1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak pęcherza moczowego zaawansowany
Autor Wiadomość
szaraiwka 



Dołączyła: 03 Lut 2009
Posty: 36
Skąd: Warszawa
Pomogła: 8 razy

 #1  Wysłany: 2009-02-17, 00:30  Rak pęcherza moczowego zaawansowany


Sytuacja jest następująca. Tata lat 71, 2 lutego 2009 przeszedł operację.
Cystektomia połączona z wycięciem odbytnicy i esicy
(jak rozumiem także prostaty ale tego nie wiem, tata wciaz jest w szpitalu i zadnego opisu ie widzialam a lekarze nie maja czasu rozmawiac).
Wyłoniona stomia. Informacja po operacji - operacja nie była radyklana :-(

Tata po operacji cały czas uskarzał się na bóle, bóle narastały im dalej od operacji.
NIe jadł, nie mógł siedzieć. W sobotę zaczał wymiotować żółcią.
W niedzielę 16ego doszło do pęknięcia rany pooperacyjnej przy zakładnaiu sondy do żołądka.
Kolejna operacja trwała ponad 5 godzin.
Lekarz powiedział że musiał wyciąć spory odcinek jelita cienkiego gdyż pojawiły się zrosty i niedrożność, stąd te wymioty.
Dodał że operował razem z doświadczonym chirurgiem, który stwierdził że chyba tylko raz widział tak zarośniete jelito w 13 dni po operacji.

MOje pytanie - czy są jkieś leki, które zapobiegają powstawaniu takich zrostów (lekarz stwierdził że to raczej nie rozplenienie tak nagłe raka)
- boję się bowiem, że za chwilę dojdzie do tego samego co po poprzedniej operacji a wtedy już nie będzie szansy bo już nie ma czego wycinać.

Ja wiem ze stan onkologiczny taty jest zły i rokowania są beznadziejne.
Ale chciałabym zrobić wszystko aby uniknąć powikłań pooperacyjnych co do których już wiadomo że były zatem prawdopodobieństwo istnieje że i teraz się pojawią.

Niestety póki tata jest w szpitalu ja nie mam wypisu a zatem i informacji co dokładnie wycięli a co zostało, nie mamy też wyników z tego wyciętego pozarastanego jelita.

Rak wg histopatologii zrobionej w listopadzie to bylo G3.
_________________
*Jedno tylko jest w tym dobre - rzuciłam palenie*
 
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #2  Wysłany: 2009-02-17, 09:22  


hej szaraiwka!
Tak na szybko: nie ma cudownego lekarstwa przeciwdziałającego zrostom. Jednak stosuje się w miarę możliwości leki regulujące pracę jelit (są w proszku również) by pobudzić perystaltykę. B.ważne jest uruchomienie chorego jak najszybciej po operacji (siadanie, wstawanie, chodzenie).
Zrosty tworzą się ok 7 dni po operacji i im więcej interwencji chirurgicznej tym większe jest zagrożenie, że powstaną.
Tak więc trzeba się starać za wszelką cenę, by tata jak najszybciej zaczął się poruszać. Wrzuć w Google hasło "leki regulujące pracę jelit" - jest tam kilka sensownych propozycji. Jednak podanie czegokolwiek tacie musi być skonsultowane z chirurgiem z oddziału.
Być może zresztą coś jest podawane w szpitalu?

pozdrawiam serdecznie, pamiętam Waszą historię z "Nowotwory-damy radę", jeśli dobrze pamiętam to była to koszmarnie przedłużające się diagnostyka i odwlekanie terminu operacji?
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
szaraiwka 



Dołączyła: 03 Lut 2009
Posty: 36
Skąd: Warszawa
Pomogła: 8 razy

 #3  Wysłany: 2009-02-17, 09:40  


HEj Dum Spiro Spero (in Situ tez mi sie podobaloa jako nick :-)

Nie sądziłam że wątek na tamtym forum ktoś zauważył bo akurat jak napisałam to forum się zawaliło i potem wątek sie już niepojawił. Konsultowałam sie mailowo z Onkotrustem ale już było troche za późno i decyzje o operacji były podjete i zapadłe.

Boże z tym ruchem - cały czas lekarze go nakłaniali i my, ale tak go bolało że nie był w stanie. Nawte siedzieć nie mógł :-( Teraz jak na dwie tak potężne operacje w ciągu 14 dni trzyma się nieźle (ale podejrzewam że to głównie dlatego że jest jeszcze jakoś bardzo mocno znieczulany pooperacyjnie). Rozmawialiśmy z lekarzami o tym i obiecali że coś dadzą. Dziś będzie lekarz który go operaował (operacja byla nagła i operował lekarz syżurny) zatem i znim mama będzie próbowała rozmawiać.

Tak mój tata musiał męczyć się pół roku od pierwszego zatrzymania moczu aby wreszcie zajrzano do środka i stwierdzono że to co mu dolega to ie zrost po zabiegu na łagodny przerost prostaty tylko coś znacznie gorszego :-( Dlatego wszystkich którzy maja problemy z sikaniem bede namawiać żeby sami żądali badań wykluczających nowotwór. Co więcej objawy ze strony układu pokarnowego (niesutanne wzdęcia i zapracia, ciągłe chodzenie bez efektów) też był od dawna i tuitaj też lekarze (Lux Med się kłania na przykład) sugerowali diete i nikt nawet nie zalecił USG. Ale teraz juz nie mam o tym ani siły ani mozliwości. teraz musze walczyć o każdy dzień taty bez bólu.

Dziękuję za odpowiedź.

I jeszcze chciałam się zapytać - czy, o ile tata pozbiera sie po operacji i zrostów nie będzie i układ trawienny podejmie jako takie działanie (lekarz przedził że jelita są tak skrócone że prawdopodobnie potrzebne będzie dożywianie pozajelitowe, przynjamniej raz na jakiś czas), czy bedzie możliwa i sensowna chemioterapia? Tata ma stymulator serca i mocznicę (nie jakąś bardzo ciężką, ale jednak, niestety w tej chwili nie pamiętam wyników mocznika i kreatyniny) no i teraz jeszcze nie ma połowy jelit :-( Czy chemia może poprawić jakość i długość jego życia?

Pozdrawaim

Iwa
_________________
*Jedno tylko jest w tym dobre - rzuciłam palenie*
 
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #4  Wysłany: 2009-02-17, 22:03  


Iwa, niestety nie potrafię Ci powiedzieć, czy schorzenia, na które cierpi tata są przeciwwskazaniem bezwzględnym czy względnym do leczenia cytostatykami. Nie odpowie Ci na to również od razu onkolog -> przypuszczalnie potrzebne będą dodatkowe konsultacje np.kardiologiczna.
Co do samej chemioterapii - standardem w rozsianym raku pęcherza jest schemat GC (gemcytabina+cisplatyna). Odpowiedź na takie leczenie uzyskuje się u ok. 70% chorych. Dla całej grupy badanych (metaanaliza) mediana czasu do progresji wyniosła ok. 7,5 miesiąca (można więc przyjąć, że chemioterapia o tyle mniej więcej średnio przedłuża życie choremu), zaś całkowite przeżycie 12-14 miesięcy.
O ile dla danego indywidualnego przypadku pacjenta ze schorzeniami współistniejącymi leczenie takie nie jest zbyt obciążające, to na pewno poprawia jakość życia - na pewien czas niweluje bowiem skutki postępu choroby nowotworowej.
pozdrawiam ciepło.
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
szaraiwka 



Dołączyła: 03 Lut 2009
Posty: 36
Skąd: Warszawa
Pomogła: 8 razy

 #5  Wysłany: 2009-02-17, 23:15  


DDS dziękuję

To dobra inormacja. Choć póki co jest na tyle słaby po operacjach że mam obawy czy w ogóle wyjdzie ze szpitala. Wciaż mam nadzieję a wtedy ta chemia to byłoby coś. MOże dałoby nam wiosnę i lato.

A w ogóle to jest tak potwornie ciężko. Przeraźliwie.
_________________
*Jedno tylko jest w tym dobre - rzuciłam palenie*
 
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #6  Wysłany: 2009-02-17, 23:49  


Wierzę, że jest bardzo ciężko :-( - i przytulam Cię bardzo, bardzo mocno.. Wiedz, że przynajmniej nie jesteś z problemem całkiem sama i masz z kim o nim "pogadać", podpytać, pożalić się ; jestem z Tobą, i pewnie nie tylko ja - inni forumowicze też pewnie czytają i się odezwą - wspólna niedola bardzo łączy.
I dobrze zauważasz wagę problemu - najistotniejsze jest w tej chwili by wyciągnąć tatę z obecnego stanu - bo to przepustka do ewentualnego dalszego leczenia.
To, że jego stan jest obecnie kiepski - nie dziwi, przeszedł dwie pod rząd ciężkie operacje.
Najistotniejsze jest teraz to, by los dał mu szansę się z tego stanu podźwignąć. A ty trzymaj , w miarę możliwości , rękę na pulsie - i nie zostawiaj losu całkiem samemu sobie ;-)
ściskam.
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
szaraiwka 



Dołączyła: 03 Lut 2009
Posty: 36
Skąd: Warszawa
Pomogła: 8 razy

 #7  Wysłany: 2009-02-23, 22:44  


Napisze co u nas słychać po 8 dniach od reoperacji. Cały zeszły tydzień był straszny. Tata najpierw na OIOMie a potem na pooperacyjnej, zywiony wyłącznie pozajelitowo. Słaby, nie wstawał, nie siadał. Na dodatek .. zaczął mówić jakieś dziwne rzeczy, wyrywać sobie nefrostomie, sondę itd. W końcu 4 dni po operacji został skonsultowany neurologicznie. Dostał jakieś dodatkowe leki (neurolog stwierdził obrzęk prawej półkuli mózgu) i powoli, powoli robiło się lepiej jeśli idzie o świadomość. Dziś został przeniesiony na zwykłą salę i pierwszy raz dostał jakiś kleik do jedzenia. Na pewno mniej go boli niż po pierwszej operacji (wtedy mimo dożylnie podawanych leków, ketonalu i plastrów cały czas go bolało teraz dostaje dużo mniej leków p. bólowych). NIestety wyniki krwi są słabe no i chirurg który go osłuchiwał woczraj przy mnie mówi że nie słyszy pracy jelit :-( ale worek stomijny się troche wypełnia (od wczoraj!) i jest nadzieja, nadzieja że uda nam się go zabrać do domu i że może, choć na jakiś czas, wróci do jakotakiej formy. Oby to nie była złuda.


Te 3 tygodnie to bardzo ciężkie doświadczenie. Tata do szpitala pojechał sam prowadząc auto. Od operacji nie jest w stanie nawet sam usiąść. Wygląda na to, że w jego wypadku operacja nie miała sensu. Radyklana nie była możliwa a konsekwencję są ciężkie. Ale już tej decyzji nie cofniemy. Teraz tylko zostaje walka by jednak choć na trochę wrócił do formy. I oby nie zrobiły się zrosty.

Dum Spiro Spero dziękuję za poprzedni post. Z Tobą naprawde każdy tutaj czuje, że nie jest sam. Pozdrawiam
_________________
*Jedno tylko jest w tym dobre - rzuciłam palenie*
 
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #8  Wysłany: 2009-02-25, 23:54  


szaraiwka napisał/a:
neurolog stwierdził obrzęk prawej półkuli mózgu
powiedział może co podejrzewa jako przyczynę?

I co słychać na tę chwilę?
ściskam.
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
szaraiwka 



Dołączyła: 03 Lut 2009
Posty: 36
Skąd: Warszawa
Pomogła: 8 razy

 #9  Wysłany: 2009-02-26, 00:28  


nie, nie powiedziano nam co może być powodem tych zaburzen neurologicznych (czy myslisz że to może byc po narkozie, 2 w ciągu krótkiego czasu?).

Na teraz jest dużo lepiej niż w ubiegłym tygodniu. Wczoraj zakończyli dożywianie pozajelitowe. NIestety tata je jak wróbel a raczej i to nie. No ale może jakoś pomału damy radę. Worek stomijny wypełnia się obficie. Z głową OK, przynajmniej na to co ja widzę.

Problemem jest to, ze znów tata odczuwa ból (a ja się teraz juz boję ze to moze nie byc "zwykły pooperacyjny" ale coś gorszego). Na dodatek nudzi sie (nie ma siły czytać, TV nigdy nie lubił). Dzis tata sam doszedł do umywalki w sali i się ogolił! Powiem szczerze ze po tym jak wyglądał jeszcze w niedzielę to jestem w szoku!

Niechby to polepszanie się stanu trochę potrwało. Może wtedy chemia byłaby jednak możliwa....
_________________
*Jedno tylko jest w tym dobre - rzuciłam palenie*
 
szaraiwka 



Dołączyła: 03 Lut 2009
Posty: 36
Skąd: Warszawa
Pomogła: 8 razy

 #10  Wysłany: 2009-05-03, 20:45  mój tata odszedł dziś


I mimo że widziałam jak bardzo jest źle nie byłam przygotowana. wiem że on już nie cierpi a jednak nie umiem uwierzć w tę śmierć. W jej ostateczność. W to że więcej go nie zobaczę.
_________________
*Jedno tylko jest w tym dobre - rzuciłam palenie*
 
soja 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 04 Lut 2009
Posty: 1263
Pomogła: 194 razy

 #11  Wysłany: 2009-05-03, 20:57  


Strasznie mi przykro :-( Niech spoczywa w spokoju (*)
 
jusia 
MODERATOR



Dołączyła: 14 Mar 2009
Posty: 1959
Skąd: Poznań/Luboń
Pomogła: 326 razy


 #12  Wysłany: 2009-05-03, 21:16  


Bardzo, bardzo mi przykro.
Moje najszczersze kondolencje...
 
 
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #13  Wysłany: 2009-05-03, 22:46  


Iwa - strasznie mi przykro :-( Tak szybko to wszystko się stało..

Pamiętam Twój post z początku grudnia na forum gazetowym..

Przytulam mocno, bardzo mocno - i wierzę, że jest Ci cholernie ciężko :-(
Jestem z Tobą.

Gdybyś potrzebowała, pogadać, pomilczeć razem.. - daj znać.
 
zufed 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 10 Kwi 2009
Posty: 2473
Skąd: Kraków
Pomogła: 348 razy

 #14  Wysłany: 2009-05-04, 08:47  


Trzymaj się
 
 
maganana 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 12 Kwi 2009
Posty: 241
Skąd: Bytom
Pomogła: 39 razy

 #15  Wysłany: 2009-05-04, 11:31  Re: mój tata odszedł dziś


wyobrażam sobie co czujesz...
ale już nie długo moje wyobrażenie zmieni się w wiem co czujesz :(((U Nas też źle.
Trzymaj się mocno.
Przytulam Ciebie

marzena
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group