia.

Gliwickie CO na pewno jest dobrym ośrodkiem, podobnie jak większość CO w dużych aglomeracjach,
w tym szczególnie np. warszawskie, bydgoskie, gdańskie.

Napisz z jakich okolic jesteś lub gdzie chciałabyś się leczyć,
wtedy łatwiej będzie zaproponować Ci odpowiedni ośrodek onkologiczny.

Również pozdrawiam i witam Cię na forum.
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
shegreta 



Dołączyła: 11 Maj 2013
Posty: 24

 #3  Wysłany: 2013-05-13, 11:56  


Dziękuję za odpowiedź.

Jestem z Dolnego Śląska. Mam już USG i mammografię, jestem po biopsji, czekam na wynik. Rozważam leczenie w Dolnośląskim Centrum Onkologicznym we Wrocławiu, ale życie mnie nauczyło, aby w trudnych przypadkach skonsultować się przynajmniej u 2 różnych lekarzy. Dlatego też pomyślałam o Centrum w Gliwicach.
Ponieważ mam wpisane Birads 5 + w dole pachowym węzły patologicznie zmienione to zastanawiam się, czy nie powinnam od razu trafić do szpitala - jak zresztą zdecyduje lekarz. Nie mam kompletnie pojęcia, jaki jest czas oczekiwania. O Wrocławiu czytam wiele dobrego, o Gliwicach też + nowoczesny sprzęt... ale nie chcę czekać.... :(

Poza tym bardzo się boję.... chciałabym wybrać dla siebie jak najlepiej a temat do tej pory był mi obcy...

[ Dodano: 2013-05-13, 11:58 ]
no i w ogóle nie wiem kompletnie, co robić.... jak się poruszać, kogo szukać, aby dobrze znaleźć...
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #4  Wysłany: 2013-05-13, 12:11  


shegreta napisał/a:
Ponieważ mam wpisane Birads 5 + w dole pachowym węzły patologicznie zmienione to zastanawiam się, czy nie powinnam od razu trafić do szpitala - jak zresztą zdecyduje lekarz.

Najpierw trzeba poczekać na wynik biopsji.
Biorąc pod uwagę zapis BIRADS 5 oraz zmienione węzły (w takim razie bardzo możliwe, że przerzutowo zajęte)
lekarz powinien zaproponować szybki termin rozpoczęcia leczenia po otrzymaniu wyniku biopsji potwierdzającej obecność nowotworu.

shegreta napisał/a:
Nie mam kompletnie pojęcia, jaki jest czas oczekiwania.

Często udaje się uzyskać termin zabiegu operacyjnego nie dalej, niż po 2-3 tygodniach od potwierdzenia złośliwości,
i taki termin uważam za optymalny.
W przypadku stwierdzenia bardziej zaawansowanego stadium choroby jest też możliwe,
że najpierw zostanie wdrożona chemioterapia przedoperacyjna.
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
kuna13 



Dołączyła: 07 Wrz 2012
Posty: 464
Skąd: Dolny Śląsk
Pomogła: 59 razy

 #5  Wysłany: 2013-05-13, 13:49  


ja leczę się we Wrocławiu, w szpitalu Wojewódzkim na ul Kamieńskiego i jestem bardzo zadowolona, operował mnie dr Obuszko, na oddziale pracują jeszcze dr Rzońca i Czarnecki, a teraz prowadzi mnie dr Freier ( onkolog, chemioterapeuta)
 
shegreta 



Dołączyła: 11 Maj 2013
Posty: 24

 #6  Wysłany: 2013-05-30, 06:14  Chemioterapia


Witam!
Wkrótce zaczynam chemioterapię. Proszę o informację, jak przygotować organizm przed i wspomagać po - tzn. dieta? soki?
Czytałam gdzieś o lekach przeciwwymiotnych - czy to zleca lekarz? Czy muszę sama pamiętać, by poprosić?

[ Dodano: 2013-05-30, 06:29 ]
a - jeszcze jedno - czy to prawda, że przed chemią nie wolno przyjmować żadnych ziół? Piję herbatę z pokrzywy m.in. z uwagi na niski poziom hemoglobiny - czy powinnam ją odstawić?

[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2013-05-30, 10:25 ]
Masz już swój wątek - w nim umieszczaj wszelkie informacje dot. Ciebie, Twojej choroby, leczenia.
Wątki scalone.


 
Caroline 



Dołączyła: 03 Lut 2010
Posty: 662
Skąd: Dąbrowa Górnicza
Pomogła: 102 razy

 #7  Wysłany: 2013-05-30, 09:12  


Witaj :)
Ja jestem w trakcie chemioterapii ABVD/ABV. Napiszę Ci jak to było u mnie , tak z własnego doświadczenia.
Do chemii jakoś specjalnie się nie przygotowywałam- jadłam to co zawsze- jedynie to łykałam dużo buraków w tabletkach na hemoglobinę (chociaż tu opinie i tak są podzielone, bo podobno te buraki to nie żadna rewelacyjna kuracja). Aha no i krwista wątróbka też dość często.
W trakcie samej już chemii to powiem Ci wprost nie mam żadnej diety, jem to na co mam akurat ochotę. Owszem zwraca się uwagę dużo częściej na to czy coś jest nie przeterminowane, czy na przykład nie jem rzeczy odgrzewanych z poprzedniego dnia. Generalnie jem to co zawsze, w mniejszych ilościach ale częściej. Po chemii też mogą Ci się zmienić upodobania- ja nigdy nie lubiłam kawy, a teraz prawie codziennie piję, czy też mam "fazy" na różne rzeczy np. teraz parówki są na topie.
Co do ziół ja czasem piję miętę na trawienie i nikt nie mówił, że z czymś to koliduje. Do samej pokrzywy się nie wypowiem, bo nie stosuję.
pzdr. ciepło życzę duuuuuuuuuuużo zdrowia :)
PS. Ja po chemii dostaję Atossę- ale ja przez 7 podań nie wymiotowałam ani razu, więc przyznaję się bez bicia, że jej nie biorę <wstydniś> ale moja Mama brała ją cały czas przez kilka dni , bo miała silne mdłości i wymioty, więc to zależy od chemii i ogranizmu.
_________________
HISTORIA MAMY http://www.forum-onkologi...ejacy-vt599.htm
MOJA HISTORIA http://www.forum-onkologi...olog-vt6463.htm
 
 
kuna13 



Dołączyła: 07 Wrz 2012
Posty: 464
Skąd: Dolny Śląsk
Pomogła: 59 razy

 #8  Wysłany: 2013-05-30, 19:45  


Leki przeciwwymiotne przepisze Ci lekarz, myślę, że lekarz sam Ci je zaleci, ja przed każdą chemią dostawałam lek dożylnie, a potem łykałam w domu
co do diety to też dostaniesz wytyczne w szpitalu, ja prze ok tydz po chemii nie byłam w stanie za wiele zjeść ale jak już mogłam to starałam się zdrowo odżywiac, ograniczyłam do zera słodycze, cukier, napoje gazowane, w czasie chemii nie można jeść owoców cytrusowych
 
shegreta 



Dołączyła: 11 Maj 2013
Posty: 24

 #9  Wysłany: 2013-09-13, 22:41  Co znaczy takie określenie?


Jestem w trakcie chemii, czeka mnie operacja (nowotwór złośliwy piersi). W tym tygodniu miałam konsultację chirurgiczną, na której miałam się dowiedzieć, kiedy będzie zabieg. Z pewnego powodu nie wyznaczono terminu a teraz jeszcze przypomniałam sobie, że ten chirurg powiedział do drugiego lekarza (o mnie) cytuję: dodatkowo jeszcze pacjentka nie ma tatuażu.

Powiedzcie, proszę, o jaki tatuaż chodzi?

[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2013-09-13, 22:57 ]
Ponownie - skoro pytanie dotyczy Ciebie, a masz już swój wątek na Forum, w nim należy je umieścić.
Wątki scalone.


 
gaba 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2010
Posty: 3417
Skąd: warszawa
Pomogła: 1797 razy

 #10  Wysłany: 2013-09-14, 10:22  


Po dobrej odpowiedzi na chemię guz może całkowicie zniknąć, dlatego dobrze jest przed chemią oznaczyć tatuażem na skórze zasięg guza. Niestety często to się zaniedbuje w przekonaniu że pacjentka tak czy inaczej kwalifikuje się do całkowitego usunięcia piersi.
_________________
sprzątnięta
 
shegreta 



Dołączyła: 11 Maj 2013
Posty: 24

 #11  Wysłany: 2013-09-14, 14:26  Kwalifikacja do operacji


W tym tygodniu miałam mieć wyznaczony termin operacji. Z pewnego powodu tak się nie stało. Wychodząc z gabinetu usłyszałam, jak chirurg mówi do lekarza z mojego oddziału: "na dodatek pacjentka nie ma tatuażu". O co chodzi????

[ Komentarz dodany przez Moderatora: Richelieu: 2013-09-14, 15:12 ]
1 pkt ostrzeżenia i post po raz kolejny wędruje do właściwego wątku.
Odpowiedź merytoryczną na to pytanie już powyżej otrzymałaś.


[ Dodano: 2013-09-14, 15:36 ]
Widzę, że jestem ociemniała na forum.... Nie wiedziałam, że post jest przeniesiony, uznałam, że nie wysłałam poprzedniego i napisałam jeszcze raz - jak sie okazuje, w niewłaściwym miejscu.

Postaram się być ostrożniejsza, choć teraz naprawdę nie wiem, co gdzie można pisać...

[ Dodano: 2013-09-14, 15:42 ]
No i właśnie o te zaniedbania mi chodzi :( Nie będę pisać, gdzie się leczę, ale wybrałam wiodący ośrodek w kraju licząc, że będę dobrze prowadzona. Okazuje się, że rozbijam się o bałagan w dokumentacji (sic!) przez który nie zostaje wyznaczony termin zabiegu a teraz jeszcze uświadamiasz mi gabo taką oczywistą oczywistość.

Zaniedbania to rzecz, której najmniej spodziewałam się po lekarzach w tym miejscu.

Jestem rozżalona i rozwala mnie ta bezsilność......
 
JustynaS1975 
Administrator



Dołączyła: 24 Cze 2011
Posty: 12614
Skąd: Warszawa
Pomogła: 2742 razy

 #12  Wysłany: 2013-09-14, 15:42  


shegreta napisał/a:
naprawdę nie wiem, co gdzie można pisać...


Patrz komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism:
absenteeism napisał/a:
Ponownie - skoro pytanie dotyczy Ciebie, a masz już swój wątek na Forum, w nim należy je umieścić.
_________________
Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
 
shegreta 



Dołączyła: 11 Maj 2013
Posty: 24

 #13  Wysłany: 2013-09-14, 16:19  


Tak, teraz już wiem :-D
 
shegreta 



Dołączyła: 11 Maj 2013
Posty: 24

 #14  Wysłany: 2013-10-03, 13:08  


Bardzo proszę o interpretację:

Carcinoma ductale invasivum M-8500/3
W znikomym materiale diagnostycznym nieco artyficjalnie zmienionym utkanie raka może odpowiadać rozpoznaniu Carcinoma ductale invasivum G2
Receptory ER/++ (do 50%, do 8 pkt) i PgR/+/ (do 10%, do 3 pkt)
Ki-67 (+) w 24% komórek nowotworowych.
Her -2/neu/-/

I proszę mi pomóc zrozumieć, co to znaczy, że: był guz 28mm a teraz jest mowa o zaburzonej architekturze.

Żałuję, że lekarze nie chcą słyszeć o operacji oszczędzającej.... miałam nadzieję, bo skoro guza nie ma...

Czy można z jakimś prawdopodobieństwem stwierdzić, że gdyby przyszła wznowa to trudniej się ją leczy bo wtedy to już choroba idzie na "całego"?

Nie chcę budować w sobie strachu tylko chciałabym wiedzieć.

Będę bardzo wdzięczna za pomoc :littlehs:
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #15  Wysłany: 2013-10-04, 09:01  


shegreta napisał/a:
Carcinoma ductale invasivum M-8500/3

Rak piersi przewodowy inwazyjny (z numerem klasyfikacji tego rozpoznania).

shegreta napisał/a:
W znikomym materiale diagnostycznym nieco artyficjalnie zmienionym utkanie raka może odpowiadać rozpoznaniu Carcinoma ductale invasivum G2

Ilość pobranego do badania materiału nie pozwala w pełni wiarygodnie go ocenić,
jednak prawdopodobnie odpowiada on rozpoznaniu raka j.w. o średnim stopniu złośliwości.

shegreta napisał/a:
Receptory ER/++ (do 50%, do 8 pkt) i PgR/+/ (do 10%, do 3 pkt)
Ki-67 (+) w 24% komórek nowotworowych.
Her -2/neu/-/

Podtyp molekularny raka: luminalny B HER2 (-) (Zalecenia (2011 r.), str. 222, tab. 13),
z czego wynika, że podstawową metodą leczenia uzupełniającego powinna być hormonoterapia (j.w., str. 223, tab. 14).

shegreta napisał/a:
I proszę mi pomóc zrozumieć, co to znaczy, że: był guz 28mm a teraz jest mowa o zaburzonej architekturze.

Żałuję, że lekarze nie chcą słyszeć o operacji oszczędzającej.... miałam nadzieję, bo skoro guza nie ma...

To, że teraz "guza nie ma" oznacza jedynie, że uległ on w całości oddziaływaniu chemioterapii,
jednak nie daje to gwarancji, że nie pozostały w organizmie nie zniszczone komórki nowotworowe,
stąd konieczność wykonania uzupełniającego zabiegu operacyjnego.

W niektórych przypadkach zdarzają się operacje oszczędzające po pierwotnej CTH (neoadjuwantowej),
jednak na forum nie rozstrzygniemy dlaczego w tym przypadku lekarze nie zalecają takiego postępowania.
Być może pierwotnie istniejący guz był na tyle duży lub niekorzystnie umiejscowiony,
że nawet po odpowiedzi na CTH usuniecie obszaru przez niego zajmowanego jest niemożliwe
(np. ze względu na brak możliwości uzyskania odpowiedniego marginesu lub efektu kosmetycznego).

shegreta napisał/a:
Czy można z jakimś prawdopodobieństwem stwierdzić, że gdyby przyszła wznowa to trudniej się ją leczy bo wtedy to już choroba idzie na "całego"?

Wznowa zawsze jest przypadkiem trudniejszym, niż leczenie pierwotne,
ponieważ oznacza, że planowany proces leczenia w zamierzeniu radykalnego wymyka się spod kontroli,
dodatkowa trudność wynika stąd, że część metod leczenia wykorzystanych przy leczeniu pierwotnym
nie zawsze może dać zastosować się ponownie (np. zabieg operacyjny, chemioterapia).
Jednak nawet wtedy są możliwości leczenia radykalnego (j.w., str. 231),
a na zapas nie ma powodu teraz się tym przejmować.
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group