1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak piersi przewodowy / wewnątrzprzewodowy
Autor Wiadomość
Mikalika 



Dołączyła: 16 Cze 2011
Posty: 86
Skąd: Olsztyn

 #1  Wysłany: 2011-06-16, 13:18  Rak piersi przewodowy / wewnątrzprzewodowy


Witam,
tydzień temu moja mama dowiedziała się, że ma raka piersi. Wynik badania histopatologicznego jest dla mnie niestety zupełnie niejasny. Czy ktoś może mi wyjaśnić nazwy łacińskie, skróty itd. Będę bardzo wdzięczna za pomoc, bo umieram z niepokoju. Mamie zawdzięczam wszystko.

MAKROSKOPOWO:
2 fragmenty:
I 8 cm x 5,5 cm x 3,8cm z fragmentem skóry o osiach 2,5 cm x 0,6 cm na przekroju w okolicy przeciwległej do fragmentu skóry dwa ogniska zwapnień o średnicy do 0,6 cm.
II 52 cm x 2,8 cm x 1,9 cm włóknisto-tłuszczowy z drobnymi torbielkami.

MIKROSKOPOWO:
Kwadrat piersi prawej
37201-204/11 Fragment I – Carcinoma ductale invasivum G1 mammae.
E-Cadherin/+++/. SMA/-/, Aktyna/-/
Microcalcificationes dispersae. Adenosis, ductectasiae.
- DIN3 – Carcinoma intraductale typus comedonicus G3 mammae. SMA/-/.
Ognisko 0,2 cm leżące w oddaleiu ok 1 cm od ogniska raka naciekającego

37201/11 – Receptory – dotyczą raka naciekającego.
ER – odczyn pozytywny /+++/ w 100% komórek raka naciekającego. PS-5, IS-3.
PR – odczyn pozytywny /+++/ w 100% komórek raka naciekającego. PS-5, IS-3.
HER2 – odczyn negatywny w komórkach raka naciekającego /Score = 0/

pT1b NX

37204 – Receptory – dotyczą raka wewnątrzprzewodowego.
ER – odczyn pozytywny /++/ ok. 70% komórek raka wewnątrzprzewodowego. PS-5, IS-2
PR – odczyn pozytywny /+++/ w ok. 100% komórek raka wewnżtrzprzewodowego. PS – 5, IS – 3.
HER2 – odczyn negatywny w komórkach raka wewnątrzprzewodowego /Score = 0/.

37205-207/11 Fragment II – Adenosis, ductectasiae et tela adiposa mammae.

pT1b NX

wg oceny mikroskopowej ogniska nowotworowe zostały usunięte z marginesami tkankowymi powyżej 0,5 cm.
 
gaba 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2010
Posty: 3417
Skąd: warszawa
Pomogła: 1797 razy

 #2  Wysłany: 2011-06-16, 16:17  


Dokładnie to wszystko przetłumaczy opiekun tego działu, a skrótowo to jak na raka piersi sytuacja bardzo dobra jeżeli mama po menopauzie, rak jest z tych małozłośliwych i hormonozależny. Jeszcze do zrobienia procedura węzła wartowniczego i radioterapia. Jeżeli mama przed menopauzą to potrzebne bardziej agresywne leczenie i pewnie dołożą chemię. Nie stresuj się za mocno, taki stan trzeba leczyć, ale widoki to na lata i oby długie. Pozdrowienia
_________________
sprzątnięta
 
Mikalika 



Dołączyła: 16 Cze 2011
Posty: 86
Skąd: Olsztyn

 #3  Wysłany: 2011-06-16, 17:52  


gaba bardzo dziękuję za informacje. Od razu mi trochę ulżyło. Mama jest już kilka lat po menopauzie, więc może obędzie się bez chemii? Jakie są szanse, że nie doszło do przerzutów? 28 czerwca mama ma kolejną operację, która ma na celu usunięcie jeszcze trochę piersi z miejsca, gdzie była zmiana oraz usunięcie węzłów chłonnych.
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #4  Wysłany: 2011-06-16, 21:11  


gaba napisał/a:
Dokładnie to wszystko przetłumaczy opiekun tego działu

Nie ma to jak zwalić robotę na innego, nie ? ;P ;) :lol:

_______________________________________________________________________________________

Carcinoma ductale invasivum G1 mammae = rak piersi przewodowy inwazyjny (naciekający) o niskim stopniu złośliwości.

E-Cadherin/+++/. SMA/-/, Aktyna/-/ - markery nowotworowe istotne dla szczegółowego doboru terapii.

Microcalcificationes dispersae. Adenosis, ductectasiae = rozproszone mikrozwapnienia. Gruczolistość, poszerzenie przewodu.

Carcinoma intraductale typus comedonicus G3 mammae = rak piersi wewnątrzprzewodowy typu comedo o wysokim stopniu złośliwości.

Receptory ER oraz PR mają wartości wysoce dodatnie (3+) co oznacza, że rak jest wysoce hormonozależny.
To pozwala rozszerzyć rozważany wachlarz terapii o leczenie hormonalne.
HER2 ujemny znaczy, że agresywność nowotworu jest mniejsza i lepsze są warunki do leczenia (zobacz więcej).

Adenosis, ductectasiae et tela adiposa mammae = gruczolistość, poszerzenie przewodu (zmiany nie złośliwe) oraz tkanka tłuszczowa sutka (piersi).

pT1b NX = na podstawie badania histopatologicznego (najbardziej dokładnie) określono:
- wielkość guza ponad 5 do 10 mm,
- nie oznaczono czy są zajęte przerzutowo węzły chłonne.

ogniska nowotworowe zostały usunięte z marginesami tkankowymi powyżej 0,5 cm:
mało precyzyjnie to określono. O ile powyżej tych 5 mm ?
Za bezpieczny margines uznaje się przynajmniej dziesięciomilimetrowy.
Jeżeli "powyżej 0,5 cm" oznacza, że było np. 10, albo 12 mm, a nawet od biedy 9 mm, to OK.
Ale jeśli to było np. 6 mm (co też jest "powyżej 0,5 cm") to już nie jest najlepiej ...


Suma sumarum wygląda na to, że raczej nie jest źle.
Do przerzutowego zajęcia węzłów chłonnych pewnie nie doszło, ale to trzeba by potwierdzić (=> SNB).
Stadium zaawansowania jest wczesne, rak hormonozależny, rokowanie wygląda na dobre.

Pozdrawiam :)
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
gaba 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2010
Posty: 3417
Skąd: warszawa
Pomogła: 1797 razy

 #5  Wysłany: 2011-06-16, 22:31  


R. te wszystkie łacińskie zwroty - nawet jeżeli rozumiem to nie podejmuję się ich tłumaczenia.

Mikalika piszesz o usunięciu węzłów? Twojej mamie należy się procedura oznaczenia węzła wartowniczego, szanse na to że węzły nie są zajęte są olbrzymie, a po wycięciu wszystkich węzłów to ręka puchnie, długa rehabilitacja i "oszczędzanie ręki" do końca życia. A to prawa ręka. Dowiedz się czy to będzie zrobione i ewentualnie szukajcie innego ośrodka. Zrobić to trzeba przed "docinaniem" lub w trakcie tej samej operacji. Odrób lekcje (tzn przeczytaj podane linki) i jeżeli masz pytania to pisz, lepiej wszystko wiedzieć przed rozmową z lekarzami. Pozdrowienia
_________________
sprzątnięta
 
Mikalika 



Dołączyła: 16 Cze 2011
Posty: 86
Skąd: Olsztyn

 #6  Wysłany: 2011-06-17, 06:47  


Bardzo dziękuję Administratorowi za dokładne przetłumaczenie z medycznego na nasze :)

Gaba - to bardzo ważne co piszesz. Chyba skończy się tak, że odwiedzimy chirurga onkologa z innego szpitala prywatnie. Bardzo się cieszę, że trafiłam na to forum i BARDZO dziękuję za wszelkie wskazówki!

[ Dodano: 2011-06-17, 08:17 ]
Gaba - mam pytanie. Zanim wykonano mamie operacje wycięcia zmiany, próbowano zrobić biopsję podczas badania USG. Niestety na USG zmiana nie była widoczna, więc skierowano mamę do szpitala na kotwiczkę i wycięcie guza, by zbadać go hist-pat. W opisie USG lekarz napisał jednak, że w dołach pachowych widoczne są odczynowe węzły chłonne - 10 mm. Czy to oznacza, że węzły chłonne zostały już zaatakowane przez nowotwór i jednak należy je wyciąć??
 
olaczek 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 30 Kwi 2011
Posty: 289
Skąd: Górny Śląsk
Pomogła: 37 razy

 #7  Wysłany: 2011-06-17, 07:51  


Warto pamiętać, że USG i mamografia nie zawsze wwszystko pokazują (bywa, że ułożenie guzów jest takie, że ich po prostu nie widać). Czasami dopiero w trakcie operacji okazuje się jaki jest stan faktyczny i guzów jest więcej, są większe.
Na forum czytałam chyba tylko o jednym przypadku, kiedy przed opercją chirurg zdecydował o TK.

Konsultacja z drugim onkologiem to dobry pomysł.
_________________
olaczek
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #8  Wysłany: 2011-06-17, 08:05  


Mikalika napisał/a:
W opisie USG lekarz napisał jednak, że w dołach pachowych widoczne są odczynowe węzły chłonne - 10 mm. Czy to oznacza, że węzły chłonne zostały już zaatakowane przez nowotwór i jednak należy je wyciąć?

Wprawdzie nie do mnie pytanie ;) , ale jeśli wolno odpowiedzieć, to węzły odczynowe nie są niepokojące onkologicznie.

W tym opracowaniu można przeczytać m.in.:
Cytat:
tak zwane węzły odczynowe, czyli spowodowane zwykłym stanem zapalnym są miękkie i bolesne przy dotyku [w przeciwieństwie do zajętych przerzutowo - najczęściej twardych i nie bolesnych].

Ponadto onkologicznie podejrzane są węzły o wymiarach przekraczających 15 mm.
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
gaba 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2010
Posty: 3417
Skąd: warszawa
Pomogła: 1797 razy

 #9  Wysłany: 2011-06-17, 08:39  


Guzki Twojej mamy były bardzo małe i rzeczywiście biopsja mogła się nie udać, spróbuj sobie wyobrazić wbijanie jedną ręką (drugą trzeba trzymać głowicę aparatu) długiej igły w sutek który pod naciskiem się przesuwa i trafić w kulkę o śr. 6mm. Kotwiczkę się zakłada w podejrzany obszar (nie musi dokładnie utkwić w guzie) i chirurg wycina z zapasem.
Węzły chłonne powiększone powyżej 20 mm uważa się za zmienione nowotworowo. Te ok 10 mm zostały pobudzone, ale nowotwór czy zwykły stan zapalny (powody bardzo różne) to nie wiadomo.
Procedurę oceny węzła wartowniczego robią tylko wyspecjalizowane ośrodki (zwykle centra onkologii), tak że najpierw należy zadzwonić na dany oddział i zapytać czy to robią (prosić o połączenie z pokojem lekarskim). Lekarze dotychczas leczący nie powinni mieć pretensji jeżeli na ten jeden etap mama ucieknie np do Bydgoszczy. Ma prawo do ochrony prawej ręki. Już się rozglądajcie za radioterapią, jeżeli węzły nie będą zajęte to radioterapia powinna zacząć się do 8 tyg po operacji (tej pierwszej). Powodzenia

[ Dodano: 2011-06-17, 09:48 ]
W dołach pachowych? Obu? Z drugiej strony też? To wskazuje na mniejszą korelację z nowotworem.
_________________
sprzątnięta
 
Mikalika 



Dołączyła: 16 Cze 2011
Posty: 86
Skąd: Olsztyn

 #10  Wysłany: 2011-06-18, 17:07  


gaba napisał/a:
Procedurę oceny węzła wartowniczego robią tylko wyspecjalizowane ośrodki (zwykle centra onkologii), tak że najpierw należy zadzwonić na dany oddział i zapytać czy to robią (prosić o połączenie z pokojem lekarskim). Lekarze dotychczas leczący nie powinni mieć pretensji jeżeli na ten jeden etap mama ucieknie np do Bydgoszczy.

Dzwoniłam na oddział chirurgii onkologicznej szpitala, w którym mama miała zabieg wycięcia guzków (MSWiA Centrum Onkologii w Olsztynie). Powiedziano mi, że wykonują takie zabiegi. Z tego co znalazłam w internecie, w Szpitalu Wojewódzkim też (do lekarza z tego szpitala idziemy we wtorek). Także może obędzie się bez wyjeżdżania poza Olsztyn. Martwi mnie tylko, że lekarka w poradni onkologicznej od razu zadecydowała, że należy wyciąć węzły i skierowała mamę na oddział w celu dalszego leczenia chirurgicznego. Czy aby na pewno uda nam się przekonać lekarzy, że wycięcie węzłów nie jest konieczne już w tej chwili... Pacjentów i ich rodzin w kwestii wyboru leczenia raczej się nie słucha.

gaba napisał/a:
Ma prawo do ochrony prawej ręki.

W październiku zeszłego roku mama miała artroskopię stawu barkowego prawego. Na tą operację czekała ponad rok a rehabilitacja po operacji trwała 6 tygodni. Teraz po latach wreszcie rusza tą ręką i już tak bardzo nie boli. Gdyby teraz straciła moc w tej ręce wszystko poszłoby na marne. Poza tym moja mama jest kobietą pracującą. Nie uznaje nudy, odpoczynku, no chyba, ze czyta książkę :) . Musi coś robić, bo inaczej się "dusi". Jak nie gotuje, to prasuje, jak nie prasuje to idzie na spacer z psem albo zabawia wnuki... Utrata sprawności ręki byłaby dla niej gorsza niż utrata piersi czy włosów...

gaba napisał/a:
Już się rozglądajcie za radioterapią, jeżeli węzły nie będą zajęte to radioterapia powinna zacząć się do 8 tyg po operacji (tej pierwszej).

Tu mam pytanie. Ile trzeba czekać na wynik biopsji węzła wartowniczego?? (na wynik badania hist-pat czekaliśmy 4 tygodnie). Z tego co piszesz wynika, że od tego badania zależy dalsze postępowanie i rodzaj leczenia. Mama wycięcie guzków miała 11 maja, 6 lipca mija 8 tygodni. Nie sądzę, że uda nam się to wszystko powyjaśniać do tego czasu.


gaba napisał/a:
W dołach pachowych? Obu? Z drugiej strony też? To wskazuje na mniejszą korelację z nowotworem.
Tak napisano w wyniku. Podczas badania usg w celu pobrania wycinka lekarka badała mamie obie piersi.
 
olaczek 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 30 Kwi 2011
Posty: 289
Skąd: Górny Śląsk
Pomogła: 37 razy

 #11  Wysłany: 2011-06-18, 18:36  


Mikalika napisał/a:
Utrata sprawności ręki byłaby dla niej gorsza niż utrata piersi czy włosów...


To nie jest całkowita utrata sprawności. Na pewno ręka jest słabsza, nie można dziwgać ciężkich przedmiotów, przeciążać ręki. Trudno jest przez dłuższy czas wykonywać czynności wymagające uniesienia ręki np. wieszanie firanek. Moja mama robi wszystko to, co robiła przed operacją. Teraz nawet zapina z tyłu biustonosz, co przez dłuższy czas po operacji sprawiało jej ból. I nawet nie gorsza sprawność ręki jest problemem, ale ciagle utrzymujący się ból - mimo, że w sierpniu miną już od operacji 2 lata.
Jeżeli mama jest osobą aktywną i będzie dużo ćwiczyć, utraty sprawności nie powinno być wcale.
_________________
olaczek
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #12  Wysłany: 2011-06-18, 18:59  


Mikalika napisał/a:
Tu mam pytanie. Ile trzeba czekać na wynik biopsji węzła wartowniczego?

Podobnie jak na wynik badania histopatologicznego - około dwóch, najdalej trzy tygodnie.
Jeżeli czas oczekiwania jest dłuższy, oznacza to na ogół brak odpowiedniej organizacji w placówce przeprowadzającej badanie (np. brak zastępstwa podczas urlopu lekarza, niedostateczna ilość personelu opisującego wyniki, itp.).
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
gaba 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2010
Posty: 3417
Skąd: warszawa
Pomogła: 1797 razy

 #13  Wysłany: 2011-06-18, 21:07  


Ja osobiście jestem nieufna wobec wszystkich przychodni specjalistycznych nie podczepionych pod szpital, mają małe możliwości diagnostyki i leczenia, stanowią ogniwo spowalniające terapię. Szpital w którym mama miała wycinanego guzka ma bardzo dobrą opinię, jeżeli jest przy nim przychodnia to należałoby się tam przenieść. Również dobrze by było zapisać się na kontynuację leczenia tam gdzie będzie radioterapia. Jeżeli zdecydujecie się zostać tam gdzie jesteście to trzeba lekarkę poprosić o skierowanie na radioterapię już (ale najpierw zapytać czy przewiduje chemię gdyby nie było zajętych węzłów).
Jeżeli jest duże prawdopodobieństwo że węzły są niezajęte, a szpital robi procedurę oceny węzła wartowniczego to chora a nie lekarz decyduje że chce mieć usunięte wszystkie węzły, jeżeli wyraźnie o to nie poprosi powinien być oceniony węzeł wartowniczy.
Dopytajcie jeszcze w szpitalu, ale z tego co mi wiadomo to nie robi się biopsji węzła wartowniczego, znajduje się jeden lub dwa węzły wartownicze i wycina się je w całości, patolog robi taką przybliżoną ocenę i jeżeli węzeł wydaje się być zajęty to w trakcie tej samej operacji wycina się pozostałe węzły. Jeżeli węzeł wygląda dobrze to koniec operacji, a węzeł do dokładnego badania. Czyli na formalny papier trzeba poczekać, ale już po operacji wiadomo jak jest, bo rzadko się zdarza że pełna ocena jest inna od tej pierwszej.
Jeszcze trzeba zapytać w szpitalu co się liczy, czy to co lekarka napisze na skierowaniu czy decyzja chorej i lekarza w szpitalu. Jeżeli skierowanie jest ważne to przedyskutować sprawę z lekarką. Mama powinna zdawać sobie sprawę że na wszystko to ona wyraża zgodę, i cokolwiek utargować z lekarzem można tylko przed podpisaniem tego papierka.
_________________
sprzątnięta
 
Mikalika 



Dołączyła: 16 Cze 2011
Posty: 86
Skąd: Olsztyn

 #14  Wysłany: 2011-06-20, 20:38  


Napiszcie mi proszę jakie badania mama powinna wykonać? Z tego co czytam na forum, rak piersi najczęściej daje przerzuty do wątroby, płuc i kości. Myślałam o rtg płuc, usg jamy brzusznej i scyntygrafii kości.
Zastanawiam się też, czy przed operacją docinania, która już za tydzień, nie wykonać TK klatki piersiowej. Przeraził mnie jeden wątek na forum, kiedy to lekarz przed operacją zlecił TK i okazało się, że zamiast jednego guza (który wyszedł na mammografii) jest ich kilka. Mam możliwość odpłatnego wykonania TK z dnia na dzień.
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #15  Wysłany: 2011-06-20, 21:38  


To o czym piszesz - przerzuty do wątroby, płuc, kości - wszystko dotyczy stadiów bardzo zaawansowanych.
Jakkolwiek w przypadku Twojej mamy mamy ( :) ) do czynienia z komponentem o wysokiej złośliwości (G3),
co może mieć wpływ na skłonność do względnie szybszego przerzutowania do węzłów chłonnych
(lecz nie oznacza to, iż do przerzutów rzeczywiście doszło - potwierdzić to miałaby właśnie wyżej wspomniana SNB),
to mimo wszystko uważam, że dla pT1b cecha M1 jest bardzo mało prawdopodobna.
Nie sądzę by lekarz w tej chwili nastawiał się na diagnostykę służącą ewentualnemu wykryciu przerzutów odległych.
Jeszcze inaczej: gdyby nawet - tylko czysto teoretycznie - już do nich doszło, to byłyby tak wczesne, że najprawdopodobniej niewykrywalne.
Moim zdaniem podstawową diagnostyką o którą powinnaś zawalczyć, jest wykonanie biopsji węzła wartowniczego (SNB).
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group