1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak jajnika zaawansowany, wodobrzusze
Autor Wiadomość
gosia33 



Dołączyła: 23 Paź 2009
Posty: 225
Skąd: zabrze
Pomogła: 31 razy

 #1  Wysłany: 2009-11-11, 21:27  Rak jajnika zaawansowany, wodobrzusze


Na początku chciałabym naświetlić historię choroby.

U mojej bratowej w sierpniu br zdiagnozowano raka jajnika, wodobrzusze.
Przeszła operację usunięcia przydatków obustronnie wraz z guzami.
Rozpoznanie klinicznie pooperacyjne: rak jajnika 3c.
Obecnie bratowa przeszła dwie serie chemioterapii (w sumie ma być 6 serii co 3 tyg).
Tydzień przed chemioterapią miała robiony TK i oto wynik:

Badanie TK jamy brzusznej i miednicy wykonano techniką spiralną, warstwą grubości 5 mm i 0,75 mm,
przed i po dożylnym podaniu kontrastu, wielofazowo.
Rozpoznanie ze skierowania: rak jajnika IIIC, stan po operacji (08.2009).
Stan po usunięciu macicy wraz z przydatkami oraz siecią większą i lymphangiectomii.
Kikut pochwy niepogrubiały. W łączności z kikutem widoczny osełkowaty zbiornik płynu
wielkości do 4,8x1,7cm.
Dwa zbiorniki płynu widoczne są również w tkance tłuszczowej przedkrzyżowej wielkości 2,2 i l,4cm.
Tkanka tłuszczowa w miednicy małej o znacznie niejednorodnie wzmożonej gęstości.
W tkance tłuszczowej okołoodbytniczo widoczna jest struktura wielkości 2,1 cm, o gęstości płynowej, odpowiadająca drobnemu grubościennemu zbiornikowi płynu lub węzłowi chłonnemu z rozpadem.
Przy lewych naczyniach biodrowych cienkościenny zbiornik płynu, najpewniej torbiel limfatyczna, wielkości 5,6x4,lx2,9cm.
W przestrzeni zaotrzewnowej powiększonych węzłów chłonnych nie stwierdza się. Wewnątrzotrzewnowo widoczna jest znaczna ilość niskobiałkowego płynu wypełniającego całą jamę otrzewnową, otaczającego wątrobę i śledzionę, powodujące uniesienie kopuł przepony.
Nadprzeponowo widoczny jest niewielki obszar niedodmy z ucisku w obrębie podstawnych segmentów obu płuc.
Poza tym płyn widoczny jest w lewej jamie opłucnowej, grubość płaszcza do 1,9 cm. Pomiędzy śledzioną a okrężnicą oraz pomiędzy wątrobą, żołądkiem i okrężnicą widoczne są nieprawidłowe nieregularnego kształtu zagęszczenia w obrębie krezki jelit.
W miednicy małej wokół esicy podobne nieprawidłowe nieregulame zagęszczenia tkankowe.
W obrębie wątroby, śledziony, trzustki ognisk nieprawidłowego wzmocnienia nie stwierdza się•
W dolnym biegunie nerki lewej torbiel prosta wielkości 2,2cm.
Poza tym obraz nerek, nadnerczy bez cech patologii.
Kości uwidocznione w badaniu bez ognisk destrukcji.
Węzły chłonne widoczne ~ obu pachwinach z zaznaczoną wnęką tłuszczową.
Jeden z węzłów w pachwinie lewej o znacznie pogrubiałej warstwie korowej, o niejednorodnej gęstości, wielkości 1,6cm, obraz niejednoznaczny.
Pęcherz moczowy dość dobrze wypełniony, o równych zarysach ścian.

Wnioski:
Stan po usunięciu narządu rodnego.
Obraz TK odpowiada rozsiewowi procesu npl do otrzewnej z naciekami wewnątrzotrzewnowymi i znaczną ilością płynu.
Nacieki i zbiorniki płynu widoczne są również w miednicy małej.
Płyn w lewej jamie opłucnowej

Dodam, że bratowa ma 47 lat.
Z karty informacyjnej leczenia szpitalnego podaje rozpoznanie i proszę o wyjaśnienie.

W trakcie CHTH m PXL+ KARBOPLATYNA, rak jajnika 3c, stan po radykalnym leczeniu operacyjnym,
HP:CystadenocarcinomaG3.

Bardzo proszę o pomoc w zrozumieniu mi tego wszystkiego.
Z góry przepraszam, że całe to moje pisanie jest chaotyczne - nie bardzo wiem jakie informacje powinnam podać a chciałabym podac jak najwięcej i stąd ten chaos
_________________
gosia33
 
AK 
Lekarz RADIOTERAPEUTA specj.O.PALIATYWNA



Dołączył: 02 Maj 2009
Posty: 93
Skąd: Zamość
Pomógł: 88 razy

 #2  Wysłany: 2009-11-18, 16:49  


Witam.
Napisz konkretnie, jakie informacje chciałabyś uzyskać.

Opis KT sugeruje przerzuty do otrzewnej i opłucnej. Chemioterapia zapewne będzie kontynuowana do 6 cykli, natomiast później zapewne pozostanie tylko leczenie paliatywne.
Generalnie rokowanie w przypadku bratowej jest niepomyślne.
_________________
Medycyna to nie matematyka, tu 2+2=3,9 lub 4,1. 4,0 to rzadkość...
 
gosia33 



Dołączyła: 23 Paź 2009
Posty: 225
Skąd: zabrze
Pomogła: 31 razy

 #3  Wysłany: 2009-11-18, 21:45  


Witam. Dziękuję za odpowiedź. Rozumiem, że rokowania nie są nadto optymistyczne, ale chciałabym wiedzieć na ile realna jest szansa, że wyrok zostanie na jakiś czas odsunięty. Jakie są rzeczywiste szanse na jakiś czas w jakimś w miarę przyzwoitym samopoczuciu i jaki ten czas mógł jej pozostać. Chodzi o to aby określić, czy z takich przypadków po prostu nie przeżywa się jakiegoś konkretnego czasu, bo, np. 99% pacjentów nie wytrzymuje dłużej niż... Chcę po prostu wiedzieć co ją teraz czeka i czy są szanse na jakiś czas w dobrym jej samopoczuciu.
_________________
gosia33
 
gosia33 



Dołączyła: 23 Paź 2009
Posty: 225
Skąd: zabrze
Pomogła: 31 razy

 #4  Wysłany: 2011-03-05, 22:56  


Moja bratowa walczy nadal...
Przeszła kilka schematów chemioterapii, niestety bez większych rezultatów.
Marker CA125 ani razu podczas całego leczenia nie spadł do normy, poza tym ciągle gromadzi się płyn, który jest usuwany..
Bratowa schudła, dużo schudła - po operacji ważyła 63kg obecnie 48kg.
Teraz też zmagamy się z dużym wodobrzuszem i opuchniętymi nogami.
W poniedziałek jedzie na kolejny wlew chemii i pewnie będą odbarczać,ale to dobrze bo już za dużo tej wody i bratowa ma problemy z jedzeniem i sporym osłabieniem.
Dalsze leczenie stoi obecnie pod znakiem zapytania.
Bratowa przyjęła jednak "trochę" tych schematów leczenia chemią,że lekarze po prostu nie wiedzą co podać..
Niedługo będzie robiony TK i po tym będziemy wiedziały więcej..
Mam nadzieję, że jeszcze będzie dobrze.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie.
_________________
gosia33
 
gosia33 



Dołączyła: 23 Paź 2009
Posty: 225
Skąd: zabrze
Pomogła: 31 razy

 #5  Wysłany: 2011-03-08, 21:20  


Właśnie dzwoniła do mnie bratowa ze szpitala.
Okazało się,że lekarze dziś dyskutowali na temat dalszego leczenia mojej bratowej i niestety...
Ta chemia jest ostatnią, którą przyjmie bratowa, nie będzie już żadnego leczenia, kazali szukać hospicjum. TK też nie zrobią- dlaczego?!
Bratowa pyta co dalej, co zrobimy, żebym pogadała z lekarzem
Boże..
Co ja mam robić?
_________________
gosia33
 
Erevain21 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 07 Paź 2009
Posty: 209
Skąd: Wrocław/Lublin
Pomógł: 77 razy

 #6  Wysłany: 2011-03-08, 22:43  


gosia33 napisał/a:

Przeszła kilka schematów chemioterapii, niestety bez większych rezultatów.


"Postępowanie u chorych z nawrotem po okresie remisji wyznacza czas od zakończenia
chemioterapii. Chore z nawrotem po okresie krótszym niż 6 miesięcy (tzw. platynooporność
powinny być poddawane chemioterapii drugiej linii (nie ma uzasadnienia ponowna chemiote
rapia z zastosowaniem paklitakselu i pochodnych platyny). W badaniach wykazano aktyw−
ność: doksorubicyny w postaci liposomalnej, topotekanu, etopozydu podawanego doustnie,
winorelbiny, gemcytabiny i ifosfamidu. Żaden z wymienionych leków nie wykazuje wyraźnej
wyższości. W tej grupie chorych nie udowodniono również przewagi chemioterapii wieloleko
wej nad monoterapią. W praktyce klinicznej nie ma zastosowania wykonywanie badań che−
miowrażliwości in vitro. W czasie leczenia drugiej linii należy monitorować odpowiedź z czę−
stością co 2 cykle. W przypadku niepowodzenia 2 kolejnych linii chemioterapii należy podejmować jedynie leczenie objawowe" CO. Bydgoszcz " Zalecenia postępowania diagnostyczno−terapeutycznego w nowotworach złośliwych — 2009 "
:-(
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #7  Wysłany: 2011-03-09, 09:54  


Gosiu, bardzo mi przykro, że wyczerpały się możliwości zastosowania chemioterapii.
Na pewno hospicjum ma wiele możliwości ulżenia w cierpieniu, ale jest to już niestety leczenie objawowe, o charakterze paliatywnym.

gosia33 napisał/a:
Co ja mam robić?

Bardzo trudno powiedzieć, jak w takich sytuacjach trzeba rozmawiać i co powiedzieć naszym bliskim osobom, ile chcą wiedzieć o swojej chorobie i niepomyślnym rokowaniu.
Na pewno nie uzyskasz na to gotowej recepty na forum, Ty lepiej znasz bratową i lepiej potrafisz to ocenić.

Pomocą w podjęciu najlepszej decyzji może będzie dla Ciebie lektura tego wątku oraz tych postów:
http://www.forum-onkologi...13,60.htm#52763
http://www.forum-onkologi...79,15.htm#52866

Pozdrawiam :tull:
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
gosia33 



Dołączyła: 23 Paź 2009
Posty: 225
Skąd: zabrze
Pomogła: 31 razy

 #8  Wysłany: 2011-03-09, 10:06  


Witam.
Jutro jadę odebrać bratową ze szpitala to porozmawiam z lekarzem o całej tej sytuacji.
Co takiego się stało,że tak nagle postanowili o zakończeniu leczenia.
Nie wiem za bardzo co dalej robić :|
Kiedyś lekarz mi powiedział,że jeśli dojdzie do sytuacji w której nie będą mogli podać bratowej chemii to wszystko potoczy się lawinowo...
Nie mogę przecież siedzieć z założonymi rękami, będziemy dalej szuka pomocy - tylko najpierw porozmawiam z lekarzem.
Bratowa w ciągu całego leczenia przyjęła 17 wlewów różnych chemii:
PXL+Karboplatyna-6 cykil
Topotecan-wlewy 5cio dniowe- 3 cykle- w międzyczasie progresja
Caelyx- 3 wlewy- progresja
Obecnie Vepesid- jutro kończy 5ty wlew i na tym koniec.
Marker CA125 w grudniu wynosił 299.
Dziś dzwoniłam do bratowej to powiedziała mi, że nawet nie dali jej więcej Furosamidu w kroplówce ( duży obrzęk stóp i łydek) chociaż w poniedziałek dostała i miała dostawać do jutra..
Podpowie mi ktoś kochani co dalej robić?

[ Dodano: 2011-03-09, 10:32 ]
Erevain, Richelieu dziękuję..
Kochani możecie mi powiedzieć co oznacza mleczny płyn w przypadku wodobrzusza?
Bratowej odbarczyli prawie 6l płynu- zawsze był to kolor słomkowy ( raz krwisty ) a teraz jest mleczny.
Proszę o pomoc i z góry dziękuję.



Przepraszam,że tak post pod postem, ale nie wiem jak to zrobić by dopisać do poprzedniego

[ Dodano: 2011-03-09, 14:58 ]
Mam ogromną prośbę..
MOja szwagierka robiła niedawno cytologię, dziś dostała pismo z przychodni,że ma pilnie skontaktować się z lekarzem prowadzącym.
Bardzo Was proszę o pomoc- dziewczyna jest przestraszona.
Komórki nabłonka płaskiego: LSIL- zmiany śródnabłonkowe stopnia niskiego obejmujące koilocytoze ( HDV ) i możliwość CIN1 ( dysplazji małego stopnia )
Dalsze badanie- kolposkopowe...
Bardzo Was proszę o pomoc
_________________
gosia33
 
gosia33 



Dołączyła: 23 Paź 2009
Posty: 225
Skąd: zabrze
Pomogła: 31 razy

 #9  Wysłany: 2011-03-10, 18:56  


U nas leczenie zakończone..
Mamy zapisać się do hospicjum..
Rozmawiałam z lekarzem na temat dalszej konsultacji ( gdzie indziej, skoro u nich już nie )
Konsultować możemy, mamy prawo, ale nie robić sobie złudnych nadziei...
Marker wzrósł z 299 ( w grudniu ) na 395.
_________________
gosia33
 
ja100 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 08 Cze 2010
Posty: 1343
Skąd: Dolny Śląsk
Pomogła: 162 razy

 #10  Wysłany: 2011-03-10, 19:03  


gosia33 napisał/a:
U nas leczenie zakończone..


bardzo przykre to jest :-( :-(
brakuje mi słów w takiej sytuacji :-(
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #11  Wysłany: 2011-03-10, 19:55  


gosia33 napisał/a:
Komórki nabłonka płaskiego: LSIL- zmiany śródnabłonkowe stopnia niskiego obejmujące koilocytoze ( HDV ) i możliwość CIN1 ( dysplazji małego stopnia )
Dalsze badanie- kolposkopowe...

Gosiu, zobacz ten post, tam powinnaś znaleźć odpowiedź na Twoje pytania.
Nie jest to coś szczególnie groźnego, na pewno nie zmiany o charakterze złośliwym,
jednak wymagające podjęcia leczenia.
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
sonia21 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 27 Lip 2010
Posty: 2735
Skąd: Sosnowiec
Pomogła: 198 razy

 #12  Wysłany: 2011-03-10, 20:44  


Witaj gosia33
Tak bardzo mi przykro , że z Twoją bratową jest nie najlepiej .
Czy Twoja bratowa wie o całej sytuacji ? wie jakie są rokowania ? , decyzję co i jak powiedzieć bratowej musisz podjąć sama czy z rodziną , ale Ty znasz ją i jesteś przy niej w chorobie , a jak z psychiką u bratowej ?
Trzymam kciuki za Ciebie i Twoją odwagę , bratową żeby się nie załamała .
Pozdrawiam cieplutko i ściskam bardzo mocno , trzymaj się kochana .
:tull: :heart:
 
gosia33 



Dołączyła: 23 Paź 2009
Posty: 225
Skąd: zabrze
Pomogła: 31 razy

 #13  Wysłany: 2011-03-10, 22:43  


Dziewczyny kochane ::thnx::
Bratowa jakoś nie przyjmuje do wiadomości,że jest tak poważnie chora :-(
Nie wiem jak to ująć w słowa, ale Ona tak jakby okłamuje samą siebie co do swego stanu zdrowia.
Ciężko mi cokolwiek Jej wtedy coś radzić ( badania, konsultacje ) bo wtedy najczęściej słyszę- po co? mi nic nie jest...
Jak się dowiedziała od lekarza,że leczenie zakończone, że teraz to tylko hospicjum to miała chwilowe załamanie, ale już na drugi dzień stwierdziła,że do żadnego hospicjum nie pójdzie bo z nią nie jest żle :roll:
Czasami mam wrażenie ,że ja bardziej się przejmuje jej chorobą i nią niż ona sama.
Dziś rozmawiałam z jej lekarzem m.i.n o rokowaniach..
ja wiem- ona- nie :| i nie sądzę,że dobrze byłoby gdyby je poznała.
Nadzieja umiera ostatnia.
Gdyby poznała prawdę nadzieja prawdopodobnie umarłaby...



Richelieu :tull: dziękuję za pomoc
_________________
gosia33
 
ewik 


Dołączyła: 08 Paź 2010
Posty: 159
Skąd: Warszawa
Pomogła: 20 razy

 #14  Wysłany: 2011-03-11, 08:23  


Gosiu,
Wydaje się, że u Twojej bratowej działa mechanizm wyparcia - rodzaj obrony psychicznej - żeby sobie poradzić z niezwykle trudną sytuacją. Tak sobie myślę, że chyba nie jest gotowa na całą prawdę o swoim stanie zdrowia. Czy ma wsparcie ze strony męża?

Co do leczenia, to poza paliatywnym chyba niewiele się da zrobić (wskazuje na to obraz choroby (przerzuty odległe), brak reakcji na kolejne chemie, duże wodobrzusze, ogromna utrata wagi). Może warto nawiązać kontakt z hospicjum domowym (w rozmowie z bratową nie koniecznie trzeba używać wzbudzającego lęk slowa hospicjum - można zaproponować wizyty lekarsko-pielęgniarskie dla chorych przewlekle). Jakąś opiekę medyczną musicie mieć - choćby zaopatrzenie przeciwbólowe. No i problem wodobrzusza może narastać - bratowej trudno będzie jeść, oddychać.

ściskam mocno,
Ewa
 
gosia33 



Dołączyła: 23 Paź 2009
Posty: 225
Skąd: zabrze
Pomogła: 31 razy

 #15  Wysłany: 2011-03-11, 09:33  


ewik napisał/a:
Wydaje się, że u Twojej bratowej działa mechanizm wyparcia - rodzaj obrony psychicznej
Witaj ewik.
Ja też sobie tak to tłumaczę i wydaje mi się,że ona doskonale zdaje sobie sprawę, że dobrze nie jest, ale głośno o tym nie mówi.
Pytasz czy ma wsparcie męża- w miarę jego możliwości- tak.
O hospicjum już z nią rozmawiałam, ona wie na czym polega taka pomoc, że to do niej będzie lekarz i pielęgniarki przychodziły,że zawsze o każdej porze można zadzwonić z problemem,że w razie czego są..
Niby to wszystko wie i rozumie, ale nie chce się zapisać- jeszcze nie teraz.
Byłabym spokojniejsza wiedząc, że w każdej chwili możemy liczyć na pomoc, ale coż..
To jest jej decyzja.
Ja mogę tylko być przy niej wspierać i pomagać.

ewik :tull:
_________________
gosia33
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group