1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Guz pluca prawego- po operacji- proszę o opinie
Autor Wiadomość
kaija 


Dołączyła: 28 Paź 2010
Posty: 44
Pomogła: 2 razy

 #1  Wysłany: 2010-10-28, 21:12  Guz pluca prawego- po operacji- proszę o opinie


Witam wszystkich serdecznie. Trafiłam na to forum po tym, jak u mojego Taty (62 lata) rozpoznano guz płuca prawego. Tata trafił do szpitala 15.09 z powodu krwioplucia. Po stwierdzonych na podstawie RTG zmianach w płucu, Tata miał zrobione TK, oto opis:
"W płucu prawym w rzucie segmentów 4 i 5 stwierdza się litą zmianę polimorficzną o przyb. wymiarach 8x4x3 cm. Guz ciągnie się do dolnego bieguna wnęki prawej do przodu sięgając opłucnej. Dystalne części masy guza z cechami spikularnego nacieku miąższu płucnego. W szczycie segmentu 4 drobny guzek satelitarny wlk 7 mm. Naciek ogniskowy w szczelinie międzypłatowej małej prawego płuca ok 15x10 mm. Pozostałe pola płucne bez wyodrębniających się zagęszczeń ogniskowych. Nie uwidoczniono znamiennie powiększonych węzłów chłonnych śródpiersia i wnęk. Widoczne dwa węzły rozwidlenia tchawicy, które osią długą nie przekraczają 10 mm. struktury śródpiersia przedstawiają się prawidłowo. Wolnego płynu w jamach opłucnowych nie uwidoczniono. Widoczne rusztowanie kostne klatki piersiowej bez wyodrębniających się ognisk podejrzanych.'
Następnie Tata trafił na oddział pulmonologiczny, gdzie zrobiono BFSK, wynik w skrócie: " z prawego oskrzela seg. 4 wypływa świeża krew, W badaniu cytologicznym aspiratu nie stwierdzono komórek nowotworowych."
Tata został zakwalifikowany do operacji, która odbyła sie 15.10. 2010,w wypisie: ROZPOZNANIE KLINICZNE: Rak niedrobnokomórkowy płuca prawego sT4N0M0, WYKONANE ZABIEGI OPERACYJNE: Torakotomia prawostronna. Lobektomia środkowa, biopsja guzka płata dolnego płuca prawego, limfadenektomia śródpiersia. Oto epikryza z wypisu: " dn. 15.10.2010 drogą torakotomii resekowano płat środkowy prawego płuca wraz z w/wym zmianą i dodatkowo wykonano biopsję nacieku na śródpiersie oraz pobrano do badania pojedynczy guzek z płata dolnego płuca, ocena mikroskopowa:
"Cytologia z dn. 15 10 2010
Odcisk z guza płuca prawego
Ca non microcellulare

Cytologia z dn 15 10 2010
1. zmiana ze śródpiersia
2. zmiana z płata dolnego
W preparatach cytologicznych:
1. Komorek nowotworowych złośliwych nie stwierdzono
2 Cellulae carcinomatosae non multae
Badaniem doraźnym w preparatach mrożonych:
1. materiał z dużymi zmianami sztucznymi: Obraz przemawia za zmianą nienowotworową- ostateczna ocena w badaniu parafinowym
2. w miązszu płuca drobne ognisko nacieku raka niedrobnokomórkowego"

Przepraszam, że tak długo, ale chciałam podać jak najwięcej szczegółów. Proszę o informację, jakie mogą byc rokowania, wiem, że więcej będzie wiadomo po bad. histopatologicznych, ale one będa prawdopodobnie dopiero 9. 11, gdy Tata jedzie na zdjęcie szwow, a mnie zjada niepewność (chociaz wiem, że taki guz zwykle rokuje mniej lub bardziej niekorzystnie). I jeszcze jedno pytanie, Tata narzeka na "drapanie w gardle"- mówi że od intubacji i męczy go suchy kaszel- przez to gardlo. Czy należy się tym martwić, czy tak może być po operacji?(Tata jest w domu od tygodnia)?
Bardzo dziękuję wszystkim za uwagę i pozdrawiam. Kasia
 
Katarzynka36 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 23 Cze 2010
Posty: 2253
Skąd: Poznań
Pomogła: 393 razy

 #2  Wysłany: 2010-10-29, 00:40  


Witaj!
Przykro, że i Ty zawitałaś na to forum:(
Przeczytałam Twój post, ale tak szczerze, nie do końca rozumiem, może dlatego, że nie jestem fachowcem.
Twój Tata ma guza płuca prawego - dość duzy, bo w największym wymiarze nawet 8 cm. I miał lobektomię i biopsję. Ma wycięte węzły chłonne. Skoro w dolnej części może być to guzek sateliarny zastanawia mnie dlaczego nie zdecydowano się na wycięcie całego płuca? Zgadza się - to bardzo cięzki zabieg, z dużym ryzykiem powikłań
, który mocno upośledza wydolność oddechową. Niektórzy twierdzą nawet, że to tzw. kalectwo oddechowe, ale co zrobią dr jak się okaże, że w guzek satelitarny tez powinien byc wyciety? Bo rozumiem, że nie został wyciety, tylko pobrano jakies biotaty?
Myślę, że fachowcy Ci odpiszą dokladnie, ja jestem laikiem. Mój Tata jednak jest też po operacji - wyciety płat prawego płuca - lobektomia też.

Oczywiście, po wynikach hist.-pat. będzie wszytsko wiadomo, teraz mozna gdybać...
Jak się obecnie Tata czuje? Jest już w domu? Mocno osłabiony? Zażywa leki p-bólowe?
Zauwazyłam, że drapanie po operacji ma wielu pacjentów:(... Dr twierdza, że niby od intubacji... Mam nadzieję, że szybko przejdzie Tacie...
Trzymam kciuki za dobre wyniki!
pozdrawiam cieplutko
_________________
Katarzynka36
 
 
kaija 


Dołączyła: 28 Paź 2010
Posty: 44
Pomogła: 2 razy

 #3  Wysłany: 2010-10-29, 06:49  


Witam, dzięki za odpowiedź. Przykro, że poznajemy się w takich okolicznościach, ale dobrze, że tu można tak sympatycznych ludzi spotkać :) Co do stanu Taty- ogolnie w tych okolicznościach czuję się ok, nie bierze leków p/bólowych, tylko 2 dni po powrocie do domu Apap, ale widzę, że przejmuje się tym kaszlem- boi się kaszlec, żeby nie uszkodzić czegoś po operacji. Co do tego guzka- też nie rozumiem, tyle było w wypisie, że biopsja, znowu w cytologii, jest "zmiana"-czy jeżeli guzek był mały, to może podczas biopsji mogli go całego "wyciachać"? Proszę dobre duszczyczki o dalsze opinie. Kasia
 
billyb 
MODERATOR



Dołączył: 02 Mar 2009
Posty: 532
Skąd: z Europy ;-)
Pomógł: 275 razy


 #4  Wysłany: 2010-10-29, 12:45  


Witaj


Dolegliwości pooperacyjne są w normie.
na razie czekaj na wynik histopatologii.

Napisz, jak będą wyniki.
 
kaija 


Dołączyła: 28 Paź 2010
Posty: 44
Pomogła: 2 razy

 #5  Wysłany: 2010-10-29, 14:25  


Dzięki, martwiłam się tym kaszlem, rozmawiałam dzisiaj z Taty lekarka rodzinną- kazała dawać thiocodin 2x dziennie i cały czas coś ssać- najlepiej jakieś ziołowe tabletki albo mentosy. Po thiocodinie trochę Tatę mniej "drapie", muszę do tej lekarki przedzwonić czy można dać 3xdziennie. Co do wyników, to rozmawiałam dzisiaj z chirurgiem , który Tatę operował i mam zadzwonić 2 listopada, może już coś będzie wiadomo. Pozdrawiam. Kasia
 
kaija 


Dołączyła: 28 Paź 2010
Posty: 44
Pomogła: 2 razy

 #6  Wysłany: 2010-10-30, 17:46  


Witam i znowu proszę Was serdecznie o radę. Wczoraj Tatę złapał atak męczącego kaszlu i po tym ataku zaczął narzekać, że strasznie boli go miejsce cięcia operacyjnego, ale tak "od środka". Do tej pory rana pooperacyjna go nie bolała ( poza pierwszymi trzema dniami po operacji), teraz od wczoraj praktycznie nie może się ruszyć swobodnie. Poza tym w miejscu, gdzie był dren pojawiła się minimalna ilość przezroczystego płynu. Niestety, nie mogę się dodzwonić do chirurga, który operował, nie wiem, czy te wszystkie objawy, a szczególnie ten ból są normalne, bardzo się martwię :-( . Podpowiedzcie proszę, czy szukać jakiegoś lekarza, ew. jechać na izbę przyjęć, czy poczekać. Kasia
 
Katarzynka36 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 23 Cze 2010
Posty: 2253
Skąd: Poznań
Pomogła: 393 razy

 #7  Wysłany: 2010-10-30, 20:39  


Witaj Kasiu!
Nie jestem fachowcem, ale wydaje mi się, że niepokojące jest to, co piszesz. MOże atak silnego kaszlu spowodował jakieś obsunięcia sie szwów? Twój Tata jest niemal świeżutko po operacji, więc tam w srodku wszystko jest niezagojone... Mojego Tatę miejsce cięcia bolało 3 miesiące po operacji... mówił też, że w miejscu "kikuta" jakoś mu w środku "zimno" czasami... Od zcasu kiedy dowiedział się, że ma szwe metalowe uspokoił się i twierdz, że to ten metal czuł...

Jeśli pojawił się jakiś wyciek z rany najlepiej to skonsultować z lekarzem - mogą się tworzyć jakies ropnie, zakażenia, mogło - podczas kaszlu - coś się nadwyręzyć, obluzować... nie wiem co, ale lepiej dmuchac na zimne i się upewnić Kasiu.
pozdrawiam Cię mocno:)
_________________
Katarzynka36
 
 
kaija 


Dołączyła: 28 Paź 2010
Posty: 44
Pomogła: 2 razy

 #8  Wysłany: 2010-10-30, 22:16  


Witaj imienniczko! Doczytałam, że Twój Tato też po operacji- mamy więc więcej wspólnego ;)Dzięki za szybką odpowiedź. U mojego Taty rana z zewnątrz nie wygląda niepokojąco, on zresztą mówi, że go boli od środka- może tak jak piszesz- coś się w środku poluzowało. Ten płyn to z "dziurki"po drenie- ale nie ropa i minimalna ilość. Muszę i tak poczekać do jutra chyba- nasz miejscowy szpital w soboty i niedziele zamiera, nie chciałabym tam Taty wozić bo boję się, że do wtorku i tak żadnych badań by nie zrobili, a on by się tym szpitalem załamał. Poza tym w domu chyba ma większy komfort. Jak go jutro dalej będzie boleć, to postaram się prywatnie moją rodzinną lekarkę ściągnąć (świetny fachowiec i dobra kobieta). Dobra wiadomość jest taka, że Tatko już mniej kaszle i dzisiaj się nawet trochę uśmiechał- wczoraj miał kiepski nastrój. Pozdrawiam. Kasia
 
Katarzynka36 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 23 Cze 2010
Posty: 2253
Skąd: Poznań
Pomogła: 393 razy

 #9  Wysłany: 2010-10-30, 22:51  


Kasiu!
O, to dobrze, że Tata ma lepszy nastrój i się uśmiecha:):):)
Operacja wycięcia płata pluca jest bardzo ciężka i jestem zaskoczona pozytywnie - rzecz jasna - ze Twój Tata tak to dobrze zniósł:) Trzy dni Go tylko bolało - to rewelacja:) Naszego Tatę bolało przez dobre jeszcze trzy tygodnie po operachi tak mocno, że musiał brać leki p - bólowe... No i był bardzo mocno osłabiony:( Inna rzecz, że wiek też robi swoje (mój Tata ma 68 lat) Ale jeśli Twój Tata tak szybko się regeneruje to bardzo się cieszę:)

Rozumiem - teraz świeta, więc w szpitalu z kadrą kiepsko. Masz rację - jeśli macie fajna, zaufaną lekarka to lepiej znia pogadaj, albo sciagnij by zobaczyła Tatę. Gorączki nie ma, tylko boli?

pozdrawiam cieplutko:)
_________________
Katarzynka36
 
 
kaija 


Dołączyła: 28 Paź 2010
Posty: 44
Pomogła: 2 razy

 #10  Wysłany: 2010-10-30, 23:57  


Nie, gorączki nie ma na szczęście, miał tylko stan podgorączkowy w 1 dobie po operacji. Jak piszesz, że Twojego Tate tak długo bolało, to ja sobie sobie myślę, że może tam się w środku tak długo zrasta i dlatego mojego też zaczęło boleć, a trzydniowy kaszel dołożył swoje. Mam nadzieję, że rano będą lepsze wieści. A jak Twój Tata się czuje? Pozdrawiam i dziękuję za dużą dawkę pozytywnej energii płynącej z Twoich postów :) Kasia
 
Katarzynka36 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 23 Cze 2010
Posty: 2253
Skąd: Poznań
Pomogła: 393 razy

 #11  Wysłany: 2010-10-31, 00:57  


Kasiu!
Lekarze nam ciągle powtarzają, że miejsce cięcia operacyjnego może bolć nawet do pół roku! Mowili tez, ze może się zdarzć, że podczas operacji zostały przecięte nerwy a one bolą b. długo.... zatem naprawdę dziwię się, że Twojego tate bolało tylko ta krótko po operacji. BYć może teraz sobie nadwyręzył cos podczas kaszlu i się odnowiło i boli....

pozdrawiam cieplutko:):):)
_________________
Katarzynka36
 
 
gia77 



Dołączyła: 15 Cze 2009
Posty: 57
Skąd: Sopot
Pomogła: 6 razy

 #12  Wysłany: 2010-11-03, 23:05  


Witaj kaija,
Moja mama jest ponad rok po operacji usunięcia płuca. Do dziś ma bóle, nie takie jak na początku (ok. 3 m-ce po operacji) ale są niestety. Nacięte żebra, być może i nerwy bolą długo.

Należy być czujnym i obserwować tatę. Kaszel oczywiście wzmaga bóle, warto zapytać lekarza co z nim zrobić, może syrop wykrztuszający?

powodzenia!
Ania
 
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #13  Wysłany: 2010-11-06, 02:32  


Katarzynka36 napisał/a:
Skoro w dolnej części może być to guzek sateliarny zastanawia mnie dlaczego nie zdecydowano się na wycięcie całego płuca? Zgadza się - to bardzo cięzki zabieg, z dużym ryzykiem powikłań
, który mocno upośledza wydolność oddechową. Niektórzy twierdzą nawet, że to tzw. kalectwo oddechowe, ale co zrobią dr jak się okaże, że w guzek satelitarny tez powinien byc wyciety? Bo rozumiem, że nie został wyciety, tylko pobrano jakies biotaty?

Katarzynko, wyłapałaś to co najistotniejsze i faktycznie może bardzo niepokoić.
Otóż z przytoczonego opisu wynika, że wycięto środkowy płat płuca prawego, w którym był duży guz pierwotny oraz mały guzek satelitarny. Ponadto wyłuszczono podejrzanego guzka z płata dolnego i poddano go badaniu śródoperacyjnemu. I tu zastanawia dalszy przebieg zdarzeń, bowiem badanie śródoperacyjne (doraźne, tzw. "intra") wykonuje się po to, by podczas zabiegu ewentualnie zmodyfikować jego zakres.
Otóż w/w badanie wykazało, że jest to kolejne ognisko raka (najprawdopodobniej przerzut z płata środkowego). Dlaczego zatem nie zmodyfikowano lobektomii (wycięcia płata) i nie wykonano bilobektomii (wycięcia 2 płatów płuca prawego)?
Jeśli istniały przeciwwskazania do resekcji więcej niż jednego płata płuca prawego (np. kiepska spirometria) to z kolei po co intra? ..
Wyłuszczenie guzka to niestety zabieg, który można uważać za nieradykalny i rokowanie jest niekorzystne.

Myślę, że więcej nam powie opis dokładnego badania histopatologicznego materiału operacyjnago.
kaija, sądzę również, iż jeśli nie ma przeciwwskazań internistycznych - tata Twój zostanie skierowany na pooperacyjną chemioterapię oraz radioterapię.
Czekamy na wieści,
pozdrawiam ciepło.
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
kaija 


Dołączyła: 28 Paź 2010
Posty: 44
Pomogła: 2 razy

 #14  Wysłany: 2010-11-07, 10:41  


Witam, dziękuję wszystkim bardzo za odpowiedzi. U nas wyjaśniła się trochę sprawa kaszlu- pani dr pulmonolog zbadała Tatę w czwartek i przepisała antybiotyk, po którym jest zdecydowanie lepiej- a i nastrój Tacie się poprawia z dnia na dzień :) Niestety wyników jeszcze nie ma, pewnie będą we wtorek, jak pojedziemy na zdjęcie szwów.
Katarzynka, DSS, dzięki za rozjaśnienie mi sytuacji- jakoś po opisie czysto medycznym nie mogłam sobie tego w głowie "narysować". Mnie zastanawiają jeszcze 2 rzeczy: w TK przed operacją było: "W szczycie segmentu 4 drobny guzek satelitarny wlk 7 mm"- czy to jest ten mały guzek z płata dolnego, który został wycięty, poza dużym guzem?I druga sprawa- co oznacza: "materiał z dużymi zmianami sztucznymi: Obraz przemawia za zmianą nienowotworową- ostateczna ocena w badaniu parafinowym "- to z badania zmiany ze śródpiersia. Czy dobrze rozumiem, że jeżeli okaże się, że to zmiana nienowotworowa- to nie jest to naciek guza, tylko jakaś inna choroba?
Z góry dziękuję za każdą opinię i pomoc i pozdrawiam Was serdecznie. Kasia
 
doris123 


Dołączył: 23 Sie 2010
Posty: 240
Pomógł: 9 razy

 #15  Wysłany: 2010-11-08, 22:36  


Kaija, a ja mam do Ciebie pytanie, jak wyglądała operacja Twojego Taty, czy miał narkozę, czy znieczulenie obwodowe i jak ogólnie zniósł operację i czas zaraz po operacji, czy dolegliwości bólowe były duże i czy nie miał problemów z oddychaniem ?
Mnie być może też czeka operacja płuc i bardzo się tego boję.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group