1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak piersi - dwa guzy: carcinoma ductale infiltrans
Autor Wiadomość
Peti 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 14 Kwi 2010
Posty: 762
Skąd: Szczecin
Pomogła: 175 razy

 #151  Wysłany: 2011-01-13, 16:30  


amri,

ściskam Cię bardzo, czytam cały czas i bardzo Ci kibicuje!

Jeśli mogę podpowiedzieć, jeśli następną chemię masz 3 lutego i chcesz mieć port już na tej chemii, to z naszego doświadczenia mogę powiedzieć, że po założeniu portu potrzeba tak 2 tyg. żeby "to miejsce" doszło do dobrego stanu.

Poprostu chodzi o Twoje dobre samopoczucie, aby się wygoiło cięcie, bo założenie igły do portu to w końcu też ukłucie, a cięcie jest blisko.
_________________
Gosia
nie oddam Cię kochany...będę walczyć z tą chorobą!
 
 
amri 


Dołączyła: 11 Paź 2010
Posty: 161
Skąd: świętokrzyskie
Pomogła: 25 razy

 #152  Wysłany: 2011-01-13, 16:33  


Peti, czyli lepiej iść do lekarza wcześniej i poprosić o założenie portu wcześniej, żeby się wygoiło do kolejnej chemii, tak?
A ten port to jak się zakłada? Bo jak przeczytałam cięcie, to jakoś mnie ciarki przeszły :roll: ;)
_________________
Amri
 
Peti 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 14 Kwi 2010
Posty: 762
Skąd: Szczecin
Pomogła: 175 razy

 #153  Wysłany: 2011-01-13, 16:39  


amri,
myślę, że tak będzie lepiej.

To założenie portu to nie taka straszna sprawa - jak mężczyzna wytrzymał to chyba jest ok- znieczulenie miejscowe ale potężne , cięcie tak na wysokości 10-20 cm nad piersią , malutkie nacięcie blizna po tym jest na 1 cm.

Trwa ten zabieg może pół godziny- jak mówił mi Małżowinek nie było to bolesne tylko w pewnym momencie troszkę nieprzyjemne - ale krótkoterminowe ;)

[ Dodano: 2011-01-13, 16:40 ]
tutaj masz wszystko o nich

http://www.porty.info.pl/
_________________
Gosia
nie oddam Cię kochany...będę walczyć z tą chorobą!
 
 
gaba 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2010
Posty: 3417
Skąd: warszawa
Pomogła: 1797 razy

 #154  Wysłany: 2011-01-13, 18:04  


Może Ty jesteś jedną z Tych osób które chemię przechodzą bezproblemowo, czego Ci z całego serca życzę, ale i tak współczuję. Nie bałaś się zaczynać 13-tego?
_________________
sprzątnięta
 
Mana 



Dołączyła: 17 Gru 2010
Posty: 127
Skąd: Lizbona, Portugalia
Pomogła: 19 razy

 #155  Wysłany: 2011-01-13, 18:35  


Czesc Amri, ciesze sie ze dobrze znioslam pierwsza bitwe. Ja wlasnie wrocilam z chemii i o dziwo tez mialam dzisiaj problem z zylami, pochowaly sie.... Ale narazie portu nie beda mi zakladac. U mnie nastepna chemia 27 stycznia.
Jak tak sobie wygodnie lezalam na fotelu to myslalam: Amri pewnie juz po wszystkim.... no i sie zagadza...
Pozdrawiam serdecznie :-D
 
amri 


Dołączyła: 11 Paź 2010
Posty: 161
Skąd: świętokrzyskie
Pomogła: 25 razy

 #156  Wysłany: 2011-01-13, 19:40  


Dzięki Peti :-D Nie wygląda to zachęcająco... skutków ubocznych też jest sporo :roll:

gaba, Mana - nie wiem, czy zwycięsko. Z tego co czytałam do tej pory i widziałam dziś - to raczej w dniu podania wszyscy wyglądają ok ;) Zobaczymy, jakie będą najbliższe dni. Z tego co ty Mana pisałaś po swojej pierwszej chemii, to żle się czułaś dopiero na drugi i kolejne dni po :roll:

Mana, też o Tobie myślałam :lol: Kolejny raz niestety się rozminiemy ;)
_________________
Amri
 
Peti 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 14 Kwi 2010
Posty: 762
Skąd: Szczecin
Pomogła: 175 razy

 #157  Wysłany: 2011-01-13, 19:44  


Amri - spokojnie my już chodzimy z tym portem przeszło rok i żadnych skutków ubocznych nie było.

Takie troszkę strachy na lachy - w naszym CO rozmawiałam z kilkoma osobami i też nie było skutków ubocznych.

A zdecydowanie chemia lepiej wchodzi... ;)
_________________
Gosia
nie oddam Cię kochany...będę walczyć z tą chorobą!
 
 
amri 


Dołączyła: 11 Paź 2010
Posty: 161
Skąd: świętokrzyskie
Pomogła: 25 razy

 #158  Wysłany: 2011-01-13, 19:57  


Muszę w takim razie pogadać z lekarzem. Moja żyła wygląda fatalnie... ale ostatni woreczek paniusia podała mi w takim tempie, że się nie dziwię :evil:
_________________
Amri
 
Mana 



Dołączyła: 17 Gru 2010
Posty: 127
Skąd: Lizbona, Portugalia
Pomogła: 19 razy

 #159  Wysłany: 2011-01-13, 20:32  


No to widze, ze dzisiaj mialysmy identyczne doswiadczenia, bo moj ostatni woreczek takaze schodzil w ekspresowym tempie... pielegniarka przyspieszyla.
A jezeli chodzi o skutki uboczne to ja juz w pierwszy dzien wieczorem wymiotowalam. Nauczona tym doswiadczeniem poprosilam o dodatkowe leki i dostalam. A tak poza tym to slucham glosu mojego organizmu, jem i pije to na co mam ochote. Przykladem tego jest moj dzisiejszy podwieczorek: grillowana wolowina.... taki niewielki kawalek, a smakowal.... palce lizac.
Przed sama chemia poprosilam pielegniarke zebym mogla jeszcze wyskoczyc do baru na kawe..... i ciacho. Potem spokojnie juz siedzialam na chemii. Z nowych atrakcji mam tylko to, ze czasami czuje gorzkawy smak w ustach... :-( No ale i to z pewnoscia jest przejsciowe...
 
amri 


Dołączyła: 11 Paź 2010
Posty: 161
Skąd: świętokrzyskie
Pomogła: 25 razy

 #160  Wysłany: 2011-01-13, 20:40  


Mana, a kiedy dostałaś te dodatkowe leki? W czasie chemii czy do domu?
Ja do domu dostałam zofran, wzięłam już. W tej chwili ciut mnie muli :roll: Mam nadzieję, że jakoś wytrzymam :roll: A zaczęło mnie mulić, jak popiłam wodą mineralną dexamethazon :?ale?:
_________________
Amri
 
Mana 



Dołączyła: 17 Gru 2010
Posty: 127
Skąd: Lizbona, Portugalia
Pomogła: 19 razy

 #161  Wysłany: 2011-01-13, 21:59  


Jeden lek dostalam jeszcze przed chemia, a wszystkie inne do domu. W sumie mam 3 rozne leki na nudnosci i wymioty - dostalam taki zestawik na 4 dni. Ja jeszcze sie trzymam, ale czuje tez ze juz sie zaczyna mulenie :-(
 
amri 


Dołączyła: 11 Paź 2010
Posty: 161
Skąd: świętokrzyskie
Pomogła: 25 razy

 #162  Wysłany: 2011-01-13, 22:10  


Ja wiem, że zofran dostałam też w szpitalu - był na rozpisce ;) No i do domu tez zofran... Na razie się trzymam... W tej chwili mam taką gulę w gardle... :roll:
Może i tu zostanę wyśmiana, tak jak i przez pana doktora, ale... cała moja rodzinka od kilku lat leczy się homeopatycznie, więc biorę też lek homeo. Pytałam pana doktora, a on się śmiał, ze sposobu robienia tych leków, że przeszedł już bum na to leczenie itp. Powiedział,że to działa na psychikę... Stwierdziłam, że to chyba nie tak źle :roll: ;) A on: jak pani chce, to niech pani bierze... No to biorę ;) I niech działa... choćby tylko na psychikę :lol:

[ Dodano: 2011-01-14, 16:19 ]
Na razie trzymam się nieźle... Lekko mnie muli, ale na razie tylko tyle. Udało mi się zjeść w miarę normalne posiłki :roll:
Rano wzięłam ostatni zastrzyk przeciwzakrzepowy, a przed chwilką sąsiadka wstrzyknęła mi Neulastę. Na 3 tygodnie mam chyba spokój od kłucia ;)
_________________
Amri
 
Erevain21 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 07 Paź 2009
Posty: 209
Skąd: Wrocław/Lublin
Pomógł: 77 razy

 #163  Wysłany: 2011-01-14, 17:38  


skutkiem ubocznym portów jest to , że przy wejsciu na pokład samolotu musisz miec ze sobą taka broszurkę inaczej bedziesz "pipac" im :lol:

Moja mama miala słabe żyły i podczas chemii nie zakladała portu- w ciagu 3 tyg wracały jej do normy, nawet niczym nie smarowała tej ręki.
Na tą gule( "kołek w gardle" ) i jak będziesz miała sachare w ustach to warto pić len . Bardzo pomaga;)
 
Peti 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 14 Kwi 2010
Posty: 762
Skąd: Szczecin
Pomogła: 175 razy

 #164  Wysłany: 2011-01-14, 17:42  


Erevain21 napisał/a:
skutkiem ubocznym portów jest to , że przy wejsciu na pokład samolotu musisz miec ze sobą taka broszurkę inaczej bedziesz "pipac" im


:-D 8-) to zależy też od sprzetu na lotnisku - mój Małżowinek co najmniej raz w tygodniu jest "odprawiany" na lotnisku w W-wie i Goleniowie i nie "piszczy ( nie uzywam specjalnie slowa "pipac"- bo w tej formie brzmi w miare ale w czasie teraźniejszym już nie bardzo)" , nawet 16 śru i blach w ramieniu nie "piszczy" :)
_________________
Gosia
nie oddam Cię kochany...będę walczyć z tą chorobą!
 
 
amri 


Dołączyła: 11 Paź 2010
Posty: 161
Skąd: świętokrzyskie
Pomogła: 25 razy

 #165  Wysłany: 2011-01-14, 18:35  


Erevain21 napisał/a:
skutkiem ubocznym portów jest to , że przy wejsciu na pokład samolotu musisz miec ze sobą taka broszurkę inaczej bedziesz "pipac" im :lol:
Oj, do samolotu to mnie siłą by trzeba wsadzić, więc problem mam z głowy ;)

Ale nad portem sie zastanawiam głęboko... Moja sąsiadka pielęgniarka była dziś zdziwiona teorią pielęgniarki z CO, że mam słabe żyły :roll: na razie dam więc chyba sobie spokój... Zobaczymy ;)
_________________
Amri
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group